Katana1978 prowadzi tutaj blog rowerowy

Dzień 13 w oczekiwaniu na rower

  • Sprzęt Silver
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 2 marca 2014 | dodano: 02.03.2014

Dziś w nocy nie mogłam spać tzn spałam ale budziłam się z 3x z bólu, tak mnie noga bolała że nie miałam sił się przekręcić na drugi bok - był to taki ból co przypominał mi raczej zmiany pogodowe, wcześniej łapały mnie takie bóle i to na 2 zdrowe nogi - ale teraz złapało mnie na tą 1 połamaną i to z taka siłą że myślałam że już po mnie.

Rano jak ból przeszedł, to poćwiczyłam nogę prostowanie i zginanie.
Nawet mąż mi pomógł prostować nogę (oczywiście z mizernym skutkiem), ćwiczyłam tez rowerek na plecach - ciężko idzie ale chyba lepiej niż na samym początku
Ze zginaniem też fajnie wyszło bo nie miałam sznurka - więc dorwałam kabel. Przywiązałam kabel do kostki, położyłam się na brzuchu i ciągnęłam sznurek nad głową do zgięcia nogi. 
Zaobserwowałam że mózg mnie w jakiś sposób oszukuje i nie wiem czemu bo jak ciągnęłam to byłam pewna że jest już 90 stopni - ale jak spojrzałam to niestety trochę brakuje....tak czy siak wyćwiczyłam nogę za sobotę i za niedzielę że aż mi się trzęsła ....

A później przyjechała do mnie Agnieszka S. poszłyśmy na kebaba.
Spacerek też mi dobrze zrobił - chociaż ręce mnie od tych kul bolą przy chodzeniu....
Koleżaneczka trochę mi współczuła - bo noga i kolano jeszcze trochę spuchnięta jest - nie wygląda to super fajnie ale przecież to jest w trakcie gojenia - więc się nie przejmuję - dla mnie może być tak spuchnięta oby tylko się nadawała do jazdy rowerem i chodzenia bez kul.


Kategoria Perypetie życiowe

Dzień 12 w oczekiwaniu na rower

  • Sprzęt Silver
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 1 marca 2014 | dodano: 01.03.2014

Dziś ćwiczeń nie było.
Nie miałam czasu (późno wstaliśmy) a potem pojechaliśmy wszyscy do teściów na obiad.


Dziś ogólnie w sumie miałam kiepski dzień by ćwiczyć.
Boli mnie noga - nie wiem czy ze "zmęczenia" czy może zmiany pogodowe - nie wiem...
No i ta swędziawka - wszystko mnie swędzi - nie mam wysypki ani nic - raz mnie swędzi np brzuch a za chwilę szyja a potem np stopa i nie wiem od czego - zaczęłam pić wapno ale to nie pomaga.
We wtorek pójdę chyba z tym do lekarza może to uczulenie jakieś, np na tą blachę w nodze  - nigdy nie byłam alergiczką ....


Kategoria Perypetie życiowe

Dzień 11 w oczekiwaniu na rower

  • Sprzęt Silver
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 28 lutego 2014 | dodano: 28.02.2014

Dziś noga prawie prawie prosta.  Eh powiem wam że ćwiczenia są bardzo męczące i co tu ukrywać towarzyszy też ból.
Ale znoszę to z zaciśniętą szczęką ;/
Było też zginanie nogi musiałam sama sznurkiem naciągać nogę do granicy bólu leżąc na brzuchu na takim specjalnym stole, i jak zeszłam z tego stołu to miałam wrażenie że noga jest zgięta już do 90 stopni...naprawdę nie wiele brakuje.
Potem musiałam 100 razy przesunąć deskorolkę do przodu i do tyłu leżąc na podłodze - to była masakra bo u udo mnie bolało - praktycznie cała noga - myślałam że umrę.
W domu też wykonuję ćwiczonka - różnicę zauważył też mój mąż - czyli naprawdę jest fajnie :)


Kategoria Perypetie życiowe

Dzień 10 w oczekiwaniu na rower

  • Sprzęt Silver
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 27 lutego 2014 | dodano: 27.02.2014



Dziś znów rehabilitacja - ledwo żyję - noga już prawie prosta - brakuje 5 stopni do pełnego wyprostu i ponoć te 5 stopni jest najtrudniejsze.
Najfajniejsze z tego wszystkiego jest to że Pan rehabilitant za 6 tygodni widzi mnie na rowerze :D
Robiąc mały poślizg do rocznicy zajścia pod Smoleńskiem będzie to:

1 miesiąc i 13 dni
a dokładnie 41 dni
a jeszcze dokładniej 992 godzin
a jeszcze dokładniej 59535 minut
a jeszcze dokładniej 3572085 sekundek :D


Po rehabilitacji poszłam sobie do Almy po pączki bo u mnie w piekarni pączek 4 zł i niezbyt dobry.
Spacerek zajął mi 1,5 godz :( w Almie zrobiło mi się trochę słabo i później sobie siedziałam na ławeczce z pół godz odpoczywając.
Martwię się tym że w domu noga mi się nie chce tak fajnie wyprostować jak tam w Michałowicach ...


Kategoria Perypetie życiowe

Dzień 9 w oczekiwaniu na rower

  • Sprzęt Silver
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 26 lutego 2014 | dodano: 26.02.2014

I jestem po pierwszej rehabilitacji.
Wrażenia ? - pozytywne nawet bardzo - rehabilitant okazał się moim sąsiadem (blok dalej mieszka) no i zajął się mną wyjątkowo :).
Na dzień dobry było prostowanie nogi i to będzie głównym zadaniem i jak noga się wyprostuje dopiero wtedy będzie zginanie - ale zginanie też było ćwiczone :D

Naciągał i wyginał tą nogę że ledwo żyję ;P - jak ruszał rzepką tzn jakoś ją przemieszczał to kolano bardziej się zginało.
Czyli rzepka jest do rozruszania, tyle że kolano jest jeszcze opuchnięte i tak łatwo nie będzie no i nie wiadomo czy łąkotka boczna jest już ok (bo ona była rozerwana) na operacji mi ją zszyli ale na rtg nie widać czy się już zrosła...
Możliwe że jest też trochę wody w kolanie ....;/

Tak czy siak noga na rehabilitacji już prawie prosta była.
Gość powiedział że mam bardzo elastyczną tą nogę (pewnie przez rowerowanie)

W domu już tak fajnie nie chce mi się wyprostować.
Na kulach kazał chodzić chodem - czyli tak jak normalnie się chodzi - ja sobie skakałam 2 nogami naraz bo wtedy jest szybciej.
No ale jak kazał chodem to od rana już chodzę.
Ponoć później miałabym problemy psychiczne z przestawieniem się na normalne chodzenie :D

Potem poszłam sobie na spacer na pocztę i po chleb - sprzedawczyni z piekarni była w szoku jak mnie zobaczyła o kulach, tak samo taki jeden Pan z warzywniaka.
Powiem wam że na poczcie odebrałam pasek do spodni dla mojego syna i wezwanie od ZUSu - mam się stawić na komisję - pewnie sprawdzają czy czasem nie symuluję ...




Kategoria Perypetie życiowe

Dzień 8 w oczekiwaniu na rower

  • Sprzęt Silver
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 25 lutego 2014 | dodano: 25.02.2014

Dziś poszłam sobie sama do apteki kupić wapno.
Strasznie mnie skóra zaczęła swędzieć i nie wiem czemu ?! - zaznaczam że się codziennie myję :P
Znów była piękna pogoda !! i fajnie się szło.
Po drodze spotkałam moja sąsiadkę która też stwierdziła że noga mi się będzie zginać tylko potrzebny jest czas, nogi ponoć najdłużej dochodzą po urazach.
Naopowiadała mi jeszcze różne plotki i byłam tak skołowana - dotarło do mnie że praktycznie przez 2 miesiące byłam zamknięta w 4 ścianach ...
No nic dobry humor mi się utrzymuje tylko wszystko mnie swędzi ;/

Jutro z samego rańca zaczynam rehabilitację - już doczekać się nie mogę


Kategoria Perypetie życiowe

Dzień 7 w oczekiwaniu na rower

  • Sprzęt Silver
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 24 lutego 2014 | dodano: 24.02.2014


Dziś był u mnie psycholog, (pierwszy raz miałam styczność z psychologiem) i wrażenia mam takie nijakie  że nie wiem czy trafił mi się kiepski czy po prostu trochę się znam na psychologii  z książek i z życia.
Wiem na czym polega podtrzymywanie człowieka na duchu, wiem jak wzbudzić u człowieka by mu się chciało walczyć o "lepsze jutro" i praktycznie domyślałam się na czym te spotkanie będzie polegać i w sumie niczym mnie nie zaskoczył...

Mimo wszystko dziś humor mam w miarę ok.
Łzy mi dziś z oczu nie wypływały.
Ćwiczę tak jak zawsze od w dnia zdjęcia gipsu. 
Powiedziałam sobie że dam sobie przynajmniej tyle czasu ile noga była unieruchomiona czyli od 17 grudnia do 17 lutego czyli 2 miesiące jeśli po tych 2 miesiącach nie zegnę nogi - to wtedy sobie popanikuję....




Kategoria Perypetie życiowe

Dzień 6 w oczekiwaniu na rower

  • Sprzęt Silver
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 23 lutego 2014 | dodano: 23.02.2014




Kto zgadnie która noga złamana ...




Poszłam na spacer z rodzinką nawdychać miejskiego powietrza i nacieszyć się słoneczkiem.
Po powrocie ćwiczenia kolana i rozciąganie mięśni na łydce - bo tam mam takie zakwasy że masakra ...
Humor dziś mam dobry. Mam nadzieję że nic mi go do końca dnia nie zepsuje ...




Kategoria Perypetie życiowe

Dzień 5 w oczekiwaniu na rower

  • Sprzęt Silver
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 22 lutego 2014 | dodano: 22.02.2014

Dziś humor jak huśtawka na przemian płacz i branie się w garść i ćwiczenie z kolanem.
Wiem że to dopiero 5 dni - ale jak patrzę przez okno i widzę ładną pogodę, widzę ścieżkę rowerową, widzę ludzi na rowerku a ja nogi zgiąć nie mogę to łzy same lecą.

Dziś pomyślałam że może ta opuchlizna przygniata mi ścięgna w kolanie i dlatego noga się nie zgina, więc ochładzałam sobie tą nogę lodem ale póki co nic to nie dało.... 



Dzień 4 w oczekiwaniu na rower

  • Sprzęt Silver
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 21 lutego 2014 | dodano: 21.02.2014

Dziś miałam spotkanko z doktorem rehabilitantem.
Rehabilitacja od 26 lutego 10 spotkań (to pewnie 1 seria) - ciekawa jestem jaka będzie poprawa.

Prócz ćwiczeń indywidualnych i czynnych - nie wiem jeszcze jakie będą, będę miała zabiegi krioterapii i z polem magnetycznym.
Pani doktor mnie bardzo pocieszyła mówiąc że może być tak że noga nie dojdzie do siebie do 100% sprawności - powiedziała że jest to bardzo głęboki uraz.
Możliwe że do końca nie zegnę kolana, albo będę utykać - w takim razie jak nie zegnę kolana to jak kuźwa będę na rowerze jeździć ?!
Mąż mnie pocieszył że może na trekingu albo na jakimś cruiserze - ale te rowery nie wchodzą w grę.
Ma być MTB - i koniec !

Oczywiście humorek spieprzony do końca dnia.

Wracając do nogi - kostka dziś odpoczywa - jakoś mnie boli więc dziś naciągam kolano do granic możliwości i wahadełkuję wahadełkiem nogę.
Musi mi się udać zaskoczyć i lekarzy i rodzinę ....






Kategoria Perypetie życiowe