Domowe rowerowanie
Dystans całkowity: | 369.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 25:34 |
Średnia prędkość: | 14.43 km/h |
Maksymalna prędkość: | 32.20 km/h |
Suma kalorii: | 5125 kcal |
Liczba aktywności: | 33 |
Średnio na aktywność: | 11.18 km i 0h 46m |
Więcej statystyk |
Dzień 53 w oczekiwaniu na rower
-
DST
17.00km
-
Czas
01:10
-
VAVG
14.57km/h
-
Sprzęt Domowy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kolejne kręcenie km :) tyłek mnie już praktycznie nie boli - przyzwyczaił się.
Noga tak samo coraz lepiej się kręci i z tego bardzo się cieszę...widzę efekty :)
Byłam dziś u lekarza rehabilitanta i od wtorku znów zaczynam rehabilitację, muszę wam napisać że babka pochwaliła mój wyprost - nie był idealny ale dużo ładniejszy niż ostatnio :)
Mięsień czworogłowy jest jeszcze słabiutko rozbudowany
W poniedziałek mam kontrolę z RTG w szpitalu. Ciekawe co tam w środku u mojej nogi słychać....
Kategoria Domowe rowerowanie, Perypetie życiowe
Dzień 52 w oczekiwaniu na rower
-
DST
10.00km
-
Czas
01:12
-
VAVG
8.33km/h
-
Kalorie 236kcal
-
Sprzęt Domowy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś 10 km z koncertem queen na wembley na youtube.
Oczywiście nie zrobiłam tych km za jednym zamachem - robiłam przerwy pół godzinne a nawet godzinne.
Noga nie boli ....ale tyłek, tak że ledwo siedzę nawet na krześle ;/ Założyłam nawet moje gatki kolarskie z pieluchą - ale nic nie dało.
Po południu zupełnie przez przypadek oglądałam na eurosporcie Wyścig dookoła Kraju Basków . Zawsze jak trafię na jakiś wyścig pokoju to oglądam :)
Dziś mi się jeszcze przypomniało jak pisałam, że w rocznicę smoleńską będę jeździć na rowerze i patrzcie jak się sprawdziło :D
Dzień 10 w oczekiwaniu na rower Chociaż myślałam że będzie to już jakiś MTB - ale dobry i ten "bezkołowiec"
Kategoria Perypetie życiowe, Domowe rowerowanie
Dzień 51 w oczekiwaniu na rower
-
DST
2.00km
-
Czas
00:12
-
VAVG
10.00km/h
-
Kalorie 47kcal
-
Sprzęt Domowy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś ćwiczyłam wyprost aaaa po południu kurier przyniósł paczuszkę, a w paczuszce rowerek :D
Tu mąż z synkiem skręcają mi maszynę :)
Instrukcja :D
Efekt końcowy :)))
Powiem wam że siodełko nie wygodne - ale może się przyzwyczaję.
Na razie zrobiłam 2 km - i ledwo żyję ;/ strasznie się spociłam - nie wpadłam na to że w mieszkaniu na stacjonarnych tak szybko można się zmachać.
Syn dobił 10 km :P
Kategoria Perypetie życiowe, Domowe rowerowanie