Wycieczka
| Dystans całkowity: | 53438.37 km (w terenie 1292.75 km; 2.42%) |
| Czas w ruchu: | 3017:50 |
| Średnia prędkość: | 17.51 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 1870.00 km/h |
| Suma podjazdów: | 130133 m |
| Suma kalorii: | 1239659 kcal |
| Liczba aktywności: | 1321 |
| Średnio na aktywność: | 40.45 km i 2h 19m |
| Więcej statystyk | |
Na Agrykolę
-
DST
37.85km
-
Czas
02:35
-
VAVG
14.65km/h
-
VMAX
45.10km/h
-
Temperatura
2.0°C
-
Kalorie 361kcal
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś postanowiłam pojechać sobie na Agrykolę (drugi raz w tym roku) żeby ocenić jak tam moja sprawność się ma :)
Gdy dojechałam na miejsce najpierw czekał mnie zjazd - osiągnęłam taką prędkość że uszy mnie zaczęły boleć od szumu i z zimna.
Na dole jakaś przemiła babcia pstryknęła mi fotkę, a potem czas na wspinaczkę.
Wjechałam na przełożeniu 3x6 :) pod koniec była zadyszka ale dało się przeżyć, już po minucie ustabilizował mi się oddech.
Widzę różnicę....jest dobrze ale mogło by być lepiej. Kiepsko jest przez moją badziewną nogę. Ale co zrobić ?!
Potem niezbyt szybkim tempem pozwiedzałam sobie miasto :)
Powiem wam, że pogoda spoko - nie ma wiatru i to jest fajne, ale mimo wszystko zimno mi było w niektórych momentach.
Łazienki Królewskie - Pałac na wodzie :)
Tu babcia miała mi zrobić zdjęcie z owym pałacem - ale się nie zrozumiałyśmy :)
Zdjęcie z Królem Sobieskim
Górka :)) dla niektórych ściana płaczu :))), dla niektórych to zapewne pikuś i bułka z masłem np dla Myszy71,
zapewne koleżanka nawet by nie zauważyła że tu jakiś podjazd jest :)))
Ogród Saski
Maszt Wolności - jak widać pogoda bezwietrzna.
Na sam koniec wycieczki podjechałam na pocztę :)
I mam już wszyściutkie części :))) teraz trzeba umyć ramę i ....do serwisu hop hop :))
Kategoria Wycieczka
Taka tam przejażdżka
-
DST
41.80km
-
Czas
02:58
-
VAVG
14.09km/h
-
VMAX
25.10km/h
-
Temperatura
2.0°C
-
Kalorie 1370kcal
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś byłam nakręcona na ten śnieg, bo wszędzie trąbili że ho ho ho ile to napada.
Moja pogodynka pokazała że spadnie od 3-6 cm heh ;)
Patrzę za oknem drzewa stoją w miejscu (czyli jest bezwietrznie) śniegu też nie ma, aczkolwiek jest mokro.
Myślę sobie wsiadam na rower póki nie ma śniegu i soli ... bo jak spadnie śnieg Cubuś zakończy swój sezon i do akcji wkroczy kross (kross jeszcze nie złożony - nadal czekam na przerzutkę i imieniny - mam nadzieję że wtedy ktoś się kasą sypnie :)) )
Wracając do tematu postanowiłam sprawdzić czy da się dostać na drugą stronę torów od Hynka nie wjeżdżając na ten wiadukt i oczywiście że się da :)) sprawdziłam to, a potem stwierdziłam że pojadę sobie do centrum ... do samego centrum nie dojeżdżałam ale kawałek mojej ulubionej ścieżki zaliczyłam :))
Zimno trochę, założyłam zimowe buty i mimo to nogi mi zmarzły. Muszę coś z tym zrobić bo co to będzie jak będzie - 10 stopni ??
Fotki :)
Porzucona walizka - ciekawość wzięła górę i zajrzałam do środka
Ale niestety nie było tam stu milionów :) , nie było też bomby, i trupa też nie było :))
Była pusta.
A tu dziadziunio za szybko jechał ....
Kategoria Wycieczka
Zachodnie wioski
-
DST
38.50km
-
Czas
02:30
-
VAVG
15.40km/h
-
VMAX
28.20km/h
-
Temperatura
2.0°C
-
Kalorie 986kcal
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś nie miałam celu wycieczki więc postanowiłam sobie pozwiedzać zachód :)
Stwierdziłam że pojadę tam jeszcze inną trasą niż zwykle - nie chciało mi się wjeżdżać pod górkę na wiadukt który jest pod stacją Gołąbki - więc dojechałam do przejazdu, a tam spotkała mnie przykra niespodzianka - przejazd zamknięty !! - chyba musieli zamknąć niedawno, nie ma żadnych znaków informujących o tym i widziałam jak autko musiało zawracać.
- Ja zawracać nie musiałam, wzięłam rower pod pachę i hyc hyc na drugą stronę - ci w autach tak fajnie nie mają :))
Zamknięty przejazd w Gołąbkach - po drugiej stronie autko które zawraca.
Następna przygoda to zaciekawiła mnie tabliczka tuż przed Macierzyszem wcześniej jej jakoś nie dostrzegłam
Pojechałam tam i nic ...tylko jakieś budy i pola z kabaczkami, no nic zawróciłam.
Po drugiej stronie ulicy dostrzegłam staw
Ale to chyba nie ten park krajobrazowy - bo to po przeciwnej stronie...
Ścieżka rowerowa w Strzykułach - coraz dłuższa :)
W Kaputach skręciłam sobie w prawo - myślałam że sobie spokojnie dojadę na Warszawską (bo taki był plan) droga nie wyglądała źle, ale potem to była już masakra
Ale w końcu mam terenowy rowerek :)) drogę o dziwo pokonałam bez żadnego wysiłku, nawet się nie zakopałam w tym bagienku :)
W tym miejscu widziałam 4 sarenki, ale nim wyjęłam aparat to zniknęły z pola widzenia ...więc zrobiłam fotkę drogi :)
Między Starymi a Nowymi Babicami - Pani Sherekowa :)) czyli królewna Fiona - kolor jej tylko trochę zbladł, ale to na pewno ona
W drodze powrotnej - gąski, gąski do domu .....- kto to pamięta ? :D
Powiem wam że czuć zimę w powietrzu.
Kategoria Wycieczka
Dzwoni, ale nie wiadomo, w którym kościele...
-
DST
46.80km
-
Czas
03:20
-
VAVG
14.04km/h
-
VMAX
34.10km/h
-
Temperatura
2.0°C
-
Kalorie 1566kcal
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś postanowiłam posprawdzać pewne rzeczy na mieście o których pobieżnie poczytałam w internecie.
Pierwsza sprawa to "Przedwyborczy prezent" - czyli otwarta Kleszczowa.
Ulica co prawda otwarta ale inaczej sobie ją wyobrażałam - ścieżki rowerowe, np nie są gotowe - tak wiem mogłam dokładniej poczytać :D, ale wtedy nie byłabym ciekawa jakbym wszystko wiedziała :))) - tą stronę akurat dziś znalazłam :))
Kleszczowa.
A tu pan poprawia ścieżkę (krawężnik) na Świętokrzyskiej :)
Rozpoczęli już montaż świątecznych lampek - wszystko ma być gotowe na 6 grudnia.
Następna rzecz jaka mnie zaciekawiła i wydawała mi się lekko niemożliwa to lodowisko na Rynku Starego Miasta - gdzieś przeczytałam że jest już otwarte :)))
Wydawało mi się to mało prawdopodobne ale stwierdziłam że mam przynajmniej cel wycieczki i to sprawdzę ;)
Lodowiska wokół Syrenki oczywiście nie było :)
Tu ponoć miało być lodowisko :)
Potem pojechałam do Młocin żeby troszkę odsapnąć od miasta, po drodze spotkałam Pana Lindleya
Swoją drogą ciekawa jestem czemu akurat tutaj jest jego pomnik, a nie przy Warszawskich filtrach
Po kółeczku w Młocinach prosto już do domu.
Aura kiepska, muszę zmienić rękawiczki na te cieplejsze. Nogi też mi z lekka zmarzły.
Od czwartku ma ponoć śnieg spaść - ciekawe czy się sprawdzi ...
Kategoria Wycieczka
Deszczowo i bardzo smutno
-
DST
7.60km
-
Czas
00:34
-
VAVG
13.41km/h
-
VMAX
27.20km/h
-
Temperatura
6.0°C
-
Kalorie 266kcal
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Smutna, szara i deszczowa jesień.
Miałam jednak straszną ochotę się przejechać - palny były takie że ho ho ho :), i z planów nici :)
Deszczyk, na zmianę z mżawką skutecznie mnie odsunął od dalekobieżnej wycieczki....
Zrobiłam tylko obciachowe 7 km ;/ przy okazji wstąpiłam po chleb i do biedrony po jakieś smakołyki - fajne gotowe pizze zaczęli sprzedawać (nie takie w foli, tylko od razu do zjedzenia).
Rower mi się tak upaćkał że czyściłam go chyba dłużej niż na nim jechałam.
Dzisiaj pogoda taka że naszło mnie na kupienie ostatniej części potrzebnej do Krossa :)) - tylna przerzutka.
Jak listonosz przyniesie, nie pozostanie nic innego jak zawieźć krossa do serwisu :)
Będzie się działo ....
Zdjęć mi się nie chciało robić....
Kategoria Wycieczka
Jak nie ta, to inna .....
-
DST
89.40km
-
Czas
05:50
-
VAVG
15.33km/h
-
VMAX
29.80km/h
-
Temperatura
7.0°C
-
Kalorie 2740kcal
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś był dobry czas na zaliczenie jakiejś gminy. Ostatnio porwałam się na Leoncin - dziś stwierdziłam że sobie ją na razie odpuszczę i zaliczę sobie Serock.Z tamtych terenów to jeszcze Nasielsk bym chciała zaliczyć.
Na początku kierowałam się tylko na Nieporęt, a później dopiero stwierdziłam że w sumie blisko jest na Zegrze (a Zegrze należy już do gminy Serocka).
Do samego Serocka nie dojeżdżałam bo robiło się już ciemnawo - późno wyszłam z domu.
Sama wycieczka super, podkusiła mnie tylko ścieżka do Nieporętu przy drodze 633 i na końcu wylądowałam w totalnych bezdrożach - trzeba było z roweru schodzić bo drzewa połamane leżały na drodze i kszaczory były takie że magnesik od licznika mi się przesunął.
W końcu miałam dość i wróciłam do cywilizacji ....
Fotki
Przy mojej kochanej ścieżce rowerowej - pomnik upamiętniający uratowanie Żydów z płonącego Getta
A tu na tej ścieżce, co mnie podkusiło - tu i przez jakieś 3 km było bajecznie
Kaczki i Kaczory
Przy Nieporęcie
Tan Dam ! - można wracać do domu
Pozostałości po Halloween
Nawet nie wiedziałam, że most Marii Skłodowskiej-Curie tak ładnie się świeci :)

A tu odkryłam błąd na mapie Locusa. Nie ma na mapce z której korzysta Locus mostu Marii Skłodowskiej-Curie !!
Zła jestem że do setki nie dobiłam, ale byłam mega zmęczona i ciemno już było....
Kategoria Wycieczka
Szpital
-
DST
24.00km
-
Czas
01:40
-
VAVG
14.40km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
Kalorie 405kcal
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś była wizyta w szpitalu więc znów sobie nie pojeździłam - zresztą pogoda wcale nie zachęcała do jakiś tam dystansów.
A w szpitalu cuda i wianki.
Noga jest już zrośnięta i teraz muszę zrobić jeszcze tomografię komputerową nogi i jak tam będzie w ok, to będą mi wyjmować blachę i przy okazji zrobią pewnie artroskopię.
Noga boli dziś jak cholera ale to pewnie przez pogodę
Kategoria Wycieczka
Plecak w plecaku :)
-
DST
18.30km
-
Czas
01:15
-
VAVG
14.64km/h
-
VMAX
35.20km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
Kalorie 587kcal
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś pojechałam kupić dla Arka plecak na zlot zuchów. Potrzebny był taki co mieści się śpiwór i karimata i parę innych drobiazgów włącznie z ciuchami.
Więc wypatrzyłam taki jeden na allegro i pojechałam odebrać osobiście.
Plecak spory bo nie mogłam go spakować do mojego plecaka :) więc mój plecak wrzuciłam do tego nowego plecaka i tak pojechałam prosto do domu - chciałam jeszcze coś dokręcić ale jechało się bardzo niewygodnie
Po drodze
Jakby co ....to już wiem gdzie załatwiać ....
Nowy sposób na blokadę roweru :)
Kategoria Wycieczka
Pruszków i Pęcice
-
DST
27.60km
-
Czas
01:45
-
VAVG
15.77km/h
-
VMAX
30.60km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
Kalorie 822kcal
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Gdy zawiozłam zakupiony dziś plecak do domu, postanowiłam że jeszcze wyjdę na rower ponieważ czułam niedosyt po tej przerwie 4 dniowej.
Wybrałam się do Pruszkowa - ot tak sobie bo dawno mnie tam nie było, i powiem wam że strasznie dużo rzeczy się pozmieniało.
Szczególnie dużo zauważyłam w Sokołowie - budują trasę ! jeszcze rok temu nie było nawet śladu że coś będzie się tu dziać.
W Opaczy nie ma już tej kapliczki co stała na środku nowej drogi ....pojawiła się za to tablica upamiętniająca Księdza Jerzego Popiełuszki ale trochę w innym miejscu ...
Zdjęcia
W drodze do Pruszkowa :) Jakby ktoś chciał banany to King Kong pokazuje gdzie można kupić :)
Żadne fajerwerki - palmy to już mi się zawsze będą źle kojarzyć ....
Przy Sokołowskiej - wjazd na Wypędy
Tablica w 30 rocznicę śmierci Księdza Popiełuszki
Kategoria Wycieczka
Trzecie przykazanie
-
DST
4.50km
-
Czas
00:30
-
VAVG
9.00km/h
-
VMAX
18.80km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
Kalorie 238kcal
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś z Arkiem wypełniłam 3 przykazanie.
Nie padało - wstrzeliłam się w okienko bezdeszczowe, w ogóle jakoś dziś nie zauważyłam żeby padało. Musiało coś jednak kropić gdyż chodniki i ulice były mokre...
Tak czy siak miło się jechało dopóki Arek nie wjechał w psią kupę - musieliśmy zajechać do garażu i szlaufem to jakoś wypłukać.
Lubię psy ale niektórych właścicieli już nie....
Później cały dzień spędziłam z Arkiem na czytaniu lektury i nauki angielskiego - 12 listopada będzie miał sprawdzian ....
Kategoria Wycieczka, Z Arkiem














