Katana1978 prowadzi tutaj blog rowerowy

Epicka setunia

  • DST 100.15km
  • Czas 07:30
  • VAVG 13.35km/h
  • VMAX 50.80km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 2139kcal
  • Podjazdy 1372m
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 7 lipca 2019 | dodano: 07.07.2019

To moja setna setka na BS, więc musiała być naprawdę wyjątkowa :)
Raz że zrobiłam ją (realnie), aż w 3 dni :D :D - zaczęła się w piątek ok 23.00, a skończyła ok 7 rano w niedzielę :D, XD
Cel wycieczki też nie byle jaki  - sam szczyt przełęczy Karkonoskiej :))
I Jak wiadomo umówiłam się tam na ustawkę z Morsem :). Postacią znaną nie wiem czy uwielbianą :D :D, ale kontrowersyjną z BS

Jak też wiadomo Mors miał "swój regulamin" wjazdu na Karkonoską i jak jakiś punkt będzie olany, to Karkonoska będzie według niego niezaliczona. 
Miało być bez zatrzymywanki na foty i bez odpoczynku. 
Mój regulamin miał tylko jeden punkt - jeśli przejdę choć trochę z buta, to podjazd będzie w moim odczuciu niezaliczony :)
Postoje na foty dopuszczałam :P, a postoje na odpoczynek to były już ostateczne - choć nie chciałam ich robić :)

Pierwszy punkcik Morsa legł w gruzach już przy tramwaju na fotę :P
Potem w sumie fotki sobie już darowałam, bo wolałam skupić się na jeździe i na regulacji swoich rezerw energii :)
Bo takie wchodzenie, schodzenie, zatrzymywanie, ruszanie - to jednak męczące jest.
Nawet widoczki oglądałam sporadycznie.
Zostawiłam to na zjazd, bo w sumie tak wielkiej prędkości ze strachu nie osiągnęłam i po nieznanym i kiepskiej jakości terenie, wolałam odpuścić, po co mi gleba, ewentualnie uszkodzenie sprzętu.

Mało tego punkcik o zakazie postoju został naruszony przez samego Morsa, bo  Mors podczas podjazdu robił nielegalne postoje na filmowanie mnie :P , a przy tym też nielegalne odpoczywał - tak więc ja mu tej Karkonoskiej też nie zaliczam ;P.
Nie ma opcji.

Ja pierwszy raz poległam z punktem bez odpoczynku, na tym ostrym skręcie, (jakieś 3 km od mety) tu poległam przez  moją nieznajomość terenu.
Aż takiego skoku w nachyleniu się nie spodziewałam, i droga nagle się też nieco zwęziła, o mało bym nie wypadła z trasy.
Oczywiście Mors ma inną wersję, więc żeby to rozstrzygnąć to trzeba iść chyba z tym do sądu :D
Tak ...tak widziałam podjazd na YouTube - ale mimo wszystko jednak to nie to samo....z tego stromego miejsca nie umiałam tez ruszyć. Niestety doświadczenia w górach nie mam żadnego, więc było jak było.
Mors się pośmiał - ja w sumie też :D, pokazał mi jak ruszyć i ruszyliśmy ...potem było chyba 10% nachylenia - tu to było lajcik - taki odpoczynek po tym co było, a potem przed samym szczytem to się rozpętało piekło.
Dostałam wybór albo umrzeć, albo zejść i przejść ten kawałek - wybrałam te drugie. 
Wg filmiku Morsa zrobiłam 19 kroków, a potem wsiadłam na rower i podjechałam na szczyt...

Radość Morsa nie miała końca - ale nie zabiło mnie to, może dlatego, że umiem przegrywać, i mam dystans do siebie, no i świat się nie skończył, w życiu są zwycięstwa i porażki, i do całego tego podjazdu podeszłam na lekko, w sensie że naprawdę może być różnie, bo po górach nie jeżdżę i miałam tę świadomość, że z praktycznie zerowym doświadczeniem rzucam się na naprawdę wymagającą górę, no i w sumie Mors miał tu we wszystkim przewagę - ale i tak ma wg mnie, ze mną Karkonoską ma niezaliczoną :P
również za brak zjazdu :P

Po tej całej atrakcji, Mors na piechtę powędrował na dół, a ja sobie zostałam, porobiłam focie, zajechałam do Czech.
Umówiliśmy się na dole przy figurce Morsa i foczki.
Zajeżdżam tam, a Morsa tam nie ma, okazało się że Mors siedzi na stacji i pompuje kółko bo flaczka na kółku miał :D
tam też zrobiliśmy postój na jedzenie, i gadanie. 
Następnie z tego co pamiętam (bo już mi się pomieszało) pojechaliśmy pod zamek Chojnicki, potem do Szklarskiej, potem znów postój na lody, potem była starówka i dworzec PKP, bo już mi się jeździć nie chciało :P

Dziś w Warszawie jak wyszłam z pociągu, to dokręciłam do pełnej setuni i to w deszczu.


Podsumowując mimo tej "tragedii" na Karkonoskiej nie odczułam tego boleśnie, widoczki podczas zjazdu i na szczycie oraz ogólnie jak jeździłam z Morsem wybieliły mi tą porażkę :). Góry są piękne - ale fakt faktem, trzeba jechać tam z pokorą.
Relacji Morsa nie czytajcie :PPP,  jak mu zapowiedziałam ja czytać nie będę, bo on ma tam swoje teorie (błędne w moim odczuciu) nt mojego podjazdu.
Więc ja sobie odpuszczę i nie przeczytam :P

No i mogę jeszcze napisać, że góry Świętokrzyskie są równie piękne jak te Karkonoskie :P

Czas na foty - bo to jest o wiele ciekawsze niż sama Karkonoska.


Cubek jako góral - gotowy na jazdę po górach :)
Cubek jako góral - gotowy na jazdę po górach :) © Katana1978

Pierwsze chwile z Morsem
Pierwsze chwile z Morsem © Katana1978

Słynny tramwaj
Słynny już na blogu Morsa, tramwaj © Katana1978

Bardzo podobają mi się te ścienne skały
Bardzo podobają mi się te ścienne skały © Katana1978

Na szczycie karkonoskiej
Na szczycie Karkonoskiej © Katana1978
Po lewej stronie jest schronisko Odrodzenie ;)

Oboje po porażce :D :P , Mors za postoje na filmowanie, a ja za piechtę
Oboje po porażce :D :P , Mors za postoje na filmowanie, a ja za piechtę i za postoje :D © Katana1978

Obowiązkowa fota
Obowiązkowa fota © Katana1978

Piękny widoczek nr 1
Piękny widoczek nr 1 © Katana1978

Piękny widoczek nr 2
Piękny widoczek nr 2 © Katana1978

Piękny widoczek nr 3
Piękny widoczek nr 3 © Katana1978

Taka tam samojebka
Taka tam samojebka © Katana1978

Czeskie hulajnogi
Czeskie hulajnogi © Katana1978

Piękny widoczek nr 4
Piękny widoczek nr 4 © Katana1978

Strona Czeska
Strona Czeska © Katana1978

w Czechach, byłam symbolicznie
w Czechach, byłam symbolicznie © Katana1978

Piękny widoczek nr 5
Piękny widoczek nr 5 © Katana1978

Zjazd z Karkonoskiej
Zjazd z Karkonoskiej © Katana1978

Koniki
Koniki © Katana1978

Las na przełęczy
Las na przełęczy © Katana1978

Obowiązkowa fota
Obowiązkowa fota © Katana1978

znów samojebka
znów samojebka © Katana1978

Serpentyna
Serpentyna © Katana1978

Wszędzie pod górę
Wszędzie pod górę © Katana1978

Dziura w skale - rewelacja
Dziura w skale - rewelacja © Katana1978

Widoczek na zamek
Widoczek na zamek Chojnik © Katana1978

Mamut i Śmierciożercy z Harrego Pottera
Mamut i jacyś Śmierciożercy z Harrego Pottera © Katana1978



Brzozowy domek
Brzozowy domek © Katana1978

Czerwony kapturek - wersja męska :D
Czerwony kapturek - wersja męska :D © Katana1978

Centrum Jeleniej
Centrum Jeleniej © Katana1978
Upamiętnienie Przeglądu Teatrów Ulicznych odbywającego się w Jeleniej Górze od 1983 roku

mural w Jeleniej
Mural w Jeleniej © Katana1978

kontrola czasu
Kontrola czasu © Katana1978

Jelenia Góra pamięta o Trollach
Jelenia Góra pamięta o Trollach © Katana1978

Jadę do domu - ostatnia fota Morsa i dworca
Jadę do domu - ostatnia fota Morsa i przy okazji dworca © Katana1978

Setunia, w deszczu, po dwóch nocach w pociągu :D
Setunia, w deszczu, po dwóch nocach w pociągu :D © Katana1978

Koma a nawet kielicha na Stravie nie ma :( olać to !!




Trasa rejestrowana jest tylko w Jeleniej Górze, dojazd do dworca + dokręcanie do setki nie było rejestrowane 






















Kategoria >100, Wycieczka, W towarzystwie


komentarze
Katana1978
| 14:38 środa, 17 lipca 2019 | linkuj No to lipa w sumie, że się tego nie widzi. Nie wiadomo kiedy trzeba być smutnym, a kiedy stukać sie kieliszkami :P

A jeszcze mi się przypomniało, że niby tak na te rowery Morsa jechałam, a Krossowi z Dębicami z okazji 18-nastki dałam pięć gwiazdek :P :D

Ne no, śmiać mi się chce z tej całej sytuacji :D :D- tak ubawić mógł mnie tylko Mors.
Szkoda że to ostatni raz .....no ale może w przyszłym życiu - kto wie :)))
Hipek
| 05:41 środa, 17 lipca 2019 | linkuj Miał slipy w gruszki i jabłuszka?!

Do tego na Fejsbuniu też nie wiadomo kiedy ktoś wyrzuca Cię z listy znajomych, więc można tak samo dowiedzieć się tego po latach...
Katana1978
| 15:15 wtorek, 16 lipca 2019 | linkuj hehehe ;) to już się nie jest tylko setunia, ale i komenty epickie :)))). :D :D
Kurna Morsa pewnie ostro skręca i mi zazdrości tej ilości :D PPP

Kurna żebym jeszcze w tej prywatniej wiadomości co doszła do Morsa był jakiś tekst negatywny o Morsie typu - Jezu jaki Janusz z niego, albo prześwitywały mu slipki w gruszki i jabłuszka" - no to jeszcze.... a to był tylko tekst o strategii jak Morsa za te jego teksty urobić.
Gdyby nie czepnął się po drodze Moniki, to pewnie by tego wszystkiego nie było.
Bo jak pisałam wcześniej jego hihy na mnie nie działały, ale jak ruszył kogoś z moich ziomków to obudził demona :D :D


Faktycznie obraził się tak naprawdę chyba za to, że nikt go tu nie poparł :P i twierdził że jest tu fałsz bo przecież na Karkonoską nie wjechałam, tylko weszłam więc gratulacji za wjechanie - nie może być.
Chłopak się zdenerwował i tyle .... :P

ps: ale na fejsbuniu to dobrze że go nie mam, bo tam jak ziomek odejdzie, to jest płacz i zgrzytanie zębami na maksa + depresja z próbą samobójczą....
XD
monikaaa
| 12:41 wtorek, 16 lipca 2019 | linkuj I jeszcze na koniec wisienka na torcie, dlaczego Mors nie wjechał z Wilkiem na Śnieżkę, przez Modre. Bo: "Na Śnieżkę nie pojechałem, bo mamy odmienne style zjeżdżania, to byśmy się tam nie zgrali". Jakoś styl sprowadzania roweru z Karkonoskiej nie przeszkodził mu w pojechaniu z Kataną na górę. A przy Wilku wymiękł, bo doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że Wilk bardzo szybko zweryfikowałby jego górskie umiejętności rowerowe. :)
monikaaa
| 12:31 wtorek, 16 lipca 2019 | linkuj No. W końcu, bo tylko komentarza Wilka brakowało tutaj do pełni "szczęścia". Wilku, a jak można znać społeczne realia rowerowania, skoro jest się aspołecznym i się stroni od ludzi? Ja kilka lat temu wystartowałam w Izerskiej Wyrypie Wielkiej. Początkowo miałam pojechać z koleżanką i jej 4 kolegami. Dzień przed imprezą koleżanka zrezygnowała ze startu. Mnie było żal i pojechałam w ciemno, jeździć z 4 facetami, których na oczy nigdy w życiu nie widziałam. Poznaliśmy się na miejscu i fantastyczną atmosferę rajdu wspominam do dzisiaj. A nie były to jakieś popierdółki rowerowe, tylko faceci sporo jeżdżący na rowerach, w tym jeden z nich to zapalony wspinacz górski. Ani przez moment nie poczułam się przy nich gorsza, mimo że wiem, że często ich spowalniałam. A po rajdzie żaden nie stwierdził, że poniosłam totalną klęskę, tylko wszyscy nawzajem sobie gratulowali dobrej zabawy. Drugi wypad w ciemno miałam z chłopakami z BS-a (Ryjek i Feniks) po Górach Stołowych. Też żaden z nich nie naśmiewał się ze mnie, tylko cierpliwie na mnie poczekali np. na szczycie Hvezdy. Można? Można. I tak samo można było podejść do tej wycieczki - przyjechał Gość, to ugościć go należycie i wszystko potraktować jako dobrą zabawę, a nie jak okazję do zemsty za te "wszystkie lata" znieważania Huragana. Dziecinada na całego.
wilk
| 11:41 wtorek, 16 lipca 2019 | linkuj Wracam po Wiśle 1200 i ponadtygodniowej nieobecności - a tu taka akcja ;))

Morsie - tak zwyczajnie po ludzku zagrałeś bardzo słabo. Dziewczyna jedzie pół Polski by się z Tobą spotkać, by pojeździć po górach - a Ty sprowadzasz tę całą akcję do całkowitego wyśmiania jej, bo kilka razy się zatrzymała? Słabe, to bardzo słabe; Katana bardzo cieszyła się na ten wyjazd, a zamiast sympatii dostała żałosnego kolesia, co na wszelkie sposoby stara się jej wykazać jak bardzo jest słaba. I tłumaczenia, że to tylko przez internetowe przechwalanki, które każdy średnio myślący traktuje w formie żartów, są bardzo cienkie. Chciałeś dowalić - i dowaliłeś, tyle w tym temacie, nie tłumacz się tak słabiutko.

A to Katana miała jaja, żeby się spróbować na tym podjeździe, żeby podjąć wyzwanie, coś czego Tobie całkowicie brakuje. Jak ja byłem w Twojej okolicy i proponowałem ciekawe wyzwanie górskie, czyli cięższe od Karkonoskiej Modre Sedlo i wjazd na Śnieżkę - to wymiękłeś całkowicie, bez walki zrezygnowałeś. Pewnie też się bałeś, że jak zobaczę jak cienki jesteś w górach to będę Cię wyśmiewał w internecie, jak Ty wyśmiewasz Katanę. W ogóle nie znasz "społecznych" realiów rowerowania, żeby się wyśmiewać z podjęcia walki trzeba być cholernie słabym. Na Podróżniku na którym była Karkonoska podprowadzało z 80-90% zawodników, na własne oczy widziałem jak podprowadzała Hipcia, podprowadzał Michał Więcki, a w tym roku na RTP na Stóg wjechały może 1-2 osoby, nawet zwycięzca całości nie wjechał, ja też wpychałem.

I co - to czyni z Hipci, ze mnie, z Pawła Pieczki cieniasów do wyśmiewania? Nikomu z maratończyków przez myśl nie przejdzie wyśmiewanie się z takich ludzi.To jak kto jest mocny pokazuje wynik na mecie maratonu, a nie to czy wpychał krótki kawałek na maratonie, bo szkoda mu było sił, albo miał akurat kryzys, albo nie lubi takich ścian. Dlatego wyśmiewanie się z dziewczyny co pierwszy raz w życiu mierząc się z tak ciężkim podjazdem kawałek wpychała - to jest cholernie słabe. A gdy robi to facet wobec kobiety - to już zupełna żenada. A w dodatku sam, choć masz tę górę 20km od chałupy to nigdy nie wjechałeś tego podjazdu bez zatrzymania tak jak tego od Katany wymagasz, pierniczysz o tej Karkonoskiej co dwa dni na swoim blogu, a nigdy tak jak tego od innych wymagasz nie wjechałeś. Czyli śmiejesz się z tego, że nie dała rady zrobić tego co jest i ponad Twoje możliwości.
paprykarz1983
| 07:55 wtorek, 16 lipca 2019 | linkuj Rzeczywiście, sytuacja rozwija się jak w serialu. Myślałem, że to takie dokuczanie na żarty, a Mors wziął sprawę na poważnie. Chyba, że może coś na priv się zadziało o czym nie wiemy, ale skoro Kasia nie zauważyła usunięcia ze znajomych, to raczej nie. Tak czy siak dziwi mnie usuwanie ze znajomych za takie coś.
monikaaa
| 07:31 wtorek, 16 lipca 2019 | linkuj hahahahaha :)))) Taki nam się tutaj melodramat zrobił :P
Hipek
| 07:17 wtorek, 16 lipca 2019 | linkuj Odcinek 125975: czy Katana przeprosi Morsa?
Bitels
| 07:10 wtorek, 16 lipca 2019 | linkuj Od kilku dni czytanie bloga Katany zaczynam od Epickiej Setuni. Toż to lepsze niż serial "Na Wspólnej" :)
Hipek
| 06:04 wtorek, 16 lipca 2019 | linkuj Matkobosko, usunął ZE ZNAJOMYCH na BS?!

No to to już jest na poważnie. Idzie na ostre.

Jakby miał fejsbunia, to tam też by usunął.
monikaaa
| 05:58 wtorek, 16 lipca 2019 | linkuj Końskie zaloty :))) No w sumie racja haha Tylko one takie aż za bardzo końskie :P

Katana - teraz to już w ogóle chłopak się zasmuci, że nie zauważyłaś jego braku we friendach, tylko zostałaś uświadomiona :)
Katana1978
| 20:11 poniedziałek, 15 lipca 2019 | linkuj Popatrzę, choć w góry ze względu na odległość, to wybiorę się chyba za rok ....

Mors odpoczywa od focha i ode mnie :).
Dobrze, że mi Monia napisała to na priv, bo kurna bym nie zauważyła :P
Hipek
| 17:57 poniedziałek, 15 lipca 2019 | linkuj Tak naprawdę to gdzie nie pojedziesz tam znajdziesz coś fajnego. Nie znam gór wyjątkowo dobrze - zrobiłem po nich kilkanaście tras. Rewelacyjna trasa prowadziła dookoła Tatr na MP kilka lat temu, warto spojrzeć na końcówki MPP z wszystkich edycji, na trasę MRDP...

Ale najlepiej to podskoczyć na forum PR.info i tam podpytać lub poszukać. Znajdą się ludzie o wiele lepiej ode mnie znający temat.

PS. Mors ma nadal focha?
Katana1978
| 14:38 poniedziałek, 15 lipca 2019 | linkuj Hipek - no to napisz jakie górki są jeszcze fajnie i warte do obskoczenia.
Ja górzystych terenów w ogóle nie znam :((( - a jakbyś miał jeszcze jakieś trasy byłoby fajnie :)
Hipek
| 10:39 poniedziałek, 15 lipca 2019 | linkuj > A to, że za cel swoich podśmiechujek zawsze obierasz sobie kobiety, to i ja już bardzo dawno zauważyłam.
To się nazywa "końskie zaloty"...
monikaaa
| 06:36 poniedziałek, 15 lipca 2019 | linkuj Czekajcie, na czym to ja skończyłam? xD

"Zmieni sobie płeć na stravie to i QOM wpadnie, i będzie nowa „królowa” :D Te filmy to rzeczywiście antyreklama tego polskiego smartfona. Efekty jakby w okolicach tego podjazdu jakiś nawiedzony naukowiec powtarzał eksperyment z czarnobylskiej elektrowni :D ;P" - nie ma z czego śmieszkować drogi Michale. Przecież on tutaj na bs-ie też zmieniał płeć, żeby chociaż przez chwilę poczuć splendor chwały z bycia na szczycie TOP10 kobiet. Ja się powstrzymałam przed recenzją tego "smartfona", ale widzę, że niektórym tutaj hamulce nie zadziałały :DDD O jakości filmiku zostało już wszystko powiedziane, ale zwróć jeszcze uwagę na stabilizację obrazu. Bez kitu - ręce tak mu się trzęsły, że wygląda to jakby nagrywał to Pan Poziomka 13 po wyzerowaniu pół lita denaturatu xD (zajrzyj na YT, będziesz wiedział o co kaman ;) )

K78:
"bo zmówiłam się z monią że mu pociśniemy, ale się wydało :P ....łojeza chyba za rok sie zaluguję na tego bs - taki kwas, że tylko ja mogłam takie coś odpitolić .....:D" - hahahahahah no nie wyszło Ci to kombinowanie. Nic a nic :)))))

Do Mitomana:
"to nie wiesz, ile ja wiem o niej, ale się wypowiadasz" - a cóż Ty takiego więcej wiesz o mnie? Gdzie pracuję, że mam rodzinę i siedzę na wynajmie? No fest. Mega więcej.

"jakiś nowy wątek, to odpiszę: obśmiewam tylko dwie kobiety. Te dwie, które obśmiewają mnie. Proste? A nawet sprawiedliwe, chociaż tym ostatnim argumentem pewnie do Was nie dotrę..." - no nie dotarło, bo nie raz Cię jakiś facet obśmiewał i nie przypominam sobie, żebyś wtedy po nim jeździł. A to, że za cel swoich podśmiechujek zawsze obierasz sobie kobiety, to i ja już bardzo dawno zauważyłam.

"Skoro tkwisz w fałszu, to nie widzę żadnego sensu dalszych dyskusji. Żegnam " - no pa pa :)

Devilek:
"Twoje sprowadzenie jest dla mnie takie samo, jak nie wjechanie na górę i nie tłumacz się brakiem hamulców, bo nie są to drogie sprawy, nawet do takiego wynalazku na jakim jeździsz " - a widzisz. Ktoś jak podprowadza na górę przez kilkaset metrów, to należy go spalić na stosie. Ale jak już ktoś sprowadza przez kilka kilometrów, to jest w ogóle taki zajebisty, że hej :)

Troll:
"Już nie będę co rano miał zapchanej skrzynki epicką setunią? :)" - nie no spokojnie. Do dwustu komentów i więcej jeszcze trochę brakuje. A nasz Obrażalski już pewnie się tnie, bo on o taką ilość komentarzy to zbiera przez cały miesiąc. A tak chłopak się stara, żeby być kontrowersyjnym - zjada mlecze, nie używa hamulców, nie zabiera ze sobą pompki i dętek, jeździ na jednych oponach od 40stu lat itd. ;)

I jak napisał na końcu Hipek: "W Polsce jest setki podjazdów, ładniejszych i, przede wszystkim, innych niż Karkonoska (...), która poza samą trudnością szału nie robi. Poszukaj innych, szkoda się marnować na jeden pagórek." - nic dodać, nic ująć.
Hipek
| 06:06 poniedziałek, 15 lipca 2019 | linkuj No proszę, poszedł sobie człowiek na weekend, a tu takie historie. Fochy, rozstania, pożegnania...

Nie wiem, po co Ci ta "sportowa" złość na Karkonoską. W Polsce jest setki podjazdów, ładniejszych i, przede wszystkim, innych niż Karkonoska, do każdego z nich masz kawał drogi (i weekend z głowy), ale będziesz kombinowała, jak się odegrać na tej jednej, która poza samą trudnością szału nie robi.

Poszukaj innych, szkoda się marnować na jeden pagórek.
Katana1978
| 02:17 poniedziałek, 15 lipca 2019 | linkuj Widzisz...jakby śmiał się tu tylko ze mnie nic takiego by się nie stało. Ale dorwał się do moich znajomych a to już mnie z lekka wkurwiło.
Trollking
| 21:32 niedziela, 14 lipca 2019 | linkuj No to faktycznie... nieładnie. Jest za to nauczka - jak coś pisać, to wprost i bez zmawiania się, bo wtopy nie śpią :)

Lekki kokon czy nie lekki, na pewno obciąża. Wiem, jak mi latała kiera do góry bez takowego - lepiej więc wziąć coś na przód (jakaś lekka sakiewka), żeby schować najbardziej istotne rzeczy, a tył zostawić bez niczego.

Skoro bierzesz to na ambicję, to spokojnie dojedziesz do szczytu bez wprowadzania, nawet tak symbolicznego jak tym razem. Bo przecież zatrzymywanie się w niczym tego nie umniejsza :)
Katana1978
| 20:51 niedziela, 14 lipca 2019 | linkuj Z Monią ustalałam co Morsowi napiszemy :P. - a to wszystko zamiast do prywatnej poszło do Morsa hahah ::P PPPP - takiego kwasu jeszcze w tym życiu nie przeżyłam ....


W kokonie praktycznie nic nie było, ciuchy na przebranie - leciutkie to było w zasadzie. Może to schowam w krzakach jak Hipek ;)
Ale wtedy znów będzie, że się zatrzymałam ;D :D

Ta górka przez tą moją ambicję rowerową, żeby ja zaliczyć jakbym chciała, to nie da mi spokoju....:)
Trollking
| 20:38 niedziela, 14 lipca 2019 | linkuj Nie wiem (i chyba reszta też), o jaką intrygę chodzi...

Jedź, już wiesz, co Cię czeka, tym bardziej łykniesz Karkonoską. Tylko nie bierz znów tego kokona pod siodło! :)
Katana1978
| 05:20 niedziela, 14 lipca 2019 | linkuj ale pisząc tak na serio, to nawet wg mojego opisu co pisałam że jak przejdę trochę z buta, to podjazd uznam za niezaliczony. :)
Dopuszczałam sobie postoje i odpoczynki.

No nic teraz teren już znam, może podjadę tam za rok.
Katana1978
| 05:13 niedziela, 14 lipca 2019 | linkuj W życiu tak bywa.
Pewnie się wkurzył że nikt mnie nie obśmiał, tak jak on i nikt go nie poparł.
w tych jego teoriach o zaliczeniu czy niezaliczeniu górki.

No i ta intryga, szczerze sama bym się wkurzyła, i chyba zrobiła to samo co Mors ;/
Trollking
| 22:13 sobota, 13 lipca 2019 | linkuj Ej no, to po tym, jak zostaliście w końcu znajomymi, przestaliście być znajomymi?

Już nie będę co rano miał zapchanej skrzynki epicką setunią? :)

W sumie szkoda... :(

Do czego te internety prowadzą - kiedyś się po prostu jeździło...
Katana1978
| 15:20 sobota, 13 lipca 2019 | linkuj to twoje teksty Morsie do tego doprowadziły.
wkurzyłeś mnie i Monię, bo co jesteśmy słabsze w górach, to trzeba obśmiać. Zastanów się nad tym, co Ty w ogóle robisz i jak traktujesz ludzi.
Fakt intrygi raczej nie są w moim stylu, zresztą sam widzisz że nie wychodzi mi takie kombinowanie, ale tak mi dopiekłeś że inaczej nie dało się z tobą rozmawiać.

Szkoda, że to się skończyło w ten sposób, czasu nie cofnę.
devilek
| 12:29 sobota, 13 lipca 2019 | linkuj Katana ;) Gratki za widoczki z góry, obojętnie czy wjechane, czy kawałek z buta. Przerabiałem sam, nie tylko asfaltowo i wiem jak to cieszy :)

Natomiast Mors ; Pani na mtb "poległa" według Ciebie na jednym z najtrudniejszych podjazdów w naszym kraju i tym samym zdobywasz internety :D Proszę Cie, przestań już, bo to woła o pomstę do nieba ... Oczywiście takiego nie zachmurzonego.

Powiedziała, że wjedzie całość i nie udało się, co z tego ? A no nic. Nie sztuką jest wjechać i zdechnąć na górze, a po drodze na dół się rozwalić, przez brak koncentracji, sił na opanowanie roweru. Twoje sprowadzenie jest dla mnie takie samo, jak nie wjechanie na górę i nie tłumacz się brakiem hamulców, bo nie są to drogie sprawy, nawet do takiego wynalazku na jakim jeździsz ; wiem co mówię, bo na podobnym pomykam.

Ps. K78 nie pisała do mnie, abym opublikował ten koment, ale już mnie słabi ta akcja. Jak powiedziano, zamiast się cieszyć z wspólnego spotkania i to opisywać, to ciśniesz ile się da na -



Ps.2 Aż się musiałem zalogować :P
mors
| 10:08 sobota, 13 lipca 2019 | linkuj Kolejny już raz manipulujesz, kłamiesz i nie widzisz problemu ze swoimi nieuczciwymi zagrywkami, nawet jak się ewidentnie kompromitujesz. Takiej Cię nie znałem. Duże rozczarowanie...
Skoro tkwisz w fałszu, to nie widzę żadnego sensu dalszych dyskusji. Żegnam - odtąd będziecie się mogli wzajemnie okłamywać na tym blogu bezstresowo i do woli..
Katana1978
| 08:03 sobota, 13 lipca 2019 | linkuj To nie intrygi, tylko naprawdę posuwasz się do takiego stopnia, że człowiek chce Ci dopiec i tyle w temacie.

Wg normalnego rowerzysty taki wjazd na górkę z przejściem kilku metrów nie przekreśla całego podjazdu.
Jak napisałam na blogu Trolla tylko twoje postoje sa ok, ale innych już nie.

I co z tego że pisałam że "wciągnę Cię nosem" - aż tak sobie wziąłeś ten tekst do serca, że teraz postanowiłeś mnie obśmiewać,
Ja to potraktowałam jak zwykłą przygodę, mówiłam Ci na dworcu że i tak się cieszę że tam byłam, że widziałam piękne widoczki, że Ciebie poznałam osobiście...tak naprawdę to się liczyło, chciałam mieć przygodę i jakieś wspomnienia na starość - choć wątpię że dożyję tej starości....

Ty, faktycznie na serio wziąłeś sobie ten mój tekst , a że nie udało mi się wjechać, to twoja radość nie będzie miała już końca z tej okazji.
Daruj sobie Morsie już.
Ja ty było odwrotnie i startowałbyś w MP500 raczej bym Ci kibicowała, bo tam jest atmosfera nie do opisania, wszyscy czują się jak rodzina, jak dobrzy przyjaciele - nie spotkałam w tej rowerowej społeczności na MP i w ogóle takiego osobnika który by był przeciwny innemu rowerzyście....

Myśl sobie jak chcesz - nie mam na to wpływu....
Wiedz jednak, że można sobie żartować z kogoś itd, ale, tak naprawdę jak przychodzi porażka czy upadek, to normalny rowerzysta który ma w sobie malutki odłamek empatii, podchodzi, podaje rękę i dalej jedzie się razem.
Tak, naprawdę to tak wygląda drogi Morsie.
mors
| 07:13 sobota, 13 lipca 2019 | linkuj Poza tym, Michuss, jak mogłeś nie poprzeć Katany?? Przecież wszystko co pisze, mówi i robi, to jedno wielkie dobro, prawda i piękno! Co z Cb za dżentelmen?? Wstyd!!
mors
| 23:33 piątek, 12 lipca 2019 | linkuj @Michu: przypominam, że jest to fon z dolnej półki (249 zł) a oceniać należy stosunek ceny do jakości. ;p

@K78: "taki kwas, że tylko ja mogłam takie coś odpitolić ...." - pierwszy raz się tak bardzo z Tb zgadzam...
Intrygi to macie w genach, prawda stara jak świat...

"Na Fejsie z Monia gadam już baaardzo długo i wiem więcej o niej niż ty !!" - pomijając nawet fakt wielkiej mistyfikacji (i kompromitacji) - to nie wiesz, ile ja wiem o niej, ale się wypowiadasz. :) A uwierz mi - zdziwiłabyś się... więcej nic nie piszę, bo ja nie z takich... ;p

"zawsze i to z lekkością obśmiewasz kobiety, czemu do Hipka nie podskakujesz ? przecież on też zatrzymał się na Karkonoskiej i to aż dwa razy !! - czujesz do niego respekt ?"
- jakiś nowy wątek, to odpiszę: obśmiewam tylko dwie kobiety. Te dwie, które obśmiewają mnie. Proste? A nawet sprawiedliwe, chociaż tym ostatnim argumentem pewnie do Was nie dotrę...
Hipek i inni liderzy BS mnie nie prowokowali, chyba że w dyskusjach - wtedy im "podskakiwałem". Ale nie rowerowo - więc trzymamy poziom.
Dwa - jaki jest sens podskakiwania do lepszych od siebie, to się niedawno dowiedziałaś...
Ty natomiast jesteś dużo lepsza ode mnie w ultra na płaskim - no i nawet w żartach nie pisałem, że wciągnę Cię nosem na MP500 czy jakimkolwiek ultra, zauważyłaś?
Przeciwnie wręcz - jeszcze Ci pisałem, że podziwiam i zazdroszczę Twojej zdolności do szybkiej regeneracji nocnej i odporności na brak snu. Różnica fundamentalna...

I nie pisz o kilku krokach, bo na moich filmach i zdjęciach widać ich dziesiątki... Dalej brniesz w te manipulacje, albo już naprawdę uwierzyłaś swoim pochlebcom. xD
PS. Proponuję wyjazd do Zakopanego i ogłoszenie zdobycia Giewontu. Każden Ci przyklaśnie. ;p
michuss
| 20:41 piątek, 12 lipca 2019 | linkuj Super. Wspaniale. Jakby tak wyglądała konspiracja „za Niemca” to bym pewnie dziś był ein Stettiner :P ;)))
Katana1978
| 20:08 piątek, 12 lipca 2019 | linkuj Taki jest już tan Mors, jakość sprzętu zbliżona do jakości roweru, ale buum zaraz będzie.

bo zmówiłam się z monią że mu pociśniemy, ale się wydało :P ....łojeza chyba za rok sie zaluguję na tego bs - taki kwas, że tylko ja mogłam takie coś odpitolić .....:D :
michuss
| 15:00 piątek, 12 lipca 2019 | linkuj Zmieni sobie płeć na stravie to i QOM wpadnie, i będzie nowa „królowa” :D

Te filmy to rzeczywiście antyreklama tego polskiego smartfona. Efekty jakby w okolicach tego podjazdu jakiś nawiedzony naukowiec powtarzał eksperyment z czarnobylskiej elektrowni :D ;P
Katana1978
| 14:54 piątek, 12 lipca 2019 | linkuj Chodziło mi o Tą Bożenę :P (fakt pomieszało mi się)
Widzę, że Królową Karkonoskiej miałeś więcej szczęścia :P. - całego twojego bloga nie obczaiłam, więc sorry.


Obśmiałam się za to z Ciebie, jak stwierdziłeś że Moniki nie znam, czy wg Ciebie Morsie znajomości są tylko na BS ?? i to jeszcze trzeba komentarz zostawić ?
Bez jaj ....


Na Fejsie z Monia gadam już baaardzo długo i wiem więcej o niej niż ty !!
Na stravie znam jej osiągi, qomy, puchary i zapewniam Cię, nie jest taka kiepska jak Ci się wydaje.
Jest dużo lepsza niż myślisz....

Wracając do gór świętokrzyskich idąc twoim tropem zaraz stwierdzisz że ziemia jest płaska, jedynie w okolicach Jeleniej są góry, które pokazują kto jest prawdziwym rowerzystą, a kto miękką bułą.
No i zauważyłam u Ciebie pewien mechanizm - zawsze i to z lekkością obśmiewasz kobiety, czemu do Hipka nie podskakujesz ? przecież on też zatrzymał się na Karkonoskiej i to aż dwa razy !! - czujesz do niego respekt ? :P
bo i tak czy wjechał bez zatrzymywania czy nie, jest mocniejszy i lepszy w każdym rozdziale rowerowego świata od Ciebie.
Tak więc kobieta jak ma trudność z jakimś podjazdem, albo się zatrzyma na Karkonoskiej , i nie daj boże przejdzie te kilka metrów, jest do obśmiania bez umiaru. A jak facet tak zrobi, to już cicho siedzisz, jak trusia pod jemiołą :D :D... :P - ciekawostka.
Czyżby w dzieciństwie jakaś kobitka dała Ci tak popalić, że teraz kobiet nie lubisz, albo przynajmniej ich nie szanujesz ?

Mam propozycję Morsie dla ciebie. Zainstaluj sobie w tym polskim telefonie locusa free.
Nagaraj trasę na karkonoską, wrzuć plik na stravę i wszyscy ocenimy jaki to jesteś wyjadacz gór :P
Będzie czarno na białym :P
A może jeszcze się okazać przy okazji zobaczysz, że owa Królowa, wcale nie jest królową .....;P
yurek55
| 08:00 piątek, 12 lipca 2019 | linkuj A ja dostałem tytuł: lider wśród fanów, ale to na fejsbuku.
Hipek
| 06:38 piątek, 12 lipca 2019 | linkuj > Jakiś program do obczajania kto czyta czyje blogi? Jaka żałość xD Czej myślę. Już wiem. Dla Ciebie fakt niekomentowania jest faktem nieczytania danego bloga.

Komentarze są grubą walutą i wyznacznikiem prestiżu. Dawniej, gdy komentowałem więcej, dostałem za nie czajnik.
monikaaa
| 05:46 piątek, 12 lipca 2019 | linkuj Mitomanie: nie wiem czy zdajesz sobie sprawę z tego, że słowo "libacja" ma znaczenie pejoratywne, co wiele razy próbowałam Ci tłumaczyć. Naprawdę nie ma się czym chełpić. O tym, że zwykłej imprezie daleko do libacji, to już nie chce mi się pisać po raz enty.

- "i nawet niewiele się czytacie" -a skąd Ty to możesz wiedzieć? Jakiś program do obczajania kto czyta czyje blogi? Jaka żałość xD Czej myślę. Już wiem. Dla Ciebie fakt niekomentowania jest faktem nieczytania danego bloga.

- "Za to Ty wyskakujesz na Królową nie pierwszy raz, zupełnie od czapy i zupełnie bezinteresownie - żeby tylko nie dostać wylewu żółci. :)" - podaje mi te inne razy, chętnie o nich sobie przypomnę.
mors
| 01:04 piątek, 12 lipca 2019 | linkuj K78: Marzeną (Kotem?) czy Bożeną (Królową Karkonoskiej)? Coś chyba pomieszałaś. ;pp
Jeśli chodzi o K.K. to jesteś mocno niedoinformowana:
http://mors.bikestats.pl/981525,Mono-na-Okraju-mors-jak-w-raju-Karkonosze-i-mono-cz-42013.html

http://mors.bikestats.pl/1093012,Zamaskowany-Mors-i-Slonik-wsrod-wygaslych-wulkanow-czyli-bikestatsowa-libacja.html
- a tu razem z Królową dokuczamy Twojej e-kumpeli. Jedyne foto, jakie przeszło cenzurę. ;ppp

Z Tb nudy?? Jakie nudy, beka była. ;p

O Monice nie wiesz praktycznie nic, to dlaczego się wypowiadasz? :O
Nieraz pokazywała, jak wprowadza na pagórkach, poza tym jeździłem z Wami obiema, a Wy ze sobą nie i nawet niewiele się czytacie, ale i tak wiesz lepiej? xD Coś jak Twoi e-przyjaciele, którzy lepiej od Cb wiedzą, czy wjechałaś P.K. Jakaś alternatywna rzeczywistość normalnie...

Pagórki Świętokrzyskie. ;p Jak można nazwać górami coś, co jest ~300 metrów niżej niż centrum Zakopanego? ;p

Hrgn nie jest brzydki, tylko spracowany. ;p

To nie był 1 Twój prowokacyjny tekst, tylko tygodniami mnie grillowałaś - nie ściemniaj, maleńka. ;p
To samo z SMS - byłaś z siebie bardzo zadowolona. ;pp

@Napastliwa kłamczuchaaa: nie jestem mściwy, bo ja Katanę tylko grilluję, jak ona mnie. Bardzo to lubi, więc też ją chciałem zgrillować. ;p
Za to Ty wyskakujesz na Królową nie pierwszy raz, zupełnie od czapy i zupełnie bezinteresownie - żeby tylko nie dostać wylewu żółci. :)

I tak jak pisałem - próbowałem ustąpić, ale Ty jednak kochasz te sporty. ;p
Katana1978
| 14:51 czwartek, 11 lipca 2019 | linkuj Morsie jeszcze jedno pytanko ..... :)))))

Czy ty w ogóle to nawiązałeś znajomość z tą Marzeną ?, bo w sumie taką kumpelkę fajnie jest mieć, i na Karkonoskiej nie byłoby nudy - jak ze mną ...
Czy jednak owa Królowa Karkonoskiej olała Cię, jak Królowa mtb z Jeleniej G. Maja W.

;PPP
Katana1978
| 14:17 czwartek, 11 lipca 2019 | linkuj A to moja wina że masz na pieńku z bandziorami, i boisz się anonimowych smsów :D :P

Hipek - rok temu byłam w górach świętokrzyskich - machnęłam św. krzyż - bez zatrzymywanki :P - więc góra jak najbardziej zaliczona i to na kolarce która ma trochę cięższe przełożenia niż Cube
Tu można poczytać
No ale wg Morsa, przecież to nie są góry :P Więc sama już nie wiem gdzie wtedy byłam, - pewnie w "Kotlinach świętokrzyskich" :D
Liczy się przecież tylko Karkonoska :D i to bez zatrzymywanki !!

Morsie Twoja zemsta za mój tekst, że wciągnę cię nosem to jednak słabo, jakbyś nie miał innych poważnych argumentów czemu tak postępujesz.
No i sama gdzieś napisałam, że miałam świadomość że nie mam doświadczenia w górach więc Ameryki nie odkryłeś :P. A charakter mam taki, że lubię rzucać się na głęboką wodę, a nie się cackać ...


I nie pisz mi tutaj, że Monia jest głupia i słabsza ode mnie. Raz że to moja dobra koleżanka i nie życzę sobie tutaj takich tekstów, a dwa to zagalopowałeś się trochę, bo cóż z tego że miała słabsza jazdę przy Tobie, to nic nie znaczy. Każdy może mieć słabszy dzień, nie sięgam jej nawet do pięt, jeśli chodzi o doświadczenie jakie ona ma w górach.... Myślę że jakby się zawzięła i miała dobry dzień, to miałbyś urwany film w życiorysie.
W sensie, że chciałbyś ten dzień wymazać z pamięci - jak Cię kobitka objechała :D :P


A tak poza tym - to wiesz, że ten twój huragan jest brzydki ? :PPP
monikaaa
| 09:17 czwartek, 11 lipca 2019 | linkuj Co jeden komentarz, to lepszy xD

A Góry Świętokrzyskie mają coś wspólnego z tematem tego wpisu? Ponadto między zdaniem "nie ma sukcesów w wyścigach" (w twojej wersji), a zdaniem "jak to teraz ta słynna Bożena jest koszona na wyścigach..." (w mojej wersji) jest delikatna różnica. Zwróć uwagę na słowo "TERAZ". Nie dość, że hipokryta, to jeszcze mitoman.

"powtarzam już n razy: to był rewanż. Z tą różnicą, że ja mam podstawy do beki, a K78 cisnęła ze mnie profilaktycznie, więc to nie do mnie powinnaś/powinniście się przyssać..." - aktualizacja. Mściwy mitoman. Więc jeśli ktoś pobije Cię, to Ty masz prawo do tego samego? Teoretycznie tak. A praktycznie to oceni to potem sąd. ;)
Bitels
| 08:54 czwartek, 11 lipca 2019 | linkuj Czytam to wszystko i dochodzę do wniosku, że lepiej jest jeździć po płaskim, a góry zostawić alpinistom ;)
Hipek
| 08:28 czwartek, 11 lipca 2019 | linkuj > Nie dociera to, co powtarzam już n razy: to był rewanż
Do mnie dociera. Nie przekonała mnie forma tegoż.
mors
| 08:24 czwartek, 11 lipca 2019 | linkuj "jeśli przyjdzie Wam do głowy pomysł, żeby pojechać na wspólną wycieczkę z ALFĄ i OMEGĄ GÓR, to pamiętajcie, że każda wasza słabość zostanie dobrze zapamiętana, a potem zostanie to obśmiane na wszystkie możliwe sposoby i będzie Wam wypominane do końca życia, tylko po to, żeby zdyskredytować wasze inne rowerowe dokonania. "
- nieprawda. Nie dociera to, co powtarzam już n razy: to był rewanż. Z tą różnicą, że ja mam podstawy do beki, a K78 cisnęła ze mnie profilaktycznie, więc to nie do mnie powinnaś/powinniście się przyssać...
mors
| 08:20 czwartek, 11 lipca 2019 | linkuj A biorąc na poważnie słowa Moniki wychodzi, że każdy jest oszustem, ponieważ kilku alpinistów było. xDD

Życie życiem innych - chodziło mi o osoby trzecie i postronne. ;ppp

Mt. Everest nie ma nic wspólnego z tematami tego wpisu. Dla ułatwienia podpowiem Ci, że wpis dotyczył K78 i Przeł. Kark. Podobnie tamten wyskok, że Królowa Karkonoskiej nie ma sukcesów w wyścigach - był nie na temat i od czapy. Do tego mega słaby i zawistny...
monikaaa
| 06:58 czwartek, 11 lipca 2019 | linkuj I do takich właśnie absurdów można dojść, biorąc na poważnie teorie wygłaszane przez Morsa.
Hipek
| 06:52 czwartek, 11 lipca 2019 | linkuj Dzisiaj rano sobie przypomniałem, że nie mam zaliczonej ani Colle del Nivolet (przystanek na chowanie sakw w krzakach), ani Col de L''Iseran (fotki), ani zapewne większości znanych z Giro czy TdF przełęczy, przez które miałem okazje jechać (tych nieznanych też). Bo na pewno gdzieś jeszcze się ubierałem, gdzieś robiłem siku.

Mój świat stał się nagle tragifarsą, nie wiem już po co żyję i jeżdżę na rowerze.
monikaaa
| 06:30 czwartek, 11 lipca 2019 | linkuj Zapomniałam jeszcze o wniosku nr 2 - jeśli przyjdzie Wam do głowy pomysł, żeby pojechać na wspólną wycieczkę z ALFĄ i OMEGĄ GÓR, to pamiętajcie, że każda wasza słabość zostanie dobrze zapamiętana, a potem zostanie to obśmiane na wszystkie możliwe sposoby i będzie Wam wypominane do końca życia, tylko po to, żeby zdyskredytować wasze inne rowerowe dokonania.

Katana - właśnie problem jest tym, że to nie my pisaliśmy na forum akwarystycznym, a tylko ja. A ten hipokryta zarzucając mi, że żyję życiem innych, sam góglował mój nick i e-mail na wszystkie możliwe sposoby, żeby znaleźć o mnie jak najwięcej informacji w internecie. I w przywołanej tu dyskusji z innego wątku, nie mając już nic na swoją obronę, rozpaczliwie wyjechał z tą akwarystyką. :) Welonki są zajebiste!!! Sama miałam kiedyś ich kilka. Przesłodkie kluchy :) Akwarystyka to bardzo fajne hobby. Polecam każdemu na odstresowanie się. A forum to było Aqua Forum :)

Alfa i Omega - dowodów to jest aż nadto na Twoją głupotę, co też udowodniłam w tym wpisie przywołując screeny z Twoimi wypowiedziami. A. No i jeśli Świętokrzyskie to żadne góry, to w takim razie Karkonosze to pryszcze na Twoich już nie powiem co, bo taka Śnieżka to pikuś w porównaniu choćby z Mount Everestem. Ale Ty i tak wiesz lepiej ;)
Hipek
| 05:54 czwartek, 11 lipca 2019 | linkuj Katana, na początek jedź sobie w Świętokrzyskie. Znajdziesz tam wystarczająco podjazdów, machniesz Święty Krzyż. Karkonoską sobie odpuść, szukaj objeżdżenia na mniej ostrych podjazdach, w Polsce jest sporo pięknych podjazdów i przełęczy.
mors
| 20:52 środa, 10 lipca 2019 | linkuj Po prostu ustąpiłem głupszemu/szej. Dowodów aż nadto.

Świętokrzyskie to żadne góry. :) Dowód - Przesieka kończy się wyżej, niż najwyższy szczyt Świętokrzyskich, że o ichniej najwyższej drodze nie wspomnę.

P1983: daleko, ale masz bezpośredni pociąg z Białegostoku do Jeleniej i dalej, do Szklarskiej nawet.

K78: widzisz wiele przyczyn, oprócz najważniejszej: braku wytrenowania w górach. Nie ma cudownej metody, tylko konsekwentny trening.
Oczywiście, że są gorsi. Np. Monika. ;)
Jak schodziłem, to 4 z 9 mijanych facetów wprowadzało, z czego jeden nawet wcześniej od Cb. ;p
"Wciągnę Cię nosem" - to nie jest cwaniakowanie? Aha.
Poza tym przypominam Ci jeszcze, jaki mi wykręciłaś swoim anonimowym SMSem... ;ppp
Katana1978
| 20:18 środa, 10 lipca 2019 | linkuj Zaraz przyjdzie Mors i powie, że świętokrzyskie to nie są góry :P -, więc będzie można zacząć wszystko od początku :D
yurek55
| 20:17 środa, 10 lipca 2019 | linkuj A ja popcorn mam w pogotowu.
Hipek
| 20:00 środa, 10 lipca 2019 | linkuj Ej, to już? Teraz będą smętne pogawędki o górach i pomysłach na przyszłość? A ja piwo otworzyłem...
Katana1978
| 18:45 środa, 10 lipca 2019 | linkuj Ogólnie góry są daleko :(( jedynie świętokrzyskie jakby "za rogiem" :) , a widoczki tam też w sumie piękne :)
paprykarz1983
| 18:40 środa, 10 lipca 2019 | linkuj Szkoda, że ta góra jest tak daleko, a w moich okolicach nie ma takich górek. Fajnie, że Ty miałaś w ogóle możliwość przejechania tego podjazdu :)
Katana1978
| 15:44 środa, 10 lipca 2019 | linkuj łeeee - a ja wszystko przespałam :O, a tu tak gorąco było :D


jakie to było w ogóle forum o którym wspominaliście, bo ja kilka lat temu też siedziałam po uszy w akwarystyce :D i czytałam fora :)
kto wie może tam z wami pisałam, i was nie poznałam :D :D
Miałam w domu 300 l akwarium :))) i 2 rybki - welony :)))
jedna z nich tak mi się oswoiła że normalnie jak wkładałam rękę do akwa ,to od razu podpływała żeby ja głaskać :)
A jak płakałam jak umarła ;((((((((( ehhhh...

-------------------------------------------

Hipek - chyba Morsowi się nudziło :))) - tak strzelam :P


Co, do tych komentarzy - przyznaję się bez bicia nie czytałam tego :D tylko pobieżnie - strasznie dużo tego czytania - szkoda że na bieżąco tego nie śledziłam - a teraz czasu nie mam.

Skoro Hipek przyznał się, że też zatrzymał się i to dwa razy, to już mi się humor poprawił i złość przeszła :) - nie jestem taka kiepska :D :P jak próbował przedstawić mnie tu Mors.

Morsie jeszcze raz Ci napiszę przez pół roku nie cwaniakowałam, tylko się nakręcałam. Jakbym panikowała i myślała o tej górce w taki sposób, że ojej jaka wysoka góra, ja tu na płaskim jeżdżę, więc nie ma się co pchać, bo i tak nie wjadę.
Wtedy najprawdopodobniej nie doszło by w ogóle do tej epickiej setki.
Pycha w ogóle nie pasuje do mojej osobowości :P

Tak czy siak gdy już ochłonęłam twierdzę, że poszło mi całkiem nieźle, jak ja mieszkankę Mazowsza :P - ta góra nie jest taka straszna, ma tylko 2 trudne odcinki i najlepiej jest nie patrzeć przed siebie, tylko pod koła.
Jak widzisz jak wysoko jeszcze musisz podjechać, to psychicznie możesz pęknąć
Myślę, że to też jest jedna z przyczyn dla której nie wjechałam po całości.
No ale to tylko gdybanie ... kiedyś podjadę tam znów :)) :P
Hipek
| 15:39 środa, 10 lipca 2019 | linkuj A która to jest ta prywatna? Jednak porachunki rozwiedzionych małżonków?
mors
| 15:10 środa, 10 lipca 2019 | linkuj Nie, chodzi o to, że prywatne sprawy załatwiam kanałami prywatnymi, a nie wbijam się na blogi osób trzecich i wszystkich postronnych nie epatuję swoją żółcią.
Hipek
| 14:15 środa, 10 lipca 2019 | linkuj Ale to ja nie załapałem kto to jest ten, komu się tak nudzi. Chodzi o to szperanie po forach akwarystycznych?
monikaaa
| 13:34 środa, 10 lipca 2019 | linkuj No więc wniosek jest jeden. Kto mieczem wojuje, od miecza ginie.
mors
| 13:18 środa, 10 lipca 2019 | linkuj No więc, jak widzicie, wnioski są 2:
- niektórym to się naprawdę, ale tak naprawdę, strasznie nudzi;
- jak by komuś przyszedł kiedyś do głowy pomysł prywatnej korespondencji z Monikąąą, to niech pamięta, że w każdej chwili wszystko może wypłynąć.
Lapec
| 12:22 środa, 10 lipca 2019 | linkuj Doczytałem gdzieś do siedemdziesiątego komenta xD. Średnio wyszło, a tak naprawdę to Mors chciał udowodnić Katanie że Karkonoska jest wyzwaniem - cel osiągnął. Katana była na przełęczy z rowerem - cel osiągnęła ;). Reszta jest i była (dogryzanie w komentarzach) bez sensu :P

PS: świetne fotki ^_^
Bitels
| 11:31 środa, 10 lipca 2019 | linkuj O kurka wodna, a co tu się porobiło?
Ja podchodzę nawet pagórki pod Dolskiem, a Karkonoskiej nawet na oczy nie widziałem:)
Katana jest the best i schuss :)
yurek55
| 11:25 środa, 10 lipca 2019 | linkuj Popcorn w gotowości od dawna.
Hipek
| 10:28 środa, 10 lipca 2019 | linkuj Cichaj tam i wsuwaj popcorn!

Jedno i drugie nie odpuści. Zapowiada się dyskusja stulecia.
yurek55
| 09:55 środa, 10 lipca 2019 | linkuj "Nie pójdę spać, bo ktoś w internecie nie ma racji." :)
yurek55
| 09:51 środa, 10 lipca 2019 | linkuj Że też wam się chce.... Dla mnie rzecz nie do pojęcia.
monikaaa
| 08:52 środa, 10 lipca 2019 | linkuj To pozwolę sobie wrzucić jeszcze jedną perełkę.

Warte uwagi są Twoje dywagacje i wypowiadanie się na temat podjazdu na Passo dello Stelvio... W kontekście zarzucania mi, że wypowiadam się na tematy / rzeczy o których nie mam zielonego pojęcia, bo np. nie byłam w danym miejscu ;)

Warte jeszcze większej uwagi są komentarze Hipka, które teraz tutaj wróciły jak bumerang: "Śmianie się z kogokolwiek, że podprowadzał podjazd, jest na żałosnym poziomie żenady i to niezależnie od tego, kto się śmieje". Jak widać nic się nie zmieniłeś Morsie. :) Bo ani nie wyciągnąłeś wniosków z tego, że śmianie się z tego, że ktoś podprowadzał rower jest dziecinne, jak i nadal w sytuacjach kryzysowych, kiedy już nie masz totalnie nic na swoją obronę, wycofujesz się rakiem z dyskusji i nie odpowiadasz na zadane pytania (kiedy jesteś proszony o wskazanie konkretnych faktów). :) Pytania Hipka i Wilka do tej pory pozostały bez odpowiedzi...
monikaaa
| 07:36 środa, 10 lipca 2019 | linkuj hahahah, a no tak :) Będzie ciężko, bo jednak wiesz - RODO i te sprawy, ale postaram się :)
Hipek
| 07:33 środa, 10 lipca 2019 | linkuj Wystalkuj sobie! :P
monikaaa
| 07:19 środa, 10 lipca 2019 | linkuj Hipek - dawaj adres!
monikaaa
| 07:13 środa, 10 lipca 2019 | linkuj I to ja mam nudne życie i żyję życiem innych :)

Całość do poczytania tutaj, gdzie przewinął się nawet wątek moich wypowiedzi na fb, a podobno Mors nie używa takich mainstreamowych wynalazków :)

Więc Tomaszu drogi. Zanim następnym razem zobaczysz w moim oku drzazgę, zwróć uwagę na belkę, która Tobie rozsadza własne oko. :)
paprykarz1983
| 07:01 środa, 10 lipca 2019 | linkuj Spodziewałem się, że wpis Katany po spotkaniu z Morsem będzie ciekawy i licznie komentowany. Morsie, Ty chyba starałeś się kiedyś o jak największą ilość komentarzy pod Twoimi wpisami? Jaki jest rekord? Może zostanie pobity :)
Hipek
| 06:24 środa, 10 lipca 2019 | linkuj "a może opowiesz swoim wiernym fanom, jak to kilka lat temu groziłeś mi, że jeśli nadal będę Cię punktować, to napiszesz list do mojej mamy"

Eeej, a niech ktoś napisze list do mojej mamy!
monikaaa
| 06:20 środa, 10 lipca 2019 | linkuj cd. 6) „Twoje przewyższenia z 1954 - nie no, spoko, na pewno podlegnickie pagórki to inna liga niż Karkonosze. ;))” – nie no spoko, jeśli Rudawy, Sowie czy Izerskie to podlegnickie pagórki. ;) 1954 – umniejszanie moich jazd z 2015 r., a wywyższanie do granic absurdu królewskiego zdobycia Karkonoskiej z tego samego roku xDDDD

7) „czaskać” – że co robić? Jeśli już komuś skrupulatnie punktujesz błędy, to sam ich nie popełniaj.

8) „pełne poświadczenie prawdziwości moich opowieści przez przypadkowo spotkanego T-kinga, którego posądzać o sprzyjanie mi nie można. ;)” – i jak rozumiem towarzyszył Ci przez cały podjazd i jest w stanie potwierdzić, że ani razu się nie zatrzymałeś? ;)

9) „internetowi stalkerzy” – a może opowiesz swoim wiernym fanom, jak to kilka lat temu groziłeś mi, że jeśli nadal będę Cię punktować, to napiszesz list do mojej mamy ;) I Ty mówisz o chamstwie, bezczelności i innych takich? :))))

10) „Pomijam już fakt, że śledzisz ją i punktujesz od dawna. :) Doprawdy, trzeba mieć nudne życie, by żyć życiem innych i śledzić ich po internetach. W sumie to nie wiem, czy tylko po internetach. ;)” – nie wiem czy wiesz, ale po każdym wyścigu w internecie są ogólnodostępne wyniki zawodów. Więc jeśli sprawdzam jak poszło innej zawodniczce (którą obserwuję już od dłuższego czasu) i na krótkiej liście wyników kobiet przewija się nazwisko Bożeny, to trudno ich nie zauważyć i nie trzeba mieć uprawnień detektywistycznych. A może powinnam wystosować do Datasport jakiś wniosek, co by mi anonimizowali wyniki i wykreślali z nich nazwisko B.? Hmm? A co do śledzenia życia innych i posiadania nudnego życia – to przypomnę tu znowu historię z pkt 3 mojej wypowiedzi, jak to wypominałeś mi co wypisywałam na forum akwarystycznym. Jeszcze coś w kwestii posiadania nudnego życia i życia życiem innych chcesz dodać? Błagam. Weź się już człowieku nie kompromituj.
monikaaa
| 06:19 środa, 10 lipca 2019 | linkuj Drogi Morsie. Postaram się najkrócej jak można :)
1) „I nadal nie wiem, jak to jest z tym "złomem" Huraganem, skoro objeżdża rowery dużo lepsze od niego. ;>” - ale na zjeździe z Karkonoskiej by się rozpadł. Podprowadzanie roweru na górę jest be, ale sprowadzanie na dół jest cacy ;)

2) „PS. filmik jest w trybie niepublicznym - nikt spoza tego wątku nigdy go nie zobaczy” – prywatność na publicznym forum, do treści którego mają dostęp nawet osoby niezalogowane. Komedia xD Jeśli by było tak jak piszesz, to dostęp do filmiku miałyby tylko osoby tu komentujące…

3) „Ty i Twój adwokat (Monikaaa), którą mierzi niepomiernie nawet to, że na blogu OSOBY TRZECIEJ (na który przyszła nieproszona i niewywoływana!) po raz 5 czy 10 sławię wyczyn Królowej P. Karkonoskiej. :) W dodatku za każdym razem na innym blogu. Skądinąd to nie moja wina, że śledzi mnie i prześladuje po całym BS-ie. xD” – a czy inne osoby tu komentujące dostały imienne zaproszenie do komentowania tego wpisu? :) Czy były wywoływane do tablicy? Ja zawsze myślałam, że blog jest miejscem, gdzie każdy mający na nim konto może przyjść i coś skomentować. Jak bardzo się myliłam :( A, to że podobno Cię śledzę to sobie uroiłeś w tej swojej główce. Gdyby tak było, to bym odnosiła się do Twojej osoby na całym BS-ie. A podaj mi proszę przykłady, gdzie jeszcze, oprócz bloga Katany i Twojego „prześladuję Cię”. No. Skoro coś mi zarzucasz, to racz proszę to udowodnić. A od śledzenia to specjalistą jesteś Ty. Dla przypomnienia warto dodać, że kiedyś w którymś wątku wypomniałeś mi co wypisywałam kilkanaście lat temu na forum akwarystycznym. O co wtedy sam Wilk cię zjadł, że to żałosne.

4) „Jedno jest pewne - M. to bezinteresowna stalkerka i urodzona hejterka, na co dowodów nawet w tym wątku dostarcza sama na siebie:
- Przychodzi nieproszona na bloga osoby trzeciej i sieje zamęt (a nawet podłe pomówienia!), choć zupełnie nie jest stroną w sprawie.
- Hejtuje Królową Karkonoskiej - bo nie może znieść, gdy się napisze coś o niej pozytywnego.
- Sama wkleiła dowód swojej kreciej roboty (PW do Katany) przeciwko mnie. I bynajmniej nie był to pierwszy taki przypadek...” – odsyłam po raz kolejny do znaczenia słowa stalking. Pytam ponownie – czy inne osoby dostały zaproszenie na ten wpis? xDDD Ale to tylko ja jestem nieproszona, bo precyzyjnie Cię punktuję. Do B. odniosłam się raz, a Ty rozpocząłeś adwokaturę jej osoby, jakbym co najmniej wysmarowała esej na jej temat. A może nie mam też prawa wklejać moich wypowiedzi? No masz. Mogę wkleić jeszcze jeden i to co napisałam do Katany nt. Twojego tłumaczenia o opublikowaniu filmiku, zanim Ty się jeszcze do tego odniosłeś. :) Chyba zacznę bawić się w jasnowidztwo.

5) „Teraz będziesz mnie pouczać o monocyklach i srogich podjazdach - choć o jednym i drugim nie masz pojęcia. :)” – a w którym momencie Cię pouczam o mono? Czy stwierdzenie faktu, że się zatrzymywałeś, to pouczanie? Opanuj się, bo zaczynasz przechodzić sam siebie.
Hipek
| 05:17 środa, 10 lipca 2019 | linkuj > bo rozliczanie (???) tylko mnie bez uwzględnienia kontekstu, jest niesprawiedliwe. To trochę coś jak wyrwać trzy słowa z długiej wypowiedzi...

W zasadzie to miałem ciągnąć tę dyskusję, bo nie zrozumiałeś do czego dążę, ale chyba już mi się odechciało - nie mam tyle czasu, żeby w nieskończoność wałkować proste przykłady.
mors
| 01:08 środa, 10 lipca 2019 | linkuj <Napisała ta, która nie może wytrzymać, że pozytywnie napisałem o Bożenie i musi jej coś wygarnąć z przeszłości...> - widzisz gościu, nie zauważyłeś delikatnej różnicy, że pisząc o tym, że jest koszona na wyścigach odnosiłam się do teraźniejszości. Zdejmij różowe okulary.

Kolejny przebłysk geniuszu. A raczej rozpaczy - jeśli jest koszona teraz, to zmienia postać rzeczy i hejtować można? Aha.
Pomijam już fakt, że śledzisz ją i punktujesz od dawna. :)
Doprawdy, trzeba mieć nudne życie, by żyć życiem innych i śledzić ich po internetach. W sumie to nie wiem, czy tylko po internetach. ;)
mors
| 01:04 środa, 10 lipca 2019 | linkuj "wszystkie Twoje obecne wypowiedzi z tego wypisu pokazują to całą prawdę, ale o Tobie. Aby tylko się komuś noga potknęła, a Ty już otwierasz szampana" - tłumaczyłem: rewanżuję się tylko.
Co innego Ty: o sukcesach Bożeny nie zająknęłaś się nigdy w życiu, ale jak tylko powinie jej się noga, to zawsze BEZINTERESOWNIE jej to wypunktujesz, byleby tylko zmazać i obrzucić błotem to, czego dokonała. Ot, cała Ty...
mors
| 00:55 środa, 10 lipca 2019 | linkuj "znamy historie np. z alpinizmu, gdzie ktoś twierdził, że zdobył szczyt, a potem po śledztwach pasjonatów okazywało się, że nie do końca tak było. :) Więc wybacz, ale takie bajeczki, że całość wjechałeś na mono to zacznij opowiadać swoim dzieciom kiedyś. ;)" - Zaiste, genialna argumentacja! A raczej kolejne mistrzostwo absurdu, pomówień, bezczelności i chamstwa.
Tylko gdzie są teraz wszyscy domorośli adwokaci?

Parafrazując: znamy historie, że internetowi stalkerzy mordują swoje ofiary w realu, więc się nie wypieraj, że jestem kolejnym celem na twej liście!

Tak, tak, do takiego dna absurdu dobrnęłaś. :(
mors
| 00:45 środa, 10 lipca 2019 | linkuj @Monikaa: myślałem, że gdy swego czasu pouczałaś mnie w morsowaniu, to już przeszłaś samą siebie, ale widzę, ze jest o wiele gorzej. Teraz będziesz mnie pouczać o monocyklach i srogich podjazdach - choć o jednym i drugim nie masz pojęcia. :)
Twoje przewyższenia z 1954 - nie no, spoko, na pewno podlegnickie pagórki to inna liga niż Karkonosze. ;))
PS. zdjęcia z wprowadzania na byle pagórki pamiętam doskonale. :)

Rejestrowanie trasy - wybacz, ale specjalnie dla Cb nie będę kupował sprzętu. Jak ktoś mi pożyczy, to nie ma problemu, mogę czaskać Karkonoską nawet z halnym w twarz, co już miałem okazję dokonać.
Na wiarygodnego obserwatora też się zgadzam. Stawiam tylko jeden, honorowy, warunek: po udowodnionym wjechaniu uczynisz zadość tym nikczemnym, podłym i bezczelnym pomówieniom o nieuczciwości.

Jak ktoś ma wątpliwości, to przykład pierwszy z brzegu:
http://mors.bikestats.pl/1771283,Krajoznawczo-pod-Przel-Karkonoska-i-niespodziewane-spotkanie-prawie-na-szczycie-Kross.html#comment1022769
- pełne poświadczenie prawdziwości moich opowieści przez przypadkowo spotkanego T-kinga, którego posądzać o sprzyjanie mi nie można. ;)
Albo mój dystans w 2018 (niecałe 10 kkm) - przecież aż się prosiło o podciągniecie wpisów do pełnej liczby...
Albo to, że robiąc Karkonoską na mono przyznałem otwarcie, ze było dużo przerw - wszystko to nie przemawia do zaślepionej z nienawiści główki...
mors
| 00:33 środa, 10 lipca 2019 | linkuj Michuss: sam jesteś paradny. Ale dobrze, że to w końcu otwarcie napisałeś...

Hipek: a Ty co, od Pudelka? :)
To skomplikowane. ;) Jedno jest pewne - M. to bezinteresowna stalkerka i urodzona hejterka, na co dowodów nawet w tym wątku dostarcza sama na siebie:
1) Przychodzi nieproszona na bloga osoby trzeciej i sieje zamęt (a nawet podłe pomówienia!), choć zupełnie nie jest stroną w sprawie.
2) Hejtuje Królową Karkonoskiej - bo nie może znieść, gdy się napisze coś o niej pozytywnego.
3) Sama wkleiła dowód swojej kreciej roboty (PW do Katany) przeciwko mnie. I bynajmniej nie był to pierwszy taki przypadek...
mors
| 00:24 środa, 10 lipca 2019 | linkuj @100mil: ależ zgadza się to zabawa. Tylko że wszystkie zabawy mają swoje zasady...

K78: nic nie ustalaliśmy nt. wrzucania zdjęć i filmików, więc o co Ci chodzi? O to, że widać jak wprowadzasz - przecież każdy już to wie, bo sama o tym napisałaś. xD Czy może o publikację Twojego wizerunku - ale to też zapodałaś sama, i to w dużo wyraźniej. ;]

Jakie schodzenie poniżej pasa - nabijam się tylko z tego wjazdu i z Twojej bezpodstawnej pewności siebie, z jaką podchodziłaś do tej imprezy. Nic ponadto.
Poniżej pasa to już prędzej była wieczna nagonka na mnie: a to kiera w Hrgn, a to kiera w Krossie i ogólnie zadyma z chromami, a to beka z polskich sklepów itd. itp., często tylko dla zasady. I ja to wszystko znosiłem bardzo długo, a Ty po 2 czy 3 docinkach nie wytrzymujesz? ;>

Motyw z rowerami - jak powyżej. To był jeden z przykładów uporczywego, przewlekłego pociskania mi. Któż inny by to tyle znosił? Raczej nikt, a już na pewno nie Ty i Twój adwokat (Monikaaa), którą mierzi niepomiernie nawet to, że na blogu OSOBY TRZECIEJ (na który przyszła nieproszona i niewywoływana!) po raz 5 czy 10 sławię wyczyn Królowej P. Karkonoskiej. :) W dodatku za każdym razem na innym blogu. Skądinąd to nie moja wina, że śledzi mnie i prześladuje po całym BS-ie. xD
Jurek57
| 17:00 wtorek, 9 lipca 2019 | linkuj Istnieje teoria że podobno skuteczne jest sefi.
Zwane samojebką lub samozaoraniem ! :-(
Jurek57
| 16:51 wtorek, 9 lipca 2019 | linkuj Próbowałem , zaznaczam , próbowałem przeczytać i zrozumieć całość wywodów (komentarzy) poniżej.
Gdzieś do 1/3 było znośnie.
Dalej już atmosfera gęstniała.
Finisz jest mroczny i zawstydzający.

Boję się pomyśleć co może się zdarzyć kiedy , powiedzmy wspólnie będziemy nie daj boże ratować tonącego.
yurek55
| 15:55 wtorek, 9 lipca 2019 | linkuj Ja nic śmiesznego ani ośmieszającego w filmie morsa nie zauważyłem. Może mnie ktroś oświeci, w którym miejscu trzeba się śmiać?
100mil
| 15:44 wtorek, 9 lipca 2019 | linkuj Dyć jak te dziatki. Wszako to ledwie zabawa… ;)
Katana1978
| 15:02 wtorek, 9 lipca 2019 | linkuj A myślisz że ja Cię takiego znałam, myślałam że się jednak nad tym zastanowisz i filmików nie wstawisz.
Ale nie trzeba wystawić na widok publiczny ....by było śmiesznie.
Całe szczęście, śmiejesz się tylko TY :(


ten wątek za to jest publiczny więc .....? jaki to ma sens że twój link jest niepubliczny ?
I kiedy tak cisnęłam z ciebie ? -a nawet jeśli, to poniżej pasa nie schodziłam.


A nabijanie się z rowerów pozostawiam bez komentarza. Monika fajnie to opisała.
Mój Cube wjechał i zjechał bez problemów z Karkonoskiej. Zawiodło co innego, brak mojego górskiego doświadczenia i tyle w temacie.
śmiej się dalej ...
michuss
| 14:08 wtorek, 9 lipca 2019 | linkuj Szukanie sprawiedliwości na BS’ach? Doprawdy paradne ;))) :D
mors
| 13:49 wtorek, 9 lipca 2019 | linkuj PS. filmik jest w trybie niepublicznym - nikt spoza tego wątku nigdy go nie zobaczy.
mors
| 13:47 wtorek, 9 lipca 2019 | linkuj Hipek: bo rozliczanie (???) tylko mnie bez uwzględnienia kontekstu, jest niesprawiedliwe. To trochę coś jak wyrwać trzy słowa z długiej wypowiedzi...

K78: takiej Cię nie znałem. :O
Gdy tygodniami cisnęłaś ze mnie, to zabawa była przednia, a teraz już nie jest?
I nadal nie wiem, jak to jest z tym "złomem" Huraganem, skoro objeżdża rowery dużo lepsze od niego. ;>
A zwalanie winy na mnie i wypominanie mi postojów, których samemu było się przyczyną, to już jest mocno nie fair. :(
Katana1978
| 13:33 wtorek, 9 lipca 2019 | linkuj Masz rację, Morsie po co mi taka "pamiątka". Znalazłam jeszcze fajniejsze zdjęcia z tego wypadu.
Jak wrócę z poczty, to usunę twoje foty, mam nadzieję że w rewanżu usuniesz też film.

No i tak naprawdę nie wiemy, czy sam Mors wjechał bez zatrzymywania na Karkonoską czy to tylko fantazja, bo on przecież też się zatrzymał, baa !! nawet o jeden raz więcej niż ja, a mało tego postoje robił sobie dłuższe, i niby czekając na mnie, pod pretekstem kręcenia filmu, polskim smartphonem - super reklamę przy okazji zrobiłeś tego telefonu Morsie.
Normalnie zaraz będzie beka z twojego telefonu, bo o huraganie to chyba wszystko już powiedziałam.

I nie pisz mi Morsie, że gdybyś nie czekał to byś na sam Giewont wjechał, mogłeś podjechać na szczyt i zawrócić
jak twoja idolka Bożena....albo tam już zostać, kto wie może wtedy bym wjechała całość, bo nie rozpraszałbyś mnie swoim filmowaniem ;/
A nieee. przecież ty na piechtę schodzisz, bo jakbyś zjechał, to by z tego złomu nic nie zostało...
monikaaa
| 13:08 wtorek, 9 lipca 2019 | linkuj Uchowaj mnie panie Boże od takiego małżonka. :) Po prostu od kilku już lat jestem jedną z nielicznych osób, które ostro stawiają czoła jego śmiesznym teoriom. Pech w tym przypadku polega na tym, że prawie wszyscy w końcu mu odpuszczają, bo widzą, że nie wygrają. Ja też to widzę, ale nie poddam się i dlatego to wygląda jak wygląda :P
Hipek
| 13:01 wtorek, 9 lipca 2019 | linkuj Dyskusja między Wami przypomina starcie pomiędzy byłymi małżonkami, którzy nagle muszą ustalić coś wspólnie.

BS chyba wszystkiego nie wie...
monikaaa
| 12:54 wtorek, 9 lipca 2019 | linkuj p.s.skasowalo mi się odniesienie do ostatniego zdania - merytoryki to tutaj tyle co brudu za paznokciem. Nie potrafisz podać źródeł wytycznych / standardów pokonywania podjazdów, Twoje zatrzymywania są ok, ale czyjeś "be" etc., etc.
monikaaa
| 12:49 wtorek, 9 lipca 2019 | linkuj Aż sobie zerknęłam na zapisy moich tras. Wynika z nich, że np. w 2015 r. miałam łącznie 53198 m, a w 2016 r. 31642 m przewyższeń - a Ty ile miałeś najwięcej w roku? Nadal twierdzisz, że nie mam prawa rozsądzać o podjazdach? Wróć. Nie mam, bo Ty tylko skupiasz się na czyichś potknięciach i tym, że gdzieś mnie tam zmiotło na 1 km. ;)))))))))))))))

"Nie w moim, tylko w powszechnie przyjętym. Jak ktoś będzie robił przerwy co 50 m i połowę wprowadzał, to też wjechał? Idąc tym tropem, to wprowadzanie na całej trasie to też wjechanie xDD" - ale czy tutaj ktoś wprowadzał przez połowę podjazdu i robił co 50 m przerwy???? Umiesz czytać ze zrozumieniem???

"W tym momencie perfidnie kłamiesz, bo ani metra nie było z buta" - znamy historie np. z alpinizmu, gdzie ktoś twierdził, że zdobył szczyt, a potem po śledztwach pasjonatów okazywało się, że nie do końca tak było. :) Więc wybacz, ale takie bajeczki, że całość wjechałeś na mono to zacznij opowiadać swoim dzieciom kiedyś. ;)

"Zatrzymania były, bo to był zupełnie inny wymiar trudności" - i już zaczyna się tłumaczenie. Moje zatrzymania są spoko i dopuszczalne, ale czyjeś to już nie.

"Jeśli masz krztynę honoru, to od dziś tylko pełzaj..." - ja też zaliczyłam już kilka razy Karkonoską na rowerze. Mam nawet zapisy z tras, ale wstydzę się je ujawniać. ;)

Tak jak już tlumaczyłem: K78 jest świetna w jeździe płąskiej ale w górach nie ma doświadczenia, więc ma duże perspektywy rozwoju. I taki dyplomatyczny byłby mój komentarz na zaistniałą sytuację, gdyby to nie ona sama przyjęła złośliwą konwencję. Z tym, że moja przynajmniej ma podstawy merytoryczne...
monikaaa
| 12:36 wtorek, 9 lipca 2019 | linkuj xD

"gdy tygodniami cisnęła ze mnie bezpodstawnie. Albo latami z moich rowerów (co może nie jest dotkliwe, ale w takiej ilości nosi znamiona stalkingu" - Ty nadal porównujesz ciśnięcie z ludzi, do ciśnięcia z przedmiotu. Zgłoś to do prokuratora. Błagam. Przestań się ośmieszać. "Wysoki Sądzie. K78 latami cisnęła z mojego roweru". Te cyferki w Twoim profilu, mówiące o Twoim wieku, to na serio? Bo zaczynam w to wątpić. Dorosły mężczyzna stwierdza, że śmianie się z jego roweru nosi znamiona stalkingu. Zaraz mi zabraknie miejsca na uszczypnięcia ;)

Do specjalisty to Ty się nadajesz. Wiesz po co podaje się źródła? Ano po to, żeby zweryfikować prawdziwość danych twierdzeń. Więc ja grzecznie proszę o źródła standardów wedle których zatrzymanie się na podjeździe powoduje nie uznanie jego zdobycia. Czy tak wiele wymagam? Ano wiele, bo takich standardów po prostu nie ma i wyssałeś je sobie z dużego palucha u nogi.

"Napisała ta, która nie może wytrzymać, że pozytywnie napisałem o Bożenie i musi jej coś wygarnąć z przeszłości..." - widzisz gościu, nie zauważyłeś delikatnej różnicy, że pisząc o tym, że jest koszona na wyścigach odnosiłam się do teraźniejszości. Zdejmij różowe okulary.

"Tak - dla mono są inne kryteria (...) ale wjechałem fizycznie, pokonując kosmiczny poziom trudności technicznej. Natomiast K78 nie wjechała" - czekaj, bo aż parsknęłam. Co ona Ci takiego zrobiła, że nie możesz przełknąć tej gorzkiej pigułki goryczy, że z przerwami, ale wjechała na szczyt? A może o czymś nie wiemy i tak naprawdę to się wczołgała? Dane ze Stravy mówią co innego. A jeśli chodzi Ci o to, że 95% podjazdu pokonała w siodle, ale ostanie 5% na nogach, to błagam nawet nie mów tego na głos. :)) Bo takie myślenie można odwrócić - ktoś może sobie podejść na rowerze 95% podjazdu, a ostatnie metry wjechać i wtedy co - ogłosisz światu radosną nowinę, że ten ktoś wjechał na Karkonoską? Boże. Widzisz i nie grzmisz.

"ta śmieszna kolarka jakimś cudem objeżdżała dużo droższego Cube`a jak chciała... Że już nie wspomnę, jak objeżdżała Cb. :)" - no i? Podniecaj się dalej.

"jak najbardziej śmiem - na podstawie dowodów (nagrań) i ogólnie przyjętych standardów. Za to Ty masz tupet niewyobrażalny, bo jesteś ostatnią osobą, która może rozsądzać o podjazdach - Cb załatwił nawet kilometrowy podjazd poniżej 10% pod wiatr, więc nie dyskutuj o czymś, o czym nie masz pojęcia..." - pytam po raz kolejny o te standardy. Nie. To Ty jesteś ostatnią osobą, która może komuś mówić czy podjazd jest zaliczony, czy nie. Zapomniałeś jeszcze napisać gdzie i o której godzinie ten kilometr mnie załatwił. Na pewno masz to gdzieś skrzętnie zanotowane. Dobrze, że Ciebie nie załatwiało jeżdżenie na cukierkach... ;)
Hipek
| 12:02 wtorek, 9 lipca 2019 | linkuj > było o to zapytać katany, gdy tygodniami cisnęła ze mnie bezpodstawnie. Albo latami z moich rowerów (co może nie jest dotkliwe, ale w takiej ilości nosi znamiona stalkingu). Gdzie wtedy byłeś??

Nie wiem. Mogłem jeździć po Polsce na rowerze. Albo siedzieć w domu. Albo pić piwo. Muszę się tłumaczyć? Powinienem czuć się w obowiązku bronienia Ciebie albo kogokolwiek? Albo: czy powinienem czuć się w obowiązku tłumaczenia dlaczego odezwałem się konkretnie w tym wątku, w tej konkretnej sprawie?
mors
| 11:53 wtorek, 9 lipca 2019 | linkuj "wiele pojazdów pozostaje jeszcze do tej pory nie zdobytych" - niezdobytych! :p
mors
| 11:49 wtorek, 9 lipca 2019 | linkuj "Bo w jego chorym mniemaniu zatrzymanie się powoduje, że dany pojazd jest nie zaliczony" - nie w moim, tylko w powszechnie przyjętym.
Jak ktoś będzie robił przerwy co 50 m i połowę wprowadzał, to też wjechał? Idąc tym tropem, to wprowadzanie na całej trasie to też wjechanie xDD

"Twój legendarny wjazd na mono na Karkonoską to również należy wyrzucić do kosza, bo tam by nie zliczył ile razy się zatrzymałeś i dymałeś z buta" - w tym momencie perfidnie kłamiesz, bo ani metra nie było z buta.
Zatrzymania były, bo to był zupełnie inny wymiar trudności. Technicznie dałem radę, a fizycznie to było raczej niewykonalne zadanie.

"Więc daję wszystkie swoje kończyny, że Ty ani razu nie zaliczyłeś prawidłowo Karkonoskiej!" - jeśli masz krztynę honoru, to od dziś tylko pełzaj...

Tak jak już tlumaczyłem: K78 jest świetna w jeździe płąskiej ale w górach nie ma doświadczenia, więc ma duże perspektywy rozwoju. I taki dyplomatyczny byłby mój komentarz na zaistniałą sytuację, gdyby to nie ona sama przyjęła złośliwą konwencję. Z tym, że moja przynajmniej ma podstawy merytoryczne...
mors
| 11:40 wtorek, 9 lipca 2019 | linkuj K78: nie wiem, ale Twój wizerunek na moim filmie jest identyczny jak ten Twój na Twoim zdjęciu. ;> W sumie to zawsze masz taki sam wizerunek. ;)

Y55: poprawka: szkiełka zbieram niemal codziennie. :)

Hipek: "ograniczyłbym się do krótkiego i złośliwego "I co, jak tam poszło?", jeśli w ogóle potrzebowałbym komentować. Bo po co więcej?"
- było o to zapytać katany, gdy tygodniami cisnęła ze mnie bezpodstawnie. Albo latami z moich rowerów (co może nie jest dotkliwe, ale w takiej ilości nosi znamiona stalkingu). Gdzie wtedy byłeś??

Monika: to już się nadaje do specjalisty po prostu...
Jak nie wierzysz co piszą w internecie, to po co czytasz??

"Z własnego doświadczenia wiem, że on nawet po kilku latach potrafi wypominać czyjąś słabość" - napisała ta, która nie może wytrzymać, że pozytywnie napisałem o Bożenie i musi jej coś wygarnąć z przeszłości...

Tak - dla mono są inne kryteria, bo to inny pojazd. Były przerwy, bo kondycyjnie wtedy nie dałem rady (a i teraz bym nie dał), ale wjechałem fizycznie, pokonując kosmiczny poziom trudności technicznej. Natomiast K78 nie wjechała.

"jakiś rowerzysta, popylający na pseudokolarce" - ta śmieszna kolarka jakimś cudem objeżdżała dużo droższego Cube`a jak chciała... Że już nie wspomnę, jak objeżdżała Cb. :)

"śmie wyrokować, że zaliczyłeś lub nie jakiś podjazd. To dopiero jest tupet!" - jak najbardziej śmiem - na podstawie dowodów (nagrań) i ogólnie przyjętych standardów. Za to Ty masz tupet niewyobrażalny, bo jesteś ostatnią osobą, która może rozsądzać o podjazdach - Cb załatwił nawet kilometrowy podjazd poniżej 10% pod wiatr, więc nie dyskutuj o czymś, o czym nie masz pojęcia...
yurek55
| 08:54 wtorek, 9 lipca 2019 | linkuj A ja zaliczyłem "na czysto" Agrykolę! :)
monikaaa
| 08:20 wtorek, 9 lipca 2019 | linkuj Ale tak teraz mi przyszło na myśl, że popatrzcie jak ta teoria rewolucjonizuje cały świat kolarski. Można więc przypuszczać, że wiele pojazdów pozostaje jeszcze do tej pory nie zdobytych. Ludzie. Na rowery i na podjazdy. A nóż przypadnie wam laur prawdziwego zdobywcy danego podjazdu. Bez zatrzymywania się oczywiście ;)
Hipek
| 08:11 wtorek, 9 lipca 2019 | linkuj Dziś zdałem sobie sprawę z tego, że też nie zaliczyłem Karkonoskiej. Zatrzymałem się dwa razy.
monikaaa
| 07:35 wtorek, 9 lipca 2019 | linkuj Sam zaczął i co lepsze - przechwala się, że dopiero się rozkręca i to "jeżdżenie" po Katanie potrwa jeszcze dobrych kilka miesięcy. Z własnego doświadczenia wiem, że on nawet po kilku latach potrafi wypominać czyjąś słabość. Więc sory, ale tym razem mu nie odpuszczę.
yurek55
| 07:31 wtorek, 9 lipca 2019 | linkuj @monikaa Emocje się wyzwalają jeśli traktujesz jakieś słowa, albo zdarzenia, czy osoby na poważnie. A tymczasem nasz mors należy do kategorii nieszkodliwych i nawet sympatycznych dziwaków, żyje w jakimś swoim świecie, do tego kocha zwierzęta i zbiera śmiecie w górach, a szkła na poboczach trasy GMRDP. :) Ma swoje osobne teorie i pozwólmy mu je mieć. Ja tam wcale nie wierzę, że on rzeczywiście tak myśli o tym zaliczaniu karkonoskiej. Lubi się nie zgadzać z innymi i prowadzić stukomentarzowe dyskusje internetowe i tyle. To jest po prostu mors - i tyle! Jeszcze raz: wiecej luzu. :)
Hipek
| 07:19 wtorek, 9 lipca 2019 | linkuj ...

Ale jeżdżenie z kolei bez umiaru po Morsie też przestaje być fajne.
monikaaa
| 07:00 wtorek, 9 lipca 2019 | linkuj I to mocno!

Pozwolę sobie teraz przytoczyć kilka fragmentów z opisu, jak to niby nasz specjalista od podjazdów, wjechał na monocyklu na Karkonoską:
- Myślałem, że nie uda się wjechać a jeśli nawet, to będzie to potwornie trudne. Udało się...
- Odtąd jednak przestałem się już zarzynać długimi odcinkami - przystawałem i odpoczywałem ile trzeba było - SIC!!!
- No i żem se wjechał...

No tak. Zatrzymując się po drodze pierdyliard razy.

Więc jak to "zdobycie" Karkonoskiej na mono i uznanie jej za zaliczoną na mono, ma się do nie zaliczenia przez Katanę Karkonoskiej? Dla mono są inne kryteria / standardy zdobywania podjazdów? Plątasz się już strasznie w tych swoich filozofiach Morsie.
monikaaa
| 06:26 wtorek, 9 lipca 2019 | linkuj Wiesz Yurku55, trudno powstrzymać emocje, kiedy jakiś rowerzysta, popylający na pseudokolarce z jednym hamulcem, sprowadzający rower z tegoż powodu, śmie wyrokować, że zaliczyłeś lub nie jakiś podjazd. To dopiero jest tupet! Bo w jego chorym mniemaniu zatrzymanie się powoduje, że dany pojazd jest nie zaliczony i generalnie to cofaj się człowieku do początku i zaczynaj orkę od nowa. Więc co? Jedzie sobie jakiś pro np. na Stelvio, zalicza po drodze wszystkie Komy, 100 m przed końcem pojazdu traci równowagę i wypina się z SPD, podpiera się nogą, wpina SPD i czym prędzej rusza, to już wg chorych kryteriów Morsa - nie zaliczył podjazdu! Czy w jakimkolwiek regulaminie jakiegokolwiek wyścigu jest zapis o tym, że w razie zatrzymania się na podjeździe, następuje dyskwalifikacja zawodnika? Chcesz to się i czołgaj, a jedynym kryterium jest to, czy będziesz na górze pierwszy. To nie chód na 50 km na olimpiadzie, że w razie podbiegnięcia następuje dyskwalifikacja.
yurek55
| 21:58 poniedziałek, 8 lipca 2019 | linkuj Aha, super foty!
yurek55
| 21:57 poniedziałek, 8 lipca 2019 | linkuj Ojej, ja nic nie wiem, a tu taka smakowita dyskusja się wywiązała!
Katanie należą się gratulacje i wyrazy szacunku za podjęcie wyzwania i zaliczenie Przełęczy Karkonoskiej. Widzę po śladzie na Stravie, że ją zdobyła, a nie że zawróciła przed szczytem i się wycofała. Czapki z głów, panowie z morsem na czele.
Pociskanie z kolegi i rzucenie mu wyzwania, to był trening mentalny, takie wyzwolenie w sobie sportowej zlości i samonakręcanie, pozbawione realnej złośliwości. Myślę, pomimo wszystko, że mors też tak na powaznie, to też nie deprecjonuje wyczynu Katany, tylko wstyd mu publicznie złozyć gratulacje i się czepia drobiazgów.
Natomiast komentatorzy chyba niepotrzebnie podnoszą temperaturę dyskusji i zaczyna się gównoburza według najlepszych wzorców z onetu. Powstrzymajcie konie Koleżanki i Koledzy,
pax vobiscum! :)
Katana1978
| 20:32 poniedziałek, 8 lipca 2019 | linkuj Morsie, a ten tu wizerunek twój ośmiesza cię w jakiś sposób ?
monikaaa
| 20:26 poniedziałek, 8 lipca 2019 | linkuj Ja pierdolę!* Kisnę. xDDD A co Ty jesteś wyrocznia, żeby komuś wyrokować i oceniać czy podjazd jest zaliczony, czy nie? hahahahahahahaha Uszczypnijcie mnie!!!!!! Nie zaliczyła, bo co? Bo podprowadziła dwa, czy trzy razy? Więc Twój legendarny wjazd na mono na Karkonoską to również należy wyrzucić do kosza, bo tam by nie zliczył ile razy się zatrzymałeś i dymałeś z buta. Pomijam już po raz kolejny fakt, że nikt tego na oczy nie widział, a to żeś bajkopisarz, to wiadomo nie od dziś. I nic mnie nie świerzbi. Sam wyjeżdżasz z prywatnymi aluzjami nt. tego, że ktoś jest czy był moim znajomym z podwórka, a jak wyjeżdżam z takim samym argumentem, to już robi się problem. Kisnę po raz drugi!!!

"I jest to standard powszechnie przyjęty - nie ja go wymyśliłem: zatrzymanie się, a tym bardziej wprowadzanie, nie daje zaliczenia podjazdu." - poproszę o źródło tego standardu xDDDDDDDDD

Więc daję wszystkie swoje kończyny, że Ty ani razu nie zaliczyłeś prawidłowo Karkonoskiej!

A tak w ramach mojej mowy końcowej, to przywołam tutaj jedną ze swoich wiadomości sprzed miesiąca: znam Cię o wiele lepiej Morsie, niż Ci się wydaje. Jesteś przewidywalny do bólu.

* przepraszam za wulgaryzm, ale już musiałam
Hipek
| 20:12 poniedziałek, 8 lipca 2019 | linkuj > Wyobrażasz sobie, że przez kilka tygodni Ci pociskam, że Cię wciągnę nosem na BBT (nie mając praktycznie żadnego doświadczenia w ultra) a następnie kończę wyścig nawet nie mieszcząc się w czasie (pewnie po tygodniu...)? Zrównałbyś mnie z ziemią, razem z każdym, kto by czytał takie hipo-tetyczne cwaniakowanie....

Gdyby taka sytuacja miała miejsce, to ograniczyłbym się do krótkiego i złośliwego "I co, jak tam poszło?", jeśli w ogóle potrzebowałbym komentować. Bo po co więcej?
mors
| 20:02 poniedziałek, 8 lipca 2019 | linkuj K78: znów nie jesteś konsekwentna: a moja zgodę na publikację wizerunku miałaś? ;p Ja tylko zadziałałem na zasadzie wzajemności i znów nie ma sprawiedliwości...

H: nie miotam się, tylko nazywam sprawy po imieniu. Tzw. krótka piłka. ;)
I też uważam, że jesteś mocniejszy ode mnie, podobnie jak wszyscy liderzy BS i Maja W. - różnica jest tylko taka, że ja do Was "nie fikam", więc nie macie za co się na mnie odgryzać.
Wyobrażasz sobie, że przez kilka tygodni Ci pociskam, że Cię wciągnę nosem na BBT (nie mając praktycznie żadnego doświadczenia w ultra) a następnie kończę wyścig nawet nie mieszcząc się w czasie (pewnie po tygodniu...)? Zrównałbyś mnie z ziemią, razem z każdym, kto by czytał takie hipo-tetyczne cwaniakowanie....
PS. nie, nie zaliczyła podjazdu.

Monika: Jezusa w to nie mieszaj. ;)
I innych osób postronnych też, o ile nie są w temacie K78 i Karkonoskiej, bo widzę, że znów Cię świerzbi. ;)
Oczywiście, że szanuję i podziwiam wynik Katany na MP500, pisałem o tym trochę. Tylko że nie wygłupiam się z tekstami, że bym ją wciągnął nosem, bo nie mam żadnych podstaw tak przypuszczać, a dwa, że byłoby to nieeleganckie i zaczepne i wszyscy by mnie zjedli już za sam tekst, a za sromotną porażkę na takim wyścigu zjedlibyście mnie drugi raz. I słuszne by to nawet było - problem w tym, że wobec K78 stosujecie podwójne standardy...

Michuss: nie, nie wjechała, nie pisz nieprawdy.
I jest to standard powszechnie przyjęty - nie ja go wymyśliłem: zatrzymanie się, a tym bardziej wprowadzanie, nie daje zaliczenia podjazdu.
A Twoje wyrzuty sumienia są tyleż słuszne, co spóźnione. :)
Jurek57
| 19:55 poniedziałek, 8 lipca 2019 | linkuj "I właśnie w ten sposób , zginęło kilka osób"
Ze "święta" roweru mamy "jatkę". :-(
Katana1978
| 17:50 poniedziałek, 8 lipca 2019 | linkuj Oj Morsie, Morsie a zgody mojej na upublicznienie mojej osoby nie było .... :>
Hipek
| 17:17 poniedziałek, 8 lipca 2019 | linkuj Mors, krótka piłka: dziewczyna zrobiła podjazd. Pchając, odpoczywając, ale go zrobiła. I git. Nie był to super sportowy wyczyn, o czym wspomina sama zainteresowana. I też git. Gratulacje się należą, bo czemu nie?

Nie ona pierwsza uprawiała tam bikewalking i nie ostatnia. Ja też kilka razy w życiu pchałem rower pod górę, a śmiem przypuszczać, że sportowo tkwię nieco wyżej niż Ty. A już na pewno nie próbowałbym nikomu wytykać niezaliczenia podjazdu, bo robił przerwy czy spacerował.

Podśmiechujki się należą? Skoro mówiła, że wciągnie nosem, a wyszedł z tego gil z tegoż nosa, to się należą, bo czemu nie? Ale, kuźwa, to śmianie się jednak trzeba robić z godnością i jakimś umiarem, a nie miotać się jak żaba w dupie.
monikaaa
| 16:44 poniedziałek, 8 lipca 2019 | linkuj Do Morsa: O Jezusie Nazareński! Uchowaj mnie od takich "prawdziwych przyjaciół". Jakby mi "prawdziwy przyjaciel" tak nawijał jaka to byłam beznadziejna i totalnie porażkowa, to bym mu jeszcze szybciej podziękowała za taką przyjaźń. No ale co Ty możesz wiedzieć o prawdziwej przyjaźni, skoro dla Ciebie całym światem jest wirtualna społeczność BS-a. Nawet nie próbuj zaprzeczać. Dwa - co do Bożeny, to było bardzo dobre zagranie. W tonie Twoich wypowiedzi. Skoro nie pamiętamy o tym, że ktoś wcześniej coś osiągnął (patrz niedawny maraton Katany), a punktujemy obecne słabości, no to bądźmy sprawiedliwi wobec wszystkich. I co ma do rzeczy przypominanie, że to była koleżanka z podwórka? No była. I? Masz z tym problem? A może porozmawiamy o Twoich byłych koleżankach z podwórka, np. Starszej? Jak już sobie tak wypominamy byłe znajomości, to bądźmy sprawiedliwi. A wszystkie Twoje obecne wypowiedzi z tego wypisu pokazują to całą prawdę, ale o Tobie. Aby tylko się komuś noga potknęła, a Ty już otwierasz szampana. I błagam. Nie porównuj żałosnego naśmiewania się z człowieka, do wyśmiewania rzeczy, w tym przypadku roweru. Naprawdę nie widzisz w tym różnicy? ...

I tak na koniec. Ten filmik, to kalkulatorem kręciłeś? I jeśli kolejne filmy mają być takim samym dowodem na totalną klęskę Katany, to naprawdę daruj sobie, bo narażasz się tylko na śmieszność. Stop. Nie narażasz. Ty już się ośmieszyłeś.
michuss
| 16:23 poniedziałek, 8 lipca 2019 | linkuj mors, Katana już Ci napisała. To przyjaźń czy też koleżeństwo BS’owe kierują nami, a przynajmniej mną, przy składaniu gratulacji. Tym bardziej, że dodatkowo doszedł element zaskoczenia, bo cały czas wydawało mi się, że ten wjazd na Karkonosko będzie „kiedyś tam”, a to już, teraz, dotarła i wjechała :) Nie napiszę Katanie, że poniosła porażkę, bo postanowiła tam wjechać, zaplanowała wyjazd, spędziła dwie noce w pociągu i to można tylko podziwiać, a nie zniechęcać pisząc, że się nie liczy. Nawet jeżeli dla niej się nie liczy, bo takie, a nie inne kryteria przyjęła,ka pe wu? ;)

Jeżeli jednak jest Ci smutno i sprawia przykrość, że pomijamy jej obśmiewanie to niech Ci będzie - załączam wyrazy najgłębszego potępienia za Katanowe bagatelizowanie całymi tygodniami Przełęczy Karkonoskiej. Ponadto pragnę dodać, że notoryczne drwienie przeze mnie z Huragana było wręcz obrzydliwe, szczególnie zaś, gdy weźmie się pod uwagę, że ów nie ma młynka, a Cube (niemiecki!!!) ma. I mimo to nie dał rady ;) :) Lepi teraz? ;)
mors
| 16:09 poniedziałek, 8 lipca 2019 | linkuj No i cyk: mamy film z pierwszej ściany. A ponoć wprowadzanie było tylko na drugiej... ;p
https://youtu.be/bRW3wlXYCLo
Pozdro dla 70-letniego rowerzysty objeżdżającego Katanę. ;)
mors
| 15:57 poniedziałek, 8 lipca 2019 | linkuj K78: głęboko się mylisz. To właśnie tylko prawdziwy przyjaciel powie Ci prawdę, jaka by ona nie była. :)
I dziwię się, że przejmujesz narrację swoich "obrońców" nt. śmiania się - przecież Ty się śmiałaś ze mnie tygodniami i to zupełnie bezpodstawnie, jako że nie miałaś doświadczenia w górach. A teraz ten brak doświadczenia jeszcze przekuwacie w drugą stronę - jak można się śmiać z K78, przecież ona nie ma doświadczenia w górach! Coś niesamowitego po prostu...

Monika: ale dlaczego niby miałem napisać raz, skoro Katana cisnęła ze mnie tygodniami?? :) Moje 5 minut skończy się dopiero za parę tygodni :)) no bądźmy sprawiedliwi. ;>
Podobnie nabijanie się z mojego roweru, trwające całymi latami - a jednak to Huragan wjłechał, a Cube nie. :) I to pomimo gorszych parametrów (w szczególności brak małego młynka jak w Cube). No i kto teraz będzie na tyle uczciwy, że wejdzie pod przysłowiowy stół i wszystko odszczeka??
I gdzie byłaś, jak K78 cisnęła z Huragana? Otóż byłaś tam, gdzie ona i jej wtórowałaś, a teraz wielki adwokat... :O

Co do Bożeny, to bardzo słabe to było zagranie - nigdy słowa uznania za Karkonoską, ale każdy brak sukcesów na wyścigach zawsze chętnie jej wypunktujesz (skądinąd byłej koleżance "z podwórka"). To pokazuje całą prawdę o Tb. :)
Poza tym, jak w temacie Karkonoskiej mogłem podawać przykład, że ktoś tam nie ma sukcesów w wyścigach - równie dobrze mogłem pisać, jak jej idzie w szachy. Jej oraz mi i Katanie, żeby było miarodajnie. xDDD
Katana1978
| 14:37 poniedziałek, 8 lipca 2019 | linkuj Morsie to nie jest wazeliniarstwo - to jest po prostu przyjaźń :)

Normalni rowerzyści w świecie rowerowym wspierają się jak tylko mogą, trzymają się razem, pomagają sobie.
Ty natomiast mimo, że też jeździsz na rowerze, to u Ciebie jest wszystko na przekór.
Twoje śmianie się ze mnie, spływa po mnie, sam dobrze wiesz, ale innych to może boleć...
Mnie by bolało jakby ktoś się wyśmiewał z Trolla czy Michussa i pewnie takie same komentarze, a nawet mocniejsze bym pisała ....

Radzę Ci na przyszłość, być dobrym człowiekiem dla słabszych. Zło, które stworzyłeś, obróciło się tak naprawdę przeciwko Tobie...
A te cwaniakowanie już pisałam po co było.... :P
100mil
| 13:43 poniedziałek, 8 lipca 2019 | linkuj G R A T U L A C J E ! :))
monikaaa
| 11:11 poniedziałek, 8 lipca 2019 | linkuj Na mej twarzy po raz kolejny pojawił się lekki uśmieszek zażenowania... Ślepi nie jesteśmy, bo widzimy, że podchodzi z dużym dystansem do swojej "porażki". Problem jest z Tobą i tym, że potraktowałeś to jakby to był co najmniej koniec rowerowego świata Katany. Nie boli nas sprawiedliwa reakcja na jej "porażkę" - boli jej poziom. Wystarczy napisać raz. A Ty nawijasz w każdym możliwym komentarzu jaka to była beznadziejna, totalna, całkowita i wszechogarniająca porażka. Katana niestety dała Ci pożywkę... A tym, że podniecasz się już od kilku lat legendarnym wręcz wyczynem Bożeny (bo dla Ciebie to on jest legendarny), to już też jest nudne. Kilkanaście innych kobiet tego dokonało, bez tego całego "medialnego" splendoru i dlaczego o tym nie piszesz. A może wspomnisz o tym, jak to teraz ta słynna Bożena jest koszona na wyścigach...
mors
| 11:01 poniedziałek, 8 lipca 2019 | linkuj Sama zainteresowana się śmieje z tej porażki i z moich docinek, a Wy i tak ją "musicie bronić" xD

Tłumacze już prymitywnym słowami: jaka akcja, taka reakcja. Gdzie byliście, jak Katana się odgrażała, w sposób naiwny i bezpodstawny? Boli Was tylko sprawiedliwa reakcja, na którą Katana zasłużyła i która jej nie boli, tylko Was coś boli...

Oczywiście, że moja narracja byłaby wtedy inna, gdyby K78 podchodziła do tematu z odpowiednią pokorą.

I zamiast pogrążać się w abstrakcyjnym już wazeliniarstwie, lepiej pomyślcie, jak jej pomóc, bo potencjał ma olbrzymi, czego dowodzi dobry wynik na MP500, więc w górach może być już tylko lepiej. No ale to już by trzeba się chwilę zastanowić, prościej zatuszować temat wazeliną...
mors
| 10:54 poniedziałek, 8 lipca 2019 | linkuj Gratuluję czytelnikom osiągnięcia szczytu... wazeliniarstwa. :)
Michuss: nie, nie jesteś. Skoro K78 sama pisze o porażce, a Ty wiesz lepiej od niej, tzn. że nie szanujesz jej zdania, nie wspominając o faktach.
Niesamowity wyczyn w wykonaniu kobiety to było to:
http://alouette.bikestats.pl/1325741,Everesting-na-Karkonoskiej.html
więc błagam, waż słowa, bo odleciałeś całkowicie.

Monika: uwielbiam komentarze bezkontekstowe.. Wszystko zostało wytłumaczone - gdzie byliście wszyscy obrońcy Katany, gdy od kilku tygodni cwaniaczkowała na BSie, że spokojnie wciągnie to nosem itd. itp. Wtedy wypuszczaliście to drugim okiem, ten codzienny spektakl pychy i samouwielbienia, tym bardziej absurdalny, że - jak sami zauważyliście - niewiasta nigdy po górach nie jeździła. Ale twierdziła, że wystarczy odpowiednie nastawienie w głowie - no i proszę bardzo...
Hipek
| 06:30 poniedziałek, 8 lipca 2019 | linkuj Miałem coś napisać, ale przeczytałem komentarz Moniki, który w zasadzie wyczerpał temat.
monikaaa
| 05:59 poniedziałek, 8 lipca 2019 | linkuj "Mors - nie no, jest satysfakcja, że "wygrałeś" z kobietą, co nie? :) Do tego będącą w górach tej wysokości pierwszy raz rowerem, a na co dzień mieszkającą na płaszczyznach, czyli jakby nie patrzeć gościa w Sudetach. Normalnie sukces życiowy :) " - niech ten komentarz Trollkinga będzie kwintesencją wszystkich komentarzy do tego wpisu.
monikaaa
| 05:55 poniedziałek, 8 lipca 2019 | linkuj "No i litości - jak można ignorować liczne i czasem długie przerwy - przecież to łapanie oddechu było dla Cb największym problemem, a każda przerwa to ratowanie życia... Dość powiedzieć, że po tych wszystkich wymuszonych przerwach wjechałem zupełnie wypoczęty, mimo że też mam słabe płuca..." - beznadziejne są te Twoje komenty, takie nie za fajne Morsie. Nie ma się co dziwić się, że ludzie stronią od wspólnych wycieczek z Tobą. Bo po co potem czytać jakim to się było beznadziejnym... Jak zwykle wszyscy widzą "problem", tylko nie Ty. Czytając te Twoje komentarze na temat TOTALNEJ KLĘSKI Katatny na myśl przychodzi mi tylko jeden obrazek - jak w tej swojej zajebistości i zajebistej formie siedzisz przez ekranem laptopa i marszczysz freda z podniecenia, jak to Katana poniosła dramatyczną porażkę. Porażką to są Twoje zachwyty na tym, że ktoś pojechał pierwszy raz na taki podjazd i nie poszło mu tak jakby sobie tego życzył. Ile razy już tam byłeś? Więc dokładnie znasz każdą dziurę i wiesz jak miarkować siły. Nie bez powodu osoby startujące w wyścigach robią sobie rekonesans trasy. Ale co ja będę dyskutować ze ścianą. Jakże zupełnie inaczej brzmiałby komentarz, że dziewczyna nie dała sobie do końca rady, tak jak zapowiadała, ale pierwsze koty za płoty i następnym razem będzie lepiej. Nie - trzeba obśmiać i wyszydzić czyjąś słabszą formę. Ja naprawdę czekam z utęsknieniem, aż kiedyś wystartujesz w jakimś maratonie. To by dopiero była TOTALNA KLĘSKA!!! Ale wszyscy dobrze wiemy, że do tego nie dojdzie. W takim razie czekam, aż kiedyś będziesz łaskaw wrzucić zapis GPS swojej jakiejś górskiej trasy. Bardzo dokładnie wtedy przeanalizujemy każdy Twój metr, nie pozostawiając suchej nitki na każdym zejściu z roweru. A na takim zapisie widać nawet każde zatrzymanie się.

Katana - cóż mogę rzec w stosunku do Twojej osoby. ;) Pierwsze koty za płoty i następnym razem (jeśli takowy będzie) pójdzie pewnie lepiej. Graty się należą chociażby za samą chęć zmierzenia się z tym podjazdem.

P.S. Teraz się przygotuj, że do końca Twoich dni będzie Ci wyrzygiwane w każdej możliwej konfiguracji, jak to poniosłaś porażkę na tym podjeździe, jaka to jesteś słaba i nie ważne, że przejedziesz jakiś maraton w sensownym czasie. Słaba żeś i kropka, bo na Karkonoskiej nie dałaś sobie rady (oczywiście w mniemaniu Morsa).
Katana1978
| 03:32 poniedziałek, 8 lipca 2019 | linkuj ;)))))
Jeszcze raz dziękuję wszystkim za gratki :))

Na tej pierwszej ścianie, wprowadzanie się nie liczy - bo ustawiałam sobie rower (pozycję) żeby w końcu móc ruszyć, miałam przecież problem z ruszeniem :) i ten spacerek nie był dlatego że nie dałam rady jechać, więc nie manipuluj :PP
michuss
| 22:00 niedziela, 7 lipca 2019 | linkuj Nie, po prostu jestem gentlemanem :D :P :) I doceniam wjazd na Karkonoską w wykonaniu niewiasty, nawet z milionem przerw, bo ja tam nie wjechałem ani razu. A jak potrafią dać popalić góry na rowerze - wiem :)
mors
| 21:56 niedziela, 7 lipca 2019 | linkuj Michuss Ty na coś liczysz, że się tak wygłupiasz? ;) ;p
mors
| 21:54 niedziela, 7 lipca 2019 | linkuj Przede wszystkim to bym nie cwaniaczkował przed Mają, tylko z góry zakładał porażkę i pokorę, a to zmienia całą narrację obustronnie. :)

Zauważ/wspomnij, że nawet o Tobie (T-king) pisałem z pokorą, że "na szczęście" na tym podjeździe się rozminęliśmy.

Katana robiła przerwy na wszystkich etapach, także tych zupełnie bez widoczków, więc nie wysilaj się. :)

K78: nie ściemniaj, maleńka ;p właśnie oglądam (napawam się ;D ) filmikami i widać wyraźnie, jak wprowadzasz także na pierwszej ścianie. ;ppp

No i litości - jak można ignorować liczne i czasem długie przerwy - przecież to łapanie oddechu było dla Cb największym problemem, a każda przerwa to ratowanie życia... Dość powiedzieć, że po tych wszystkich wymuszonych przerwach wjechałem zupełnie wypoczęty, mimo że też mam słabe płuca...
michuss
| 21:52 niedziela, 7 lipca 2019 | linkuj A ja bym wolał sobie wyobrazić wpis Mai po takiej jeździe :P ;)))

Sorry za koment nad komentem, ale dopiero doczytałem ;)
michuss
| 21:51 niedziela, 7 lipca 2019 | linkuj Super epicki opis. Korzystając z okazji składam wyrazy najwyższego szacunku i uznania za ten wyjątkowy wyczyn :)
Katana1978
| 21:37 niedziela, 7 lipca 2019 | linkuj hahaha, już sobie wyobraziłam wpis Morsa po takim treningu na wypicowanym Krossie z Mają hahahha :D :D :D :D

łojeza ..... Troll jesteś bohaterem :D :D :D
Trollking
| 21:23 niedziela, 7 lipca 2019 | linkuj Mors - czytałem całość i pamiętam "cwaniakowanie". Pewnie gdyby go nie było, byś się tak nie nakręcił :)

Sprecyzuję: widoczki są fajne w Przesiece i pod sam koniec Przełęczy, warte uwiecznienia (co sam zrobiłem). A pisałem o tym, że jest wiele piękniejszych w innych rejonach - nie przeinaczaj :)

Jakby Maja Włoszczowska zaprosiła Ciebie kiedyś na swój trening w nieznane Ci rejony, a Ty byś wjechał z tysiącem przerw, też bym Ci gratulował. Chyba tylko tak mogę Ci wytłumaczyć gratulacje, bo poruszanie różnic damsko-męskich chyba nie za wiele tu da :)

Ten "starszy pan", jak wygóglałem, jest z rocznika ''49. Wierz mi, że chciałbym w jego wieku gratulować innym rowerzystom wspinaczki, będąc na wysokości Przesieki (chyba) codziennie...
Katana1978
| 21:10 niedziela, 7 lipca 2019 | linkuj bo to były żarty i nakręcanie się :P Jakbym pisała w ten sposób - ojej jaka niesamowita górka, pewnie na nią nie wjadę.... , to pewnie skapitulowałabym jeszcze przed szlabanem :P i zrobiła wycof.
Ciekawe jaka byłaby wtedy twoja reakcja ? :P

A gratulacje wcale nie są na siłę, przecież wjechałam - zrobiłam tylko 16 kroków.
a postoje robi tam każdy amator z tego co widzę :P .
mors
| 21:01 niedziela, 7 lipca 2019 | linkuj I co do "tryumfowania nad kobietą", bidulką z nizin itd. to już to tłumaczyłem - bądź łaskaw czytać całość:
" z góry tłumaczę, że nie nabijałbym się tak, gdyby K78 od pół roku nie cwaniaczkowała, że spokojnie da radę i że to tylko zależy od odpowiedniego nastawienia" - kontekst był taki a nie inny, ale oczywiście nikt już nie pamięta paromiesięcznego cwaniaczkowania Katany. A jaka akcja, taka reakcja. ;)
mors
| 20:52 niedziela, 7 lipca 2019 | linkuj Dyplomaci są niesamowici, nawet gdy K78 przyznaje się do porażki, to i tak na siłę jej gratulują. xDDD
Przypomina mi się ten starszy pan, co za każdym razem na PK zaczepia rowerzystów by powiedzieć im, że w 2017 podjechał PK 102 razy ;) tym razem złapał mnie i K78 gdy Katana miała zgona w połowie pierwszej ściany i co? Powiedział "gratuluję Ci piękna kobieto" ;D;D;D::D;D;D Skisłem normalnie... xD

Troll: tak, tak, tym razem jest tam pełno widoczków, których nie da się nie sfocić, ale w Twoim wpisie, gdy celem było dezawuowanie PK, to pisałeś, że to nudy na pudy i przereklamowane. Gratuluję zdolności adaptacyjnych. ;)

Przerw było wiele, nie wszystkie na zdjęcia. I nawet bardzo długa przerwa 800 m przed metą nie pozwoliła Katanie na ukończenie tego odcinka, więc nie wmawiajcie Katanie, że jest dobrze, bo sama zauważyła, że nie jest. ;>
Jurek57
| 19:37 niedziela, 7 lipca 2019 | linkuj Fju , fju ... ?
Ja też miałem tam problemy ! I gdyby nie doping lasek 60+ pewnie bym się rozpłakał .
Gratulacje !!!
Trollking
| 19:15 niedziela, 7 lipca 2019 | linkuj No to czas na gratulacje i ode mnie :)

Byłaś na górze? Byłaś. Z tego co czytam to jedynym elementem "niezaliczalnym" był krótki spacer (bo niezatrzymywanie się w górach, gdzie co chwilę coś korci do zrobienia foty, jest abstrakcją), co na Karkonoskiej jest zdecydowanie zrozumiałe. Oczywiście, fajnie by było odfajkować bez niego, ale jak na pierwszy raz jest godnie - brawo :) Teraz zresztą już wiesz, z czym to się je i jak Ci się kiedyś zachce powtórzyć wyczyn, zrobisz to już bez przygód - zobaczysz :)

Widzę jeden ważny element - na takie podjazdy zdecydowanie zbyt bardzo obciążyłaś sobie siodło, co utrudniało Ci wspinaczkę, bo ciągnęło w dół. Zdecydowanie lepiej było wziąć plecak. Ja, jako niedawno testujący PK, zdecydowanie odczuwałem grawitację bez takiego kokona, więc tym bardziej szacun.

Dzięki za trolla, ale to chyba bardziej Duch Gór, czyli niemiecko-czesko-polski stworek rządzący Karkonoszami. Ale faktycznie, ten tłuścioch na środku trollowaty jakiś :)

Mors - nie no, jest satysfakcja, że "wygrałeś" z kobietą, co nie? :) Do tego będącą w górach tej wysokości pierwszy raz rowerem, a na co dzień mieszkającą na płaszczyznach, czyli jakby nie patrzeć gościa w Sudetach. Normalnie sukces życiowy :)

A fakt faktem, że ja też się naciąłem na "wąskość" tej drogi, gdy wjechałem w koleinę na poboczu, gdy niepotrzebnie obejrzałem się za siebie, zobaczyć, czy fajne zdjęcie wyjdzie. Wyszło, bo już musiało :)

Mam nadzieję, że chociaż ładnie Jelenią zaprezentowałeś :)
Katana1978
| 17:43 niedziela, 7 lipca 2019 | linkuj no część jechałam z przodu na dwójeczce, z tyłu na 3 lub 2 i jeszcze był wg młynek, dopiero chyba za szlabanem z przodu wrzuciłam 1, z tyłu 2, a potem zmieniłam na 1 i było jak było :D.
Dzięki za gratki :D, :DD
paprykarz1983
| 17:24 niedziela, 7 lipca 2019 | linkuj Ja też gratuluję :) Ten podjazd to masakra, patrząc na Twoją średnią na Stravie, troszkę ponad 5km/h, na najlżejszym przełożeniu jechałaś? Szkoda, że mam tak daleko do tego miejsca... Ja to bym pewnie połowę tego podjazdu musiał prowadzić rower :)
Katana1978
| 17:20 niedziela, 7 lipca 2019 | linkuj o , dobry pomysł - szkoda że prędkości nie mam napisanej na bilecie, to średnia by mi skoczyła do góry :D :P
mors
| 17:05 niedziela, 7 lipca 2019 | linkuj A nie mówiłem, że manipulujesz?? ;D ;p
Jeszcze se dystans pociągów wpisz, masz go nawet wpisanego na biletach, tak dla ułatwienia. ;p
Katana1978
| 16:47 niedziela, 7 lipca 2019 | linkuj ee te 0,16 km, to sobie własnie dodam, na otarcie krokodylich łez :D :P.
mors
| 16:28 niedziela, 7 lipca 2019 | linkuj Sama manipulujesz! No i odlicz sobie to, co przeszłaś na piechotę - na oko to 0,16 km ;))
Katana1978
| 15:12 niedziela, 7 lipca 2019 | linkuj taśmy prawdy zawsze można zmanipulować :P - każdy to wie :P
malarz
| 14:22 niedziela, 7 lipca 2019 | linkuj "To była setka"

Rowerowa chwila jest ulotna,
a przecież jest istotna.
Setna setka Katany była konkretna:
Przełęcz Karkonoska sławetna.
Była to setka świetna,
z dokrętką, by była kompletna.

Brawo! :)
mors
| 13:23 niedziela, 7 lipca 2019 | linkuj Sama jesteś epicka, sami jesteście super - to była totalna klęska Katany! ;p
30 przystanków (większość "tylko" na zdjęcie, ale kilka było długich) no ostateczna porażka, czyli wprowadzanie na piechotę - i to jeszcze po długiej przerwie. A po Przełęczy Katana tak była wyniszczona, że nawet na zjazdach zamulała, nie mówiąc już o jeździe po płaskiej Kotlinie. ;]
I z góry tłumaczę, że nie nabijałbym się tak, gdyby K78 od pół roku nie cwaniaczkowała, że spokojnie da radę i że to tylko zależy od odpowiedniego nastawienia...

K78: nie pogrążaj się ;p to nie były moje zasady, tylko ogólnie przyjęte standardy jazdy po górach. Bo i jaką wartość ma największy choćby podjazd, robiony ze setką przerw co 100 metrów? Wszystko, albo nic, nie ma wybacz. :)
I te zabójcze wymówki, że droga była za wąska (2-3 metry!) i że nie wyrobiła się na zakręcie (przy 3 km/h ;D;D ) - no mistrzostwo! :D
Na szczęście są taśmy prawdy i nie musimy wystawiać wiary naszych czytelników na próbę. ;))
A wypominanie mi przerw (na czekanie na Cb!) - to trzeba mieć tupet. ;p Jakbym nie czekał na Cb to bym pół Karkonoszy jeszcze przejechał. ;p A Ty nie miałabyś pamiątkowych zdjęć i filmów, pff. ;p
jolapm
| 11:48 niedziela, 7 lipca 2019 | linkuj Super wyprawa:)
Bitels
| 11:45 niedziela, 7 lipca 2019 | linkuj Super wypadzik. Widoczki marzenie, a samojebki zawodowo zrobione :)
Gratulacje :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!