Gassy - inaczej niż zwykle
-
DST
86.35km
-
Czas
03:45
-
VAVG
23.03km/h
-
VMAX
47.39km/h
-
Temperatura
25.0°C
-
Kalorie 1079kcal
-
Podjazdy
213m
-
Sprzęt Biała Szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wycieczka do Gassów - ale zupełnie inna niż dotychczas :)
Postanowiłam dziś przepłynąć promem na druga stronę Wisły - znalazłam pewien cel by to zrobić :))))
Mors się ucieszy :P, a ja lubię jak ktoś się z czegoś cieszy :P
Konie tuż koło Lesznowoli :) © Katana1978
Prom w Gassach :) © Katana1978
Biała S. na mini Titanicu :) z jakimś białym menelem, który się do niej lekko przytulił © Katana1978
Nie miał opon z Dębicy - więc to raczej nowoczesny menel :P
Dla tego drzewka przepłynęłam Wisłę :D © Katana1978
Dzień coraz krótszy ...:( © Katana1978
Wisła - kierunek południowy © Katana1978
Most Siekierkowski © Katana1978
Wyjątkowo filmik z przeprawy na drugą stronę Wisły :)
Kategoria Wycieczka
Wieczorem na zachód
-
DST
56.50km
-
Czas
02:15
-
VAVG
25.11km/h
-
VMAX
41.56km/h
-
Temperatura
25.0°C
-
Kalorie 729kcal
-
Podjazdy
100m
-
Sprzęt Biała Szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś do pracy pojechałam autem. Rano było mokro, a Cube błotników nie ma i nigdy mieć nie będzie.
A na Krossie to już w ogóle nie chce mi się jeździć - chyba wywiozę ten rower na działkę ...
W zimę w śniegu i chlapie nie planuję już jeździć ....
Białą Szoskę ruszyłam pod wieczór, pierwszy raz od tygodnia....ale było super - elegancko i mi się jechało :)))
Umówiłam się dziś na jazdę z Yurkiem, specjalnie wieczorem by mógł zobaczyć jak wygląda jazda nocą z porządną lampeczką...
No i chyba mu się spodobało :)
Wiadomo gdzie, i wiadomo kto :P © Katana1978
Taki tam postój na mocowanie lampek i na picie ... © Katana1978
Kategoria Wycieczka, W towarzystwie
Do pracy i z pracy 100/2018
-
DST
18.60km
-
Czas
01:15
-
VAVG
14.88km/h
-
VMAX
35.56km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
Kalorie 543kcal
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Setny raz w tym roku na rowerze do pracy i z pracy.
Dzień jak każdy inny - no może dodatek taki, że prawie zasnęłam na rowerze po drodze do domu.
Momentami jechałam nawet poniżej dziesięciu na godz ...
Niby 20 st a chłodnawo .... dziwne ....
Kategoria Praca
Do pracy i z pracy 99/2018
-
DST
18.36km
-
Czas
01:10
-
VAVG
15.74km/h
-
VMAX
36.20km/h
-
Temperatura
25.0°C
-
Kalorie 543kcal
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z dnia na dzień coraz ciemniej ....i chłodniej.
Jeżdżę wprawdzie jeszcze w krótkich spodenkach ale rano to na górę zarzucam bluzę.
W pracy nic ekscytującego Ruska z ciążą jednak przychodzi do pracy. Zastanawiamy się czy jej kartę pobytu przedłużą.
A dziś widziałam falę nowych ruskich w firmie - mieli spotkanko organizacyjne - coś koło 50 szt.
Pięknie ta nasza firma się rozrasta w młodym i dynamicznym zespole :D :D
Po pracy planowałam, że po obiedzie wsiądę na szosę, ale zrobiłam obiad, zrobiłam pranie i nie mam sił.
Spać mi się chce :(
Al Krakowska pogrążona we śnie ....
Kategoria Praca
Do pracy i z pracy 98/2018
-
DST
18.70km
-
Czas
01:20
-
VAVG
14.03km/h
-
VMAX
32.59km/h
-
Temperatura
23.0°C
-
Kalorie 543kcal
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś to chyba w zwolnionym tempie jechałam do pracy i z pracy.
Wiatr jeszcze tak wiał beznadziejnie...,że odechciewa się jeździć ......ale jak mus to mus.
Dziś nie mam takiej weny na pisanie jak wczoraj. Więc pozostawiam tak jak jest ..... :P
Kategoria Praca
Do pracy i z pracy 97/2018
-
DST
18.00km
-
Czas
01:00
-
VAVG
18.00km/h
-
VMAX
35.56km/h
-
Temperatura
23.0°C
-
Kalorie 543kcal
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nie jeździłam wczoraj - nie było czasu :( - pojechałam do Teścia na urodziny
Umyłam tylko moją kolarkę. Biała kolarka zawsze mi się podobała, ale syf u niej widać jak cholera jasna.
Miałam farta w sobotę, że jechałam jak nie padało, ale niefarta że jechałam tuż po deszczu i po mokrym - więc piękny miałam rower.
No ale jak umyłam już BS to wygląda jak nówka sztuka, i mi szkoda jej teraz ruszać :P
Muszę się nacieszyć tym widokiem nim znów gdzieś wyruszę - a nie zapowiada się fajnie, bo znów mi grozi sobota w pracy + imprezka rodzinna...
Tak czy siak dziś do roboty wsiadłam na Cubka i pojechałam.
W robocie dowiedziałam się że jeden ochroniarz został zwolniony za rasizm ....więc ruskie robią się już roszczeniowi - no ale serio to nie wiem czy serio coś ten ochroniarz zrobił czy to jakaś plota - osobiście nie zauważyłam że brakuje jakiegoś ochroniarza. Ale ja tak już mam, że nie wszystko zauważam :D
No może na drugiej lokalizacji to się wydarzyło ... - bo nasza firma to tak się rozrasta "w dynamicznym tempie" że już ma 2 siedziby, a 3 się buduje :P i w tej 3 zmieszczą się obecne 2 :P
A i dowiedziałam się jeszcze że jedna ruska zaszła w ciąże !! :))) !!! - nie wiem tylko z kim - z naszym, czy z innym ruskiem -
no ale już od pierwszego dnia ciąży poszła na zwolnienie hehe :)
Ciekawe czy będzie ślub - bo jak pisał Paprykarz (o ile dobrze pamiętam) oni od razu lecą do cerkwi, jak się zaciążą ;)
Dobra koniec tych opowiadań na dziś :)
Służbówka na dziś taka :)
Kategoria Praca
No w końcu mam QOM :)
-
DST
363.70km
-
Teren
5.00km
-
Czas
14:45
-
VAVG
24.66km/h
-
VMAX
44.92km/h
-
Temperatura
30.0°C
-
Kalorie 8593kcal
-
Podjazdy
940m
-
Sprzęt Biała Szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nareszcie BS zaliczyła pierwszą koronkę na Stravie - fakt że na jakiejś wiosce, co 5 niewiast się ścigało ....no ale jest :)
No ale po kolei ...
Pobudka o 2 w nocy - o dziwo chciało mi się nawet wstać - pewnie dlatego że wieczorem wszystko sobie przyszykowałam łącznie w jedzeniem.
Wstałam, zjadłam śniadanie, wypiłam kawę i koło 3 wyszłam z domu.
Było ciemno i jechało mi się w sumie tak sobie - niby ok ale już bez tych emocji i w sumie nie mogłam się doczekać kiedy będzie już widno. O 6 rano było już ok i tuż przed Nasielskiem władowałam się na terenową jazdę ....myślałam że to będzie jakiś krótki odcinek - no ale niestety krótki nie był, użyłam chyba wszystkich brzydkich słów które znam, na tą drogę... - były momenty że musiałam iść z buta - więc trochę minut sobie odjęłam :P ale niedużo - 10 dokładnie - choć pewnie szłam dłużej - ale nie pamiętam już ile to dokładnie szłam.
Później było już w sumie ok - asfalt różny od masakry aż po taki nówka sztuka nieśmigana :)
Koniec wycieczki to już masakra na maksa.
Na drodze 579 widziałam rozjechanego rowerzystę :( - była już policja i ustawiała niebieski parawan - cały czar mi prysł z tej wycieczki :(( jakiś dziadunio na niego najprawdopodobniej najechał, albo wyprzedzał go na gazetę, bo rower był połamany na barierce...- jest tam taki fragment z barierką ....
Szkoda mi strasznie tego Człowieka :(((
Od Leszna zaczął boleć mnie tak tyłek, że praktycznie większość trasy pokonałam na stojąco.
Muszę sobie kupić lepsze spodenki z lepszym pampersem i lepsze rękawiczki bo dłonie też mnie bolą ...
14 gmin nowych wpadło do kolekcji :) - wylądowałam nawet na Warmii i Mazurach :)
Teren na szosę to porażka © Katana1978
Tu jeszcze było ok, dało się jechać chociaż szczęka mi latała ale potem był piach i krew mnie zalała ze złości...
Popas w Ciechanowie © Katana1978
Centrum GSM albo czego innego :) © Katana1978
Takie tam :) © Katana1978
Kościół do rozbiórki © Katana1978
Szoska odpoczywa © Katana1978
Kategoria >300, Wycieczka
Do pracy i z pracy 96/2018
-
DST
18.00km
-
Czas
01:00
-
VAVG
18.00km/h
-
VMAX
33.44km/h
-
Temperatura
27.0°C
-
Kalorie 543kcal
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
I mamy piąteczek i sobotę wolną :))) hura hura - oczywiście rosjanki jutro do roboty idą :), ale ja się wymigałam, bo byłam 2x pod rząd i nie było takiej presji.
Po pracy zajechałam do sklepu Biedry - a na parkingu była taka akcja, że myślałam że z roweru spadnę.
Już z daleka widziałam koguta policyjnego.....podjeżdżam więc z zaciekawieniem co się wydarzyło - patrzę a tu jakiś klon Morsa normalnie stoi i beczy i kaja się przed Panią Policjantką i Panem Policjantem - okazało się że swoim BMW wjechał w tyłek jakiemuś innemu gruchotowi....- Nigdy Morsa na żywo nie widziałam, ale ze zdjęć chłopaczek normalnie identyko !!!
Chłopak serio płakał - myślałam że coś mu się stało, noga odpadła czy coś - ale chyba płakał bo rozbił lampę przednią swojego BMW, albo dostał jakiś mega mandat ....
Zrobiłam zakupy i jak wyszłam ze sklepu to śladu po kolizji i po bliźniaku Morsa już nie było .....
Kategoria Praca
Do pracy i z pracy 95/2018
-
DST
18.70km
-
Czas
01:10
-
VAVG
16.03km/h
-
VMAX
33.80km/h
-
Temperatura
30.0°C
-
Kalorie 543kcal
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wczoraj w nocy tak mnie noga rozbolała, że musiałam sobie ją zabandażować i zasnęłam chyba koło 22.00 co rzadko mi się zdarza.
Ale i tak obudziłam się z lekka niewyspana ....;/ - taki już mój urok - że wyśpię się chyba dopiero w trumience.
Rano tak czy siak fajnie się jechało - ale zepsuła mi się moja tylna lampeczka. Ja nie wiem te chińskie lampki szczególnie tylne to mi padają jak muchy po pół roku do roku.....
Mąż mi teraz ją właśnie naprawia - zobaczymy jak będzie działało. Coś z tym czujnikiem ruchu się zepsuło ....:( że nie wykrywa jak jadę po asfalcie - dopiero jak skoczę sobie na krawężnik albo na ddr, albo jak ją pacnę to się uaktywnia....
Po pracy pojechałam do sklepu, a potem do domciu.
Dobrze że z przednimi lampkami nie mam żadnych problemów (odpukać)
A ten tort, to dla was drodzy czytelnicy - ta lala to ja :P :P - czterdziestka mi dziś wybiła :)
no i tyle
Kategoria Praca
Do pracy i z pracy 94/2018
-
DST
18.95km
-
Czas
01:10
-
VAVG
16.24km/h
-
VMAX
35.79km/h
-
Temperatura
30.0°C
-
Kalorie 543kcal
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś normalnie - jak w prawie każdą środę rano ledwo wstałam, do pracy pojechałam.
Znów musiałam zostać godzinę dłużej, a potem pojechałam do biedry. Jak wyszłam z biedry to lało jak z cebra więc poczekałam pod daszkiem parę minut....
No i tyle...
Kategoria Praca