Katana1978 prowadzi tutaj blog rowerowy

Rehabilitacja, Marki, Praga, Szkoła

  • DST 52.60km
  • Czas 03:20
  • VAVG 15.78km/h
  • VMAX 31.90km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 23 września 2014 | dodano: 23.09.2014

Oj dziś to niestety ale wycieczka raczej z musu niż z przyjemności.
Na początek rehabilitacja. 
W środę nareszcie koniec bo ledwo żyję, ale była kontrola lekarza u nich w ośrodku i mam status nie nadająca się do pracy.
Jest lekka poprawa nie powiem, ale coś czuję że czeka mnie jeszcze długa droga do osiągnięcia takiego statusu że lekarz powie z noga jest ok i mam wracać do pracy.
W najbliższych dniach będę załatwiać przedłużenie zasiłku rehabilitacyjnego...

A potem musiałam pojechać do Marek ;/ jedyna księgarnia gdzie mogłam dostać książkę od ręki do szkoły dla Arka.
Kupiłam wcześniej cały pakiet podręczników, ale okazało się że właśnie tej brakowało, no i jak Pani zadała pracę domową to dopiero zauważyliśmy.
Nie będę pisać jak wyglądała podróż bo szkoda gadać lało i wiało (wg mojej pogodynki wiatr odczuwalny 39 km/h normalnie 21 km/h - ale to i tak dużo) ...dobrze że miałam na sobie ciuchy przeciwdeszczowe ale i tak była masakra.
Jak książeczkę kupiłam wstąpiłam jeszcze do rodziców po winogrona i po jabłka z działki.

Następnie była szkoła, a stamtąd już na piechotę.
Chyba w najbliższych dniach czeka mnie codzienne pucowanie roweru ehh ... ale twarda jestem i bez błotników jeżdżę.
Cubuś błotników mieć nie będzie i już.

Krossowi założę...dziś przyszedł amorek z allegro.

Trasa z Mazowieckiej do Ursusa przez Marki




Kategoria Wycieczka

Rehabilitacja i nic więcej

  • DST 26.30km
  • Czas 01:35
  • VAVG 16.61km/h
  • VMAX 33.10km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 22 września 2014 | dodano: 22.09.2014

Rano kropiło więc założyłam ciuchy typowo deszczowe i pojechałam na rehabilitację.
Powrót troszkę w lepszej aurze aczkolwiek wiatr dał mi w kość.
Nie miałam ochoty nigdzie jeździć bo miałam uświniony rower po wczorajszej ulewie, a jak mam brudny rower i łańcuch skrzypi to mam mega dyskomfort.  Wczoraj późno wróciłam i nie dałam rady tego zrobić.
Przyjechałam do domu rower umyłam, łańcuch nasmarowałam i pojechałam po Arka i od razu inna bajka...
Podjechałam też do salonu Play i okazało się że mogę już w sumie wziąć tel z nowym abonamentem....i korci mnie 1 samsung z wodoodpornych smartfonów ....pogadam jeszcze z mężem o tym, opcja bez telefonu (jak mam dotychczas) w ogóle mi się nie opłaca, malutko dają internetu ;/

GPS nie ma i zdjęć nie ma....

Do mojej zimówki kupiłam dziś amortyzator i stery
Do kupienia pozostało

Manetka obrotowa 8
Kaseta
przerzutka przednia i tylna
linki i pancerze.



Kategoria Wycieczka

Powrót z działki

  • DST 30.76km
  • Czas 02:00
  • VAVG 15.38km/h
  • VMAX 31.90km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Kalorie 923kcal
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 21 września 2014 | dodano: 21.09.2014

Dziś na spokojnie aczkolwiek wyszło bardzo stresująco.
Na działkę oczywiście zabrałam kota - tzn mąż samochodem zabrał, i wyszło tak że ja musiałam wcześniej wyjechać by zdążyć na pociąg i być o normalnej godzinie w Warszawie.
Gdy byłam już w pociągu i dojeżdżałam do Warszawy mąż zadzwonił że nie może znaleźć kota - powiem wam szczerze że wpadłam w panikę i stwierdziłam że będę wracać. 
Faktem jest że Hermuś reaguje tylko na mnie jak go zawołam ale mężowi też da się jakby co złapać i przytulić.
Gdy dojechałam do Wileńskiego kocura nadal mąż i teściowie i syn nie mogli znaleźć, więc wsiadłam w pociąg powrotny (było to już przed 18.00)
Gdy byłam w Klembowie mąż zadzwonił że kocuro się znalazł - okazało się że gdzieś spał w domku.
Wysiadłam na tej stacji Klembów i poczekałam na pociąg do Wawy - byłam już padnięta ...


Zdjęcie ze stacji Klembów.
Tą gminę pozostawiam jako niezaliczoną gdyż jeździłam tu tylko na stacji :P

Gdy dojechałam do Warszawy rozpadał się mega deszcz ....- pięknie jak zwykle na nic czyszczenie i pucowanie na działce roweru ehhh :(((
Do domu zajechałam równo z mężem i z synem....oni jak znaleźli  kota, to od razu do auta i do domu, ale stali trochę w korku w Markach



Kategoria Wycieczka

Jedna gmina

  • DST 88.30km
  • Czas 04:35
  • VAVG 19.27km/h
  • VMAX 34.70km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 2116kcal
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 20 września 2014 | dodano: 21.09.2014

Plany były wielkie - miałam jechać z samego rana rowerem do Broku - ale wyszło tak że zaspałam na taką wycieczkę i groziła mi jazda po ciemku,
Mąż pojechał z synem autem,a ja do dworca wileńskiego i pociągiem do Prostyni.

Dystans robiony na raty i dlatego pewnie średnia z kosmosu no ale też starałam się jechać szybko,
Więc tak najpierw był Dom - dworzec - Prostyń - działka, a potem zwiedziłam 1 gminę bo na więcej było już późno.

Gmina Zaręby kościelne zaliczona :) - nic tam ciekawego nie ma, ale po drodze robiłam fajne foty :)


Długowłosa krówka :))) - ale serio to nie wiem co to za zwierz - Bizon ?


cel wycieczki


Tu stała kiedyś chatka - jeszcze kuchnię było widać


Ochotnicza straż pożarna w Małkini Górnej


Zachód w Broku



W drodze na stację Prostyń


Ktoś kogoś musiał bardzo lubić że mu taki kawał zrobił :)










Kategoria Wycieczka

Spontan

  • DST 51.45km
  • Czas 03:05
  • VAVG 16.69km/h
  • VMAX 36.70km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 1423kcal
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 18 września 2014 | dodano: 18.09.2014

Na dzień dobry jak zwykle na rehabilitację.
Udało mi się dziś wyjść przed 12.00 - byłam w szoku, że tak fajnie mi dziś wszystko szybko poszło.
Włączyłam GPS i pojechałam przed siebie .


Wiatr nie odpuszczał, ale aż tak bardzo mi nie przeszkadzał, mimo to dziś rano widziałam mniej rowerzystów co zwykle chyba im się sezon powoli kończy.

Zdjęcia z dzisiejszego dnia...


Tu jeszcze sezon rowerowy w pełni ;) - pod Arkadią


Nad Wisłą - dawno tędy nie jechałam ...


Jakby nie patrzeć to jesień z dnia na dzień coraz bardziej widoczna...


Słoneczko na murku przez tarczówki :)

Jutro jadę na rehabilitację autem. Mam parę spraw do załatwienia a nie da się tego załatwić rowerem.... trochę lipa i już z tego powodu mam dziś małego dołka...





Kategoria Wycieczka

Na Ciołka po raz kolejny...

  • DST 32.80km
  • Czas 01:55
  • VAVG 17.11km/h
  • VMAX 31.40km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 17 września 2014 | dodano: 17.09.2014

Najpierw jak zwykle rehabilitacja, a potem włączyłam GPS i pojechałam na Ciołka do serwisu zawieźć tym razem inną część od sterowanego auta.
Tak to jest jak mężul kupi coś bez mojej zgody i błogosławieństwa ;), szczególnie że Arek ma już 2 auta sterowane...
no ale dzięki temu mam cel wycieczki....
Jechało się całkiem sympatycznie ale pod koniec trasy miałam kryzys z wiatrem....mocno dziś wiał mimo że pogodynka pokazuje wiatr 14km/h




Kategoria Wycieczka

Agrykola

  • DST 40.00km
  • Czas 02:25
  • VAVG 16.55km/h
  • VMAX 36.70km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 16 września 2014 | dodano: 16.09.2014

Dziś po rehabilitacji mimo że jeszcze nie do końca czuję się ok postanowiłam zwiedzić Agrykolę i zaliczyć górkę na którą miałam smaka przez Yurka i bestiahenia :)
Górkę pokonałam na przełożeniu 3x5 z prędkością ok 15 km/h :D dogoniłam nawet gościa co był prawie w połowie jak ja zaczynałam.
Pod sam koniec już zaczęłam sapać i zrobiło mi się lekko słabo ale to pewnie przez przeziębienie bo obie nogi nie odczuły jakiś dyskomfortów.
Dojechałam na szczyt zjadłam banana i pojechałam sobie dalej w stronę domu, mijałam rondo z palmą na rowerze - nadal mam trzęsiawkę (nie przeszło do końca) i zamiast skręcić w Jerozolimskie pojechałam na Nowy Świat prosto.

Zdjęć mi się nie chciało robić mimo że były fajne rzeczy - w końcu jesień idzie i czasem są fajne widoki.
GPS mam :) dziś Locus zapisał trasę bez zająknięcia ...


Dziś na rehabilitacji był wykład z psychologiem i gość zadawał pytania co nas ostatnio uszczęśliwiło ...
Powiedziałam mu że mnie uszczęśliwiła wyższa średnia niż miesiąc temu :D


Kategoria Wycieczka

Słabo

  • DST 26.70km
  • Czas 01:40
  • VAVG 16.02km/h
  • VMAX 36.70km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 15 września 2014 | dodano: 15.09.2014

Dziś tyci lepiej z moim katarem i samopoczuciem, aczkolwiek myślałam że zwolnię się z rehabilitacji - ale jakoś dotrwałam do końca.
Jazda na rowerze odetkała mi nos na dłużej tyle że kicham non stop, może do jutra sie wykuruję.
Wczoraj mieliśmy iść jeszcze wieczorem wszyscy do kościoła ale i ja i mąż ledwo żyliśmy - dziś musimy już pójść bo jest spotkanko z proboszczem odnośnie komunii, mój syn ma w tym roku komunię i pewnie zacznie się chodzenie co tydz do kościoła.

Wracając do rowerowania po rehabilitacji skoczyłam jeszcze na Bitwę Warszawską zawieźć sitko i nożyki do maszynki do naostrzenia, w środę będzie odbiór.
GPS nie mam - locus odmówił zapisania trasy powołując się na jakiś nieznany błąd ! - w mordę ciekawe co się stało.
Jak będę jechać po Arka do szkoły to sprawdzę.


Kategoria Wycieczka

Złapał katar Katarzynę...

  • DST 9.05km
  • Czas 00:35
  • VAVG 15.51km/h
  • VMAX 34.40km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 14 września 2014 | dodano: 14.09.2014

...Katarzyna pod pierzynę....

Ledwo dziś żyję, nie spałam całą noc przez zatkany nos, a od oddychania buzią rozbolało mnie gardło :(
Koło 11 wygramoliłam się z łóżka i postanowiłam zrobić malutką rundkę żeby chociaż na chwilę odetkać nochala.


GPS nie od początku - bo stwierdziłam że nie będę tego nagrywać, ale potem zmieniłam zdanie...
Cała trasa po ścieżce rowerowej, mijałam różne "kwiatki" od lawirujących z lewej do prawej leszczy, po dziadków idących z rowerkiem na samym środku ścieżki pod lekkie wzniesienie, do biegaczy na ścieżce (ci to mnie wpieniają na maksa)....no cóż taki urok ścieżek rowerowych..
Dystans mały bo źle się czuję :(( katar minął ...ale niestety na krótko 


Kategoria Wycieczka

Jestem złośliwa

  • DST 25.00km
  • Czas 01:20
  • VAVG 18.75km/h
  • VMAX 36.70km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 13 września 2014 | dodano: 13.09.2014

Dziś raniutko na rehabilitację.
Muszę wam powiedzieć że przez te jeżdżenie rano do centrum zauważyłam że strasznie dużo ludzi jeździ rowerem do pracy, widać to właśnie jaka jest różnica rowerzystów rano w tygodniu, a jaka w sobotę - kolosalna.
Twierdzenie że auto to wygodnictwo powoli odchodzi w niepamięć, teraz naprawdę wygodny pojazd do poruszania się po Warszawie to rower. 

W sobotę jeżdżą raczej wycieczkowcy i dziś trafiłam na taką jeszcze jak ja to nazywam "rowerzystka przed sezonem"
Jechałam sobie żwawo na Jerozolimskich na ścieżce i wyprzedziłam ową rowerzystkę ( tu napiszę że już coraz więcej ludzi wyprzedzam a jeszcze miesiąc temu albo dwa nie miałam co nawet próbować) rowerzystce się to nie spodobało więc mnie wyprzedziła - stwierdziłam kij jej w oko i trzymałam się jej na ogonie (mało kto to lubi, ale sama się prosiła) i jechałam tak za nią wcale się nie męcząc większość al Jerozolimskich - babeczka z całych sił próbowała mnie zgubić no ale ja dziś taki humor złośliwy miałam że trzymałam się jej koła (oczywiście zachowując bezpieczny odstęp) - mało tego ona była na miejskim 28 cali także byłam podwójnie z siebie dumna jak mi się kondycja rozwinęła :)))
Rowerzystkę zgubiłam dopiero jak ta postanowiła przejechać na czerwonym świetle. Ja tego nie robię nie to że bałam się mandatu czy cuś tylko wiem że jak coś się stanie nic nie będę miała na swoją obronę. 

Pogoda super wręcz wymarzona na jakąś super wycieczkę ale ja niestety pędem do domku przyjechałam bo dziś przyjedzie do mnie moja psiapsiółka, także chłopakom obiadek jakiś musiałam zapewnić i w miarę chałupę ogarnąć.
Dobra przyznaję się chałupę ogarnął mężulek :) 

Dziś bez gps i bez zdjęć i strasznie mi się śpieszyło - także jak zobaczyłam moją średnią to musiałam podnieść moją dolną szczękę z podłogi :D


Kategoria Wycieczka