Cube odebrany
-
DST
21.55km
-
Czas
01:25
-
VAVG
15.21km/h
-
VMAX
32.30km/h
-
Temperatura
2.0°C
-
Kalorie 1204kcal
-
Podjazdy
292m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wieczorem jak mąż przyjechał z pracy, wskoczyłam do autobusu i pojechałam odebrać rowerek.
Najlepsze jest to że zapomniałam tych wszystkich papierów, i gwarancji i kopii dowodu że akurat ten rower to mój.
No ale całe szczęście na tych papierkach co oni mieli było moje nazwisko, a ja miałam dowód osobisty i sobie zweryfikowali że ja, to ja.
Ale i tak jutro sobie pojadę do nich jeszcze raz żeby mi wpisali do gwarancji ten przegląd.
Taka już jestem że lubię mieć wszystko z rowerem na tip top.
Po odebraniu co tu dużo mówić rower idzie jak szalony, chociaż miałam problemy z tylną przerzutką raz wskakiwała a raz nie z 8 na 9. Trochę pojeździłam bo sądziłam że się ułoży, ale nie chciało - więc podkręciłam przy manetce tym kręćkiem i jest ok.
Siodełko też już nie skrzypi.
Doczekać się nie mogę jak jutro sobie gdzieś pojadę.
Trasa od 17 stycznia do domku. Chciałam dalej, ale mąż do mnie zadzwonił że źle się czuje, więc musiałam skrócić trasę.
Zdjęcia pamiątkowe z tego przeglądu są takie.
Nowa kaseta i łańcuszek - pewnie tak czysta i świecąca będzie tylko 3 dni.
Stara kaseta i łańcuch
Obecnie nie mogę zdecydować na którym biegu jest mi dobrze. Wcześniej jeździłam na najczęściej na 6, a teraz całkiem nieźle jest na 7.
Zobaczymy....
Kategoria Wycieczka
Małe kółko
-
DST
20.60km
-
Czas
01:10
-
VAVG
17.66km/h
-
VMAX
37.40km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
Kalorie 1117kcal
-
Podjazdy
125m
-
Sprzęt Kross Hexagon F2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano załatwiłam co miałam załatwić zadziwiająco szybko, a to sprawiło że mogłam udać się jeszcze na króciutką wycieczkę.
Króciutką bo jednak nie samym rowerem człowiek żyje - jakieś obowiązki są :)
Jazda w taką pogodę to sama przyjemność :) aż chce się żyć - lada dzień powinno się wszystko zazielenić.
Jestem za !!
Teraz czekam, jak mąż wróci z pracy - to pojadę po Cubuśka....ale będą emocje heheh - już doczekać się nie mogę :))))
Kategoria Wycieczka
Dwa liczniki
-
DST
42.25km
-
Czas
02:27
-
VAVG
17.24km/h
-
VMAX
30.40km/h
-
Temperatura
6.0°C
-
Kalorie 2304kcal
-
Podjazdy
514m
-
Sprzęt Kross Hexagon F2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś w ciągu dnia nie miałam czasu iść na rower. Więc wycieczka dopiero wieczorem.
Powiem wam że fajnie jest tak na wieczór się zmęczyć - może będzie mi się dobrze spało ? - bo ogólnie to ja cierpię na bezsenność.
Wiatr jakby trochę osłabł albo miałam takie szczęście że cały czas mnie pchał :) bo szybko mi się jechało - jak na moje aktualne możliwości.
Strasznie dużo jeździ rowerzystów bez świateł masakra jakaś - hitem była taka jedna Pani która z tyłu miała białą lampkę, a z przodu słabiutką która świeciła na żółto....
Odwiedziłam dziś dwa liczniki i zaliczyłam pętelkę mostową muszę się nacieszyć tą ddr na Tamce, bo nie wiadomo czy ją zlikwidują czy nie.
Na początek zaplanowałam tylko pętelkę, ale tak dobrze mi się jechało, że na Górczewskiej postanowiłam jeszcze zahaczyć o Wieruchów.
Jutro też raczej wieczorna wycieczka mnie czeka, bo w ciągu dnia mam do załatwienia parę spraw niestety autem.
No i wieczorem jutro odbieram już Cubusia :)
Fotki :)
Pierwszy licznik na ul Niemcewicza skontrolowany :)
Na rondzie ONZ latarnie są jeszcze ozdobione takimi małymi lampkami - nie wiem po co, pewnie dla ozdoby :)
Marszałkowska
Stadion z mostu Świętokrzyskiego
Most Gdański - jakieś wielkie ognicho - pewnie nielegalnie wypalają trawę.
Drugi licznik w Wieruchowie odhaczony :)
Kategoria Wycieczka
Zaborów
-
DST
54.85km
-
Czas
03:15
-
VAVG
16.88km/h
-
VMAX
37.70km/h
-
Temperatura
9.0°C
-
Kalorie 2922kcal
-
Podjazdy
346m
-
Sprzęt Kross Hexagon F2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wycieczka do Zaborowa, może i pojechałabym do Leszna, ale za mało czasu miałam.
Trasa nie uwzględnia dystansu do szkoły (musiałam podjechać, bo Arek zapomniał wziąć jedną rzecz) i dystansu do fryzjera.
Wycieczka zaczyna właśnie od fryzjera - musiałam się jakoś obciąć bo kudły mi z kasku wychodziły i obciachowo to wyglądało.
Fajnie mi się jechało, ale kiepsko się wracało :P - stwierdziłam że nie ma co walczyć z wiatrem i ustawiłam sobie 2x5 i tak praktycznie dojechałam do Prymasa Tysiąclecia wcale się nie męcząc. Od Jerozolimskich znów na 3x6 i tak dojechałam sobie do domku.
Fotki robiłam takie:
U mnie już wiosna :), kwitną jakieś krzaki :)
Dziś koniki w Macierzyszu bardzo chętnie mi zapozowały do zdjęcia :)
Co tak naprawdę budują w Wieruchowie - z tablicy wynika że budynek PKO i przebudowa zjazdu ulicy Świerkowej.
Tradycyjnie - kontrola.
Może jakaś partia polityczna skorzysta ? - w sumie niedługo wybory.
W Borzęcinie na polu kwiatki rosną :)
Na Górczewskiej - zostawię to bez komentarza....
Kategoria Wycieczka
Naprawdę ostatnia wycieczka
-
DST
45.10km
-
Czas
02:40
-
VAVG
16.91km/h
-
VMAX
33.20km/h
-
Temperatura
12.0°C
-
Kalorie 2449kcal
-
Podjazdy
412m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Skoro Ski team otwarty jest od 12.00 to postanowiłam, że skorzystam z okazji i jeszcze raz się Cubusiem przejadę przed przeglądem gwarancyjnym.
Stwierdziłam że zrobię sobie pętelkę mostową, a przy okazji skoczę na Pragę by zobaczyć i pstryknąć fotę muralu który krąży na Facebooku.
Wiem, że na Pradze to niszczą wszystko szczególnie ul. Stalowa, Szwedzka i Brzeska....i niestety na miejscu okazało się że obrazek jest już zniszczony.
W sumie to chyba nie był mural tylko jakaś naklejka ....no ale mimo wszystko fajne wykonanie....
Taki obrazek zastałam....

A tak było (zdjęcie z Facebooka) ....niestety niektórzy są głupi, że niszczą cudzą pracę i ogólnie sztukę ...
Trasa była taka
Reszta fotek po drodze była taka.
Smocza jama - nie poszłam za tłumem i jeszcze II linią metra nie jechałam, nie mam takiej potrzeby.
W sumie metro nie jest mi w ogóle do szczęścia potrzebne.
Syrenka, most i metro
Na Stalowej.
To też na Stalowej.
Jak wróciłam do domu, spakowałam rower do auta i pojechałam zawieźć rower do serwisu.
Poskarżyłam się Panu serwisantowi że skrzypi mi siodełko i żeby przy okazji coś może temu zaradził, a Pan mnie z lekka przestraszył bo powiedział że to może być pęknięta rama !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Aż mi się słabo zrobiło - stwierdziłam że to niemożliwe patrzyłam w domu i rama nie skrzypi tylko siodło,
Teraz na forum poczytałam i to często się ludziom zdarza i wystarczy coś tam posmarować.....
Eh - fachowiec mi się trafił ....dobrze że rower będzie na czwartek wieczór, a nie na piątek :)))
O sztuce co wybrała Pragę
Kategoria Wycieczka
Ostatnia wycieczka ....
-
DST
44.00km
-
Czas
02:35
-
VAVG
17.03km/h
-
VMAX
32.60km/h
-
Temperatura
8.0°C
-
Kalorie 2448kcal
-
Podjazdy
402m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś ostatnia wycieczka przed przeglądem gwarancyjnym. Jutro oddaję mój rowerek aż na tydzień (tzn do piątku) do serwisu.
Nie wiem czemu to tak długo ma trwać no ale muszę to jakoś przełknąć.
Pocieszam się że mam Krossa więc aż takiej tragedii nie ma - no ale mimo wszystko to na Cubusiu kocham jeździć, a na Krossie to tylko bardzo...bardzo lubię jeździć :P
Na wycieczkę wyruszyłam po śniadaniu, musiałam wrócić na 14.00, bo potem na 15.00 do kościoła, a następnie na obiad do teściowej.
Także dziś tylko 44 km ...- ale dobre i to :)
Pogoda super, ale stwierdziłam że już nigdy nie założę takiej kurtki co dostałam od mamy w zeszłym roku - taka cienutka a w ogóle nie przepuszcza powietrza i byłam w niej nieźle ugotowana ;/
Wycieczka w stronę mojej pracy. Budują drogę w Opaczy Wielkiej ciekawa jestem jak to będzie wyglądać jak zbudują ją do końca - jak wtedy dostanę się rowerem do Raszyna ? - zobaczymy ...pewnie będę musiała wymyślić inną trasę.
Fotorelacja :)
Staw w Falentach
Koreczek na Krakowskiej
Przyczyna korku - na prostej drodze kierowca skosił latarnię - dobrze że to latarnia a nie rowerzysta.
Srebrny samochód zasłania skasowane autko, a przy robieniu tego zdjęcia zresetował mi się fon ;/ i już mi się nie chciało robić tego samego zdjęcia. Dobrze że Locus nie skasował mi nagrywanej trasy i można było kontynuować nagrywanie.
Na Grójeckiej - fontanna jeszcze nie działa :(
"Och Teatr" - takie ma stojaki na rowery :)
Samojebka z telefonu, bo w aparacie baterie siadły :)
Kurka wodna nie poznałabym miejsca gdybym wcześniej nie wiedziała, że Sezam i McDonald ma być skasowany. Strasznie łyso jest teraz w tym miejscu.
Pewna epoka znikła z ulic Warszawy szkoda ....
Kategoria Wycieczka
Pętelka mostowa
-
DST
39.10km
-
Czas
02:30
-
VAVG
15.64km/h
-
VMAX
34.80km/h
-
Temperatura
3.0°C
-
Kalorie 2432kcal
-
Podjazdy
617m
-
Sprzęt Kross Hexagon F2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś dość mokro i brzydko, musiałam pojechać aż za Wisłę, także ta trasa nie była taka typowo widzi misie.
Pojechałam do składnicy harcerskiej która jest na ul Targowej, w celu kupienia Arkowi munduru zucha :).
Dość długo już chodzi na zbiórki i nie zamierza przestać, a na dodatek miał mały awansik jest teraz jakimś "szóstkowym" i ma pod sobą 6 zuchów. Także mundur się należy :)
Na początku wycieczki nawet kropiło co mnie zmartwiło że będę mokra i kask mi się pobrudzi :P, ale już w centrum miasta przestało padać.
Jak kupiłam ten mundur to stwierdziłam że zrobię sobie kolejny prezent rowerowy w postaci torebki trójkątnej pod ramę do Krossa, w sam raz na aparat foto.
I taką torebkę kupiłam dopiero na Górczewskiej w sklepie Krossa przed zjazdem na Techniczną :).
Jak byłam niedaleko domku to przypomniało mi się że Arek zgubił ostatnio klapki na basenie, więc najpierw podjechałam do jednego sklepu ale tam nie mieli, dopiero przy ośrodku sportowym udało mi się je kupić.
A po drodze między jednym sklepem a drugim spotkałam posłankę Krystynę Pawłowicz - szła sobie takim chodem podobnym do chodu Cezarego Żaka, jak jest z lekka zdenerwowany na Tadzika z "Miodowych lat" i śmiała się sama do siebie .....
- ciekawe co sobie myślała.
Fotki były takie
Jadąc do Śródmieścia też jest okazja do skontrolowania licznika. Ostatnio jak byłam w tym miejscu to mieli 18 dni, ale już nie pamiętam kiedy to było.
Przed rondem Radosława - teraz już nie ma wątpliwości że idzie wiosna :)
Maszt Wolności - wiem.... wiem powtarzam się, bo nieraz już strzelałam tu fotkę. Tak czy siak pod tym kątem jeszcze fotki nie ma ;D
Kategoria Wycieczka
Lidl i Borzęcin
-
DST
45.55km
-
Czas
02:40
-
VAVG
17.08km/h
-
VMAX
38.80km/h
-
Temperatura
7.0°C
-
Kalorie 2524kcal
-
Podjazdy
434m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś dwie wycieczki.
Skoro dziś w Lidlu wysyp części i akcesoriów rowerowych to stwierdziłam że tam podjadę i sobie może coś kupię :)
No i drodzy Państwo kupiłam sobie kask :))), Arkowi też kupię jak mąż wróci z pracy - to podjedziemy sobie autem.
Długo nie mogłam dobrać sobie tego kasku, najpierw chciałam taki niebiesko szary ale on nijak pasował mi do głowy, po prostu nie leżał, dopiero taki perłowo biały dopasował mi się idealnie :))) a że cube też ma białe kolorki więc nie było problemu żebym wzięła sobie taki kask. Poczytałam jeszcze w necie o tych kaskach i stwierdziłam że za tę cenę nie są takie złe.
Kupiłam sobie jeszcze spodnie z pampersem za kolana, chciałam jeszcze kupić olej do łańcucha ale nie mogłam znaleźć.
Po zakupach pojechałam z powrotem do domku zostawić opakowanie po kasku.
Zastanowić się gdzie jechać, założyć kask na czapkę (bo dziś strasznie wiało), dopompować koła bo coś z lekka miękkie były i wyruszyć w drogę :).
Pojechałam do Borzęcina tyle że w odwrotnym kierunku jak ostatnio.
Twardawe opony dały o sobie znać w postaci szybszej jazdy i mimo że to grubasy 26x2.0 to można wyczuć było każdy kamyk - co byłam od tego odzwyczajona....
Zapomniałam wcisnąć pauzy w sklepie i dlatego ta wycieczka niby tyle trwała :)))
W sumie dość długo te kaski przymierzałam nawet ochroniarz mnie obserwował podejrzliwym wzrokiem ....
A to druga wycieczka tego dnia.
A tu fotki :)
Z profilu bo na ustach mam taką brzydką skwarę po ostatnim zapaleniu oskrzeli :P
Walec na Powstańców Śląskich - Jolapm ma rację, robota wre :)))
Ciekawe czy jest Polski Związek Rowerowy ....
Strzykuły
207 dni bez wypadku i z tej okazji chłopaki dostali nowy dźwig :)
Kategoria Wycieczka
Borzęcin
-
DST
43.00km
-
Czas
02:40
-
VAVG
16.12km/h
-
VMAX
32.30km/h
-
Temperatura
8.0°C
-
Kalorie 2375kcal
-
Podjazdy
319m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wycieczka do Borzęcina.
W sumie przejazd bez historii i przygód. Czasem takie przejażdżki też są do życia potrzebne :)
Pogoda w kratkę w Kaputach nawet kropiło, ale na Warszawskiej w Starych Babicach już było sucho. Słonko nie dało rady przebić się przez te gęste chmurki.
Nad S8, a po bokach Techniczna - Jolipm nie było - nie było żadnego rowerzysty. W sumie mało dziś rowerzystów widziałam.
Koniki w Macierzyszu nie chyba mnie nie poznały, bo nie chciały podejść tak jak ostatnio ....
Tradycyjnie ...
Rowerki z Holandii - ciekawa jestem czy nie mają strat. Nigdy nie widziałam żadnych klientów w tym sklepie.
A rowerki zdecydowanie nie w moim guście.
Stwierdziłam, że ten "Podejrzany" to trochę do Księgowego podobny :)
No i tyle.
Przyjechałam do domku, zrobiłam naleśniki i czekam aż Arek przyjdzie ze szkoły.
Kategoria Wycieczka
Była gleba
-
DST
55.00km
-
Teren
4.00km
-
Czas
03:40
-
VAVG
15.00km/h
-
VMAX
34.80km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
Kalorie 3287kcal
-
Podjazdy
715m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś dostałam smsa, że na poczcie czeka na mnie paczka z moją zamówioną kasetą....
Więc jak Arek poszedł do szkoły czym prędzej wsiadłam na rowerek i czmychnęłam na pocztę.
Kaseta cudo miodzio malinka taka ładniutka świecąca och i ach - stwierdziłam że pojadę sobie od razu do serwisu i umówię się na przegląd.
Jadąc sobie do tego serwisu na Ryżowej zrobiłam bach !! ;( a było to tak, że jechałam sobie chodnikiem zbliżałam się do przystanku gdzie stało już trochę ludzi i jeszcze zbliżał się autobus. Jechałam sobie powolutku jakieś 10 km/h, ale stwierdziłam że jeszcze trochę zwolnię bardziej, chodnik był zapiaszczony i wpadłam w poślizg i nawet nie wiem kiedy leżałam jak długa :( nawet nie zdążyłam pomyśleć jak upaść żeby nogę oszczędzić, upadłam na policzek i mam nawet lekkie limo pod okiem (trzeba się dokładnie przyjrzeć żeby zobaczyć) noga cała choć rypnęłam się przy upadku w pedał i trochę mnie pobolewa ale jest ok.
Z tego wszystkiego to tylko głowa mnie bolała ....i to do samego serwisu na 17 stycznia - ale potem mi już przeszło.
Taka jedna kobiecinka jak wstałam i się otrzepałam to zaczęła mi opowiadać jak jej kostka pękła w nodze jak upadła heh, i czy ja czuję czy wszystkie kostki mam całe - stwierdziłam że nie słyszałam żadnego trzasku :) więc wszystko jest ok :)))
I taka była przygoda. Przejeżdżałam tamtędy już ze 100 razy, widziałam tam piasek za każdym razem i zawsze ostrożnie a dziś ....brak uwagi i gleba. Cube ma jeszcze takie łysawe opony że o taki upadek na takiej powierzchni nie jest trudno.
W serwisie umówiłam się dopiero na 16 marca (a i tak będą mi trzymać tydzień) i trochę będzie mnie kosztować ten przegląd bo będzie jeszcze konserwacja amora.
Spytałam się czy to takie konieczne bo ja w sumie jeżdżę po mieście żaden tam teren, Pan powiedział że producent zaleca co 50 godz jazdy wlewać oleju, a ja mam przejechane 106 godz. - stwierdziłam że lepiej to zrobić niż później w sezonie coś się stanie i zabiorą mi rower na miesiąc do serwisu.
Po obgadaniu sprawy z rowerkiem stwierdziłam że jak jestem po tej stronie Warszawy to skoczę sobie do lasu Kabackiego, a potem się zobaczy .... no i wyszła mi taka wycieczka całkiem miła gdyby nie ta gleba....
A fotorelacja była taka
Pomnik katastrofy lotniczej Iła Kościuszki - zginęło wtedy 183 ludzi
Las kabacki
Słynna restauracja.
Stadion i most Poniatowskiego
Warsaw spire trochę z innej perspektywy i spider-many :)
A tu już normalnie. Okien szklanych trochę przybyło :)
Właśnie przyszedł mąż z pracy i .....od razu zauważył limo pod okiem :( lipa czyli widać ....
Kategoria Wycieczka














