Katana1978 prowadzi tutaj blog rowerowy

Pojechałam żeby się zdenerwować

  • DST 40.23km
  • Czas 02:10
  • VAVG 18.57km/h
  • VMAX 26.70km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Kalorie 2226kcal
  • Podjazdy 196m
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 29 marca 2015 | dodano: 29.03.2015

Dziś miałam obiad u rodziców, jak przyjechałam przeczytaliśmy z Arkiem jeden rozdział lektury a potem Arek z mężem dorwali soę do komputera i grali w jakąś badziewną grę.
Stwierdziłam że jest dobry czas na rower i sprawdzenie w końcu tego kilometra z licznika.

Zmierzyłam przedwczoraj obwód koła 2 m i 8 cm - do licznika wpisałam 2080 i dziś okazja była i pojechałam 
i kurna wodna znów się nie zgadza przy przejechaniu 1 km na liczniku mam dystans 1.02.
Już nie mam siły się wkurzać w sumie nie każdy ma możliwość sprawdzenia kilometra na trasie wyścigu kolarskiego i większość ludzi ma pewnie dane licznika z tabelki lub tak jak ja obliczają sobie obwód koła z punktu A do B.
Mam to już gdzieś ....

Dziś kilometry z gps bo przez przypadek skasowałam sobie km wycieczki w liczniku na tej trasie.


Zadowolona jestem z ten nowej kasety bo średnia idzie mi w górę :)


Kategoria Wycieczka

Wyjątkowo pechowa wycieczka

  • DST 22.30km
  • Czas 01:10
  • VAVG 19.11km/h
  • VMAX 31.40km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Kalorie 1304kcal
  • Podjazdy 199m
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 28 marca 2015 | dodano: 28.03.2015

Takiego pecha jak dziś to dawno nie miałam :)

Na rower znalazłam czas dopiero po obiedzie :). Wsiadłam na Cubuśka i obrałam kierunek moich ulubionych wiosek - stwierdziłam że jak noga boleć nie będzie, to pojadę tam gdzie wczoraj czyli do Pogroszewa sprawdzić czy licznik dobrze liczy km.

Jak byłam na wiadukcie przy Gierdziejewskiego spojrzałam w stronę centrum Warszawy i pomyślałam, że chyba leje deszcz bo ciemne chmury były, a mój licznik od roweru jakby przyblakł - myślę sobie kurka co jest !! - pewnie baterie zaczynają siadać - w końcu ostatnio wymieniałam je z 6 lat temu, ale myślę sobie - eee do końca wycieczki baterie wytrzymają....- tyle wytrzymały to z 2 godz jeszcze pożyją.
Wyobraźcie sobie, że licznik zupełnie zbladł mi tuż przy liczniku budowy w Wieruchowie - no w mordę jeża !!! 
Stwierdziłam że na rondzie za budową skręcam do domu, bo kropić zaczynało a i tak nie ma sensu dalej jechać....- dobrze że jeszcze miałam odpalone GPS.

Do domku przyjechałam i poświeciłam latarką pod kątem w ekranik i udało mi się jeszcze pospisywać dane - czyli mimo że już nic praktycznie nie było na nim nic widać to ostatkiem sił liczył km :)))
Dobrze że miałam zapasowe bateryjki w domu i nie musiałam gnać do zegarmistrza po nowe.



5 km zabrakło by łyknąć dziś marcowego tysiaka :) - czy to nie pech ?
Szczęście miałam że nie zmokłam - nawet rower się nie upaćkał :)



Kategoria Wycieczka

Wszystkie kilometry szlag trafił ?

  • DST 51.05km
  • Czas 02:50
  • VAVG 18.02km/h
  • VMAX 32.80km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Kalorie 2788kcal
  • Podjazdy 432m
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 27 marca 2015 | dodano: 27.03.2015

Dziś jakoś mnie tknęło żeby pojechać do Progoszewa i tak jak Yurek sprawdzić czy na moim liczniku kilometr to faktycznie kilometr.
Ustawienie licznika miałam z tabeli - nie chciało mi się sprawdzać faktycznego obwodu - no bo po co, jak jest podane na tacy ?
No i wyszło że jest spora różnica jakieś tam z 5/6 m (na oko) - ale się zdenerwowałam !!!!
coś tam kombinowałam z tym licznikiem i sprawdzałam chyba z 3 razy jeżdżąc wte i wewte - ale zerwał się tak porywisty wiatr że dałam sobie spokój i pojechałam w stronę Warszawskiej do domu.
Patrzę na Warszawskiej  mokro, dużo kałuż - myślę sobie, że miałam farta z deszczem ale i tak czy siak rower znów był upaćkany.



Jak przyjechałam do domu. 
Wzięłam miarkę męża (taką zwijaną) i zmierzyłam obwód koła z punktu A do B wyszło 2080, a miałam 2114 - niezła różnica co ?
Przy okazji znów tam pojadę i sprawdzę czy jest ok - bo jak nie będzie to nie wiem co zrobię !

Fotek dziś mało - po tej akcji z licznikiem cały humor straciłam :/


Odwiedziny koników - dziś nie chciały podejść tak blisko ....


Nie byłabym sobą gdybym nie strzeliła fotki - jak widać kontrola którą ostatnio widziałam na nic się nie zdała ....
22 dni - szybko im robota idzie ....tyle już wybudowali przez tak krótki czas.


Bażant przy ścieżce w Strzykułach ...

Dziś jest Masa Krytyczna jeszcze nie wiem czy pojadę. Wstępnie umówiłam się już z koleżanką.
Będą jechać przez Bemowo i miałabym blisko do domku, ale jak będzie padać albo takie beznadziejne wietrzysko to nie jadę ...









Kategoria Wycieczka

Deszczowo ....

  • DST 39.90km
  • Czas 02:10
  • VAVG 18.42km/h
  • VMAX 29.70km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Kalorie 2189kcal
  • Podjazdy 495m
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 26 marca 2015 | dodano: 26.03.2015

Dziś miałam straszną ochotę wyjść na rower (nie wiem co by musiało się stać żeby zrezygnować z tego zamiaru),
Arek poszedł do szkoły, ubrałam się w rowerowe ciuchy i wyszłam na dwór - patrzę szaro i tak jakoś i wietrznie.
Myślę sobie -  w pogodynce deszcz miał padać koło 16.00, a nie koło 11.00 - tak czy siak jak zacznie padać to najwyżej wrócę do domu...

Zaczęło padać tuż za Dźwigową - ale to taki drobny deszczyk, myślę sobie pewnie zaraz przestanie bo wg pogodynki miało bardzo mało tego deszczu spaść i tak kropiło i kropiło z malutkimi przerwami.
Jak byłam w Laskach tuż przy kościele  - to zaczęło więcej niż kropić, a Cube jest bez błotników ! - stwierdziłam że się zatrzymam pod takim daszkiem i znajdę na mapce skrót do domu żeby do samego Truskawia nie dojeżdżać.
Nim znalazłam ten skrót to przestało padać - więc myślę sobie leje na to i jadę tak jak zaplanowałam czyli do Truskawia, rowerkowi nic się nie stanie jak się pobrudzi, a ja na randkę się nie wybieram :)
No i tak sobie dojechałam, w drodze powrotnej na Warszawskiej niedaleko Technicznej znów zaczęło kropić więc skręciłam w Techniczną i dojechałam do domu.

Rower już umyty :), bo co jak co nie lubię jeździć na brudnym rowerze, na Krossie jeszcze jakoś olewałam ten syf, ale Cube będzie jeździł czysty. 



Fotek dziś mało - tylko 2


Tu kropiło, ale ta Pani z cukru jest :)


Słoneczko w Klaudynie próbuje się przebić - średnio mu się to udawało ...



Kategoria Wycieczka

Muzyczna wycieczka :)

  • DST 63.50km
  • Czas 03:10
  • VAVG 20.05km/h
  • VMAX 34.30km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Kalorie 3532kcal
  • Podjazdy 340m
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 25 marca 2015 | dodano: 25.03.2015

Dziś postanowiłam na trochę dłuższym dystansie sprawdzić jak będzie mi się jechać na takim umuzykalnionym rowerku.
Wybrałam się do Leszna.
No i powiem wam, że jestem bardzo zadowolona z tego pomysłu.
Muzyka podczas jazdy dodaje skrzydeł - co widać po średniej.

Radyjko włączyłam sobie jak byłam na Technicznej przy Morach, a wyłączyłam też przy Technicznej jak wyjeżdżałam z Warszawskiej.
W centrum i tam gdzie dużo ludzi to raczej obciach słuchać głośno muzy, choć powiem wam że często (nie dziś) spotykałam rowerzystów z głośną muzą po drodze w Wawie ...



Fotki :


Najpierw odwiedziny koników w Macierzyszu - stały daleko ..więc zaczęłam je wołać żeby przyszły bliżej.




Idą :)




No i przyszły :) - pogadałam z nimi chwilę - a potem pojechałam dalej :)


Tradycyjnie, nie obeszło się bez kontroli licznika - fajne  okienka ten bank PKO będzie miał - jak w starej chatce :)


Oho !!! Przyjechali też inni kontrolerzy - ciekawe cz licznik też skontrolują - jakby co to ja nie donosiłam :D


Kokpit mojego Cubuśka z odtwarzaczem mp3 - zobaczcie jaką miałam tu średnią.
Zdjęcie było robione w Borzęcinie jak wracałam już z Leszna.
Ciekawe czy to przez muzyczkę, czy przez nową kasetę (ma inne uzębienie niż poprzednia) czy tak po prostu ....Bóg tak chciał.
Tak czy siak rekord od wypadku pobity. 

No i tyle. Jutro jak będzie taka pogoda to chyba w krótkich spodenkach wyjadę i z jedną warstwą cienkiej bluzy.




Kategoria Wycieczka

Jak się czuje most Łazienkowski ?

  • DST 49.20km
  • Czas 02:55
  • VAVG 16.87km/h
  • VMAX 33.50km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Kalorie 2749kcal
  • Podjazdy 529m
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 24 marca 2015 | dodano: 24.03.2015

Nie chciało mi się zbytnio jechać na moje ulubione zachodnie wioski.
Stwierdziłam, że odwiedzę sobie most Łazienkowski i zobaczę jak się czuje, bo ostatnio w mediach temat jakoś ucichł :)
Przy okazji wyszła z tego fajna pętelka mostowa.

Zahaczyłam jeszcze o szpital na Lindleya żeby cokolwiek się dowiedzieć, ale lekarze byli na operacji i nawet nie miałam z kim pogadać....
Wiatr dał mi dziś w kość - przy rondzie Radosława byłam naprawdę padnięta, tak że zredukowałam sobie biegi na 2x5.
Dopiero jak byłam na Górczewskiej siła mi wróciła i mogłam jechać dalej...



Kupiłam sobie takie miniaturowe głośniki które można podłączyć do mp3 i włączyłam sobie muzyczkę na Technicznej :)
Fajnie się jechało !!! oczywiście w mieście to raczej obciach tak na głos słuchać muzy, ale tak na uboczu całkiem przyjemnie się jedzie.

Fotki z telefonu, bo kurka wodna w aparacie znów szlag trafił baterie.


Licznik wskazywał 47 (zdjęcie coś nie wyszło) - czyli tu dobrze liczą nawet z sobotą i niedzielą ...


Mamy most Łazienkowski - wszystko jest ogrodzone przez budowlańców i nie da się tam dostać do brzegu - chyba że ja nie zauważyłam jakiegoś wjazdu....


Widoczek z mostu Siekierkowskiego - już niedługo liście drzew będą zielone i będzie pięknie :)
Gruba Kaśka - czyli oczyszczalnia ścieków, a tam daleko centrum Warszawy....


Przy porcie Czerniakowskim ....sporo takich znaczków na ziemi (przyklejone są)


Na Bemowie przy kościele, tak się zastanawiam jakbym miała to sprawdzić, czy zakład wywiązał się z moich oczekiwań :). A oczekiwania mam takie trudne, że ho ho ho :))


Kategoria Wycieczka

Po Buffa

  • DST 51.10km
  • Czas 03:05
  • VAVG 16.57km/h
  • VMAX 31.20km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Kalorie 2874kcal
  • Podjazdy 596m
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 23 marca 2015 | dodano: 23.03.2015

Dziś miałam bardzo ważny cel - kupić buffa, byłam nawet gotowa pojechać do Nieporętu do sklepu Księgowego, ale zobaczyłam że na Mielczarskiego sprzedają te buffy, więc jak Arek poszedł do szkoły, wsiadłam na rower i pojechałam sobie na Ursynów.

Jak kupiłam to od razu założyłam i powiem wam że jest super, komfort na głowie jest :), bardzo podoba mi się ten wynalazek.
Ale mam następny problem !! w domu jak go zdjęłam miałam tak ulizane włosy że masakra jakaś - i co ja mam teraz zrobić z tymi włosami ? W czapce aż takiego problemu nie miałam ....

Wracając do tematu a konkretnie do jazdy na rowerze - wiatr nie odpuszcza - mógłby sobie już dać spokój. Widziałam jednego dziadka co prawie go zdmuchnęło z roweru.

trasa wycieczki była taka :



Zdjęć mi się dziś nie chciało robić - zrobiłam jedno :)


Ziemniaki przy Technicznej - w sam raz na McDonalda na frytki :)

Tu umieszczam taką ściągawkę jak tego buffa można nosić :). 


Kategoria Wycieczka

Borzęcin

  • DST 42.40km
  • Czas 02:25
  • VAVG 17.54km/h
  • VMAX 34.50km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Kalorie 2258kcal
  • Podjazdy 296m
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 22 marca 2015 | dodano: 22.03.2015

Rano jak się obudziłam koło 9.00 to leżał śnieg i ponoć wietrznie i zimno było, stwierdziłam że dziś sobie od rowerowania odpocznę.
Odrobiliśmy z Arkiem lekcje następnie stwierdziłam, że nie ma co do gara włożyć, wsiadłam więc na Krossa i pojechałam do biedrony.
Po drodze patrzę wcale nie jest tak źle, a śniegu praktycznie nie ma.
Potem zrobiłam obiad, a po obiedzie Arek poszedł z kolegami jeździć na hulajnodze, mąż usiadł do kompa - więc co ja biedna mogłam zrobić ?
Sucho było i w miarę ciepło wzięłam Cubkuśka i pojechałam do Borzęcina tradycyjne kółko zrobić.



Nie ma tu trasy do biedronki, więc jest spora różnica.
Wiatr faktycznie wiał w tych wioskach które mijałam, ale jakoś specjalnie mi nie przeszkadzał i nie pomagał.
Cieszę się że udało mi się wyrwać na rower, choć wcale tego nie planowałam...


Od piątku mają zastój.


Śniegu na Warszawskiej było tyle, niestety nie widziałam żadnego bałwana.


Bazie na Górczewskiej.


Święta idą...







Kategoria Wycieczka

Nasielsk

  • DST 120.10km
  • Teren 10.00km
  • Czas 06:50
  • VAVG 17.58km/h
  • VMAX 33.20km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Kalorie 6645kcal
  • Podjazdy 803m
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 21 marca 2015 | dodano: 21.03.2015

Dziś miałam czas by prześwietlić mój rowerek po przeglądzie. :) i przy okazji pojechałam sobie zaliczyć gminę Nasielsk :)
Obudziłam się ok 5 ale stwierdziłam że jeszcze jest za ciemno, wstałam dopiero koło 5.30. Zjadłam 4 kanapki z mielonką, napiłam się kawusi i wyskoczyłam z domu gdy wszyscy jeszcze spali.
Setka fajna, trochę się pogubiłam w jakiś wioskach, ale dojechałam do domku cała.
Trasa była różna - sporo terenu, sporo drogi szutrowej, trochę piachu, no i asfalt też był - także rower był dokładnie sprawdzony.




Muszę sobie jakąś chustę pod kask kupić - bo w czapce głowa mi się spociła :( a bez czapki w samym kasku trochę mi zimno :/
Wie ktoś gdzie w Warszawie można kupić jakąś bandankę pod kask ?


Narew 


Pamiątka.


Żurawie na polu


A tu już w drodze do domku - nie wiem gdzie to dokładnie było.


W drodze do Pomiechówka.


Pomiechówek miałam już dawno zaliczony.


Skwerek w Pomiechówku - tu zrobiłam sobie postój i popas.


Buła z boczkiem z Biedrony z Nasielska.


Kupiłam sobie też 2 jaja :)


Zobaczcie co było w jednym jaju !!!! :)
Drugiego jaja nie zjadłam, zasłodziłam się tym jednym. Drugie jajo będzie dla Arka.


Przejazd przez Narew. Pierwszy raz jechałam tym mostem i fajnie się jechało po tej kratce :) Oponki fajnie szumiały.


A tu przejazd przez Wisłę.


Jak byłam już po mojej stronie Wisły zahaczyłam o Czosnów - tę gminę też już miałam zaliczoną, ale akurat w tym miejscu tu nie byłam.

Potem wylądowałam przy 7 i miałam zamiar skoczyć na lewą stronę i jechać przez Łomnę i Kiełpin, ale tak jakoś dobrze mi się jechało i zamknęłam się w sobie nim się spostrzegłam byłam w Łomiankach.
Tam skręciłam już w ul Wiślaną, potem Estrady i tak dojechałam sobie do Powstańców Śląskich. Nie chciało mi się już kombinować z trasą więc ten fragment powrotu trochę się pokrywa.








Kategoria >100, Wycieczka

Młociny

  • DST 54.20km
  • Teren 3.70km
  • Czas 03:15
  • VAVG 16.68km/h
  • VMAX 28.80km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Kalorie 2986kcal
  • Podjazdy 553m
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 20 marca 2015 | dodano: 20.03.2015

Dziś rano Arek wziął hulajnogę, ja rowerek i pojechaliśmy do kiosku kupić doładowanie do telefonu, następnie pojechaliśmy do szkoły, musiałam wpisać Arka na listę na szkolną wycieczkę.
Start mojej wycieczki jest od szkoły i dlatego pewnie jest większa różnica km niż zwykle.




Dziś znów ostro wiało, momentami ciężko się jechało.
Najpierw tak jak wczoraj pisałam pojechałam na ul 17 stycznia by wpisali mi przegląd do gwarancji, a następnie pojechałam sobie do Młocin.
W Młocinach sporo grup wycieczkowych - palili Marzannę. Topienie Marzanny jest zabronione, więc zaczęli ją palić :)
Ja jak chodziłam do szkoły to na Agrykoli były koncerty i tam przeważnie biwakowałam ze znajomymi :) - teraz nie wiem czy odbywają się takiego typu imprezy ...w sumie mogłam tam pojechać - nie wiem czemu na to nie wpadłam :D


Pomnik Lotnika


Nad Wisłą


Pod mostem Grota - nie ma drewnianych belek.


W Młocinach - palenie Marzanny. Ta ruda w czerwonej czapce - to Marzanna :)


Serwis rowerowy przy McDonaldzie w Młocinach :)


Przyczajony Tygrys, ukryty smok :)

I tyle ma dziś ;)







Kategoria Wycieczka