Na Grochów
-
DST
39.20km
-
Czas
02:25
-
VAVG
16.22km/h
-
VMAX
34.20km/h
-
Temperatura
4.0°C
-
Kalorie 1363kcal
-
Podjazdy
201m
-
Sprzęt Kross Hexagon F2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wycieczka na Grochów do koleżanki :)
Pojechałam Krossem bo trzeba było rower przypiąć na dłużej i miałam dla niej małą, ale ciężką paczuszkę.
Dziś ubrałam się przyzwoicie i było mi tak dobrze, że bez problemu strzeliłabym sobie jakąś setunię - ehhh tęskni mi się za takimi dystansami....
foty
Na Pragę przejeżdżam przeważnie przez most Świętokrzyski.
Wisła z mostu Świętokrzyskiego.
Jadę sobie Krossem :)
Powrót z Grochowa wybrałam przez most Poniatowskiego. Tu przy torach tramwajowych jest bardzo fajna droga dla rowerów.
:)
Jedna z moich ulubionych ścieżek rowerowych :)
Kategoria Wycieczka
Mała zmyłka
-
DST
26.80km
-
Teren
1.00km
-
Czas
01:45
-
VAVG
15.31km/h
-
VMAX
32.51km/h
-
Temperatura
3.8°C
-
Kalorie 987kcal
-
Podjazdy
57m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano pojechałam moją puszką z synem aż do Wołomina, na kontrolę do ortodonty.
Po tej "wycieczce" stwierdziłam że musi być dziś wyjątkowo ciepło :)))). Gdy syn poszedł do szkoły, ja ubrałam się dość lekko i pojechałam. Nie przejechałam 2 km jak stwierdziłam że chyba jednak jest chłodniej niż myślałam....postanowiłam jednak już nie wracać do domu tylko zrobić małe kółko.
Zmarzłam jak cholera jasna :(((
Aleja drzew przy Gierdziejewskiego.
Nad S8
Na Woli ...
Lasek na Kole
Rowerek wśród drzew...
Przy al Prymasa Tysiąclecia. On i inni już są chyba na wolności ...
Kategoria Wycieczka
Palmiry
-
DST
65.70km
-
Teren
9.00km
-
Czas
04:05
-
VAVG
16.09km/h
-
VMAX
32.02km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
Kalorie 1885kcal
-
Podjazdy
169m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wzięłam sobie urlop na żądanie, nie dałam rady zmusić się by iść do pracy.
Nie chciało mi się i już...
Od jutra i tak zaczynam oficjalny urlop i to do końca tyg. Może sobie trochę odsapnę psychicznie .
Kierownik powiedział że mogę przejść z 10 dniami urlopu na przyszły rok. Resztę muszę wykorzystać, wszyscy tak muszą mieć. Paranoja jakaś....ale trudno.
Przeglądałam sobie ogłoszenia o pracę i na razie jest lipa ;/
Wracając do dzisiejszej wycieczki. Nie chciało mi się iść nawet na rower, bo wszędzie już byłam (w promieniu 30 - 40 km), wszystkie trasy obcykane - nuda. Aż tu nagle wpadł mi pomysł do głowy by odwiedzić cmentarz w Palmirach.
Byłam tam raz w 2013 r z grupą wycieczkową "Łazik". Spodobał mi się ten pomysł, trasę szybko sobie obcykałam i pojechałam.
Fotki
Przed Mariewem
Tuż przed pętlą w Mariewie
Droga przez las do Truskawia
Palmiry
Tuż przed cmentarzem...
Cmentarz w Palmirach. Drugi Katyń ....
Wiecie że w tym ośrodku rehabilitacyjnym dla i od sportowców co chodziłam na nogę w Michałowicach, jest napisane że Kusocińskiego zabił Niemiec który przegrał z nim w biegach na Olimpiadzie ...Ciekawe czy to prawda.
Jest to napisane w jakimś wierszu - ale nie wiem kto go napisał....
Kategoria Wycieczka
Do pracy i z pracy 56 - rok 2015
-
DST
38.80km
-
Czas
02:20
-
VAVG
16.63km/h
-
VMAX
35.30km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
Kalorie 1154kcal
-
Podjazdy
132m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś do pracy na I zmianę.
Rano ledwo wstałam już mi przez myśl przebiegła myśl by pojechać do pracy blachosmrodem hehehe :), ale nie otrząsnęłam się na samą myśl o tym.
Po Święcie Zmarłych miałam z lekka dosyć jazdy autem (nawet jako pasażerka), a co dopiero jako kierowca....brrr
Jak już wstałam zrobiłam to co miałam zrobić i pojechałam do pracy.
Po pracy poszłam z koleżanką do McDonalda żeby trochę ochłonąć i pogadać - rzadko razem pracujemy, tylko wtedy kiedy nie ma tego kolesia co wchodzi w tyłek kierownikowi.
Po McDonaldzie miałam zamiar jechać prosto do domu, ale w miarę dobrze się zaczęłam czuć tzn siły wróciły i postanowiłam że podejmę decyzję przy kościele na Krakowskiej czy jadę do domu czy gdzieś na okrągło.
Stało się tak że nim się spostrzegłam to byłam na Grójeckiej :) a kościół dawno za mną ... pojechałam sobie więc do hotelu Sobieskiego, tam skręciłam w Towarową, następnie po ścieżce na Kasprzaka, potem al Tysiąclecia, Górczewska, Techniczna i dalej wiadomo do domku :)
Fajna pogoda, dobrze by było jakby się utrzymała do końca tygodnia :)
Rano, a po południu było nawet 15 stopni.
Nie ma już cyrku przy Górczewskiej. Wagonik tylko został....
Kategoria Praca, Wycieczka
Leszno
-
DST
55.70km
-
Czas
03:00
-
VAVG
18.57km/h
-
VMAX
38.21km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
Kalorie 1385kcal
-
Podjazdy
93m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś dość wczesnym popołudniem pojechałam do Leszna. Dawno mnie tam nie było...:) Nie wiem czemu bardziej lubię jeździć na zachód niż na wschód. Wschodnie gminy zaraz za Czerskiem są niezaliczone. Nie wiem czemu mnie tam w ogóle nie ciągnie :(
Wracając do tematu super niebo dziś było - taki kolor indygo - a to bardzo magiczny kolor w ezoteryce.
Aparat niestety mi tego w ogóle nie uchwycił :((
Jesiennie .... gdzieś tam przed Lesznem.
Staw w Lesznie.
Staw przed Zaborowem. Tu było piękne niebo, niestety tego tu na zdjęciu nie widać.
Cmentarz w Borzęcinie ...
Zachód.
Trasę musiałam nieco skrócić, nie jechałam Górczewską i al Tysiąclecia tylko skręciłam w stronę Dźwigowej.
Wieczorem jak było już ciemno poszliśmy na cmentarz na Ryżową do dziadków męża.
I tyle.
Kategoria Wycieczka
Popołudniowa wycieczka
-
DST
41.25km
-
Czas
02:40
-
VAVG
15.47km/h
-
VMAX
26.37km/h
-
Temperatura
7.0°C
-
Kalorie 1538kcal
-
Podjazdy
149m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Za dnia taka ładna pogoda była - ja niestety miałam full rzeczy do zrobienia w domu i jeszcze późno wstałam (tuż przed 11.00).
Jak ogarnęłam się ze wszystkim to było już dobre popołudnie.
Wsiadłam sobie na rowerek i pojechałam - w sumie nic ciekawego nie widziałam żeby tu opisać....porobiłam sobie tylko kilka fotek :)
Tory przy Instalatorów. Od strony Jerozolimskich trochę się nakręciłam nim znalazłam tę ulicę.
Tory przy Kolejowej
PKiN
A to nie wiem - anioł jakiś ? przy Marszałkowskiej w stronę Pl Bankowego.
Rondo Radosława
A tu proszę Państwa był sklep rowerowy z Holenderskimi rowerami, a teraz nie wiem co to będzie jakiś pub ? czy kantor ? czy może lombard.
I tyle :)
Kategoria Wycieczka
Październikowa Masa Krytyczna
-
DST
36.20km
-
Czas
02:20
-
VAVG
15.51km/h
-
VMAX
31.93km/h
-
Temperatura
6.0°C
-
Kalorie 1077kcal
-
Podjazdy
123m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
A jednak pojechałam na masę.
Koleżanka do mnie zadzwoniła i tak jakoś postanowiłam jechać :) Spotkałyśmy się przy Dickensa razem poczekałyśmy na peleton i dołączyłyśmy do masy. Ona potem dołączyła do organizatorów i blokowała skrzyżowania, a ja znalazłam w peletonie drugą koleżankę :)) i tak aż do Zamkowego jechałyśmy sobie razem.
Na mecie kupiłam szprychówkę - to moja druga pamiątka z masy, drugi raz w tym roku jestem na zwykłej masie krytycznej.
Pierwszy raz byłam w styczniu z zamiarem jeżdżenia co miesiąc - nie udało mi się tego dokonać, ale nie ubolewam nad tym.
Pogadałam jeszcze z tą koleżanką co mnie na masę wyciągnęła i pognałam do domu.
Wracać do domu postanowiłam przez ścieżkę na Świętokrzyskiej następnie al Tysiąclecia, Górczewska, Techniczna, Gierdziejewskiego itd aż w końcu wylądowałam w domku.
Na al Tysiąclecia nie wiem czy miałam zwidy czy co, ale chyba widziałam Yurka nie byłam pewna bo ciemno (a Yurek po ciemku nie jeździ) i po rowerze ciężko poznać, ale kask i tylne światełko jakby się zgadzało. Jakbym była przekonana że to on, to bym krzyknęła ale ...pewna nie byłam :) Zatrzymałam się i obejrzałam czy czasem on mnie nie rozpoznał - ale nie, pojechał sobie dalej - więc być może to wcale nie był Yurek :)
Na Dickensa - czekamy na masę :)
Moja druga koleżanka - tu jeszcze nie wiedziała że za nią jadę :)
Meta i rowery w górę :)
Ja się wygłupiać nie będę i rowerka nie podnosiłam.
Masa poświęcona tym co zginęli na rowerze.
Kategoria Masa Krytyczna, Wycieczka
Do pracy i z pracy 55 - rok 2015
-
DST
19.60km
-
Czas
01:10
-
VAVG
16.80km/h
-
VMAX
31.60km/h
-
Temperatura
14.0°C
-
Kalorie 538kcal
-
Podjazdy
101m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś na I zmianę.
Jak jechałam do pracy widziałam lisa co biegł przede mną, a potem wskoczył w pole.
Po pracy nic ciekawego nie było - znalazłam jakieś okulary, ale to nie rowerowe tylko jakieś do czytania, znalazłam też 2 śrubokręty (leżały na trawniku przy ścieżce)
Okulary położyłam na krawężniku między ścieżką a trawnikiem - bo nie było gdzie ich położyć, a śrubokrętów nie ruszałam.
Cały czas rozglądam się za moją lampeczką ...choć na 99,9% wiem że raczej już jej nigdy nie znajdę.
Lubię się tak rozglądać bo różne ciekawe rzeczy ludzie gubią ...
Eh czuję że mój żywot w tej firmie wypala się i to w zastraszającym tempie ...to już nie to samo co przed wypadkiem.
Nie ta atmosfera, inni ludzie, no i ta praca na zmiany ....i wymyślają jeszcze co by tu zrobić by jak najmniej nam płacić.
Ciekawa jest godzina na tym zdjęciu - 14.29, a było przed 6 rano.
Temperatura też się nie zgadzała, było 6 stopni
Pojechałabym na masę - ale zobaczę czy do wieczora się zregeneruję....
Kategoria Praca
Do pracy i z pracy 54 - rok 2015
-
DST
16.80km
-
Czas
01:20
-
VAVG
12.60km/h
-
VMAX
35.19km/h
-
Temperatura
7.0°C
-
Kalorie 923kcal
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do pracy i z pracy jak zwykle.
Jutro idę na I zmianę bo koleżanka idzie na urlop i muszę ją zastąpić.
Dziś po drodze do i z pracy nic ciekawego nie było. Jechałam sobie w zwolnionym tempie żeby być jak najdłużej na rowerze.
Tęskni mi się za jakąś setunią ehhh :((
Kategoria Praca
Do pracy i z pracy 53 - rok 2015
-
DST
18.40km
-
Czas
01:05
-
VAVG
16.98km/h
-
VMAX
35.19km/h
-
Temperatura
4.0°C
-
Kalorie 500kcal
-
Podjazdy
85m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś znów do pracy - bardziej wietrznie niż wczoraj ale nadal przyjemnie.
Na liczniku z tego co pamiętam miałam chyba 14 stopni.
Po pracy żadnej mgły dziś nie było, widoczność jak na ciemną porę bardzo dobra.
Kategoria Praca














