W towarzystwie
Dystans całkowity: | 1177.74 km (w terenie 105.00 km; 8.92%) |
Czas w ruchu: | 60:45 |
Średnia prędkość: | 18.45 km/h |
Maksymalna prędkość: | 55.23 km/h |
Suma podjazdów: | 5496 m |
Suma kalorii: | 17760 kcal |
Liczba aktywności: | 17 |
Średnio na aktywność: | 69.28 km i 3h 47m |
Więcej statystyk |
Ustawka w Kampinosie
-
DST
74.70km
-
Teren
40.00km
-
Czas
05:00
-
VAVG
14.94km/h
-
VMAX
29.47km/h
-
Temperatura
13.0°C
-
Kalorie 585kcal
-
Podjazdy
195m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jak to na ustawkach miało być więcej osób. Deklarowało się 40 szt :)
Przyjechało 5 :D :D :P
3 dziewczyny i 2 chłopaków. Dziewczyny, aż z Płońska były - także naprawdę podziwiam :D
Jazda po Kampinosie była .....hm ...... krótko mówiąc dla mnie dość ciężka. Pomyślę nad nowymi szwablle z bieżnikiem, bo co raz częściej mnie tam ciągnie :P. A z tymi semslickami co mam, to tylko na betonie jestem dobra.
Wśród piachu i korzeni zaliczyłam nawet glebę, łokieć we krwi - ale ważne że rowerek cały :))
Młociny © Katana1978
Nie ma zmiłuj - trza jechać :D © Katana1978
Tu wydarzyła się tragedia ... © Katana1978
Kategoria W towarzystwie, Wycieczka
Kampinos
-
DST
67.30km
-
Teren
30.00km
-
Czas
04:30
-
VAVG
14.96km/h
-
VMAX
32.73km/h
-
Temperatura
25.0°C
-
Kalorie 1342kcal
-
Podjazdy
214m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Myślałam że będzie lekko :P a było z masakrą.
Pękł mi nawet stelaż pod siodełkiem - te rurki ..... ale dobrze bo teraz będe mogła kupić sobie siodełko z dziurką w środku takie jak ma Biała.... :)
W Kampinosie © Katana1978
Kategoria W towarzystwie, Wycieczka
Młociny + wybory
-
DST
56.70km
-
VMAX
32.02km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Kalorie 138kcal
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś coś konkretniejszego :)
Zaliczyłam Młociny, McDonalda i wybory.
Do Młocin pojechałam z Agnieszką K. :)
Kategoria W towarzystwie, Wycieczka
Miał być las kabacki
-
DST
55.45km
-
Czas
03:35
-
VAVG
15.47km/h
-
VMAX
35.67km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Kalorie 463kcal
-
Podjazdy
169m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dwa tyg temu, umówiłam się z Agnieszką K, że następna nasza wycieczka będzie gdzieś indziej, np do lasu Kabackiego.
Jednak dziś, jak się obudziłam, to ledwo żyłam :(. Bolała mnie głowa i w ogóle zastanawiałam się czy jechać na tę randkę.
Okazało się, że Aga też dziś skacowana, bo wczoraj miała ciężką podróż autem i dziś też kiepsko się czuje.
Stanęło na tym że darujemy sobie las Kabacki i Powsin, ale pojedziemy sobie do Młocin na tradycyjne już śniadanko do McDonalda + kółko w lesie - dziś zrobiłyśmy dwa kółka, bo po drodze jednak lepiej się poczułyśmy :)
Wycieczka, fajna słońce jeszcze nie przypalało, wiatru zero, ale oczywiście jak już wracałam to wiaterek się pojawił.
Przyjechałam do domu i znów mnie głowa rozbolała, ale tak, że myślałam że mi pęknie :(((
Padłam na łóżko i zasnęłam, potem zjadłam obiadek i jest lepiej :)
Chwilowe niedogodności .... © Katana1978
A to ciekawe.... Moim zdaniem drzewa byłby lepsze. © Katana1978
Jak działa chodnik co zjada smog © Katana1978
wg mnie to jakaś ściema...
Ja i Aga © Katana1978
A tu nagrałam mural w całości który jest w tunelu, przy rondzie Zesłańców Syberyjskich. Wcześniej jak jeździłam jeszcze go malowali,
no i teraz dopiero jak tu jestem i mural jest skończony, to stwierdziłam, że nagram go w całości, bo fotki nie da się zrobić.
Mural przedstawia historię Warszawy.
i tyle :)
Kategoria W towarzystwie, Wycieczka
Epicka setunia
-
DST
100.15km
-
Czas
07:30
-
VAVG
13.35km/h
-
VMAX
50.80km/h
-
Temperatura
25.0°C
-
Kalorie 2139kcal
-
Podjazdy
1372m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
To moja setna setka na BS, więc musiała być naprawdę wyjątkowa :)
Raz że zrobiłam ją (realnie), aż w 3 dni :D :D - zaczęła się w piątek ok 23.00, a skończyła ok 7 rano w niedzielę :D, XD
Cel wycieczki też nie byle jaki - sam szczyt przełęczy Karkonoskiej :))
I Jak wiadomo umówiłam się tam na ustawkę z Morsem :). Postacią znaną nie wiem czy uwielbianą :D :D, ale kontrowersyjną z BS
Jak też wiadomo Mors miał "swój regulamin" wjazdu na Karkonoską i jak jakiś punkt będzie olany, to Karkonoska będzie według niego niezaliczona.
Miało być bez zatrzymywanki na foty i bez odpoczynku.
Mój regulamin miał tylko jeden punkt - jeśli przejdę choć trochę z buta, to podjazd będzie w moim odczuciu niezaliczony :)
Postoje na foty dopuszczałam :P, a postoje na odpoczynek to były już ostateczne - choć nie chciałam ich robić :)
Pierwszy punkcik Morsa legł w gruzach już przy tramwaju na fotę :P
Potem w sumie fotki sobie już darowałam, bo wolałam skupić się na jeździe i na regulacji swoich rezerw energii :)
Bo takie wchodzenie, schodzenie, zatrzymywanie, ruszanie - to jednak męczące jest.
Nawet widoczki oglądałam sporadycznie.
Zostawiłam to na zjazd, bo w sumie tak wielkiej prędkości ze strachu nie osiągnęłam i po nieznanym i kiepskiej jakości terenie, wolałam odpuścić, po co mi gleba, ewentualnie uszkodzenie sprzętu.
Mało tego punkcik o zakazie postoju został naruszony przez samego Morsa, bo Mors podczas podjazdu robił nielegalne postoje na filmowanie mnie :P , a przy tym też nielegalne odpoczywał - tak więc ja mu tej Karkonoskiej też nie zaliczam ;P.
Nie ma opcji.
Ja pierwszy raz poległam z punktem bez odpoczynku, na tym ostrym skręcie, (jakieś 3 km od mety) tu poległam przez moją nieznajomość terenu.
Aż takiego skoku w nachyleniu się nie spodziewałam, i droga nagle się też nieco zwęziła, o mało bym nie wypadła z trasy.
Oczywiście Mors ma inną wersję, więc żeby to rozstrzygnąć to trzeba iść chyba z tym do sądu :D
Tak ...tak widziałam podjazd na YouTube - ale mimo wszystko jednak to nie to samo....z tego stromego miejsca nie umiałam tez ruszyć. Niestety doświadczenia w górach nie mam żadnego, więc było jak było.
Mors się pośmiał - ja w sumie też :D, pokazał mi jak ruszyć i ruszyliśmy ...potem było chyba 10% nachylenia - tu to było lajcik - taki odpoczynek po tym co było, a potem przed samym szczytem to się rozpętało piekło.
Dostałam wybór albo umrzeć, albo zejść i przejść ten kawałek - wybrałam te drugie.
Wg filmiku Morsa zrobiłam 19 kroków, a potem wsiadłam na rower i podjechałam na szczyt...
Radość Morsa nie miała końca - ale nie zabiło mnie to, może dlatego, że umiem przegrywać, i mam dystans do siebie, no i świat się nie skończył, w życiu są zwycięstwa i porażki, i do całego tego podjazdu podeszłam na lekko, w sensie że naprawdę może być różnie, bo po górach nie jeżdżę i miałam tę świadomość, że z praktycznie zerowym doświadczeniem rzucam się na naprawdę wymagającą górę, no i w sumie Mors miał tu we wszystkim przewagę - ale i tak ma wg mnie, ze mną Karkonoską ma niezaliczoną :P
również za brak zjazdu :P
Po tej całej atrakcji, Mors na piechtę powędrował na dół, a ja sobie zostałam, porobiłam focie, zajechałam do Czech.
Umówiliśmy się na dole przy figurce Morsa i foczki.
Zajeżdżam tam, a Morsa tam nie ma, okazało się że Mors siedzi na stacji i pompuje kółko bo flaczka na kółku miał :D
tam też zrobiliśmy postój na jedzenie, i gadanie.
Następnie z tego co pamiętam (bo już mi się pomieszało) pojechaliśmy pod zamek Chojnicki, potem do Szklarskiej, potem znów postój na lody, potem była starówka i dworzec PKP, bo już mi się jeździć nie chciało :P
Dziś w Warszawie jak wyszłam z pociągu, to dokręciłam do pełnej setuni i to w deszczu.
Podsumowując mimo tej "tragedii" na Karkonoskiej nie odczułam tego boleśnie, widoczki podczas zjazdu i na szczycie oraz ogólnie jak jeździłam z Morsem wybieliły mi tą porażkę :). Góry są piękne - ale fakt faktem, trzeba jechać tam z pokorą.
Relacji Morsa nie czytajcie :PPP, jak mu zapowiedziałam ja czytać nie będę, bo on ma tam swoje teorie (błędne w moim odczuciu) nt mojego podjazdu.
Więc ja sobie odpuszczę i nie przeczytam :P
No i mogę jeszcze napisać, że góry Świętokrzyskie są równie piękne jak te Karkonoskie :P
Czas na foty - bo to jest o wiele ciekawsze niż sama Karkonoska.
Cubek jako góral - gotowy na jazdę po górach :) © Katana1978
Pierwsze chwile z Morsem © Katana1978
Słynny już na blogu Morsa, tramwaj © Katana1978
Bardzo podobają mi się te ścienne skały © Katana1978
Na szczycie Karkonoskiej © Katana1978
Po lewej stronie jest schronisko Odrodzenie ;)
Oboje po porażce :D :P , Mors za postoje na filmowanie, a ja za piechtę i za postoje :D © Katana1978
Obowiązkowa fota © Katana1978
Piękny widoczek nr 1 © Katana1978
Piękny widoczek nr 2 © Katana1978
Piękny widoczek nr 3 © Katana1978
Taka tam samojebka © Katana1978
Czeskie hulajnogi © Katana1978
Piękny widoczek nr 4 © Katana1978
Strona Czeska © Katana1978
w Czechach, byłam symbolicznie © Katana1978
Piękny widoczek nr 5 © Katana1978
Zjazd z Karkonoskiej © Katana1978
Koniki © Katana1978
Las na przełęczy © Katana1978
Obowiązkowa fota © Katana1978
znów samojebka © Katana1978
Serpentyna © Katana1978
Wszędzie pod górę © Katana1978
Dziura w skale - rewelacja © Katana1978
Widoczek na zamek Chojnik © Katana1978
Mamut i jacyś Śmierciożercy z Harrego Pottera © Katana1978
Brzozowy domek © Katana1978
Czerwony kapturek - wersja męska :D © Katana1978
Centrum Jeleniej © Katana1978
Upamiętnienie Przeglądu Teatrów Ulicznych odbywającego się w Jeleniej Górze od 1983 roku
Mural w Jeleniej © Katana1978
Kontrola czasu © Katana1978
Jelenia Góra pamięta o Trollach © Katana1978
Jadę do domu - ostatnia fota Morsa i przy okazji dworca © Katana1978
Setunia, w deszczu, po dwóch nocach w pociągu :D © Katana1978
Koma a nawet kielicha na Stravie nie ma :( olać to !!
Trasa rejestrowana jest tylko w Jeleniej Górze, dojazd do dworca + dokręcanie do setki nie było rejestrowane
Kategoria >100, Wycieczka, W towarzystwie
Młociny itd...
-
DST
63.05km
-
Czas
03:50
-
VAVG
16.45km/h
-
VMAX
35.21km/h
-
Temperatura
30.0°C
-
Kalorie 1297kcal
-
Podjazdy
194m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś znów umówiłam się z Agnieszką K. na rower.
Znów pojechałyśmy do Młocin, ale nie zrobiłyśmy tam znanego mi kółka. Agnieszka pokazała mi inną trasą którą sama ostatnio odkryła.
Dojechałyśmy sobie do wiochy pod Łomiankami, mianowicie Buraków - czy jakoś tak.
Miałyśmy jechać dalej prosto, ale moherowa parada przecięła nam drogę i musiałyśmy lekko zmodyfikować nasz cel.
Wylądowałyśmy w lesie po drugiej stronie "7" , - tam mi garmin pokazywał że jest droga dla kolarzy, więc myślałam że będzie jak w Kampinosie - a tu był piach, ale Cubek i Agi rower dał radę :)
W następnym odcinku planujemy zwiedzić las Kabacki :D - ale nie wiem kiedy to nastąpi :)
Obowiązkowa wspólna fota z rowerami © Katana1978
Na Kładce Żerańskiej © Katana1978
I tyle :)
Kategoria Wycieczka, W towarzystwie
Rundka z Agnieszką K.
-
DST
49.15km
-
Czas
02:55
-
VAVG
16.85km/h
-
VMAX
33.80km/h
-
Temperatura
25.0°C
-
Kalorie 423kcal
-
Podjazdy
134m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na dziś umówiłam się z Agnieszką K. - to nie z tą Agnieszką S. co widziałam się ostatnio i nie byłam pewna jak wyjdzie jazda.
Z Agnieszką K. jeździłam już rok temu, pokazywałam jej kilka fajnych miejsc między innymi Młociny czy kładkę Żerańską i jeździło mi się z nią bardzo fajnie :D.
Umówiłyśmy się dość rano o 9.20 pod mostem Gdańskim i ruszyłyśmy do Młocin.
Aga nie była pewna jak sobie da radę, bo na rowerze w tym roku była dopiero 2 raz :). Ale mówiła, że szło jej bardzo dobrze i następnym razem możemy zrobić większy dystans.
Muszę obczaić jakiś fajny dojazd z Gdańskiego do Gassów, albo przynajmniej do tego Gilla na karkówkę :), a zadanie mam utrudnione, bo ona po ulicy to boi się jeździć.
No dobra czas na małe "gwiazdorzenie" :D :D, bo patyka od fotek z torebki nie wyjęłam :D :P
Most Gdański. Mój ulubiony w Warszawie :) © Katana1978
w McDonaldzie © Katana1978
Aga wzięła kawę, a ja lody w polewie czekoladowej :)
Takie tam w lasku Młocińskim © Katana1978
Prawie gleba była :D :D © Katana1978
Rondo "Radosława" - dawno nie fociłam tej flagi :) © Katana1978
Kategoria Wycieczka, W towarzystwie
Zima zaskoczyła
-
DST
32.95km
-
Czas
01:35
-
VAVG
20.81km/h
-
VMAX
29.88km/h
-
Temperatura
-2.0°C
-
Kalorie 344kcal
-
Podjazdy
38m
-
Sprzęt Biała Szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś do pracy, autem bo lekko zaspałam :P.
Zła byłam bo musiałam odśnieżyć auto, a nie miałam szczotki (mąż gdzieś zapodział) i musiałam też zeskrobać lód z szyb skrobaczką.
Rękawiczek nie miałam bo zapomniałam i moje ręce po tej akcji dochodziły do siebie, prawie do południa. Masakra !!!
Po pracy zjadłam obiadek, usiadłam do kompa a tu Yurek się wbija, że przejechałby się, no ja w sumie też miałam chęć, tylko samej mi się nie chciało.
Umówiliśmy się przy cmentarzu i pojechaliśmy na zachód.
Niestety .... warunki zmieniały się drastycznie szybko na coraz to gorsze.
Yurek wymiękł już tuż za aleją drzew. Ja tam też miałam z lekka dosyć, było dużo lodu i naprawdę było niebezpiecznie..
Postanowiłam jednak, że podjadę chociaż Macierzysza zobaczyć jakie tam się warunki do jazdy i tam było jak na zimowe warunki bardzo spoko.
Nie było lodowych jęzorów, śnieg padał suchy jechało się przyzwoicie. Dojechałam do Umiastowa i tam śnieżyca robiła się już duża.
Skręciłam na Borzęcin i wracałam Warszawską - żeby było szybciej i krócej i o dziwo ulica była w miarę pusta, nawet policja mnie wyprzedziła i nie zwrócili na mnie uwagi...szok, bo Księgowy dostał w tym miejscu mandat za jazdę po jezdni.
Gęsto z autami robiło się tuż przed biedrą, ale tam skręciłam sobie na Wieruchów. Śnieg był już taki, że na Lazurowej Biała Szoska nie wyrabiała, zaczęła mi tańczyć, a przede mną był przejazd przez wiadukt zapewne śliski - stwierdziłam, że nie ma sensu ryzykować glebą i uszkodzeniem roweru.
Wróciłam więc autobusem :))) Rower mam tak zasyfiony, że nie wiem czy wybaczę Yurkowi że namówił mnie na tą mini ustawkę :P
Mogłam wziąć Krossa - dalej bym zajechała - pewnie do samego Leszna.... :)
Foty dwie :)
Szosa w autobusie ;) © Katana1978
Szosa na śniegu - tu widać moje skarpetki z biedry :)))
i tyle :)
Kategoria Wycieczka, W towarzystwie
Wieczorem
-
DST
31.50km
-
Czas
01:25
-
VAVG
22.24km/h
-
VMAX
37.41km/h
-
Temperatura
11.0°C
-
Kalorie 381kcal
-
Podjazdy
38m
-
Sprzęt Biała Szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Miałam nie jechać....nie chciało mi się, ale w końcu się zebrałam i na mini ustawkę z Yurkiem pojechałam.
Yurkowi przyszła lampeczka z Chin, ale bez akumulatorka - więc pożyczyłam mu 2 akumulatorki żeby mógł pojeździć po zmroku z nowa lampką.
Chyba moja lampeczka wygrała test jasności :P nie ma to jak Convoy s+ :P
U mnie na osiedlu komuś postawili słupek na miejscu parkingowym - hehe :D - ale będzie zadyma .... © Katana1978
Jadę pod cmentarz - miejsce spotkania z Yurkiem :P © Katana1978
Mory nocą © Katana1978
kolorowe liście przy klatce schodowej © Katana1978
a tu filmik z ustawki :P fajna ta opcja z połączeniem ziomków co jadą z nami.
Kategoria Wycieczka, W towarzystwie
Szykujcie popcorn :D
-
DST
273.05km
-
Czas
11:50
-
VAVG
23.07km/h
-
VMAX
55.23km/h
-
Temperatura
25.0°C
-
Kalorie 3413kcal
-
Podjazdy
1542m
-
Sprzęt Biała Szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tak jak Mors ma ciekawy wpis, to i ja się dziś o taki postarałam :D
A więc dziś ja i moja Biała Szoska pojechałyśmy sobie w góry !!!! :D ::))))) - a dokładniej w góry świętokrzyskie :)
Pociąg zawiózł nas aż do Skarżysko Kamiennej :), a tam zrobiłam ustawkę z druga Niewiastą.....
Mysza pojechała ze mną do górki Św Barbary - jakieś ja wiem 20/30 km - a potem już jechałam sama, bo ona musiała zajechać do mamy.
Widoczki piękne i mimo że nie były to wysokie górki - to dostałam w kość - a szczególnie w kość z blachą w nodze :>
ale co tam poboli i przestanie.
Wjechałam sobie na górkę Św. Krzyża - to chyba była najwyższa górka w okolicy. Na blacie najniższe przełożenie, a z tyłu najwyższe a i tak wjechałam z zadyszką ...ledwo leedwo ale wjechałam....za to zjazd był taki, że zastanawiałam się czy w 1 kawałku zjadę.
Bałam się że klocki mi się zetrą ....
Cała trasę skopiowałam sobie od Wilka - tylko on jechał odwrotnie z Wawy do Skarżysko-Kamiennej i jechał zimą
Ogólnie trasa męcząca podjazdy i zjazdy non stop. W drodze powrotnej przed Radomiem miałam mega kryzys i zastanawiałam się nad pociągiem, ale jakoś ...jakoś mi przeszło. A w samym Radomiu tyle czerwonych świateł to nawet w Wawie mnie nie złapało.
Jak zrobiło się już mega ciemno zawitałam koło Karczewa i nie poznałabym tej trasy gdybym nie zauważyła tabliczki.
W Górze Kalwarii mały postój na Orlenie - no a potem już tylko smsy gdzie jestem bo męzulek się martwił ....
Ciekawe jak jutro będę chodzić :>
Szczyt św. Barbary - widoczek z góry © Katana1978
Dwie Niewiasty :) © Katana1978
Dostałam od Myszy na pamiątkę taką mysię :))) © Katana1978
mały odpoczynek i fota górki (nie wiem jakiej) :) © Katana1978
Gdzie ja jestem ??? © Katana1978
Taki tam widoczek z jakiejś góry co tez ledwo wjechałam :) © Katana1978
Bazylika mniejsza pw. Trójcy Świętej i sanktuarium Relikwii Drzewa Krzyża Świętego © Katana1978
Pamiątki © Katana1978
Popas © Katana1978
Km na liczniku jest więcej, bo nie rejestrowałam trasy dojazdu na dworzec
filmik nadszedł
Kategoria >200, Wycieczka, W towarzystwie