>100
Dystans całkowity: | 12777.77 km (w terenie 375.00 km; 2.93%) |
Czas w ruchu: | 644:04 |
Średnia prędkość: | 19.61 km/h |
Maksymalna prędkość: | 50.80 km/h |
Suma podjazdów: | 36488 m |
Suma kalorii: | 281420 kcal |
Liczba aktywności: | 103 |
Średnio na aktywność: | 124.06 km i 6h 18m |
Więcej statystyk |
Na południe po gminy
-
DST
129.10km
-
Czas
07:00
-
VAVG
18.44km/h
-
VMAX
34.40km/h
-
Temperatura
25.0°C
-
Kalorie 3511kcal
-
Podjazdy
499m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Popatrzyłam dziś na moją mapkę z gminami i doszłam do wniosku że da się jeszcze zaliczyć kilka gmin nie przekraczając 200 km.
Oczywiście w grę wchodził pociąg.
Wybrałam się więc na południe po gminę Błędów, Rawę Mazowiecką, Białą Rawską i Nowy Kawęczyn.
Znów ciężko się jechało bo znów piekły mnie stopy :((( Zmieniłam obuwie i nadal to samo ehhh - odechciewa się jeździć ;((
Trasa mimo że sam asfalt (miejscami porażkowy) to ciężka - było strasznie dużo podjazdów, zjazdy też były ale chyba pod wiatr albo boczny wiatr ....
A na Stravie tylko 1 pucharek dzisiaj ....
Droga w Pawłowicach © Katana1978
Nieliczna wiocha z dobrym asfaltem. Ja założyłam już poprzednie oponki. Ale doszłam do wniosku że są już zjechane.
Kupię sobie jakieś tyci chudsze.
Historia się powtarza rok temu też na tych chudzielcach wytrzymałam ok 3 miesiące, a potem wróciłam do starych.
Wychodzi na to że szosa nie jest moim przeznaczeniem....
Mural w Grójcu © Katana1978 - Ciekawe czy jest tak specjalnie czarno biały, czy jest niedokończony.
Tę gminę miałam już wcześniej zaliczoną © Katana1978
Pamiątka nr 1 © Katana1978
Pamiątka nr 2 © Katana1978
Takie tam a'la "babie lato" :) © Katana1978
Pamiątka nr 3 © Katana1978
Stanisław Wokulski © Katana1978
km nie pokrywają się, bo z dworca Zach. nie rejestrowałam już trasy...
I tyle :)
Kategoria >100, Wycieczka
Mural którego nie da się sfotografować
-
DST
116.30km
-
Czas
06:10
-
VAVG
18.86km/h
-
VMAX
33.80km/h
-
Temperatura
19.0°C
-
Kalorie 3093kcal
-
Podjazdy
278m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś w końcu zdecydowałam się pojechać do Legionowa by zobaczyć ten najdłuższy mural w Polsce.
Parę miesięcy temu wypytałam Księgowego gdzie to dokładnie jest, więc nie miałam problemów ze znalezieniem tegoż miejsca.
Przy okazji luknęłam czy stoi chałupa mojej prababci - no i stoi ledwo ...ale stoi.
Wszystkie zdjęcia robiłam z telefonu, aparat będę zabierać jak uszyję torbę....
Kontrola czasu © Katana1978
Kępa Potocka © Katana1978
Z automatu zrobiło mi się czarno białe - nawet fajne więc zostawiłam :)
Wisła z mostu Grota © Katana1978
Widok z Kładki Żerańskiej © Katana1978
No i najważniejsza atrakcja - mural.
Oczywiście jakość nagrania mizerna bo ręka już mi pod koniec zdrętwiała :P oglądajcie bez głosu - bo wiatr szumi jak nie wiem co ...
"Historia Polski od tyłu" :P
Na koniec tradycyjnie mapka
Dziś przybyło 26 pucharków na Stravie :)
Kategoria >100, Wycieczka
Na działkę do Rypina okrężną drogą z masakrą w tle ;)
-
DST
193.85km
-
Teren
20.00km
-
Czas
10:10
-
VAVG
19.07km/h
-
VMAX
38.20km/h
-
Temperatura
25.0°C
-
Kalorie 5100kcal
-
Podjazdy
667m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota przypadła na zaliczanie gmin w stronę działki do Rypina.
Niezbyt lubię tę działkę, zdecydowanie wolę Brok - no ale mąż zaczyna urlop tam, a stamtąd będzie ewakuował się nad morze za tydzień.
Zaliczanie gmin średnio mi szło :( niestety ... Pierwsze 100 km było spoko, ale drugie zaczęło się na kocich łbach, potem był też piach (nie była to jakaś leśna droga), potem była jeszcze droga z płyt.
Masakra jak na te chude opony. Miałam strasznego stresa. że przebiję dętkę no i co tu ukrywać ciężko się jechało.
Potem było w miarę ok ale rozbolała mnie stopa :(( podeszwa i palce zaczęły mnie tak piec że nie byłam w stanie pedałować.
Bóle były falowe i jak przechodziło to wciskałam bieg i jechałam. Ale to była następna masakra tego dnia.
Nie mam pojęcia jaka przyczyna jest tego bólu :((
Ostatnia masakra to jakieś 10 km przed działką zabrało mi wody ....ale dojechałam jakoś.
Żałowałam jednak że nie miałam bagażnika....- myślę że byłoby mi lżej.
No i na sam koniec smaczek jest taki że pokasowały mi się zdjęcia z aparatu !! nie mam pojęcia co się stało.
A jeszcze dziś rano je oglądałam w aparacie :((((
Gmin jak na taki dystans niewiele bo tylko 4.... - tworzenie trasy z tego serwisu www.gpsies.com na becie jest nadal ryzykowne.
Może było to że nie było innej drogi obrzeżach gmin i tak wyszło jak wyszło.
Na działkę dojechałam zmordowana, ale wzięłam kąpiel i jakoś szybko się zregenerowałam ....
Zastanawiam się po tej wycieczce czy nie wrócić do normalnych opon - nie wiem jeszcze.
Jeszcze zostawię tak jak jest....ale zaczynam o tym myśleć ....
Nie mam zdjęć - więc wrzucam takie trochę inne, co ktoś inny zrobił .... :D
Po buły i po kiełbachę i piwo bo zabrakło :DDD © Katana1978
Tylko proszę nie wywoływać w komentarzach kłótni politycznych :))))
No i tyle - aaa 2 koronki na stravie przybyły :)
Kategoria >100, Wycieczka
Trasa Hipka
-
DST
151.60km
-
Czas
07:20
-
VAVG
20.67km/h
-
VMAX
36.20km/h
-
Temperatura
23.0°C
-
Kalorie 2237kcal
-
Podjazdy
345m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś postanowiłam że nie ma bata i wyjdę na rower choćby był armagedon.
Wczoraj dostałam nowe ciuszki rowerowe z Lidla od męża więc trzeba było je wypróbować :)))
Miała być burza ale koło 15.00 zakładałam że będę już wtedy w domu. Mając jednak doświadczenie z kaprysami pogody przyczepiłam rowerkowi ogon a w nim kurtkę przeciwdeszczową i aparat. Stwierdziłam że na deszcz to najlepsze zabezpieczenie aparatu bo na tą sakwę mam jeszcze taką folię.
Pojechałam sobie dziś na wycieczkę trasą Hipka. Tak zachwalał traskę że asfalty fajnie i bardzo fajne.
No... dla mnie asfalty fajnie i bardzo fajne zaczęły się dopiero koło Mszczonowa.
Wcześniejszej były fajne ale na krótkich odcinkach (4-5 km) i takie sobie i kiepskie na dłuższych odcinkach
Trasa Wilka do Czerska i Yurka wokół Piaseczna jest lepsza - choć Gassy na obecną chwilę mi się znudziło....
Hipek napisał że pojedzie sobie tam jeszcze nieraz :) a ja może za rok :))
Koło Piaseczna złapał mnie deszcz - nie na darmo ciągnęłam za sobą ogon. Lało intensywnie ale krótko.
Jak zaczął padać grad to akurat podjechałam na jakiś przestanek z daszkiem :)
Tak czy inaczej jestem zadowolona z tej wycieczki bardzo mnie ona ciekawiła i nie dawała mi spokoju ....a teraz mam już ją za sobą :))
Droga dla rowerów w Pawłowicach - żyć nie umierać. Tak powinni projektować wszystkie drogi dla rowerów © Katana1978
Kościółek w Paprotni © Katana1978
Tu jeździ się w kaskach ! © Katana1978
Chociaż z tego co pamiętam akurat ta wioska miała fajny asfalt :)
KFC nieosiągalne ...:( © Katana1978
W Baranowie na wiadukcie zapachniało mi kurczaczkami. nawet głodna się zrobiłam bo w domu skromne śniadanko zjadłam,
Niestety nie dało się dojechać tą drogą co jest na zdjęciu. Musiałabym z 9 km nabić (wg nawigacji)
Dopiero na wojewódzkiej w stronę Żyrardowa złapałam hot-doga na Orlenie, a w samym Żyrardowie zjadłam lody w McDonaldzie.
Pomyłka © Katana1978
Nie to niemożliwe żeby Hipek wjeżdżał do lasu !! - okazało się że źle przerysowałam ten odcinek. (wtedy jeszcze nie umiałam ściągać mapki ze stravy)
Taki tam widoczek © Katana1978
Stary znak drogowy dla Paprykarza i Morsa © Katana1978
Hipek fotę ma, mam i ja :D © Katana1978
No i tyle. :)
Teraz czas na mycie roweru.
ps: Znów dostałam koronę na Stravie na trzech segmentach :)))
Kategoria >100, Wycieczka
Brok - Jadów - Warszawa
-
DST
111.30km
-
Teren
1.00km
-
Czas
05:50
-
VAVG
19.08km/h
-
VMAX
31.50km/h
-
Temperatura
23.0°C
-
Kalorie 3009kcal
-
Podjazdy
337m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś zdecydowanie gorzej już mi się jechało. Wiatr wiał w twarz zamiast w plecy.
Postanowiłam zrobić test moich ulubionych lodów w Broku i w Jadowie. Ciężko naprawdę, ciężko wybrać.
Lody z Broku miały chyba mniej śmietany i były nieco "zimniejsze" ale bardzo smaczne.
Lody z Jadowa jakby bardziej kremowe no ale też pycha....
Nie wiem ....naprawdę nie wiem które lepsze.
Piękny ogier © Katana1978
Lody w Broku © Katana1978
Lody w Jadowie © Katana1978
i tyle
Kategoria >100, Wycieczka
Warszawa - Brok
-
DST
105.00km
-
Teren
1.00km
-
Czas
05:00
-
VAVG
21.00km/h
-
VMAX
32.00km/h
-
Temperatura
25.0°C
-
Kalorie 2508kcal
-
Podjazdy
339m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Znana na pamięć trasa do Broku. Czas zacząć sezon kiełbasiany :)
Wiatr był sprzymierzeńcem i chyba pobiłam rekord w 100 -tce. W ciągu pełnych 5 godzin, chyba do tej pory tak szybko nie zrobiłam setki.
W Stravie dostałam 16 pucharków i jakieś 2 korony - nie wiem co one oznaczają....
Rano na moście Świętokrzyskim © Katana1978
Robactwo na działce © Katana1978
Cube odpoczywa © Katana1978
I tyle :)
Kategoria >100, Wycieczka
Wilczym śladem
-
DST
138.95km
-
Czas
07:00
-
VAVG
19.85km/h
-
VMAX
37.00km/h
-
Temperatura
30.0°C
-
Kalorie 3689kcal
-
Podjazdy
420m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś postanowiłam pojechać do Czerska trasą Wilka.
Traskę załatwił Yurek - sam zrobił podobną i miałam do wyboru jego albo Wilka - ale wybrałam oryginał :P
I powiem wam że ta trasa jest rewelacyjna - w sam raz na szosę - zero terenu jechało się bajecznie.
Z tego co zauważyłam nie jest to jakaś tajemnicza trasa bo przez całą drogę mijałam setki szosówek.
Dzień był upalny więc nie gnałam na łep i szyję - parę razy zatrzymywałam się w sklepach (tak mimo że dziś Zielone Świątki) to w każdej wiosce był otwarty sklep. Kupowałam picie i lody dla ochłody no i kolanko lewe jeszcze trochę pobolewa (jest już dużo lepiej) ale jeszcze tak w 100% się nie zagoiło.
Słońce dziś dawało czadu i spaliłam sobie łydki. Muszę sobie coś kupić na słońce i na meszki i komary....
Filar pod wiaduktem © Katana1978
Szkoda chłopaka - musiał być fajnym gościem skoro zrobili mu mural © Katana1978 Tu więcej o tym wypadku.
Lotnisko w Gassach cz.1 © Katana1978
Lotnisko w Gassach cz.2 © Katana1978
Zamek w Czersku © Katana1978
Takimi drogami jechałam :) © Katana1978
i tyle.
ps Na 1 km wbiła mi się jakaś śruba w oponę ale wyjęłam i pojechałam dalej - także teges, Dębice wcale nie są takie jedyne, jako super hiper ...:)
Kategoria >100, Wycieczka
Rajd - srajd i gleba
-
DST
115.30km
-
Czas
05:35
-
VAVG
20.65km/h
-
VMAX
37.60km/h
-
Temperatura
26.0°C
-
Kalorie 2990kcal
-
Podjazdy
310m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś postanowiłam zrobić setkę znaną mi już trasą wokół Piaseczna.
Jadąc sobie tak i jadąc byłam ciekawa co mnie dziś spotka bo zapowiadało się nudnawo, nawet specjalnie na foty nie chciało mi się zatrzymywać. 3 albo 4 raz tędy już jadę....
Atrakcje zaczęły się przed Górą Kalwarią otóż był tam dziś jakiś rajd mtb , a w samej Górze Kalwarii jakiś inny rajd (chyba) bo i dzieciaki mogły brać udział itd....
I jeszcze w Gassach też był rajd tylko już nie wiem czy ten sam czy inny....
Była taka akcja że nagle z lasu wyskakuje grupka mtb-owców tuż przy jakimś skrzyżowaniu i się mnie pyta czy ktoś tędy jechał - mówię że nie - no to pojechali sobie w stronę Gassów - chyba się zgubili ...
Dużo straży na drogach i były różne objazdy - całe szczęście mogłam jechać moją trasą i nikt się nie czepiał aż do paru km przed Górą K. Zatrzymał mnie strażak i mówi że dale nie mogę jechać ...
J(ja)
S (Strażak)
J - dlaczego nie mogę jechać - do tej pory mogłam choć mijałam niejednego strażaka
S - otrzymałem wiadomość przez radio że zaraz będzie ruszał rajd
Miałam zajrzeć do nawigacji jak zrobić jakiś objazd ale patrzę jadą jacyś sakwiarze i mówię do Strażaka a oni mogą jechać ?!
S - ich jeszcze puszczę ...
J - Jak oni jadą to ja też jadę !!! i i ruszyłam nawet się nie oglądałam na ich reakcję.
Po paru minutach byłam już w Górze K. była tam meta, i festyn. Były też różne łakocie w postaci grilla :)
Kupiłam sobie kiełbaskę :) zjadłam i pojechałam dalej.
Ten rajd ogólnie to jakiś beznadziejny był bo organizacja tam była wg mnie do dupy np jadę sobie i nagle z takiej leśnej drogi wyjeżdża kilku rowerzystów i na drugą stronę przez las. To miejsce w ogóle nie było zabezpieczone. Szczególnie że z pozycji samochodziarza ta ścieżyna w ogóle nie była widoczna bo wokół były krzaki.
Sama bałam się przejechać żeby żaden na mnie się nie nadział. Na przeciwko stał samochód i też się bał jechać - ale w końcu bezkolizyjnie przejechał - ale o tragedię było tam nie trudno
Jechało mi się naprawdę super ! Średnią miałam 21 km/h. Dotarłam do Gassów i znów jakieś blokady i objazdy
Droga na Karczew zablokowana, można było w lewo ale kazali trzymać się prawej. Ja chciałam się dostać do Obórek na lody, w garminie znalazłam drogę przez pole nawet była asfaltowa i trochę szutrowa dojechałam w spokoju tam gdzie chciałam.
Tu na trasie przy wale był już spokój można było normalnie jechać ...
Lody zjadłam, blacka się napiłam i wyruszyłam dalej - następna atrakcja czekała mnie w Wilanowie na tej drodze co z Powsina się jedzie...Nie lubię tam jeździć w lato, bo tam właśnie amatorzy jeżdżą tzn niedzielni rowerzyści.
Jadę sobie z 30 km/h i nagle przede mną zatrzymuje się taki koleś a'la "John Bravo" mięśniak - elegancik zdjął koszulkę by się ładnie opalić i koszulkę ładował chyba w majtki. Wciskam hamule ...słyszę pisk opon ....czuję że rower podnosi się do góry...widzę bieżnik opon roweru tego kolesia (miał takie same jak mój Kross) i urwał mi się film na sekundę...bo nie pamiętam jak było samo łubudu.
Facet przeprasza, pomaga wstać, stoi ze mną tak z 10 minut i kaja się . Mi nogi tańczą jak galareta czuję mega ból w kolanie ale dla odmiany w zdrowej nodze - jednak wiem że nic nie jest poważnego (nie było słychać trzasku jak przy wypadku) kolano jest zbite będzie siniak pewnie fioletowy no i trochę zdartej skóry.
Obejrzeliśmy sobie sprzęty czy nic się nie stało no i mu w końcu powiedziałam żeby sobie jechał bo ja muszę do siebie dojść, nogi nadal miałam jak z waty.
Po paru minutach wsiadłam i pojechałam - średnia niestety zaczęła spadać bo kolano jednak bolało.
Jadę sobie jadę - patrzę idzie ten koleś na piechtę z rowerem - pytam się co się stało i mówi mi że tarcza mu się wykrzywiła i nie może jechać, no i w tym momencie kolanko jakby mniej zaczęło mnie boleć :D
Zaczął mówić że on dużo jeździ :) i musi szybko naprawić tę tarczę - więc się pytam ile ma już nakręcone w tym roku - to zaśpiewał dumnie że 1000 km :))) no i ręką chciał naprostować tę tarczę - powiedziałam mu że tak to chyba nie naprostuje, bo z drugiej strony mu się wygnie :)
Poleciłam mu żeby to młotkiem spróbował - może się uda - a jak nie to serwis - facet amator jak nic bo zaśpiewałam mu że taka naprawa to z 500 zł to się zmartwił - ale ma przynajmniej psychicznie się zemściłam za tą glebę.
Ciekawe czym mu przywaliłam pewnie korbą albo pedałem ...
Jadąc ból czasem ustępował czasem się nasilał - no nic jutro pewnie będę chodziła jak robot ....;/
W domku się wykąpałam i schładzam sobie kolanko Królewskim - może mi Zygmunt jakoś pomoże ...
Dobra czas na foty ...
Kontrola czasu w Nadarzynie © Katana1978
Tarczyn © Katana1978
Festyn w Górze K. Były też punkty z serwisem rowerowym, ciuchami rowerowymi, sprzętem itd © Katana1978
Lody lody dla ochłody :) © Katana1978
I tyle :). 31 pucharków w Stravie dostałam :) i prawie na każdym fragmencie jestem lepsza od Yurka :P
Kategoria Wycieczka, >100
Na lody
-
DST
102.70km
-
Teren
8.00km
-
Czas
05:25
-
VAVG
18.96km/h
-
VMAX
34.60km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Kalorie 2901kcal
-
Podjazdy
318m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ostatnio Księgowy zainspirował mnie wycieczką na lody do Jadowa.
Dziś miałam wolne. Odprowadziłam Arka na miejsce startu szkolnej wycieczki - pojechał z klasą w góry na 4 dni.
Wróciłam do domu i narysowałam trasę i wyruszyłam. Miałam tam jechać jak jechałabym na działkę do Broku, ale nie wiadomo kiedy tam pojadę, a i dawno na wschodzie mnie nie było.
Wycieczka zaczyna się z Ursusa i kończy w Tłuszczu. Obcykałam to tak czasowo bo prognozy zapowiadały że koło 17.00 będzie padać - oczywiście nie pada ;>
W Jadowie jakieś tam krople z 2 lub 3 na mnie spadły ....więc na poważnie brałam ten deszcz.
Bagażnik zdjęłam bo bałam się że sobie nie poradzę z rowerem podczas wnoszenia na perony i do pociągu...założyłam taką nerkę (średnio ją lubię).
No dobra czas na foty.
Często fotografowany przeze mnie wieżowiec :) © Katana1978
Mural na Ząbkowskiej, a pamiętam jeszcze jak tu był mural poloneza z FSO © Katana1978
Pomnik poległych Harcerzy © Katana1978
Taki tam złom - Mors mi się tu przypomniał ze swoim huraganem © Katana1978
Wersja beta na http://www.gpsies.com/ nie działa. Zaznaczyłam opcję na szosę, by rysowała mi trasę tylko po betonie i co ?? © Katana1978
Nużąca się droga do Jadowa © Katana1978
Dojechałam :)))) © Katana1978
Słynna lodziarnia w Jadowie © Katana1978
Mogę powiedzieć że są tak samo smaczne jak w Broku :) © Katana1978
Lubię takie witajniki :) © Katana1978
Bocian :) © Katana1978
Złomek w Tłuszczu © Katana1978
Mapki dwie. Pierwsza to z domu na lody i do Tłuszcza, a druga z Wileńskiego do Ursusa ;)
Tu jest błąd w gpsie bo stracił zasięg pod tunelem na trasie WZ.
No i tyle :)
Kategoria >100, Wycieczka
Pętelka mostowa :)
-
DST
118.50km
-
Czas
06:00
-
VAVG
19.75km/h
-
VMAX
34.90km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Kalorie 3213kcal
-
Podjazdy
336m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś taka pogoda, że grzechem byłoby nie zrobienia jakiejś setki. Jest tak fajnie że mój Arek też poszedł na rower -oczywiście nie ze mną :( tylko z kumplami ...
Pojechałam sobie do Nieporętu - oj dawno mnie tam nie było !! zaliczając most MSC i Piłsudskiego :)
Upały wróciły, więc przeprosiłam się z bagażnikiem i sakwą. Nie chciało mi się mieć oblepionych potem pleców.
Wisła z mostu MSC © Katana1978
Most MSC © Katana1978
Nad kanałem Żerańskim. Przyznam że kiepskio mi się tu jechało. Droga jest w gorszym stanie niż w latach ubiegłych © Katana1978
Księgowy jeździ i sklep zamknięty © Katana1978
Ciekawe jak on pali w tym kominku u siebie jak nie widać komina na dachu ....
Cube na molo © Katana1978
Jezioro Żegrzyńskie © Katana1978
Na plażach była już kupa ludu. Ludzie się opalali i jedli kiełbachy :) Nie zwróciłam uwagi czy pływali ale pewnie taaak :)
Most Marszałka Piłsudskiego © Katana1978
Wisła z tego mostu © Katana1978
Na polu rzepak :) © Katana1978
Z Leszna do domu - ciężko się wracało bo pod wiatr © Katana1978
I tyle :)
Kategoria >100, Wycieczka