Katana1978 prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w kategorii

>100

Dystans całkowity:12777.77 km (w terenie 375.00 km; 2.93%)
Czas w ruchu:644:04
Średnia prędkość:19.61 km/h
Maksymalna prędkość:50.80 km/h
Suma podjazdów:36488 m
Suma kalorii:281420 kcal
Liczba aktywności:103
Średnio na aktywność:124.06 km i 6h 18m
Więcej statystyk

Dalej świętujemy

  • DST 155.05km
  • Czas 06:10
  • VAVG 25.14km/h
  • VMAX 49.79km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Kalorie 1913kcal
  • Podjazdy 347m
  • Sprzęt Biała Szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 12 listopada 2018 | dodano: 12.11.2018

Takie święto jak odzyskanie niepodległości, to nie jest byle jakie święto i z tej okazji znów łyknęłam setkę.
Tym razem pojechałam pociągiem do Radomia i wróciłam do domu na rowerze - tam w okolicach były 2 gminy które nie dawały mi spokoju - trzeba było załatać tę dziurkę :) koniec końców wyszło, że zaliczyłam nawet 4 gminki :) - a wiatr i aura bardzo mi dziś sprzyjały :))) - nie to co wczoraj :)



Startujemy
Startujemy © Katana1978
Tu zjadłam tez porządne śniadanko dla kolarzy w McDonaldzie. W domu nie chciało mi się robić :)

Moja Biała w pociągu
Moja Biała w pociągu © Katana1978

Prawie jak Morskie Oko :)
Prawie jak Morskie Oko :) tylko górek brakuje :P © Katana1978


witajnik
Witajnik © Katana1978
Potem już nie chciało mi się robić fotek z tymi niebieskimi tabliczkami ....

I wszystko leciało w stronę Warszawy ....
I wszystko leciało w stronę Warszawy .... © Katana1978

1 pancerny i 1 szosa
1 pancerny i 1 szosa © Katana1978

A tu robiąc fotę  znienacka dogonił mnie Yurek - jechał za mną od Gassów :)
A tu robiąc fotę znienacka dogonił mnie Yurek - jechał za mną od Gassów :) © Katana1978
Pojechał ze mną parę km, a potem zajechał do córki - przy okazji pokazał mi fajny objazd drogi 721


km się nie zgadzają, bo nie rejestrowałam trasy na dworzec.
Aaa i pierwszy raz w życiu kupowałam bilety przez internet - faktycznie nie jest to takie straszne jak myślałam do tej pory :P








Kategoria >100, Wycieczka

Zachodnia setka Hipka

  • DST 117.00km
  • Czas 04:50
  • VAVG 24.21km/h
  • VMAX 36.80km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Kalorie 1338kcal
  • Podjazdy 138m
  • Sprzęt Biała Szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 11 listopada 2018 | dodano: 11.11.2018

Nie było bata, żebym nie uczciła dziś odzyskania Niepodległości - na Facebooku większość kolarzy deklarowało się na 100 km.
Miałam nawet dołączyć do ustawki - ale zaczynała się o 10.00 na Ursynowie - a ja o 10.00 to zwlokłam się dopiero z łóżka :)
Wymyśliłam, że sprawdzę trasę Hipka - nie pamiętam już kiedy on tamtędy jechał, ale mam tę trasę od bardzo dawna :)

I co mogę powiedzieć - asfalt super - naprawdę fajnie się jechało, niektórymi drogami jechałam pierwszy raz,  ale widoczki no takie sobie - ale to pewnie przez mgłę i ogólnie przez aurę....
Żałowałam że nie wzięłam sobie mp3 - bo jakoś mi się dłużyła ta setka...szczególnie jak wiatr wiał mi prosto w twarz ;P
Ale tak czy siak wycieczka fajna i zostaje u mnie w garminie na stałe. Pewnie pojadę sobie jeszcze nieraz - tylko jak będzie lepsza aura pogodowa.



Wiadomo gdzie
Wiadomo gdzie © Katana1978

Bez komentarza
Bez komentarza © Katana1978

Pierwsze choinki zaliczone :)
Pierwsze choinki zaliczone :) © Katana1978

Ponure Leszno
Ponure Leszno © Katana1978



I tyle.






Kategoria >100, Wycieczka

Ciastko

  • DST 157.70km
  • Czas 06:10
  • VAVG 25.57km/h
  • VMAX 37.97km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Kalorie 2023kcal
  • Podjazdy 244m
  • Sprzęt Biała Szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 21 października 2018 | dodano: 21.10.2018

Naszła mnie ochota na ciastko u Marty w Secyminie, chciałam pojechać już wczoraj - ale pogoda nie była sprzyjająca na jazdę szosą.
Nie mogłam pojechać z rana, musiałam czekać do 9.00 by zadzwonić do weta i dowiedzieć się co i jak z tymi wynikami krwi.
Dodzwoniłam się przed 10.00 :P
Jest już ok - ale jutro mam podejść już bez kota i omówić co i jak dalej robić....

Na ciacha wyruszyłam grubo po 10.00. 
Dawno mi się tak fajnie nie jechało, a poza tym miałam piękne widoczki. Jesień w tym roku jest tak cudna, że chwilami nawet hamowałam by móc się nacieszyć tymi chwilami, widokami, powietrzem ....Ta wycieczka była po prostu nieziemska !


Słoneczniki pośród gorczycy (chyba) bo nie wiem co to , te żółte
Słoneczniki pośród gorczycy (chyba) bo nie wiem co to , te żółte © Katana1978

Na Marsie już święta
Na Marsie już święta © Katana1978
Mikołaje na 100% z zeszłego roku - nie dało się ich ugryźć. Kupiłam je by fotę zrobić ...

Takie tam ....po drodze
Takie tam ....po drodze © Katana1978

Między drzewami
Między drzewami © Katana1978

5 km przed ciastkami
5 km przed ciastkami © Katana1978

Ciastka z morelami - takich jeszcze nie jadłam
Ciastka z morelami - takich jeszcze nie jadłam © Katana1978
3 szt to zdecydowanie dla mnie za dużo ...Morele średnio lubię - więc daje ogólnie 6/10 tym ciastkom.

Krówki
Krówki © Katana1978

Kampinos
Kampinos © Katana1978

Jedziem !!!
Jedziem !!! © Katana1978

Ul. Urocza
Ul. Urocza © Katana1978

patrząc do góry
patrząc do góry © Katana1978

patrząc na zachód
patrząc na zachód © Katana1978

upgrade kapliczki
upgrade kapliczki © Katana1978
W Wierszach postanowiłam, że nie jadę przez Czosnów - jakoś nie lubię tam jeździć.

Wycinka przy hali sportowej w Kaputach - niech i szlag trafi. Mogliby wziąć się za poprawę asfaltu w tym miejscu....
Wycinka przy hali sportowej w Kaputach - niech i szlag trafi. Mogliby wziąć się za poprawę asfaltu w tym miejscu.... © Katana1978








I tyle.





Kategoria >100, Wycieczka

Powrót do domu

  • DST 176.45km
  • Czas 07:00
  • VAVG 25.21km/h
  • VMAX 45.82km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Kalorie 2270kcal
  • Podjazdy 374m
  • Sprzęt Biała Szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 19 sierpnia 2018 | dodano: 19.08.2018

Powrót z działki.
Tym razem za dnia :)

Wracało mi się dużo gorzej - robiłam więcej postojów i to dłuższych niż w nocy.
Kilka razy podjeżdżałam do gospodarstw prosić o wodę. Ogólnie średnio się jechało. Mimo że większość trasy była z wiatrem.
Ale czasowo wszystko wyszło lepiej niż w nocy i z tego trzeba się cieszyć :)

Takimi drogami jechałam
Takimi drogami jechałam © Katana1978

Postój przy Orlenie
Postój przy Orlenie © Katana1978

Most w Wyszogrodzie za dnia. Zero pajaków
Most w Wyszogrodzie za dnia. Zero pająków © Katana1978

Gofry z biedry mi się spłaszczyły
Gofry z biedry mi się spłaszczyły © Katana1978

Obrośnięta chałupa
Obrośnięta chałupa © Katana1978





No i tyle w temacie :)








Kategoria >100, Wycieczka

Nocna setka

  • DST 173.60km
  • Czas 07:05
  • VAVG 24.51km/h
  • VMAX 41.18km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Kalorie 4158kcal
  • Podjazdy 298m
  • Sprzęt Biała Szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 18 sierpnia 2018 | dodano: 19.08.2018

Od bardzo dawna korciło mnie by zrobić setkowy dystans nocą.
Nie było dotychczas okazji, a i mąż za bardzo mi nie pozwalał, ale dziś się udało bo on z Arkiem jest na działce, a ja chciałam im zrobić niespodziankę i to z samego rana :)
Spodziewali się mnie, ale nie aż tak rano....


Jazda nocą jest zupełnie inna niż za dnia. Nic nie widzisz, tylko to co pokazuje Ci lampeczka.
Ja jeszcze taka trochę strachliwa jestem że jakikolwiek kwik dzika czy szczekanie psa wywoływało u mnie lekki zawał, w niektórych przypadkach nawet własny cień :D.
Mało tego w Kampinosie gdzieś przy fontannie zaczęło gonić mnie dwóch facetów, nie wiem czy chcieli się ścignąć, czy zgwałcić i zabić - no ale nie dogonili mnie - mimo to trzęsłam się jeszcze po tym przez jakieś następne 20 km.
Następną atrakcją to były pająki - nie wiem jakim cudem zaczęły tworzyć sobie pajęczyny w okolicach mojej lampki i to podczas jazdy, co te pajęczyny zdejmowałam to za chwilę nowe powstawały.
Dopiero później przed samym świtem wszystko samo zniknęło.
Ruch na drogach był praktycznie zerowy i to było najfajniejsze, było chłodno, a nawet zimno - (dobrze że wzięłam bluzę)  i fajnie wyglądały miasta i wsie pogrążone we śnie.

Tak czy siak podsumowując cała tą nocną jazdę przygoda była - musiałam spróbować jak to jest i ogólnie rzecz biorąc było fajnie....bo np w ogóle nie widziałam podjazdów a to było na plus - jak człowiek nie widzi co go czeka to inaczej jazda wygląda pod górę.
Czasem taka monotonna ciemność sprawiała że każdy znak drogowy czy tabliczka z miejscowością była nie lada atrakcją.
Spać mi się w ogóle nie chciało, bo po pracy poszłam lulu, no i ogólnie emocje że jadę sobie nocą zrobiły swoje.
Z domu wyszłam po 23.00 a zajechałam tam na 7.00 rano.

Most w Brochowie
Most w Brochowie © Katana1978

Most w Wyszogrodzie - na barierce miliardy pająków od początku aż do końca mostu
Most w Wyszogrodzie - na barierce miliardy pająków od początku aż do końca mostu © Katana1978

Postój
Postój © Katana1978

Tu kolejny postój - widać tu nabytą torbę podsiodłową. Nie z netto.
Tu kolejny postój - widać tu nabytą torbę podsiodłową. Nie z Netto. © Katana1978

Budzi się nowy dzień
Budzi się nowy dzień © Katana1978

wschód nad jeziorem
wschód nad jeziorem © Katana1978

Zachód na działce ;P
Zachód na działce ;P © Katana1978









Różnica może być większa niż zwykle, bo z 300 m od działki wyczerpały mi się baterie w garminie.





Kategoria >100, Wycieczka

Ciastko

  • DST 150.20km
  • Czas 05:50
  • VAVG 25.75km/h
  • VMAX 36.57km/h
  • Temperatura 36.0°C
  • Kalorie 1914kcal
  • Podjazdy 221m
  • Sprzęt Biała Szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 29 lipca 2018 | dodano: 29.07.2018

Wybrałam się dość późno - bo wcześniej nie było weny i czasu.

Przed wyjazdem luknęłam jeszcze tylko na pogodynkę i tam zoonk miało być burzowo - chwila namysłu - leję na to, i jadę.
Wzięłam sobie tylko kurtkę do kieszonki + cola w puszcze i w drogę.
Do Secymina jechałam w upale 36 st.
W tym czasie wydoiłam już ponad 2x 750 l bidony i colę i był taki moment że nie miałam wody, a pić się chciało....akurat zbliżyłam się do gospodarstwa - furtka otwarta więc wchodzę - na podwórku nikogo nie było, pukam do drzwi nikt nie otwiera :(( myślę - sobie no to pięknie się załatwiłam - ale dostrzegłam węża ogrodowego był akurat podłączony do jakiegoś kranika w ścianie :)) - kranik odkręciłam sowicie się schłodziłam - bidon uzupełniłam - ale kranika zakręcić już nie dałam rady - kombinowałam chwilę ale nie dało się przekręcić - nagle dostrzegłam ruch firanki w domu  - więc w te pędy na rower i uciekłam, żeby czasem nikt mnie nie zabił za kradzież wody i za zepsucie kranika :D
A żeby było śmieszniej jakiś niecały km dalej był sklep :)) - no ale skąd mogłam wiedzieć ....

W Secyminie Pani Marta miała dziś ciastka z jagodami - mówiła że tydzień temu też takie miała (z lekkim żalem - bo ponoć przecież co tydzień ma inne) ale szybko ją pocieszyłam, bo powiedziałam jej, że mnie tydzień temu tu nie było, a z jagodami chciałam bardzo spróbować - i w sumie dobre - ale z rabarbarem lepsze.
Usiadłam przed sklepem - jem sobie ciastko, a tu nagle burza z błyskawicami przede mną na polu, ale do samego sklepu nie doszła.
Zjadłam, napiłam się - trochę się przejaśniło i ruszyłam dalej.
Już w północnych Gassach dopadł mnie lekki kapuśniaczek ale tu kurtki nie zakładałam było super - w końcu się schłodziłam.
Nie przejmowałam się tym że tyłek mokry i że bulgotało w butach  - ważne że było już 23 st :)))
W tym miejscu jednak postanowiłam skrócić trasę.

Potem przestało padać i nawet koło było suche i nawet ja przyschnęłam - ale nie na długo.
Przy drodze 899 najpierw usłyszałam lejący deszcz, a za chwilę poczułam - tu lało jak z cebra i to porządnie. Dobrze że nie było piorunów i silnego wiatru - bo tego to bym się lekko bała.
Na przystanku założyłam kurtkę - bardziej z obawy żeby nie zalał mi się aparat i telefon, niż żebym ja zmokła i pojechałam.
Przed samym Lesznem już nie padało, a zachodnie wiochy były suche mimo to w moim lustereczku co mam na kasku widziałam non stop ciemne chmury....ale nie dogoniły mnie :)


Taka tam droga z drzewkami - pięknie jest :)
Taka tam droga z drzewkami - pięknie jest :) © Katana1978

Bociany
Bociany © Katana1978

Uzupełnienie bidonów + małe co nieco :)
Uzupełnienie bidonów + małe co nieco :) © Katana1978

Leje deszcz ....
Leje deszcz .... © Katana1978






I tyle :)


 


Kategoria >100, Wycieczka

Zachodnia setka

  • DST 100.95km
  • Czas 03:55
  • VAVG 25.77km/h
  • VMAX 36.22km/h
  • Temperatura 35.0°C
  • Kalorie 1312kcal
  • Podjazdy 160m
  • Sprzęt Biała Szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 22 lipca 2018 | dodano: 22.07.2018

Tak naprawdę to miałam pojechać do sklepu Marty na ciastko, ale po drodze przypomniało mi się że dziś niedziela i sklep może być zamknięty. Zmodyfikowałam więc trasę i wyszła równa setunia.
Gorąco i duszno było jak diabli z 2 albo 3 razy prosiłam w gospodarstwach o wodę, a przy Kampinowskiej fontannie zmoczyłam i schłodziłam kask - ale była ulga - ale krótka ....
Jeszcze wiatr - wydawało mi się że non stop wieje mi w twarz - ulgi żadnej nie przynosił ;/


Zjadłam 2 lody, wypiłam 1 lemoniadkę, i chyba 2 L wody poszło ....



Tu zmoczyłam kask :) zjadłam loda i wypiłam lemoniadkę :)
Tu zmoczyłam kask :) zjadłam loda i wypiłam lemoniadkę :) © Katana1978

Biała Szoska w terenie - nie było źle - tez śmignęła jak z procy :P
Biała Szoska w terenie - nie było źle - tez śmignęła jak z procy :P © Katana1978








i tyle







Kategoria >100, Wycieczka

Gassy a potem Grójec

  • DST 133.30km
  • Czas 06:00
  • VAVG 22.22km/h
  • VMAX 47.20km/h
  • Temperatura 35.0°C
  • Kalorie 1543kcal
  • Podjazdy 344m
  • Sprzęt Biała Szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 7 lipca 2018 | dodano: 07.07.2018

Na dzień dobry podjechałam do Decathlonu przy Okęciu nabyć sobie markowy bidon, bo ta butelka to tak trochę latała mi w koszyku.
Potem wymyśliłam sobie że pojadę do Gassów, a gdy byłam w Gassach wpadłam na pomysł że do domu będę wracać przez Grójec.
To było takie testowanie garmina przy okazji...- ale na wszelki wypadek żeby mieć ślad włączyłam tez Locusa - cud że pamiętałam jak się go obsługuje...
Dawno mnie w tamtych stronach nie było....

Słońce piekło i parę postojów w związku z tym było, na picie i na lody :)
Asfalt na szoskę oceniam na 8/10. 

Kokpit Białej Szoski
Kokpit Białej Szoski © Katana1978

Gdzieś na skraju dróg
Gdzieś na skraju dróg © Katana1978

Postój przy stacji :)
Postój przy stacji :) © Katana1978

Punkt obowiązkowy w Obórkach za Gassami
Punkt obowiązkowy w Obórkach za Gassami. Dzis kiełbasa z murzyna  © Katana1978







Dziś garmin trasę zapisał całą - oby już tak było zawsze....


Kategoria >100, Wycieczka

Na ciastko - tym razem KPN - na full

  • DST 157.20km
  • Czas 07:28
  • VAVG 21.05km/h
  • VMAX 34.20km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Kalorie 1608kcal
  • Podjazdy 282m
  • Sprzęt Biała Szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 30 czerwca 2018 | dodano: 30.06.2018

Dziś pierwsza setka na BS (Białej Szosie) - Dzięki Trollking - będę używała sobie tego skrótu :))

Wybrałam trudną trasę ze względu na wiatr ale byłam ciekawa tych fragmentów co ominęłam ostatnio.
Nie wiedziałam jednak, że aż tak wiatr da mi w kość.
Mimo wszystko warto było. Co widziałam i co przeżyłam to moje ...:) Prędkość tylko mogłaby być ciut lepsza, ale nie cisnęłam bo po prostu się nie dało ...no i sporo razy musiałam się zatrzymać bo albo smsy albo tel do mnie dzwonił ....

Drogi faktycznie super - praktycznie drugie Gassy - a nawet lepsze bo pusto ... - piszę o tych fragmentach przy Wiśle i w Kampinosie które ominęłam ostatnio jak byłam na wycieczce po ciastko w sklepie u Marty. Dziś też jadłam ciastko - tzn dziś kupiłam dwa ale były tylko z samym serkiem - niby dobre ale z rabarbarem było smaczniejsze.
Droga przy Wierszach no i ta w Kampinosie podobała mi się najbardziej :) Najgorzej jechało mi się w Starej Dąbrowie albo w Dąbrówce nie pamiętam dokladnie - tam to była masakra...

Do Czosnowskiej depresji już nie dojechałam - nie chciało mi się, bo ostatnio tam byłam i droga beznadziejna. Jechałam przy 7 i wcale nie żałuję.

Brak amortyzatora na takim dystansie odczuwalny na jakieś 30% tej trasy. Czyli w sumie mało. 
Ale jak już byłam na takich dziurawych odcinkach to naprawdę szlag mnie trafiał ....
Siodełko było wygodne do wczoraj :P - dziś już dupsko po takim dystansie mnie boli ....:P to samo z dłońmi od braku amortyzatora  i nawet trochę plecy mnie pobolewają - ale ona na szczęście najmniej.
Mam nadzieję że to kwestia przyzwyczajenia.
A i jeszcze kataru dostałam ... :D

Pierwszy chrzest ...Co tam Kot i Wilk jeżdżą w gorszych warunkach i żyją....
Pierwszy chrzest ...Co tam, Kot i Wilk jeżdżą w gorszych warunkach i żyją.... © Katana1978
Tylko w Pilaszkowie złapał mnie ten lekki deszczyk

Po Ddr - Strzykuły-Kaputy
Po Ddr - Strzykuły-Kaputy © Katana1978

Takie tam krówki
Takie tam krówki © Katana1978

Północne Gassy
Północne Gassy © Katana1978

Między drzewami ...
Między drzewami ... © Katana1978















Kategoria >100, Wycieczka

Ciastko

  • DST 144.75km
  • Czas 06:55
  • VAVG 20.93km/h
  • VMAX 36.51km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Kalorie 3322kcal
  • Podjazdy 235m
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 16 czerwca 2018 | dodano: 16.06.2018

Dziś pętelka wokół Kampinosu z zamiarem odwiedzenia sklepu Marty w Secyminie.
Yurek był już tam dwa razy więc stwierdziłam, że jest coś na rzeczy i trzeba te ciastko kupić spróbować i zjeść :), a że lubię próbować różnego rodzaju jedzonka - szczególnie polecanego przez kogoś (kwiatki Morsa się nie liczą)  - to długo czekać nie trzeba było.
Jeszcze przeczytałam wpis na tymże blogu to już w ogóle doczekać się nie mogłam jak tam pojadę.
Musiałam znaleźć tylko czas....
I dziś pojechałam - faktycznie asfalty super choć część trasy już znałam. Ciastko też dobre :)) choć jakieś takie małe :) ale speeda dało na dalszą drogę.
Następnym razem kupię sobie dwa ciastka :)

Trasa tak fajna że zostawię sobie ją w nawigacji i jak nie będę miała pomysłu na setkę to wykorzystam tę.
Na Stravie niezliczona ilość pucharków i rekordów :P w tym 2 gdzie Yurek został zaorany :D :P i raz chyba Hipka nawet łyknęłam :P
A i jeszcze na Stravie dostałam odznaczenie że setkę zrobiłam w ciągu jednego dnia :D, :P - zapisałam się do takiego jednego wyzwania.
Te oznaczenia to coś dają prócz satysfakcji ?
Z tego co widzę to z BS (z moich ziomków) udział w tym wyzwaniu wzięli : Hipek, Michuss i  Bobiko

2 przygody:
Złamałam sobie paznokcia zdejmując garmina by zaznaczyć Waypoint przy sklepie Marty, potem cholernie bolał mnie palec przez większość trasy :(
Widziałam kociaka który upolował zająca niewiele większego od niego samego i fajnie szedł z tym zającem - taki dumny jak prawdziwy lew :)))


Bociek
Bociek © Katana1978

Kostiumowy domek - trochę jak rozpadająca się rudera
Kostiumowy domek - trochę jak rozpadająca się rudera © Katana1978

Idą święta
Idą święta © Katana1978

Tytułowe ciastko z serkiem mascarpone  i rabarbarem
Tytułowe ciastko z serkiem mascarpone i rabarbarem © Katana1978

Sklep u Marty Secyminie
Sklep u Marty Secyminie © Katana1978

Faktycznie mała - ok 1,5 km
Faktycznie mała - ok 1,5 km - o ile dobrze zapamiętałam © Katana1978





I tyle na dziś :)



















Kategoria >100, Wycieczka