Domowe rowerowanie
Dystans całkowity: | 369.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 25:34 |
Średnia prędkość: | 14.43 km/h |
Maksymalna prędkość: | 32.20 km/h |
Suma kalorii: | 5125 kcal |
Liczba aktywności: | 33 |
Średnio na aktywność: | 11.18 km i 0h 46m |
Więcej statystyk |
Jazda w domku
-
DST
10.00km
-
Czas
00:36
-
VAVG
16.67km/h
-
Temperatura
23.0°C
-
Kalorie 237kcal
-
Sprzęt Domowy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Beznadziejna jest ta jazda w domku - jutro chyba już wsiądę na Cubusia, może namówię moich chłopaków na przejażdżkę.
Wtedy mężowi wyjątkowo bym odstąpiła Cubka, sama wsiadłabym na Krossa i Arek na swoim....- fajnie by było ...
Kategoria Domowe rowerowanie, Perypetie życiowe
Domowe rowerowanie
-
DST
10.00km
-
Czas
00:23
-
VAVG
26.09km/h
-
VMAX
32.20km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
Kalorie 237kcal
-
Sprzęt Domowy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wsiadłam na moją stacjonarkę - nieużywaną od paru miesięcy.
Jechało się znośnie - myślę że na Cubuśku też dałabym radę - gorzej z podjazdami myślę, że Agrykola byłaby niezaliczona, nie wiem nawet czy bym zaliczyła podjazd na Górczewskiej nad torami....(na normalnych i nie obciachowych tzn miejskich biegach 3x6 lub 3x7).
Rano przesadziłam z ćwiczeniami i trochę noga pobolewała, ale całe szczęście na wieczór mi przeszło.
Powolutku szlag mnie trafia na całą tą nogę ;/ bo dosyć mam już cackania się w tym temacie....
Kategoria Domowe rowerowanie, Perypetie życiowe
Nudy Nudy .....
-
DST
10.00km
-
Czas
00:23
-
VAVG
26.09km/h
-
Temperatura
9.0°C
-
Kalorie 236kcal
-
Sprzęt Domowy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Za oknem deszcz :(
Byłam na malutkim spacerku po chlebek i pogoda jest beznadziejna aczkolwiek widziałam kilka ludków co wybrało się na rower.
Na spacerku ...
Z nudów przefarbowałam sobie włoski, zrobiłam obiadek i....wyciągnęłam stacjonarkę :))) (a jeszcze nie tak dawno, myślałam żeby ją komuś sprzedać)
Jak cubusiem nie pojeżdżę, a krossa jeszcze złożonego nie mam - to pozostaje mi stacjonarka....
Razem z mężem zrobiliśmy po dyszcze :))) - tyle mi wystarczy - spociłam się jakbym była w jakiejś saunie ...
Mężul na rowerku :)
Kategoria Domowe rowerowanie
Nudne rowerowanie
-
DST
10.00km
-
Czas
00:25
-
VAVG
24.00km/h
-
Sprzęt Domowy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nie mogę się doczekać prawdziwego rowerka.
Te domowe rowerowanie w taką pogodę jak dziś tylko psuje mi humor ;/
Zrobiłam dychę i pojechałam do rodziców
Kategoria Domowe rowerowanie, Perypetie życiowe
Dzień Lenia
-
DST
6.50km
-
Czas
00:25
-
VAVG
15.60km/h
-
Sprzęt Domowy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś mi się nic nie chce.
Nie mam humoru.
Pewnie wszystko przez tą pogodę.
Kategoria Domowe rowerowanie
Zapomniałam o kuli
-
DST
10.00km
-
Czas
00:33
-
VAVG
18.18km/h
-
Sprzęt Domowy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś rano jak odwoziłam syna do szkoły wyszłam z domu i zapomniałam wziąć kulę.
Normalnie szok - zauważyłam to dopiero jak przeszłam ok 300 m od klatki schodowej,
Stwierdziłam że nie będę się już po nią wracać bo i tak idę do auta i z auta przy szkole nie wysiadam. Syn sam już się potrafi ogarnąć.
A na rehabilitacji dziś porobiłam zdjęcia na pamiątkę bo po tej sesji przenoszę się do enel - medu.
tu mam pole magnetyczne :))
tu krio (chłodzenie azotem)
tu sala ćwiczeń - na tym rowerku zrobiłam te pierwsze 2 km po wypadku.
A na tych leżankach przeżywam tortury jak mi rehabilitantka naciąga mięśnie - ból porównywalny chyba z borowaniem zęba bez znieczulenia.
A tu mam laser :)
Czasami jak jest wolny pokój to mam inny laser że sam mi naświetla - tutaj trzeba ręcznie.
Byłam dziś u internisty załatwić skierowanie bo w poniedziałek mam kontrolę w szpitalu.
Poprosiłam też lekarza o jakieś prochy na sen, zobaczymy czy mi pomogą.
10 km zrobione w domku ot tak sobie, żeby być bliżej top 10 :DDD
Kategoria Domowe rowerowanie, Perypetie życiowe
Dzień po dniu
-
DST
10.00km
-
Czas
00:40
-
VAVG
15.00km/h
-
Sprzęt Domowy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś na rehabilitacji dwóch dziadków jeździło na rowerku i jeden drugiego motywował.
Fajnie to nawet wyglądało.
A ja znów dostałam ostry wycisk - strasznie mocno masuje mi mięśnie na nodze ta rehabilitantka, tak że ledwo chodzę...
ale noga jakby silniejsza jest.
Po domu praktycznie chodzę już bez kul - ciekawa jestem co tam na rtg wyjdzie ...
10 km zrobione tak od niechcenia.
Czuję że forma wraca :D
Przygotowuję się do prawdziwego rowerka....tylko jeszcze nie wiem gdzie pojadę.
Może umówię się z koleżanką i pojedziemy sobie gdzieś razem :))
Kategoria Domowe rowerowanie, Perypetie życiowe
Wielkie odliczanie :)
-
DST
13.00km
-
Czas
01:00
-
VAVG
13.00km/h
-
Sprzęt Domowy
-
Aktywność Jazda na rowerze
heh ...nie wiem jaki temat walnąć - bo już praktycznie w sumie można powiedzieć że mogę już jeździć.
Dziś były 1 zajęcia z rehabilitacji NFZ - powiem wam że to zupełnie inna bajka ! :( inaczej traktują klienta co płaci a inaczej z NFZ.
Trafiła mi się taka rehabilitantka że szok - w moim odczuciu nic nie wprowadzi do mojej nogi - bo wszystkie ćwiczenia jakie miałam wg mnie były za lekkie. Było też dużo ludzi ehh masakra ;/
Mąż będzie mi się starał załatwić e enel medzie przez zakład pracy. Mam nadzieję że się uda.
Po rehabilitacji zajęłam się sprawami rowerowymi.
Raczej wybiorę sobie ten droższy rowerek, znalazłam promocję na niego.
Może w przyszłym tygodniu już sobie go kupię jak się uformuje sytuacja finansowa.
Wzięłam mojego silvera porozkręcałam go - tzn zdjęłam licznik, błotniki, wszystko co może się jeszcze kiedyś przydać - przy okazji popsuł mi się magnesik który zakłada się na szprychę (ciekawe czy można dostać sam magnesik w sklepie)
Biedny rowerek udało mi się uruchomić na tyle żeby zobaczyć czy przekręcę korbę nogami (spróbowałam do tyłu i spoko poszło), teraz już jestem spokojniejsza. Bo ten rower na działce to treking.
Zajęłam się też rowerkiem mojego syna - umyłam go i wystawiłam na allegro bo za mały już jest :D
Jak ktoś kupi to będzie można dołożyć do rowerka dla niego. Część kasy ma już odłożone.... :)
Kategoria Domowe rowerowanie, Perypetie życiowe
Dzień 81 w oczekiwaniu na rower
-
DST
10.00km
-
Czas
00:31
-
VAVG
19.35km/h
-
Sprzęt Domowy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś jak na złość musiałam trochę pochodzić po osiedlu.
Poszłam po chleb, potem do biedronki a potem do almy - robiłam przerwy przy napotkanych ławeczkach ale i tak ledwo doszłam do domu - noga mi się uginała i ledwo ją prosto utrzymywałam.
Jak doszłam do domku to odpoczęłam, zrobiłam obiadek i znów poszłam do szkoły po syna.
Myślałam że nie wyrobię....
A po obiadku jakoś wsiadłam na rowerek i nakręciłam 10 km.
Udaje mi się już prosto siedzieć na siodełku - kolano na tym rowerze już zgina się gładko nawet jak mam palce na początku pedała i mogę jeździć bez trzymanki.
Także jadąc trzymałam sobie w ręku tablet i oglądałam kabarety :)
Oglądam sobie rowerki na allegro i mam 2 typy.
1 za 1600 zł
2 za 2600 zł
oby dwa są tej samej firmy.
Nie mam za bardzo kasy więc 1 albo 2 brałabym na kredyt.
Ten 2 ma hydrauliczne tarczówki, amortyzator z wyższej półki i to mnie najbardziej kręci w nim...ale ta cena.
1 ma kolor który mi się bardzo podoba, osprzęt wg mnie ok i cenę do przełknięcia - ale ma klamkomanetki badziewne.
Ma taką ramę że można przerobić w przyszłości na tarczówki - ale ponoć to się nie opłaca.
Kategoria Domowe rowerowanie, Perypetie życiowe
Dzień 80 w oczekiwaniu na rower
-
DST
10.00km
-
Czas
00:45
-
VAVG
13.33km/h
-
Sprzęt Domowy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Eh ciekawe ile jeszcze tych dni w oczekiwaniu na rower będzie....
Dziś 10 km + ćwiczenia w zginaniu ....
Nudzi mi się w domu bo nie ma tej rehabilitacji i krew mnie zalewa.
Wyjść na spacer mi się nie chce bo nie lubię chodzić a poza tym wisiały ciemne chmury nad Ursusem i się bałam...
Ja chcę na rower ...
Kategoria Domowe rowerowanie, Perypetie życiowe