Perypetie życiowe
Dystans całkowity: | 372.50 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 24:46 |
Średnia prędkość: | 14.23 km/h |
Maksymalna prędkość: | 32.20 km/h |
Suma kalorii: | 4889 kcal |
Liczba aktywności: | 32 |
Średnio na aktywność: | 11.64 km i 0h 47m |
Więcej statystyk |
Dzień 67 w oczekiwaniu na rower
-
DST
15.00km
-
Czas
01:10
-
VAVG
12.86km/h
-
Kalorie 354kcal
-
Sprzęt Domowy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dobrze że już piątek :)
Odpocznę sobie od wycisku jaki mam na rehabilitacji.
Babeczka mnie pocieszyła że jak będę miała zrośnięta kość to jeszcze lepszy będę miała wycisk - już się boję ;/
W domku rowerek przy 2 odcinkach "Szpital" i "Sędzia Maria Wesołowska" ....
Noga mnie boli :( i nie daję rady chodzić o 1 kuli.
Praktycznie pół dnia chodzę z 1 kulą a drugie pół dnia z 2 kulami.
Jutro jadę na działeczkę.
Nie będzie rowerowania :(
Kategoria Domowe rowerowanie, Perypetie życiowe
Dzień 66 w oczekiwaniu na rower
-
DST
10.00km
-
Czas
00:55
-
VAVG
10.91km/h
-
Sprzęt Domowy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś znów męcząca rehabilitacja. Jutro ostatnie zajęcia a potem dopiero 12 maja i to z NFZ
Oczywiście zajęcia męczące jak nie wiem co :(
W domu szybko uwinęłam się z 10 km a potem już za bardzo czasu nie miałam bo byłam na karate z synem.
Mięśnie mnie nadal bolą (tylna część łydki szczególnie) chyba od rowerowania i specyficznych ćwiczeń.
Męczy mnie już to wszystko :(
Nie mogę się doczekać grudnia bo wtedy minie rok od wypadku i będę pewnie dużo sprawniejsza niż teraz.
Będę miała nogę zrośniętą i może już bez kul będę chodzić ....będę powoli o tym wszystkim zapominać.
Kategoria Domowe rowerowanie, Perypetie życiowe
Dzień 65 w oczekiwaniu na rower
-
DST
8.50km
-
Czas
00:40
-
VAVG
12.75km/h
-
Sprzęt Domowy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś mi w ogóle jazda nie szła, a miałam mnóstwo czasu - praktycznie cały dzień.
Na rehabilitacji znów mega byłam spocona z wysiłku .... szkoda że końca nie widać tego rehabilitowania się.
Średni mam humor znów mnie nachodzą ciemne myśli - bo taki okres słoneczny w roku a ja dupy ruszyć nie mogę na normalnym rowerze.
Pewnie będzie tak że spadnie śnieg, i będzie z - 30 stopni i wtedy ...noga nagle odzyska sprawność.
Mam już powoli wszystkiego dość.
Poszłam dziś z 1 kulą do szkoły po Arka i chyba nie był to dobry pomysł bo noga mnie boli ...
Kategoria Domowe rowerowanie, Perypetie życiowe
Dzień 64 w oczekiwaniu na rower
-
DST
25.00km
-
Czas
01:40
-
VAVG
15.00km/h
-
Kalorie 590kcal
-
Sprzęt Domowy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś na rehabilitacji nie było tak źle jak myślałam.
Po zajęciach ostre rowerowanie z przerwami na gotowanie pomidorowej :)
Średni humor mam - bo nudzi mnie pedałowanie w miejscu :/
Kategoria Domowe rowerowanie, Perypetie życiowe
Dzień 63 w oczekiwaniu na rower
-
DST
10.00km
-
Czas
00:42
-
VAVG
14.29km/h
-
Kalorie 236kcal
-
Sprzęt Domowy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z działki wróciliśmy pod wieczór.
Wsiadłam na mój rowerek i zakręciłam dychę.
Kolano mam znów spuchnięte.
Strasznie ciężko mi chodzić z 1 kulą i praktycznie chodzę z dwoma bo noga boli.
Z jedną kulą może z 1 km jestem w stanie zrobić - albo i mniej ....
Kategoria Domowe rowerowanie, Perypetie życiowe
Dzień 62 w oczekiwaniu na rower
-
Sprzęt Domowy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś bez rowerowania i bez ćwiczeń.
Najpierw pojechaliśmy na Pragę do moich rodziców a potem do domu po kota i z kotem do Broku.
Teściowa robiła święta Wielkanocne na działce.
Przymierzyłam znów rower teścia - pedałowało się o wiele lepiej ale ......bałam się ruszyć do przodu i pojechać.
Chyba Jolapm mi wykrakała.
Nie wiem może dlatego bo ten rower mimo wszystko jest trochę za duży, a po za tym teren nierówny (sama trawa i jeszcze stojące auta)
Eh ......do d..py - nie miałam humoru już później.
Kategoria Perypetie życiowe
Dzień 61 w oczekiwaniu na rower
-
DST
15.00km
-
Czas
01:07
-
VAVG
13.43km/h
-
Kalorie 356kcal
-
Sprzęt Domowy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś rowerowanie i pierwsza setka w tym roku przebita :)
15 km i jestem tak spocona że nie dam rady więcej pedałować, ubranie mi się do mnie lepi - ciężko się "jeździ w domu" nie ze względu na nogę tylko na brak powiewu wiatru ....
Bardzo tęsknię za takim zwykłym rowerowaniem na powietrzu eh....
Już niedługo .....
A z okazji świąt życzę wszystkim wesołych świąt Wielkanocnych :)))
Kategoria Domowe rowerowanie, Perypetie życiowe
Dzień 60 w oczekiwaniu na rower
-
Sprzęt Domowy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na rehabilitacji jak zwykle wycisk.
Dziś kiepsko się czuję i nie jeździłam na rowerku.
Nie mam sił i wszystko mnie boli :( łącznie z noga ....
Może jutro będzie lepiej...
Kategoria Perypetie życiowe
Dzień 59 w oczekiwaniu na rower
-
DST
10.00km
-
Czas
00:36
-
VAVG
16.67km/h
-
Kalorie 236kcal
-
Sprzęt Domowy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na rehabilitacji znów był mega wycisk.
Z utęsknieniem wspominam rehabilitanta Bartka - przy nim rehabilitacja to była bułka z masłem.
Pani Ela daje mi codziennie tak w kość że moja noga ledwo żyje....
Pojechałam dziś autem do pracy zawieźć papiery....
A potem z koleżanką (Agnieszką Z.) poszłyśmy sobie do KFC :))))
Dzień zaliczam do bardzo udanych ale męczących...
Miałam dziś zrobić więcej niż 10 km ale po tej rehabilitacji i po tej wycieczce autem nie miałam siły.
Jutro jak warunki pozwolą to zrobię więcej :)
Kategoria Domowe rowerowanie, Perypetie życiowe
Dzień 58 w oczekiwaniu na rower
-
DST
10.00km
-
Czas
01:17
-
VAVG
7.79km/h
-
Kalorie 236kcal
-
Sprzęt Domowy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś pojechałam pierwszy raz sama autem na rehabilitację powiem wam że byłam w szoku bo noga bez problemu operowała pedałkami w aucie....Także to już kolejny sukces - chociaż z tego akurat mega szczęśliwa nie jestem (nigdy nie lubiłam jeździć autami). Nie sprawia mi to radości.
Niech mi ktoś napisze jakie trzeba mieć zgięcie w kolanie żeby na MTB jeździć ? - bo może już mogę ?! - a jeszcze o tym nie wiem ?!
Na moim rowerze nie sprawdzę bo się korba nie kręci i raczej pójdzie na złom ;/ - nie da się nawet z niego zrobić przyszłej zimówki.
Szwagier ma chęć na koła od niego - mimo że tylna piasta jest na bank zmiażdżona.
Na rehabilitacji znów był wycisk - i to taki że prosiłam babkę o litość...
W domu rowerowanie - 10 km w tym 2 km poświęciłam na technikę żeby noga nie uciekała z pedałka - ciężko jest wtedy kręcić korbą i trochę boli. Chyba mi to zajmie dłużej niż 2-3 dni.....
Kategoria Domowe rowerowanie, Perypetie życiowe