Katana1978 prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w kategorii

Wycieczka

Dystans całkowity:53438.37 km (w terenie 1292.75 km; 2.42%)
Czas w ruchu:3017:50
Średnia prędkość:17.51 km/h
Maksymalna prędkość:1870.00 km/h
Suma podjazdów:130133 m
Suma kalorii:1239659 kcal
Liczba aktywności:1321
Średnio na aktywność:40.45 km i 2h 19m
Więcej statystyk

Wieczorna pętelka mostowa

  • DST 31.35km
  • Czas 01:55
  • VAVG 16.36km/h
  • VMAX 32.10km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Kalorie 944kcal
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 13 maja 2015 | dodano: 13.05.2015

Wieczorem nie chciało mi się siedzieć i oglądać tv. Teraz mamy taki buum na tv, bo mąż kupił telewizor - wcześniej nie mieliśmy (tylko w kompie). No i chłopaki odkleić oczu od tego pudła nie potrafią....
Arek na komunie dostanie konsolę więc tv potrzebne :)
Zrobiłam to co miałam do zrobienia, obiad, lekcje z Arkiem, potem syn wyszedł na dwór, a ja wyszłam na rower i wyszła taka mała pętelka mostowa.


Wiatr jakby z mniejszą siłą wiał. Jechało mi się lepiej niż za dnia.

Fotki.


Jadąc do centrum jest co skontrolować :)


Rowerzysta powinien mieć wszędzie zniżki :))) - dziś o 7 rano rozdawali śniadanie dla rowerzystów w jakiś punktach Warszawy w ramach projektu "przesiądź się na rower" - czy jakoś tak...


Kopernik ponoć była kobietą :D, Einstein też była kobietą ..... :D


Pałac Prezydencki - czy zmieni lokatora ?




Falun Dafa (zwane także Falun Gong, albo po prostu Dafa) jest metodą doskonalenia do wysokich poziomów poprzez kultywację i praktykowanie wypłyjące bezpośrednio z zasad wszechświata: Prawdy - Życzliwości - Cierpliwości.
Kultywacja oznacza nieprzerwane dążenie do coraz bliższego zjednania się z tymi uniwersalnymi zasadami. Praktyka odnosi się do wykonywania pięciu łatwych do nauczenia się ćwiczeń. Doskonalenie własnego wnętrza - kultywowanie siebie, jest kluczowym elementem tej metody. Wykonywanie ćwiczeń uzupełnia ten proces.
Z czasem dzięki Dafa odsłonią się najbardziej dogłębne prawdy wszechświata. Postępując zgodnie z zasadami Dafa, praktykujący są w stanie osiągnąć bardzo wysokie sfery, dochodzą do zrozumienia prawdziwego sensu życia i odnajdują ścieżkę powrotu do własnego źródła i prawdziwego ja.
Ćwiczenia mają głębokie wewnętrzne znaczenie, a jednocześnie pomagają zmniejszyć napięcia i mogą przynieść zdecydowaną poprawę zdrowia i kondycji fizycznej
- Źródło - jakieś forum z google.


Zamek Królewski.


Stadion Narodowy.


Wisła z mostu Gdańskiego.

I tyle.
Mam nadzieję że będzie mi się teraz dobrze spało, bo mam spore problemy ze spaniem :(


 



Kategoria Wycieczka

Po mieście

  • DST 31.40km
  • Czas 02:10
  • VAVG 14.49km/h
  • VMAX 34.90km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Kalorie 1925kcal
  • Podjazdy 372m
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 12 maja 2015 | dodano: 12.05.2015

Dziś jakaś taka jazda bez celu.
Nawet nie mam co napisać.

Wieczorem jadę jeszcze do kościoła rowerkiem z Arkiem na próbę.





Kleszczowa.


Pomnik Lotnika


Rozbierają Smyka.


Galeria Rusz.




Kategoria Wycieczka

Borzęcin

  • DST 44.45km
  • Czas 02:45
  • VAVG 16.16km/h
  • VMAX 33.60km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Kalorie 2646kcal
  • Podjazdy 468m
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 11 maja 2015 | dodano: 11.05.2015

Standardowa trasa kiedy nie ma gdzie jechać i chce się być daleko od zgiełku blachosmrodowego.
Przyczepiłam sobie dziś bagażnik na sztycę do Cubuśka bo w drodze powrotnej zahaczyłam o pocztę i dużą pakę odebrałam :) i teraz mi się nie chce tego bagażnika zdejmować :P - może sobie jakiś czas tak pojeżdżę ;)



Dla odmiany losu, dziś mapka z Navime :)

Fotki były takie:


Robota na budowie wre - ale licznik stoi. Nakręcili sobie budowlańcy kilka dni naprzód żeby sobie głowy tym nie zawracać :)


Wysypali piasek na ścieżce w Strzykułach - nie wiem po co. Trzeba uważać żeby gleby nie zaliczyć. W tym miejscu akurat kostka była stabilna i nie chodziła.


Pola już wyczesane :) i przygotowane do upraw warzyw...


Znów spotkałam jakieś markowe gołąbki.


Mało widoczny kamień poświęcony pomordowanym mieszkańcom.


Bażant.


Ho ho ho ! ale przybyło mieszkańców do ogródka ! I Winnetou i sarenki i kaczuszki i kurki ....jest wesoło :D


Sąsiedzi obok pozazdrościli i też wystawę na ogródku zrobili ;D


Grubas kosztuje ponad 2 tysie ale osprzęt jak na tą cenę ma kijowy.
Nie mówię, że altus czy acera jest zła - sama mam acerę w Krossie i bardzo sobie chwalę, ale od roweru za taką cenę wymaga się czegoś więcej.


Pani sprzedawczyni zrobiła mi zdjęcie na nim.
Mówiła że to rower dobry na piach - tylko gdzie tu piach spytałam Panią - to ta mi powiedziała że w Kampinosie :)
Drętwy ten rower - tak wam powiem :) 




Kategoria Wycieczka

[...]U Cioci na imieninach, są goście i jest rodzina....[...]

  • DST 28.85km
  • Czas 01:50
  • VAVG 15.74km/h
  • VMAX 33.10km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Kalorie 1694kcal
  • Podjazdy 322m
  • Sprzęt Kross Hexagon F2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 10 maja 2015 | dodano: 10.05.2015

Z racji tego że mąż zabrał mi moje auto na działkę, do Cioci pojechałam sobie rowerem.
Ciocia miała tak naprawdę urodziny, ale o imprezie poinformowała nas wczoraj - mąż już wcześniej umówił się ze swoją mamą więc pojechał na działkę.
Jak wyjechałam to nie padało - ale rozpadało się już przy Dźwigowej więc na stacji benzynowej ubrałam się w deszczowe spodnie i kurtkę i tak sobie na imprezkę dojechałam.
Licznika na imprezie nie spauzowałam bo zapomniałam

Po imprezie postanowiłam że w drodze powrotnej zahaczę o ten amfiteatr na Bemowie :)


Tu kiedyś pewnie była jakaś fabryka - zaraz za Laskiem na Kole.


Dziś korków nie było - pustki na ulicach.


Kościół na Bemowie. 


Amfiteatr


Tablica poświęcona Jacksonowi.



Kategoria Wycieczka

Dokręcana setka

  • DST 103.10km
  • Teren 4.00km
  • Czas 06:20
  • VAVG 16.28km/h
  • VMAX 33.80km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Kalorie 5759kcal
  • Podjazdy 764m
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 9 maja 2015 | dodano: 09.05.2015

Dziś miałam sporo czasu, ale od południa.
Mąż z synem pojechali na działkę, mogłam jechać i ja choćby na rowerze ale przebywanie w towarzystwie szwagra uważam za marnotrawstwo czasu no i kot mi się pochorował i nie chciałam go samego zostawiać.
Jak chłopaki pojechali, dokończyłam pranie i pojechałam na molo do Nieporętu :) 
Do Księgowego tym razem nie zajrzałam - widziałam dużo aut na parkingu więc pewnie miał full gości :)

Zbliżając się do Warszawy zobaczyłam że z setką będzie krucho i będzie trzeba dokręcać, więc przy Górczewskiej odbiłam do licznika w Wieruchowie i tym sposobem seteczka kolejna w tym roku jest.
Chciałam robić przynajmniej jedną setkę w miesiącu, i jak na razie tylko w kwietniu setki nie zrobiłam. Będę musiała w którymś miesiącu zrobić 2 setki.

Fotki


Warsaw Spire - po raz setny na moim blogu :D 49 pięter w sumie nie tak dużo.


Konwalie w lesie w Rezerwacie Przyrody - Puszcza Słupecka.


Terenowo....


Rzeczka Czarna.


Nad rzeczką też było trochę terenu.






Nieporęt.


Cube na molo. Samojebki nie ma, bo się bałam że aparacik do wody wpadnie :)




W Waliszewie obchodzili dziś dzień strażaka.


Bez.


Na 65 km podczepiła się biedronka ;)


Dla głupiej piłki ludzie głupieją...


Maszt wolności - słoneczko powoli zachodzi.


Nawet nie chce mi się sprawdzać czy dobrze policzyli od ostatniej wizyty....


Dobranoc :)



 





Kategoria >100, Wycieczka

Truskaw, Sieraków, Młociny

  • DST 59.10km
  • Teren 9.00km
  • Czas 03:25
  • VAVG 17.30km/h
  • VMAX 33.80km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Kalorie 3259kcal
  • Podjazdy 371m
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 8 maja 2015 | dodano: 08.05.2015

Nigdy nie byłam w Sierakowie rowerem więc dziś postanowiłam tam pojechać.
Locus na swojej mapce ma jakieś dziwne drogi w tej wiosce - więc oblukałam wszystko w google, zrobiłam mapkę w endomondo i wgrałam do locusa aby nie zabłądzić.
W efekcie wyszło 9 km w terenie :)) i powiem wam że nie da się już normalnie jeździć w lesie - zaczęła się plaga muszek, komarów i innego robactwa :(
W Broku jeszcze tak źle nie było, a tutaj masakra :/

Fotorelacja


Mały komis na Globusowej. Rower za 190 zł. A ten pierwszy z lewej to jakiś stary Wheeler. Ciekawe czy też za tak niską cenę.


Sieraków.


Tu też Sieraków - dużo jagód tu będzie :)


Terenowo.


Samojebka w Młocinach. 


Młociny.


"Jako ostatni wróg zostanie pokonana śmierć" - podoba mi się to zdanie.






Kategoria Wycieczka

Borzęcin

  • DST 42.20km
  • Czas 02:35
  • VAVG 16.34km/h
  • VMAX 31.90km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 2396kcal
  • Podjazdy 407m
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 7 maja 2015 | dodano: 07.05.2015

Pogoda w końcu rowerowa.
Żeby nie forsować zbytnio nogi to tylko do Borzęcina.



Rzepak z wiaduktu na Gierdziejewskiego.


Ciekawe czy doczekam się 666 :)


Gołąbki się pasą. To pewnie jakieś markowe ;) Mam kolegę który hoduje gołębie i niektóre sztuki nawet 1000 zł są warte...


Strzykuły. A w Kaputach zaczęli budować dalej ścieżkę :)))))


KFC i inne burgery oraz grille wyszły na zewnątrz z Wola Parku. Fajny taki deptak z jedzeniem się zrobił - tyle że drogo :(((


Fontanna przy Wola Parku


ul. Księcia Janusza.

i tyle z dzisiejszej wycieczki.












Kategoria Wycieczka

Do szpitala - zdjęcie szwów. Deszczowo

  • DST 21.15km
  • Czas 01:20
  • VAVG 15.86km/h
  • VMAX 32.80km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Kalorie 657kcal
  • Sprzęt Kross Hexagon F2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 6 maja 2015 | dodano: 06.05.2015

Dziś był termin zdjęcia szwów.
Pogoda nie zachęcała by pojechać na rowerze - ale jestem ostro stuknięta więc ubrałam się w deszczowe ciuchy i pojechałam.

A w szpitalu pielęgniarka zdjęła szwy i stwierdziła, że te kolano coś napuchnięte nadal, mówię też że w sumie ta artroskopia to chyba nic nie dała - no dobra lepszy jest wyprost ale chodzenie jednak sprawia trudność....
Przyszedł lekarz i wziął taką wielką strzykawę i wkuł mi w te kolano (zdążyłam pomyśleć - pięknie jak ja wrócę rowerem do domu), pobrał z tego kolana prawie całą strzykawę krwi i powiem wam że przez chwilę było nawet lepiej - nie czułam bólu ani nic...ale po paru minutach znów to samo... :( 
A teraz najfajniejsze co mam do napisania - kontrola w listopadzie hahahahahhahahahahahaha :)))))))
Lekarka powiedziała że jak będzie boleć to mam przyjść bez rejestracji to mnie przyjmą .....- stwierdziłam że sobie wpadnę do nich w przyszłym tygodniu (bo wątpię żeby mnie przestało boleć)

Po tym wszystkim posiedziałam jeszcze w poczekalni trochę żeby dojść do siebie (bardziej psychicznie przez tą strzykawę)  i pojechałam do Saturna kupić suszarkę do włosów (bo mi się zepsuła), a potem zahaczyłam o szkołę by zapłacić za obiady.
Przyjechałam do domu - rozebrałam się z deszczowych ciuchów i za oknem wyszło słońce.

Mapki nie ma, bo zapomniałam włączyć.
Jechałam Krossem z moim "nowym" licznikiem bateryjka w liczniku jeszcze żyje - myślę że na kilka jazd powinna starczyć....ale trzeba kupić, a po majówce wyleciało mi to z głowy :)

Zdjęcie 1 bo padało i bałam się że mi się aparacik zaleje


Jednak też mają opóźnienie w liczeniu, bo wczoraj też było 89 dni bez wypadku.





Kategoria Wycieczka

Pętelka mostowa i liczniki

  • DST 42.90km
  • Czas 02:40
  • VAVG 16.09km/h
  • VMAX 32.70km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 2453kcal
  • Podjazdy 437m
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 5 maja 2015 | dodano: 05.05.2015

Dziś pojechałam na drugi brzeg Warszawy na Pragę kupić sobie czytnik USB do pamięci mikro sd (czy jakoś tak)
Przyszedł wczoraj mój aparacik foto :)) ale bez kabelka (aukcja była bez kabelka) - kabelek dość drogi więc wybrałam opcję zgrywania zdjęć do kompa przez czytnik pamięci. Czytnik 11 zł, a kabelek ok 30 zł

Jak kupiłam to co miałam kupić, to pozwiedzałam sobie to co chciałam wczoraj zwiedzić :)


Pierwszy licznik odhaczony :)


"W" znów na swoim miejscu - ciekawe czy to naprawdę przez wiatr czasem te "W" znika, czy zakładają i zdejmują ....


Krokodyle - może z tego miejsca są lepiej widoczne :)


ruskim "bohaterom" - specjalnie z małej litery. Nie lubię ruskich.


W tym sklepie 21 lat temu rodzice kupili mi pierwszego górala :))) - miło że ten sklep jeszcze istnieje :))) ul. Targowa 66 (w pawilonach). Pamiętam miał stalową czerwono - czarną ramę, miał 6 biegów i śmieszne manetki - na nim zrobiłam pierwszą życiową setkę :).
Na nim też poznałam mojego męża :D


Testuję aparacik ....Cerkiew św. Marii Magdaleny.


Róg ul. Okopowej


Taka kolej rzeczy, żyjemy i umieramy ....


Czarnula ??? - nieee raczej nie. Jolapm tu nie jeździ :D



Nie przejechałam się. 


Na tym chyba ktoś jeździł - no nie podobają mi się te rowery.


Tu w zimę mieszkały dwa bałwanki, teraz mieszkają łabędzie, jeden właśnie chyba padł ....


Szkielet budynku już jest, teraz wsadzają cegły ....- ciekawe co to będzie ul. Ogrodnicza


Drugi licznik odhaczony.


Koniki nadal mają focha.

Jak przyjechałam do domku, skoczyłam jeszcze rowerem do biedrony i do apteki (nie ma tego na mapce)

















Kategoria Wycieczka

Złośliwość natury

  • DST 19.40km
  • Czas 01:15
  • VAVG 15.52km/h
  • VMAX 31.90km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Kalorie 1254kcal
  • Podjazdy 187m
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 4 maja 2015 | dodano: 04.05.2015

Dziś mało kilometrów ponieważ rano nie było czasu (darowałam Arkowi basen) więc poszedł później do szkoły, a potem złośliwy deszcz nie pozwolił mi koników w Macierzyszu i licznika w Wieruchowie odwiedzić ....

Na początek trasy musiałam udać się do serwisu rowerowego :/ podjechałam do najbliższego na Kleszczowej.
Coś mi hamulec tyci o tarczę obcierał, a że rower był przewożony samochodem i koła były zdejmowane to może coś się przestawiło?.
Zdejmowałam i zakładałam koło i nic nie pomagało :(. Postanowiłam że pojadę do fachowca bo sama przy tym hamulcu grzebać nie będę - nie mam pojęcia nawet jak to się reguluje i Pan w serwisie za 5 zł wszystko mi naprawił :).
Po serwisie stwierdziłam że Dźwigową dojadę do Powstańców Śląskich i skręcę na Górczewską w stronę Warszawskiej, a potem dojadę sobie do licznika i do koników.
Niestety na Powstańców Śląskich zaczął padać deszcz niby tak tylko kropiło - ale denerwujące to było szczególnie że jechałam Cube a nie Krossem i na Górczewskiej skręciłam sobie w Techniczną w stronę domu.
Jak byłam przy wiadukcie koło Szeligowskiej to przestało padać więc przejechałam na drugą stronę, niestety gdy przejechałam na drugą stronę Technicznej znów zaczęło kropić .... pffff !! Podjęłam decyzję, że wrócę się przez wiadukt przy Sochaczewskiej.
Oczywiście na moim ulubionym wiadukcie na Gierdziejewskiego już nie padało, na osiedlu również ....pogoda mnie dziś nie rozpieszczała.
Zdjęć nie ma - bo nie było co fotografować.




Kategoria Wycieczka