Wycieczka
Dystans całkowity: | 53438.37 km (w terenie 1292.75 km; 2.42%) |
Czas w ruchu: | 3017:50 |
Średnia prędkość: | 17.51 km/h |
Maksymalna prędkość: | 1870.00 km/h |
Suma podjazdów: | 130133 m |
Suma kalorii: | 1239659 kcal |
Liczba aktywności: | 1321 |
Średnio na aktywność: | 40.45 km i 2h 19m |
Więcej statystyk |
Zima-jesień-wiosna
-
DST
67.75km
-
Czas
02:50
-
VAVG
23.91km/h
-
VMAX
36.92km/h
-
Temperatura
8.0°C
-
Kalorie 768kcal
-
Podjazdy
134m
-
Sprzęt Biała Szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano drogowców zaskoczyła zima, padał śnieg, były zawieje i zamiecie - typowe dla tej pory roku.
Wybrałam się Krossem tylko do biedry,
Dopiero późnym popołudniem, gdy było już sucho i bez żadnych śladów śnieżycy wybrałam się z Białą na "wieczorną 70-tkę"
Aura jak na jesieni ;/ pochmurno i smutno, jedynie objawy wiosny jakie zanotowałam, to kwitnące drzewa i świeża, zielona trawka :)
Jechało mi się całkiem fajnie, mimo wiatru który czasem pomagał, ale częściej przeszkadzał (jak zwykle zresztą)
Dobrze, że nie był jakiś super mocny, jak ostatnio.
No dobra czas na foty, bo dalej nic ciekawego nie było...
Tym razem, to nie był żaden odbiór gabarytów, tylko prawdziwa wyprzedaż, Tylko zaistniał taki mały szczegół, że towarów żadnych nie widziałam :P © Katana1978
Dwa boćki na polu
A tu z daleka wyglądało mi na jakiś prehistoryczny traktorek, dopiero jak podjechałam okazało się, że to jakiś podnośnik.
Pewnie też stary ...
1 km dopisuję z porannych zakupów z Krossa.
Kategoria Wycieczka
Czy ktoś odwalił taki numer jak ja ?
-
DST
27.75km
-
Czas
01:15
-
VAVG
22.20km/h
-
VMAX
37.59km/h
-
Temperatura
6.0°C
-
Kalorie 319kcal
-
Podjazdy
49m
-
Sprzęt Biała Szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś kolejny dzień do pracy pojechałam autem, ale od poniedziałku postaram się wrócić do wcześniejszego wstawania.
Za to po pracy, po obiedzie, pod wieczór postanowiłam, trochę się rozruszać i pojechać sprawdzić czwartą opcję drogi rowerowej do pracy i z pracy, bo wydawało mi się, jak jechałam autem, to po drugiej stronie s8 też jest fajna techniczna.
Więc tak, założyłam ciuchy, wzięłam rower i wyszłam.
Zrobiłam parę metrów i coś dziwnie się jechało i pedałowało. Wiece co zrobiłam ? - zapomniałam założyć butów do spd.
Tego jeszcze u mnie nie było....!!!! - czy komuś się takie coś przytrafiło ?? , czy ze mną jest już coraz gorzej ?
No nic wróciłam się do domu włożyłam buty i pojechałam - dobrze, że jeszcze z osiedla nie wyjechałam.
Te kilka dni bez roweru były mi bardzo potrzebne. Raz, że kolano doszło do "normalnego" stanu, a dwa wrócił wigor mimo wiatru.
Z tego, co poczułam, nie wiało już jak ostatnio jak jeździłam :)))
Sprawdziłam sobie tę drogę i okazało się, że jest lipa. Nadal pozostają mi tylko trzy opcje jazdy do pracy.
Zachód nad stawem w Raszynie © Katana1978
Pęknięty domek © Katana1978
:((( © Katana1978
Kurła, licznika nie mam chyba roku i już drugi raz wymieniam bateryjkę.
Fakt mam ustawiony największy kontrast, podświetlenia używam bardzo sporadycznie, ale bez przesady....
To sprawiło, że postanowiłam skrócić wycieczkę - bo taki komunikat wyskakiwał co jakiś czas, i bałam się, że całkiem mi ta bateryjka padnie.
Dobrze, że w domu mam zapas tych bateryjek i nie muszę biegać po zegarmistrzach, chociaż akurat do tego licznika takie bateryjki są u mnie w biedrze przy kasie :)
Kategoria Wycieczka
Wyprzedaż garażowa
-
DST
54.05km
-
Czas
02:20
-
VAVG
23.16km/h
-
VMAX
35.10km/h
-
Temperatura
6.0°C
-
Kalorie 586kcal
-
Podjazdy
52m
-
Sprzęt Biała Szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś do pracy pojechałam sobie autem i dopiero pod wieczór zdecydowałam się iść na rower.
Na dzień dobry, a raczej na dobry wieczór uderzył mnie zimny wiatr - zrobiłam szybki wycof do domu po dodatkowe warstwy ciuchów
i normalne rękawiczki.
Jak się już ubrałam to pojechałam sobie na zachód - myślałam że skoro wiatr wieje z północy, to nie będzie mi aż tak przeszkadzać.
Niestety tak wiało, że jazda szczególnie już w drodze powrotnej nie była szczególnie miła :(
Aa wracając do tematu.
Dziś na zachodnich wioskach była chyba wyprzedaż garażowa. Większość posesji wystawiła dziś przed furtką jakieś rupiecie.
Były fotele, tapczany, lampy, jakieś stare telewizory, opony samochodowe, zabawki, lodówki ....i inne badziewia.
Taki zwyczaj to chyba z Ameryki przyszedł, bo kiedyś czegoś takiego nie było.
Półmetek © Katana1978
Kategoria Wycieczka
Taka trochę porażkowa wyprawa
-
DST
202.35km
-
Czas
10:00
-
VAVG
20.23km/h
-
VMAX
44.83km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
Kalorie 2125kcal
-
Podjazdy
640m
-
Sprzęt Biała Szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
To był taki spontan, że do końca nie zdążyłam się nakręcić i odpowiednio przygotować.
Wszystko na szybko i wyszło jak wyszło.
Nie będę pisać jakie błędy popełniłam, bo normalnie mi wstyd.
Chciałam z Gdyni dojechać do Wawy, a dojechałam do Iławy - czyli 400 km nie udało mi się wykręcić ;(
Jedynie co, z dobrych rzeczy, to 2 nowe gminki na pomorzu mam zaliczone + fota nad morzem :P
Bo znajomi się ze mnie śmieli, że niby ostatnio byłam nad morzem, a na plażę nie zajechałam :))
Dystans z mapki większy, bo dojazd do dworca i z dworca był nie rejestrowany.
W domu byłam minutę po północy więc dystans zaliczam do dnia dzisiejszego :P
Biała w pendolino © Katana1978
Taki tam widoczek © Katana1978
Dar pomorza © Katana1978
Tu w Gdyni też są liczniki rowerzystów © Katana1978
Fakt jak mi pisała Kot i Wilk, Gdynia nie jest fajna, ale widać dużo ddr było w budowie ..
Dużo trolejbusów tam jeszcze jeździ - co rzadko jest już spotykane.
Fota z morzem © Katana1978
No i mam :) morze zaliczone :)
Kurła, trochę się bałam że zabiorą mi moją kartę rowerową, jak się rozpędzę :) © Katana1978
Trasa z Sopotu do Gdańska.
Ale serio fajnie się jechało tą ścieżką wzdłuż morza, mimo że była z kostki :)
Ciekawe czy w sezonie stoją tam z radarem i faktycznie łapią rozpędzonych rowerzystów.
I co niby ta fundacja funduje ? © Katana1978
Cel wycieczki zaliczony © Katana1978
Tu, też fota obowiązkowa © Katana1978
Takie rondo po drodze - chyba w Prabutach :) © Katana1978
Porażkowa ta wycieczka była, ale zawsze pięknie nie musi być.
Jednak to co widziałam, to moje :))
Kategoria >200, Wycieczka
Odbiór Cubka
-
DST
6.75km
-
Czas
00:25
-
VAVG
16.20km/h
-
VMAX
31.60km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
Kalorie 138kcal
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pojechałam autobusem po Cubka. Co się nacierpiałam to moje.
Przez całą drogę musiałam stać :( a potem jeszcze na piechtę trochę iść, bo przystanek od sklepu z pół km ...
Przez to wszystko ledwo nogą kręciłam .... :( porażka :((
Dopiero po 2-3 km mogłam normalnie kręcić....
Rower jak nowy - jak to po serwisie ....
Kwiatki
Kawałek Cubka :)))
Kategoria Wycieczka
Do serwisu
-
DST
6.55km
-
Czas
00:25
-
VAVG
15.72km/h
-
VMAX
34.22km/h
-
Temperatura
8.0°C
-
Kalorie 293kcal
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pojechałam Cubkiem do serwisu, bo strasznie niepokoił mnie ten suport.
Przy okazji zauważyłam 2 luźne szprychy.
Postanowiłam, że jak już oddaję go do serwisu, to zrobię pełny przegląd + najważniejsza rzecz !!
Nowa kaseta przeznaczona do podjazdów szczególnie na Karkonoską.
Porozmawiałam z serwisantem i Pan serwisant mi taką fajną kasetkę zaprezentował, że w sumie mogę już spać spokojnie .....Karkonoska będzie moja :P
Cube przed serwsiem.
Kategoria Wycieczka
Gassy
-
DST
87.35km
-
Czas
04:00
-
VAVG
21.84km/h
-
VMAX
46.73km/h
-
Temperatura
14.0°C
-
Kalorie 907kcal
-
Podjazdy
167m
-
Sprzęt Biała Szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wiało dziś jak cholera jasna.
Tylko tyle napiszę.
Prom jeszcze nie pływa.
Kategoria Wycieczka
Kampinos full
-
DST
163.05km
-
Czas
07:10
-
VAVG
22.75km/h
-
VMAX
38.74km/h
-
Temperatura
14.0°C
-
Kalorie 1754kcal
-
Podjazdy
236m
-
Sprzęt Biała Szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wycieczka na ciastko w Nowym Secyminie.
Wiosna przybyła, było naprawdę super !!!
Średnia trochę kulawa bo walczyłam z nowym łańcuchem który skakał mi na moim ulubionym biegu.
Przed ciastkami się uspokoił, jak skoczył raz na tysiąc obrotów to było ok, choć jeszcze zdarzała mi się jakaś dziwna seria że skakał co chwila - ale to już rzadkość. Jestem dobrej myśli.
Jak sprawa z łańcuchem się uspokoiła to przyszedł inny problem - rozbolało mnie ścięgno w pachwinie w zdrowej nodze.
Jezu myślałam że skonam :((( musiałam często stawać, bo nie byłam w stanie kręcić....i tak to trwało od Wierszy aż jak wyjechałam z Czosnowa. Za Czosnowem jechało mi się już lepiej, albo siłą woli zmusiłam się, żeby tego bólu po prostu nie czuć ;/
Jakieś 20 km od domu przestało w ogóle boleć, ale teraz jak siedzę w domu to nogi nie podniosę...
Ja nie wiem czy ten maraton 500 przejadę - boję się że coś mnie rozboli i szlag wszystko trafi :(((
No dobra czas na coś miłego dla oka :)
Mory © Katana1978
Stare auto, nowy domek :) © Katana1978
Śpiew ptaków i piękna droga © Katana1978
Farma truskawek © Katana1978
Tam jeszcze nie dojechałam © Katana1978
Ciastka z serkiem i z malinami :) © Katana1978
Kijka zapomniałam, wiec fota z rączki :) © Katana1978
Znak ostrzegający. Zakładam, że te oczy w nocy świeca :)) © Katana1978
Takie tam ... © Katana1978
Kategoria >100, Wycieczka
Wymieniłam sobie łańcuszek
-
DST
32.80km
-
Czas
01:40
-
VAVG
19.68km/h
-
VMAX
41.79km/h
-
Temperatura
9.0°C
-
Kalorie 346kcal
-
Podjazdy
34m
-
Sprzęt Biała Szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Naszła pora na wymianę łańcucha, żeby ten dotychczasowy po morskiej wyprawie sobie trochę odpoczął.
Szukałam mojego (I) łańcucha i za Chiny ludowe nie mogłam go znaleźć :(. Wkurzyłam się nieziemsko, bo czas leci a ja stoję w miejscu.
Doszłam do wniosku że założę w takim razie łańcuch nówka sztuka nieśmigana. Nie chciało mi się już liczyć ile pinów trzeba odciąć więc założyłam taki z fabryczną długością.
I teraz jest tak, że na moim ulubionym biegu łańcuch skacze, a na innych biegach chodzi idealnie ;/ mam nadzieję, że mi się to ułoży.
Starałam się jechać bez naciskania w pedał (stąd ta niska średnia dedykowana oczywiście dla Morsa) - żeby się wszystko ułożyło.
Trochę na innych biegach, trochę na tym moim i wg mnie jest szansa że się ułoży, bo skakało coraz mniej - tak mi się przynajmniej wydaje. Zrobię z 2-3 jazdy i zobaczę czy jest jakaś poprawa.
A jak poprawy nie będzie, to pozostaje kupić nową kasetę ....- a może jak utnę odpowiednią ilość pinów to problem zniknie ?
Dziś pojechałam poszukać mojej roboty, bo zmieniła siedzibę. Dostałam cynk, że w Sękocinie na Sękocińskiej - tuż koło Wolicy.
Podjechałam tam, firmę szybko znalazłam :)) . Ale wychodzi na to że będę musiała chyba z 20 min wcześniej wychodzić z domu :/
nie uśmiecha mi się to, bo to oznacza też o 20 min krótszy sen ;/
Lipa.
Kumpela z Wolicy ma więcej szczęścia - bo może sobie teraz do pracy na piechotę przychodzić ....
Foty na dziś takie:
Dyrekcja musi chyba mnie lubić :)) taki mam teraz parking rowerowy (po prawej)
Elegancko ;)))
Blachosmrody, niech sobie mokną, a chrom na nich niech rdzewieje :PPP
Moje ulubione krzaki zaczynają kwitnąć :)))))))))
Kategoria Wycieczka
Fota z Neptunem
-
DST
372.25km
-
Czas
17:00
-
VAVG
21.90km/h
-
Temperatura
-1.0°C
-
Kalorie 4209kcal
-
Podjazdy
1157m
-
Sprzęt Biała Szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
W końcu udało mi się zrealizować moje marzenie - fota z Neptunem :)
Ale wszystko po kolei.
Wyruszam sobie w piątek wieczorem - jestem wyspana, bo w pracy nie byłam, więc wiem że nie będę miała żadnych kryzysów
ze spaniem, i to się sprawdza, wiatr też miał być mi przychylny i to przez cała drogę.
Na dzień dobry dobiła mnie temperatura :( nie zwróciłam uwagi na temperaturę patrząc na pogodę :( patrzyłam tylko na wiatr i na to czy będzie deszcz.
W nocy było na minusie. Wprawdzie fizycznie tego nie odczułam stopy i ręce nie przymarzały mi, ale pęcherz sobie załatwiłam przez co trochę mnie to rozwaliło i musiałam bardzo często się zatrzymywać.
Druga sprawa, żeby mąż się nie martwił to umówiłam się z nim że co jakieś 50 km jak będzie Orlen to będę wysyłała mu gdzie jestem - to też wszystko rozłożyło się w czasie... tak więc długość tej wycieczki rozłożyła mi się masakrycznie i nie jestem zadowolona :((( choć fizycznie czułam się dobrze.
Będę musiała jeszcze raz pojechać bez jakiejś spiny z raportami dla męża - żeby się nie martwił.
Do Mławy jechało mi się bardzo fajnie, można powiedzieć lajtowo, potem pamiętam Malbork też minęłam na wesoło, początki kryzysu psychicznego zaczęły się jak wiatr zaczął robić mi na złość, a nie byłam już wypoczęta :)
Jak był fajny asfalt - wiało w twarz, jak pagórki lub dziury, silnie wiało w bok albo w plecy, co nie dało dobrych rezultatów,
Fajną średnią, miałam jeszcze "chwilę przed Gdańskiem" - ale potem się posypało ....i zaczęło spadać.
kilka razy jeszcze pomyliłam trasę, bo się zagapiłam :P i musiałam zawracać - dobrze że w miarę szybko się orientowałam.
Widziałam też faceta jak szybko mnie minął, a potem wjechał do rowu....
Widziałam też auto jak wjechało jak opuszczały się rogatki .....- może puszczą to w tv jak nagrał go jakiś monitoring.
No i końcówka już w Gdańsku zupełnie mnie rozwaliła.
Miałam pociąg do Warszawy pendolino, a przyjechał jakiś intercity przez co nie zwróciłam na niego uwagi, a potem się okazało że to był mój pociąg :(((
Szlag mnie trafił.
Musiałam kupić nowy bilet, ale babka powiedziała że z rowerem może być problem, i żeby spytać się konduktora czy mogę wejść z rowerem.
Miałam to gdzieś, nawet się nie pytałam, tylko od razu wsiadłam. Podczas podróży kontrolerzy nawet mnie nie skontrolowali, chociaż wiele razy obok mnie przechodzili....:)
No i tyle.
Biała gotowa do trasy © Katana1978
Noc miałam piękną, była pełnia, widać było wszystkie gwiazdy - szkoda, że nie dało się tego uwiecznić na fotce © Katana1978
Niebieski most - tu miałam starcie z policją. Jak wyjechałam z tej 579 i skręciłam sobie w lewo w stronę tego mostu, to z 300 m dalej stała policja. Zatrzymali mnie z pytaniem czemu po ścieżce nie jadę.
Żeby jechać po ścieżce musiałabym przeskoczyć ogrodzenie. Mówię im, że jadę z Leszna i nie miałam możliwości wjechać na tą ddr.
Stwierdzili, że mam rację, więc tylko sprawdzili czy mam lampki i życzyli szerokiej drogi :)
Muszę sprawdzić gdzie dokładnie zaczyna się ta ścieżka...tak z ciekawości.
Więcej punktów nabiję sobie za picie kawy i hot dogi, niż za paliwo © Katana1978
Zapomniałam, że w telefonie mam aplikację do Orlenu, przez co można sobie zawsze jakąś przekąskę taniej kupić "Stop Cafe"
Świt © Katana1978
Budzi się nowy dzień © Katana1978
Śniadanko © Katana1978
Malbork © Katana1978
Najważniejsza gmina :)
Najważniejsza fota © Katana1978
No i mapka. Garmin coś sobie tych km dokręcił :) - ale nie wiem - nie było mnie przy tym :))
Kategoria Wycieczka, >300