Wycieczka
| Dystans całkowity: | 53438.37 km (w terenie 1292.75 km; 2.42%) |
| Czas w ruchu: | 3017:50 |
| Średnia prędkość: | 17.51 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 1870.00 km/h |
| Suma podjazdów: | 130133 m |
| Suma kalorii: | 1239659 kcal |
| Liczba aktywności: | 1321 |
| Średnio na aktywność: | 40.45 km i 2h 19m |
| Więcej statystyk | |
Teren - stanowczo nie !
-
DST
76.85km
-
Teren
6.00km
-
Czas
04:40
-
VAVG
16.47km/h
-
VMAX
32.40km/h
-
Temperatura
34.0°C
-
Kalorie 2192kcal
-
Podjazdy
277m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wczoraj zaplanowałam z koleżanką że się spotkamy w Wawrze i pojedziemy sobie pozwiedzać wioski koło Otwocka.
Rano jednak źle się poczułam i odwołałam spotkanie i dopiero w południe stwierdziłam że mi przeszło więc wyskoczyłam na rower.
Zadzwoniłam do kumpeli, że będę jechać w jej strony i że w Karczewie do niej zadzwonię i jak się uda to się spotkamy.
Jak przepłynęłam na drugą stronę promem w Gassach, to zadzwoniłam do kumpelki że jestem na jej terenach ale niestety nie udało nam się spotkać ...
Obcykałam sobie mapkę żeby nie jechać 801 tylko przez las i to był głupi pomysł, bo tak się tam zmachałam że masakra jakaś,
praktycznie nie ma normalnej drogi tylko jest piaskownica....wyjechałam stamtąd czym prędzej i jechałam 801 zatrzymując się prawie przy każdej stacji by kupić wodę.
W sumie wydoiłam ok 2 litrów wody....
Fotki
Kopiec Powstania Warszawskiego.
Wał Zawadowski.
504 km Wisły.
Prom w Gassach
Tak ludzie wypoczywają podczas upałów (normalni), bo tacy stuknięci to na rowerze jeżdżą :D
Cubek na promie.
A to już przy drodze 801.
Tak mi się te krzesło skojarzyło z Agnieszką Chylińską. Kiedyś oglądałam z nią wywiad i mówiła że ma jakiegoś tam męża cygana czy jakiegoś tam innego obcokrajowca i w domu ten mąż ma swoje krzesło i nikt na nim nie może siadać - tylko on.
No i tak sobie te krzesło właśnie wyobrażałam :D
Basen przy Wale Miedzeszyńskim.
I tyle, mogło by się ciut schłodzić - kolana sobie zjarałam ;/ A kask fajny bo chroni przed słońcem :)
Kategoria Wycieczka
Grzeje czy nie grzeje ?
-
DST
28.40km
-
Czas
01:40
-
VAVG
17.04km/h
-
VMAX
32.40km/h
-
Temperatura
31.0°C
-
Kalorie 783kcal
-
Podjazdy
111m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tak tylko wyszłam na rower sprawdzić czy naprawę grzeje .. no i grzało średnio.
Przejechałam małą pętelkę i wróciłam do domu na obiad.
Jak sadełko mi się zawiąże to znów gdzieś rowerkiem wyskoczę :)
Foty takie :
Kontrola.
Warsaw Spire nie kocha już Warszawy....
Słyszeliście o tym gościu co nielegalnie wszedł na ten wieżowiec i nagrał film ?
Jakby co to tu można go obejrzeć :)
Pałac Kultury wydaje się już taki mały .... :)
Kategoria Wycieczka
Janki, Las Kabacki i Wilanów
-
DST
56.70km
-
Teren
4.00km
-
Czas
03:15
-
VAVG
17.45km/h
-
VMAX
34.10km/h
-
Temperatura
25.0°C
-
Kalorie 1866kcal
-
Podjazdy
166m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po obiedzie skoczyłam znów na rower. 10 000 tysi samo się nie zrobi....
Po południu jeździ się lżej.
Do Lasu Kabackiego pojechałam sobie przez Janki, widziałam akurat akcję ratunkową motocyklisty i jego pasażera który walnął w autobus.
Może wyjdą z tego cali bo motor aż tak bardzo nie był zniszczony, a autobus miał uszkodzony przedni zderzak i lampę.
Więcej info o tym wypadku
tu .
Jak byłam już w drodze powrotnej nad Wisłą to stwierdziłam że te Bulwary Wiślane dla rowerzystów to nie będzie nic dobrego, a to dlatego że już teraz na fragmencie gdzie jest dostępna ścieżka była kupa szkła....cud że nie złapałam kapcia.
Fotki
Ścieżka na Puławskiej.
Lud na plaży po stronie Praskiej.
W Blue City coś się chyba paliło ....
I tyle.
Kategoria Wycieczka
Bardzo lekko i bardzo przyjemnie
-
DST
52.85km
-
Teren
3.50km
-
Czas
03:00
-
VAVG
17.62km/h
-
VMAX
35.50km/h
-
Temperatura
21.0°C
-
Kalorie 1409kcal
-
Podjazdy
149m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na rower wyszłam dopiero koło 19.00. Wcześniej nie mogłam bo byłam umówiona z koleżanką Agnieszką S. na mieście (pojechałam do centrum autobusem), a potem był ten upał że żyć się nie dało....
Na rower wybrałam się bez podkowy (bo wiedziałam że nie będzie mi potrzebna), zdjęłam nawet bagażnik !! wzięłam typowo rowerowy plecaczek zapakowałam dętkę, pompkę, łyżki i portfel, telefon i pojechałam....
Ludzie jak mi lekko było już nie pamiętam kiedy nie jechałam bez podkowy i innych dupereli ....Nie poznałam mojego Cubuśka że takiego ma speeda :)))
Wieczorną porą jeździło się po prostu super choć miałam problem, bo jechałam na zachód i słońce akurat zachodziło więc mnie oślepiało no ale dało się przeżyć...
Trasa taka - km pewnie się nie zgadzają bo wcześniej jeszcze biedronę zaliczyłam....
Fotki takie :)
Truskaw. Przejeżdża się dużo lepiej niż ostatnio, ten tłuczeń został rozjechany (albo go zgarnęli ?) - w niektórych miejscach jest ale znikoma ilość.
ul Lipkowska
Ostatnie promyki słońca, jak wyjechałam już z Truskawia i jechałam w stronę Starych Babic.
Susza na Górczewskiej.
A te dwa zdjęcia niżej to jak byłam z koleżanką w centrum
Kolejny Mors w Warszawie.
Oryginalnie przypięty rower :)
I tyle :)
Kategoria Wycieczka
Kurierowo i zakupowo
-
DST
35.10km
-
Czas
02:10
-
VAVG
16.20km/h
-
VMAX
37.30km/h
-
Temperatura
27.0°C
-
Kalorie 1017kcal
-
Podjazdy
76m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś się nie zapuszczałam a to dlatego że byłam umówiona z teściową w środku dnia że coś tam od niej odbiorę, no i jakoś tak z domu wyjść mi się nie chciało, podniebienie sobie poparzyłam wczorajszymi frytkami z mcdonalda i cała głowa mnie od tego pobolewa ;/
Jak już załatwiłam sprawę na Górczewskiej to pomknęłam sobie przed siebie daleko nie zajechałam, bo przypomniało mi się że w Lidlu jest dziś temat rowerowy i zapragnęłam mieć jeszcze jedną koszulkę i spodenki i kurtkę przeciwdeszczową - ta kurtka całkiem fajna bo po złożeniu wygląda jak mała torebka :) (składa się ją w kieszeń którą ma z tyłu ...)
Lidl zaliczyłam na Warszawskiej potem odhaczyłam licznik 388 dni bez wypadku (zdjęcia nie zrobiłam), a potem biedrona, dobrze że miałam już bagażnik zamontowany bo bym się z tym wszystkim nie spakowała....
Fotka jedna
Czereśnie przy drodze ...
Kategoria Wycieczka
2 gminy
-
DST
85.20km
-
Teren
10.00km
-
Czas
05:10
-
VAVG
16.49km/h
-
VMAX
33.80km/h
-
Temperatura
25.0°C
-
Kalorie 2427kcal
-
Podjazdy
199m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Urlopowania czas zacząć :)
Skoro mam full czasu to wykorzystałam go na 2 gminy Skierniewice i Puszcza Mariańska, pamiętam planowałam je 2 lata temu już dopisać do Zalicz gminę.
Wcale nie rano bo dopiero po 11.00 wsiadłam do pociągu i pojechałam do Skierniewic i stamtąd rowerkiem do domku.
Zdjęłam nawet bagażnik i wzięłam plecak, bo rower z bagażnikiem i z podkową swoje waży - a nie wiedziałam jak będzie mi się wsiadać i wysiadać z pociągu, a podkowa jak najbardziej mi się przydała jak zaliczyłam popas w McDonaldzie.
Trasa nietrudna, nawet na krajówkach dało się w miarę spokojnie przejechać....
W Skierniewicach zaliczyłam 3 punkty kontrolne czyli:
*Dworzec Kolejowy :)
*Parowozownię
*Cmentarz którego początki sięgają 1530 r.
Traska była taka
Fotki były takie :)
Na peronie :)
W takim automacie kupiłam bilet. Kasy na dworcu były nieczynne. Niby wygoda ale przez takie wynalazki ludzie pracy nie mają.
Udało mi się sfotografować pociąg pendolino :) Ciekawe czy rowery można nim przewozić ? - wie ktoś ?
A to już na dworcu kolejowym w Skierniewicach - Pan Wokulski
Dworzec Kolejowy w Skierniewicach :)
Fontanna przy dworcu - dziecko z jabłkiem pod jabłonią.
Wieża ciśnień.
Parowozownia
Cmentarz z XVI wieku.
Sklep i serwis rowerowy - ten rower po prawej to gigant !
Droga przez pole - tym razem nie zabłądziłam ;)
Kocie łby - było nawet pod górkę, amorek uratował moje nadgarstki :)
Taką trasę to chyba wszyscy lubią :)
Z takim czymś się jeszcze nie spotkałam że po jednej stronie jedna gmina, a po drugiej stronie druga gmina...
No i tyle z dzisiejszej wycieczki :)
Kategoria Wycieczka
Żoliborz
-
DST
36.40km
-
Czas
02:05
-
VAVG
17.47km/h
-
VMAX
33.60km/h
-
Temperatura
21.0°C
-
Kalorie 978kcal
-
Podjazdy
83m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś na rower wyszłam dopiero późnym popołudniem, a to dlatego że byłam na imprezie rodzinnej.
Jak przyjechaliśmy do domu to mąż zagrał w xboxa - trochę z nim nawet pograłam, ale potem stwierdziłam że szkoda czasu i nerwów - bo ciągle mnie w grze zabijali ;/
Wyszłam na rower i pojechałam przed siebie - wylądowałam na Żoliborzu (ostatnio ciągle tam ląduję nie wiem czemu).
Kilometrów łyknęłam nie za dużo bo jutro przecież rano muszę wstać do pracy ...
Mapka jest rysowana bo telefonu nie wzięłam z domu.
Foty
Ostatnio na facebooku przeczytałam że na ul Posągu 7 Panien domalowali DDr aż do Gierdziejewskiego - to nie jest prawda.
DDr urywa się parę metrów przed skrzyżowaniem.
Ruiny.
Dziwnie ta Pani na tym zdjęciu wyszła. Wzbudza we mnie strach :D - naprawdę :))) - Niezbyt naturalny ten uśmiech ma....
Galeria Rusz.
Tu mieszkał Jacek Kuroń. Ul Mickiewicza
Jeszcze troszkę i będą okienka szklane sięgały do napisu. Ciekawe czy wtedy zdejmą napis.
Zachód słońca widok z Jerozolimskich.
I tyle na dziś.
Kategoria Wycieczka
Borzęcin i Truskaw - nie tym razem.
-
DST
46.85km
-
Czas
02:45
-
VAVG
17.04km/h
-
VMAX
33.30km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Kalorie 1291kcal
-
Podjazdy
140m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zaczęły się wakacje. Arek wyjechał dziś na obóz zuchowy, więc niby mam więcej czasu - no ale zobaczymy jak to będzie.
Wczoraj nie jeździłam w ogóle, bo było zakończenie roku (wzięłam na ten dzień urlop) no i później różne rzeczy jeszcze załatwiałam.
Dzisiaj jak Arek już pojechał postanowiłam pojechać do Borzęcina - wieki temu mnie tam nie było :), ale tak się stało że tam nie dojechałam.
Co chwila kropił malutki deszczyk i nie wiedziałam w końcu czy lunie, czy nie lunie stwierdziłam że łyknę parę km jadąc w stronę Śródmieścia.
Po drodze nic takiego ciekawego się nie działo co by tu opisać - zwykłe łykanie kilometrów i tyle.
Foty
Koniki chyba już mnie nie pamiętają ....
Kontrola, tak dla zasady :)
Facelia błękitna - bardzo fajne są te fioletowe łąki w tych kwiatach.
Taki mamy wieżowiec w centrum miasta....
Kategoria Wycieczka
Z Broku do Warszawy
-
DST
108.50km
-
Teren
9.00km
-
Czas
06:20
-
VAVG
17.13km/h
-
VMAX
34.10km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
Kalorie 2975kcal
-
Podjazdy
442m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Powrót z działki do domku.
Jeszcze tak w mojej karierze rowerowej nie było żebym dwie setunie dzień po dniu zrobiła.
Była opcja że wracam autem i rower do bagażnika ale zapomniałam blokady do hamulców by się nie zapowietrzyły.
Nie byłam zmęczona wczorajszą wycieczką więc czemu nie.
Tym razem wyruszyłam po obiedzie ok 13.00, a mężulek godzinę po mnie.
Powrót był trochę gorszy bo były krótkie i przymusowe postoje przez przelatujący deszcz, ale im bliżej Warszawy tym mniej postojów.
Tym razem udało mi się pojechać tą ścieżką nad Bugiem z Brańszczyka ale też się naszukałam tej drogi - a nawigacja głupiała.
Dopiero jak spotkałam jakiegoś dziadka - spytałam się czy jedzie może do Wyszkowa - to powiedział że tak więc poprosiłam go żeby mnie poprowadził tą ścieżką bo się zgubiłam :)) i dziadek chętnie mnie do Wyszkowa "zaprowadził" a jak się dowiedział że do Warszawy jadę to w ogóle hoho hoo cmokał i podziwiał, bo on tylko 6 km dziennie robi :)).
Więcej przygód nie było :)
Wróciłam innym mostem i może dlatego jest niewielka różnica w km i było mniej błądzenia.
Ścieżka nad Bugiem jest na takim rozległym polu i niby auta tam też jeżdżą bo są ślady, ale np nagle są rozgałzienia a w nawigacji tego nie ma i nie wiadomo którą drogę wybrać ...
Fotki,
Zaskroniec - szkoda że martwy ;/ ale tak dużego to jeszcze nie widziałam.
Tęcza.
Uschnięte drzewa.
I tyle.
Kategoria >100, Wycieczka
Do Broku
-
DST
112.90km
-
Teren
8.00km
-
Czas
06:25
-
VAVG
17.59km/h
-
VMAX
35.50km/h
-
Temperatura
12.0°C
-
Kalorie 3014kcal
-
Podjazdy
417m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano, ale nie o świcie tylko o normalnej godzinie czyli o 7.00 wyruszyłam do Broku.
Umówiłam się z mężem że on wyruszy z Arkiem ok 11.30.
Za każdym razem na działkę jadę inaczej. Tym razem koło Wyszkowa jak przejechałam most nad Bugiem skręciłam wg nawigacji googlowskiej na jakąś ścieżkę rowerową która miała prowadzić do Brańszczyka ale wylądowałam w takich krzaczorach że z lekka się załamałam i musiałam się wracać.
Miałam też przygodę taką że uratowałam życie kurce.
Jadę sobie a w krzakach słychać jakieś ko ko ko ko ko ko - myślę sobie pewnie kury się kłócą, aż tu nagle wylatuje lis a w pysku ma kurę, na mój widok chyba się z lekka zszokował i puścił kurę, a kura w nogi biedna.... kupa pierza była na drodze, ale przynajmniej życie ocaliła. A wokół krzaczorów zebrały się inne kury i patrzyły co się dzieje - zupełnie tak jak u ludzi, brakowało jeszcze u nich smartwonów by fotki strzelały hehe :))
Więcej przygód nie pamiętam bo to było wczoraj, a wpisu zrobić nie mogłam bo nie miałam neta :(
Fotki :))
Mój ulubiony wieżowiec przez szybkę od wejścia do metra.
Cubusiek w Radzyminie :)
Pomnik Kolejarzy którzy walczyli z Bolszewikami w Radzyminie.
Bobry są wszędzie.
Bociany też są wszędzie :) - poza Warszawą.
Coraz to fajniejsze znaki drogowe widuję :)
Ścieżka rowerowa nad Bugiem w Wyszkowie.
Pomnik poświęcony Żołnierzom Armii Krajowej.
Armata zaraz za tym pomnikiem powyżej.
Domek w Porębie podparty na kamieniu.
Cubusiek na działce....:)
Zabawa z makro
Hermes.
Zachód.
Mniam - kiełbasa z murzyna i albinosa :D
Kategoria >100, Wycieczka














