Wycieczka
Dystans całkowity: | 53438.37 km (w terenie 1292.75 km; 2.42%) |
Czas w ruchu: | 3017:50 |
Średnia prędkość: | 17.51 km/h |
Maksymalna prędkość: | 1870.00 km/h |
Suma podjazdów: | 130133 m |
Suma kalorii: | 1239659 kcal |
Liczba aktywności: | 1321 |
Średnio na aktywność: | 40.45 km i 2h 19m |
Więcej statystyk |
Rajd - srajd i gleba
-
DST
115.30km
-
Czas
05:35
-
VAVG
20.65km/h
-
VMAX
37.60km/h
-
Temperatura
26.0°C
-
Kalorie 2990kcal
-
Podjazdy
310m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś postanowiłam zrobić setkę znaną mi już trasą wokół Piaseczna.
Jadąc sobie tak i jadąc byłam ciekawa co mnie dziś spotka bo zapowiadało się nudnawo, nawet specjalnie na foty nie chciało mi się zatrzymywać. 3 albo 4 raz tędy już jadę....
Atrakcje zaczęły się przed Górą Kalwarią otóż był tam dziś jakiś rajd mtb , a w samej Górze Kalwarii jakiś inny rajd (chyba) bo i dzieciaki mogły brać udział itd....
I jeszcze w Gassach też był rajd tylko już nie wiem czy ten sam czy inny....
Była taka akcja że nagle z lasu wyskakuje grupka mtb-owców tuż przy jakimś skrzyżowaniu i się mnie pyta czy ktoś tędy jechał - mówię że nie - no to pojechali sobie w stronę Gassów - chyba się zgubili ...
Dużo straży na drogach i były różne objazdy - całe szczęście mogłam jechać moją trasą i nikt się nie czepiał aż do paru km przed Górą K. Zatrzymał mnie strażak i mówi że dale nie mogę jechać ...
J(ja)
S (Strażak)
J - dlaczego nie mogę jechać - do tej pory mogłam choć mijałam niejednego strażaka
S - otrzymałem wiadomość przez radio że zaraz będzie ruszał rajd
Miałam zajrzeć do nawigacji jak zrobić jakiś objazd ale patrzę jadą jacyś sakwiarze i mówię do Strażaka a oni mogą jechać ?!
S - ich jeszcze puszczę ...
J - Jak oni jadą to ja też jadę !!! i i ruszyłam nawet się nie oglądałam na ich reakcję.
Po paru minutach byłam już w Górze K. była tam meta, i festyn. Były też różne łakocie w postaci grilla :)
Kupiłam sobie kiełbaskę :) zjadłam i pojechałam dalej.
Ten rajd ogólnie to jakiś beznadziejny był bo organizacja tam była wg mnie do dupy np jadę sobie i nagle z takiej leśnej drogi wyjeżdża kilku rowerzystów i na drugą stronę przez las. To miejsce w ogóle nie było zabezpieczone. Szczególnie że z pozycji samochodziarza ta ścieżyna w ogóle nie była widoczna bo wokół były krzaki.
Sama bałam się przejechać żeby żaden na mnie się nie nadział. Na przeciwko stał samochód i też się bał jechać - ale w końcu bezkolizyjnie przejechał - ale o tragedię było tam nie trudno
Jechało mi się naprawdę super ! Średnią miałam 21 km/h. Dotarłam do Gassów i znów jakieś blokady i objazdy
Droga na Karczew zablokowana, można było w lewo ale kazali trzymać się prawej. Ja chciałam się dostać do Obórek na lody, w garminie znalazłam drogę przez pole nawet była asfaltowa i trochę szutrowa dojechałam w spokoju tam gdzie chciałam.
Tu na trasie przy wale był już spokój można było normalnie jechać ...
Lody zjadłam, blacka się napiłam i wyruszyłam dalej - następna atrakcja czekała mnie w Wilanowie na tej drodze co z Powsina się jedzie...Nie lubię tam jeździć w lato, bo tam właśnie amatorzy jeżdżą tzn niedzielni rowerzyści.
Jadę sobie z 30 km/h i nagle przede mną zatrzymuje się taki koleś a'la "John Bravo" mięśniak - elegancik zdjął koszulkę by się ładnie opalić i koszulkę ładował chyba w majtki. Wciskam hamule ...słyszę pisk opon ....czuję że rower podnosi się do góry...widzę bieżnik opon roweru tego kolesia (miał takie same jak mój Kross) i urwał mi się film na sekundę...bo nie pamiętam jak było samo łubudu.
Facet przeprasza, pomaga wstać, stoi ze mną tak z 10 minut i kaja się . Mi nogi tańczą jak galareta czuję mega ból w kolanie ale dla odmiany w zdrowej nodze - jednak wiem że nic nie jest poważnego (nie było słychać trzasku jak przy wypadku) kolano jest zbite będzie siniak pewnie fioletowy no i trochę zdartej skóry.
Obejrzeliśmy sobie sprzęty czy nic się nie stało no i mu w końcu powiedziałam żeby sobie jechał bo ja muszę do siebie dojść, nogi nadal miałam jak z waty.
Po paru minutach wsiadłam i pojechałam - średnia niestety zaczęła spadać bo kolano jednak bolało.
Jadę sobie jadę - patrzę idzie ten koleś na piechtę z rowerem - pytam się co się stało i mówi mi że tarcza mu się wykrzywiła i nie może jechać, no i w tym momencie kolanko jakby mniej zaczęło mnie boleć :D
Zaczął mówić że on dużo jeździ :) i musi szybko naprawić tę tarczę - więc się pytam ile ma już nakręcone w tym roku - to zaśpiewał dumnie że 1000 km :))) no i ręką chciał naprostować tę tarczę - powiedziałam mu że tak to chyba nie naprostuje, bo z drugiej strony mu się wygnie :)
Poleciłam mu żeby to młotkiem spróbował - może się uda - a jak nie to serwis - facet amator jak nic bo zaśpiewałam mu że taka naprawa to z 500 zł to się zmartwił - ale ma przynajmniej psychicznie się zemściłam za tą glebę.
Ciekawe czym mu przywaliłam pewnie korbą albo pedałem ...
Jadąc ból czasem ustępował czasem się nasilał - no nic jutro pewnie będę chodziła jak robot ....;/
W domku się wykąpałam i schładzam sobie kolanko Królewskim - może mi Zygmunt jakoś pomoże ...
Dobra czas na foty ...
Kontrola czasu w Nadarzynie © Katana1978
Tarczyn © Katana1978
Festyn w Górze K. Były też punkty z serwisem rowerowym, ciuchami rowerowymi, sprzętem itd © Katana1978
Lody lody dla ochłody :) © Katana1978
I tyle :). 31 pucharków w Stravie dostałam :) i prawie na każdym fragmencie jestem lepsza od Yurka :P
Kategoria Wycieczka, >100
Do Leszna ale powrót przez Błonie itd
-
DST
64.45km
-
Czas
03:10
-
VAVG
20.35km/h
-
VMAX
30.00km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
Kalorie 1696kcal
-
Podjazdy
89m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś dopiero po obiedzie wyszłam na rowerek, wcześniej nie miałam czasu.
Nie za bardzo miałam pomysł gdzie pojechać więc pojechałam na zachód, jednak żeby sobie trasę urozmaicić nie wróciłam tradycyjnie przez Borzęcin itd tylko przez Błonie, Brwinów Kanie i Pruszków.
Nawet całkiem fajnie się jechało wyłączając niektóre fragmenty np na Jerozolimskich (tzn tam ta ulica nazywa się Warszawska) w Kaniach później dopiero za Pruszkowem zmienia nazwę na Al. Jerozolimskie :)
Aleja drzew - ciężko mi ominąć Gierdziejewskiego dla tej małej alejki :) Mimo że na Nowolazurowej przez wiadukt nad torami jeździ się lżej :) © Katana1978
Strzykuły - Kaputy - © Katana1978
Na polach elegancja - Francja © Katana1978
A tu w Błoniach © Katana1978
Staw w Czubinie © Katana1978
Nawet nie wiedziałam że ten aktor mieszkał w Brwinowie © Katana1978
W Pruszkowie © Katana1978
I tyle
Kategoria Wycieczka
Do pracy i z pracy 68/2017
-
DST
46.60km
-
Czas
02:30
-
VAVG
18.64km/h
-
VMAX
38.30km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
Kalorie 1339kcal
-
Podjazdy
85m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wyszłam z pracy wcześniej, bo telefonów dziś mało. Przed wakacjami taka cisza przed burzą jest już od lat.
Nie chciało mi się wracać od razu do domu, więc pojechałam na okrągło. I po drodze myślałam gdzie by tu jeszcze pojechać.
Zawitałam nawet na Górczewskiej w cukierni z pączkami przed 14,00 jeszcze były :) i kolejek nie było.
Ci z tłustego czwartku już dostatecznie się najedli :)
Na Falenckiej
Oponki mi dziś zafarbowały od ddr
Fort Zbarż
Sprzedawczyni sama wcina pączki, pewnie chce szybko iść do domu ....
Skwerek przed cukiernią
i tyle :)
Kategoria Praca, Wycieczka
Do rodziców
-
DST
37.70km
-
Czas
02:05
-
VAVG
18.10km/h
-
VMAX
37.00km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Kalorie 1116kcal
-
Podjazdy
142m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wycieczka do rodziców na obiad. Chłopaki pojechali samochodem.
Zdjęć nie ma bo nie wzięłam aparatu.
Jeździć samochodem w taką pogodę jak dziś to jakieś sadomaso
Kategoria Wycieczka
Na zachód
-
DST
69.40km
-
Teren
4.00km
-
Czas
03:35
-
VAVG
19.37km/h
-
VMAX
32.70km/h
-
Temperatura
27.0°C
-
Kalorie 1949kcal
-
Podjazdy
164m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś jakoś w ogóle mnie nie ciągnęło na rower, mimo to wyszłam bo byłabym później zła że siedziałam cały dzień w domu.
Pojechałam na zachód żeby nie cackać się z samochodziarzami, światłami itd.
Zachodnie wioski mają to do siebie że ruch samochodziarzy jest znikomy, a podłoże jest bajeranckie.
Aż do znudzenia :) - chyba nie trzeba już podpisywać gdzie to :) © Katana1978
Rzepak - bardzo lubię żółte rośliny :) © Katana1978
Kategoria Wycieczka
Na lody
-
DST
102.70km
-
Teren
8.00km
-
Czas
05:25
-
VAVG
18.96km/h
-
VMAX
34.60km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Kalorie 2901kcal
-
Podjazdy
318m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ostatnio Księgowy zainspirował mnie wycieczką na lody do Jadowa.
Dziś miałam wolne. Odprowadziłam Arka na miejsce startu szkolnej wycieczki - pojechał z klasą w góry na 4 dni.
Wróciłam do domu i narysowałam trasę i wyruszyłam. Miałam tam jechać jak jechałabym na działkę do Broku, ale nie wiadomo kiedy tam pojadę, a i dawno na wschodzie mnie nie było.
Wycieczka zaczyna się z Ursusa i kończy w Tłuszczu. Obcykałam to tak czasowo bo prognozy zapowiadały że koło 17.00 będzie padać - oczywiście nie pada ;>
W Jadowie jakieś tam krople z 2 lub 3 na mnie spadły ....więc na poważnie brałam ten deszcz.
Bagażnik zdjęłam bo bałam się że sobie nie poradzę z rowerem podczas wnoszenia na perony i do pociągu...założyłam taką nerkę (średnio ją lubię).
No dobra czas na foty.
Często fotografowany przeze mnie wieżowiec :) © Katana1978
Mural na Ząbkowskiej, a pamiętam jeszcze jak tu był mural poloneza z FSO © Katana1978
Pomnik poległych Harcerzy © Katana1978
Taki tam złom - Mors mi się tu przypomniał ze swoim huraganem © Katana1978
Wersja beta na http://www.gpsies.com/ nie działa. Zaznaczyłam opcję na szosę, by rysowała mi trasę tylko po betonie i co ?? © Katana1978
Nużąca się droga do Jadowa © Katana1978
Dojechałam :)))) © Katana1978
Słynna lodziarnia w Jadowie © Katana1978
Mogę powiedzieć że są tak samo smaczne jak w Broku :) © Katana1978
Lubię takie witajniki :) © Katana1978
Bocian :) © Katana1978
Złomek w Tłuszczu © Katana1978
Mapki dwie. Pierwsza to z domu na lody i do Tłuszcza, a druga z Wileńskiego do Ursusa ;)
Tu jest błąd w gpsie bo stracił zasięg pod tunelem na trasie WZ.
No i tyle :)
Kategoria >100, Wycieczka
Pętelka mostowa :)
-
DST
118.50km
-
Czas
06:00
-
VAVG
19.75km/h
-
VMAX
34.90km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Kalorie 3213kcal
-
Podjazdy
336m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś taka pogoda, że grzechem byłoby nie zrobienia jakiejś setki. Jest tak fajnie że mój Arek też poszedł na rower -oczywiście nie ze mną :( tylko z kumplami ...
Pojechałam sobie do Nieporętu - oj dawno mnie tam nie było !! zaliczając most MSC i Piłsudskiego :)
Upały wróciły, więc przeprosiłam się z bagażnikiem i sakwą. Nie chciało mi się mieć oblepionych potem pleców.
Wisła z mostu MSC © Katana1978
Most MSC © Katana1978
Nad kanałem Żerańskim. Przyznam że kiepskio mi się tu jechało. Droga jest w gorszym stanie niż w latach ubiegłych © Katana1978
Księgowy jeździ i sklep zamknięty © Katana1978
Ciekawe jak on pali w tym kominku u siebie jak nie widać komina na dachu ....
Cube na molo © Katana1978
Jezioro Żegrzyńskie © Katana1978
Na plażach była już kupa ludu. Ludzie się opalali i jedli kiełbachy :) Nie zwróciłam uwagi czy pływali ale pewnie taaak :)
Most Marszałka Piłsudskiego © Katana1978
Wisła z tego mostu © Katana1978
Na polu rzepak :) © Katana1978
Z Leszna do domu - ciężko się wracało bo pod wiatr © Katana1978
I tyle :)
Kategoria >100, Wycieczka
Dopiero wieczorem
-
DST
46.00km
-
Teren
2.00km
-
Czas
02:15
-
VAVG
20.44km/h
-
VMAX
33.30km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Kalorie 1205kcal
-
Podjazdy
61m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś miałam imprezkę rodzinną, więc na rower wybrałam się wieczorem. Pojechałam sobie na zachód bo tam spokój i cisza.
Zachodziło akurat słońce. Więc widoczki bardzo zacne.
W końcu znów cieplutko i milutko pojechałam w krótkich spodenkach i koszulce :) i pomyśleć że jeszcze dwa ni temu było na minusie.
Zdjęć mało - tylko jedno. Nie chciało mi się zatrzymywać :)
Wiadomo gdzie :) © Katana1978
No i tyle :)
Kategoria Wycieczka
Pętelka mostowa
-
DST
40.05km
-
Czas
02:20
-
VAVG
17.16km/h
-
VMAX
36.40km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
Kalorie 1249kcal
-
Podjazdy
388m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś pętelka mostowa. Most Śląsko Dąbrowski i most Gdański.
Rzadko jeżdżę mostem Śląsko-Dąbrowskim bo nie lubię tego tunelu - strasznie tam głośno jest.
Pogoda mało zachęcająca do jazdy ale rowerzystów widziałam ze sto jak nie więcej :)
Warsaw Spire, za dnia mało ciekawy wieżowiec. Nie wyróżnia się niczym od pozostałych © Katana1978
Troll © Katana1978
Wisła z mostu Śląsko Dąbrowskiego © Katana1978
Droga do zoo przez park Praski © Katana1978
Akuku ! © Katana1978
Most Gdański - torowisko © Katana1978
Dwa Żurawie © Katana1978
Higiena miejsc intymnych :D © Katana1978
A tu szczypta erotyki murzyńskiej :D © Katana1978
Navime dziś działa :)
Kategoria Wycieczka
Dobić do setki
-
DST
46.60km
-
Teren
4.00km
-
Czas
02:30
-
VAVG
18.64km/h
-
VMAX
35.50km/h
-
Temperatura
23.0°C
-
Kalorie 1339kcal
-
Podjazdy
164m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po pierwszej dzisiejszej wycieczce brakowało 22 km do setki, więc po obiedzie postanowiłam dobić do tych 100 km, bo szkoda pogody na siedzenie w domu.
Opaliłam się jakbym już nad morzem była :))
Pojechałam sobie do Truskawia i tym razem znów skręciłam w tą drugą drogę żeby ominąć tłuczeń.
Przyjrzałam się uważniej tej drodze pod względem szosy gdyby Yurek chciałby tamtędy pojechać i powiem szczerze że może być ciężko, bo na początku tej drogi też leży tłuczeń ale drobniejszy i jest go mniej ...no ale mimo wszystko lipa na szosę.
Jak wracałam zaczęła mnie gonić burza !! w pewnym momencie jechałam dosłownie tuż koło ściany deszczu.
Miałam szczęście że dojechałam na suchym kole.
Tym razem zdjęć mało bo wczoraj byłam w tych stronach i nie było co fotografować.
Przy wiadukcie przed Factory © Katana1978
Cube w lesie © Katana1978
Navimine nadal nie działa.
Kategoria Wycieczka