Wycieczka
Dystans całkowity: | 53438.37 km (w terenie 1292.75 km; 2.42%) |
Czas w ruchu: | 3017:50 |
Średnia prędkość: | 17.51 km/h |
Maksymalna prędkość: | 1870.00 km/h |
Suma podjazdów: | 130133 m |
Suma kalorii: | 1239659 kcal |
Liczba aktywności: | 1321 |
Średnio na aktywność: | 40.45 km i 2h 19m |
Więcej statystyk |
Maciupeńko
-
DST
30.00km
-
Czas
01:15
-
VAVG
24.00km/h
-
VMAX
35.71km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
Kalorie 354kcal
-
Podjazdy
72m
-
Sprzęt Biała Szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niestety na więcej kilometrów czasu nie było.... Tak bywa niestety.
Pojechałam na południe, żeby było jakieś urozmaicenie. Dojechałam do McDonalda przy Maximusie i zrobiłam wycof.
W drodze powrotnej zahaczyłam o Michałowice, bo wiatr był taki że wytrzymać nie dało rady - więc trochę przed nim starałam się chować ...
McDonald © Katana1978
No i tyle :)
Kategoria Wycieczka
Tylko Leszno
-
DST
55.50km
-
Czas
02:10
-
VAVG
25.62km/h
-
VMAX
37.41km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
Kalorie 713kcal
-
Podjazdy
58m
-
Sprzęt Biała Szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
1 km z groszami jest na Cube jak jechałam do sklepu, i po duplikat karty sim (potrzebowałam mikro) bo w sony miałam większą kartę.
Dostałam od męża jego telefon LG G6 :))) - w końcu !!! :))) także pół dnia siedziałam i się z nim zapoznawałam.
Przyszedł czas na wypróbowanie go w terenie.
Zdjęcia robi takie, że mój aparat panasonica wysiada .... normalnie jak lustrzanka
Trzeba się pochwalić.
Jedyna jego "wada" że duży i do kieszeni mi się już nie zmieści ...
Więc tak - pojechałam do Leszna - bo na inne trasy nie miałam pomysłu, no i wyszłam na rower dość późnym popołudniem.
W Lesznie jak to w Lesznie - pusto, fajnie się jechało :)
No i tyle :P
Na półmetku przy drodze 579 © Katana1978
Przy drodze - jakieś żółte zioło :) © Katana1978
Mory :) © Katana1978
krótki filmik z okazji nowego fona :)
Kategoria Wycieczka
Kross wrócił do łask :)
-
DST
18.25km
-
Czas
01:00
-
VAVG
18.25km/h
-
VMAX
36.10km/h
-
Temperatura
12.0°C
-
Kalorie 543kcal
-
Sprzęt Kross Hexagon F2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nadszedł czas przewietrzyć Krossa :)
Wysmarowałam łańcuch, poprawiłam przerzutki, napompowałam kółeczka i ruszyłam w drogę....
I znów byłam w lekkim szoku jaki ten rower szybki i zwinny :D :P, ale serio jechało mi się całkiem fajnie.
Grubasy Schwalbe maja to do siebie, że mają rewelacyjną przyczepność, i każde podłoże przejadę bez problemów.
Praktycznie nie muszę patrzyć, po czym jadę - czy to dołki, dziury, krawężniki, koleiny ....nic mnie nie wzrusza :)
Mimo że rower jest jaki jest, to opony w nim kocham :)))
Myślałam że będę miała fajną terenówkę na Wspólnej przy Jankach - bo tam ostatnio cała ulica była rozkopana.
Ale remont się skończył i jest asfalt nówka sztuka nieśmigana ....no ale tak czy siak jechało mi się bardzo fajnie.
Chyba jednak nie wywiozę tego roweru do Broku :P
W drodze powrotnej odpadł mi przedni błotnik, coś tam się poluzowało - ale po ciemku nie chciało mi się tego naprawiać.
Jutro sobie zreperuję ....
Na randce, kumpela dziś stawiała kubełek 11/11 © Katana1978
Kross - dawno foty nie miał na BS :) © Katana1978
Kategoria Wycieczka
Zachód po zmroku
-
DST
49.70km
-
Czas
02:10
-
VAVG
22.94km/h
-
VMAX
36.86km/h
-
Temperatura
9.0°C
-
Kalorie 560kcal
-
Podjazdy
54m
-
Sprzęt Biała Szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zaczynają się jazdy do Leszna po zmroku, bo dzień coraz krótszy :)
Pamiętam jak na wiosnę narzekałam, że dzień coraz dłuższy i do późnych godz wieczornych to mi się czekać aż tak bardzo nie chciało.
A teraz godz 19.00 i można jechać :)
Wypróbowałam w końcu moja kurteczkę i długie spodnie kolarskie jakie sobie nabyłam za bony które dostałam za zakup roweru :) jeszcze mi zostało 40 zł i nie wiem co kupić ?? czy spd, czy ochraniacze na zimę ....(oczywiście z dopłata, bo spd to 100 kosztuje)
Wypróbowałam też tylną lampeczkę :))) - wszystko śmiga, było mi cieplutko i jestem zadowolona :)
Do Leszna jechało mi się nawet całkiem spoko, ale do drogi 579 nie chciało mi się dojeżdżać, więc tylko do tabliczki,
a w drodze powrotnej złapał mnie kryzys i to taki, że ledwo dojechałam do domu :O
Chyba ciśnienie spada - i jutro będzie padać ... :(( i to dlatego taka zamulona jestem :(
A!! w Pilaszkowie na rondzie wylali już pierwszą warstwę asfaltu, więc jest już spoko - można śmigać normalnie :)
Oczywiście jeszcze wszystko jest ogrodzone.
W Pogroszewie widziałam sowę ! :) siedziała sobie na znaku drogowym - i niby to taki mały ptaszek, ale rozpiętość skrzydeł miała sporą ....(chciałam zrobić fotę) ale uciekła mi :(
Aleja Miłości © Katana1978
Leszno © Katana1978
Kategoria Wycieczka
Gassy
-
DST
82.55km
-
Czas
03:35
-
VAVG
23.04km/h
-
VMAX
45.64km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
Kalorie 990kcal
-
Podjazdy
186m
-
Sprzęt Biała Szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z rana wycieczka autem i z kotem na zastrzyk - jeszcze chyba 3 takie niedziele będzie miał z zastrzykiem, a następnie kontrola krwi i moczu.
Potem nasmarowałam łańcuch i pojechałam sobie do Gassów.
Wiatr był chyba 2x albo 3x mocniejszy niż wczoraj ...mało kiedy jechałam ponad 30 km/h
Niby wiało z południa na północ, ale wiatr praktycznie nigdzie mi nie sprzyjał...
Jesienna aura © Katana1978
Gassy południowe © Katana1978
Bar przy Obórkach - jak jestem w Gassach, to postój tu jest obowiązkowy :) © Katana1978
W ten weekend chyba już się zwijają i dopiero na wiosnę powrócą ...
Takie tam, z Tymbarka © Katana1978
Była kiełbacha, była kaszana - przyszedł czas na karkówkę - była najlepsza !!! © Katana1978
Fort Zbarż © Katana1978
Kategoria Wycieczka
Na ciastko, a potem daleko ...daleko :P
-
DST
201.10km
-
Czas
08:10
-
VAVG
24.62km/h
-
VMAX
37.16km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
Kalorie 2492kcal
-
Podjazdy
407m
-
Sprzęt Biała Szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś tak jak planowałam, pojechałam na ciastko do Marty w Nowym Secyminie :), a po tych ciastkach naszła mnie chęć na dłuższą wycieczkę niż jakieś marne 150 km :P
W Gassach północnych był jakiś rajd rowerowy na 25 km od młodych po takich jak ja, i starych :P Były nawet takie panie grubo po 60 i jechały na miejskich rowerkach i na składakach:) - Januszów i Grażynek też kilka minęłam - nie wiem czy oni byli nawet trzeźwi :>
Zaczepił mnie tam jakiś rowerzysta którego wyprzedziłam - jechał mi jakiś czas na kole - ale nie przeszkadzało mi to.
Po kilkunastu metrach zrównał się ze mną i zagadał do mnie - zapraszał na metę bo miał być tam jakiś fajny poczęstunek dla uczestników tego rajdu.
Niestety odmówiłam mówiąc że jadę daleko....daaaleko :P . ale miło mi się z nim rozmawiało :)
Potem facet nie miał siły dotrzymać mi tempa i się pożegnaliśmy, Meta była gdzieś w okolicach Nowych Gniewniewnic - przejechałam przez nią - a na mecie sami młodzi i gniewni i fulle i wypasy :P - Ja to nie wiem, że chciało im się ścigać z takimi babciami i dziadkami co jechały na składakach i na miejskich rowerkach :D ...- tam chyba nie było żadnego podziału na kategorie.
Ten rowerzysta co do mnie zgadał jechał na jakimś Crossowym rowerku ale nie z najniższej półki, widać było, że jeździł dużo i nie jest amatorem co wsiada na rower raz na ruski rok.
Na mecie nawet się nie zatrzymałam - pojechałam dalej do Nowego Dworu Mazowieckiego, potem był Serock, Nieporęt ...
W Nieporęcie blisko wody było mi zimno. Miałam się tam zatrzymać na fotę mojej Białej Szoski na molo - ale był tak duży ruch że mi się już nie chciało kombinować ...
Zatrzymałam się za to w McDonaldzie na kawkę, frytki i bułę z mięskiem :) musiałam się rozgrzać, by w miarę komfortowo jechało się do domu. I tak było do czasu jak usłyszałam skrzypienie łańcucha - to już w Warszawie było. Strasznie tego dźwięku nienawidzę, i morale zaczęły mi spadać razem z prędkością i średnią ....
Podsumowując fajnie było, pierwszą setkę zrobiłam w niecałe 4 godz (3.50) o ile dobrze pamiętam :) - i trzeba napomknąć,
że na dzień dobry wiatr nie był mi przychylny.....
Pieski i piesi © Katana1978
Niedaleko pada jabłko od jabłoni © Katana1978
Domek Chopina © Katana1978
Ciastka serkiem mascarpone © Katana1978
Niebieski most w Nowym Dworze Mazowieckim © Katana1978
Wisła z tegoż mostu © Katana1978
Robię się sławna :) © Katana1978
Mars i jest dobrze :) © Katana1978
A tu, to już w ogóle po całości pojechali :D :D © Katana1978
Popas w Mcdonaldzie ;) mniam !! © Katana1978
i tyle na dziś :)
Kategoria >200, Wycieczka
Starzeję się
-
DST
1.25km
-
Czas
00:05
-
VAVG
15.00km/h
-
VMAX
20.36km/h
-
Temperatura
11.0°C
-
Kalorie 543kcal
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano przebudziłam się, patrzę za oknem - w miarę sucho, patrzę na termometr 4 st !!!!!!....
i poległam - stwierdziłam, że za zimno na takie szaleństwo jak jechanie rowerem do pracy - tak ni stąd ni zowąd jesień zapodała 4 st !! i lekka mnie to przeraziło oraz zaskoczyło ...
Poszłam dalej spać, i do pracy pojechałam autem - po pracy trochę żałowałam że roweru nie wzięłam - ale trudno ...
Rowerem wybrałam się tylko na zakupy. Niestety nie mam więcej czasu na jazdę :(((
Sklepowa fota
Kategoria Wycieczka
Trening
-
DST
29.30km
-
Czas
01:05
-
VAVG
27.05km/h
-
VMAX
39.07km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
Kalorie 404kcal
-
Podjazdy
71m
-
Sprzęt Biała Szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z rana jak zwykle do lekarza z kotem ....
Modły zostały wysłuchane i cukrzycy Hermes nie ma, wyszło za to, że coś z wątrobą jest nie tak - normy ma przekroczone tak, że doktorowa za głowę się złapała - zastrzyk co tydzień + 1/4 tabletki (jakieś tam lekarstwa dostał - muszę kupić jutro w aptece).
Diety nie może mieć na wątrobę, bo musi mieć dietę na te kryształki.
Jedyna pociecha jest taka, że wątroba się regeneruje więc powinno być po tych lekach ok.
Cieszy mnie fakt że do weta dopiero za tydzień, a nie dzień w dzień - bo już z lekka miałam dosyć i moje kotunio też.
Potem pojechaliśmy do Teścia na obiadek i dopiero późnym popołudniem wyszłam na rower.
Na zachód nie chciało mi się już jechać, bo już miałam dosyć tej samej trasy.
Pojechałam na południe z zamiarem odbycia porządnego treningu, niestety zaczęło kropić, i nie najeździłam się jakoś mega dużo :(
Fota taka, do pocmokania :), :P © Katana1978
Kategoria Wycieczka
Zakupy
-
DST
1.10km
-
Czas
00:05
-
VAVG
13.20km/h
-
VMAX
21.63km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
Kalorie 543kcal
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z samego rana najpierw autem z kotem do weta.
Dziś Hermes miał pobraną krew, pierwszy raz odważył się wkurzyć na weta i nawet pokazał mu kły ..
Jutro wyniki - trzymajcie kciuki, żeby nie miał tej cukrzycy ...
Potem wsiadłam na Cubka i pojechałam do biedry. Fotek nie robiłam - jakoś mi to umknęło :P
Więc taki obrazek wklejam.
Dla reklamy autora obrazu :)
Kategoria Wycieczka
Wietrznie ....
-
DST
76.15km
-
Czas
03:10
-
VAVG
24.05km/h
-
VMAX
37.78km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Kalorie 959kcal
-
Podjazdy
131m
-
Sprzęt Biała Szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Miał być tylko taki trening, ale wiatr z zachodu taki mi dał wycisk, normalnie masakra - ledwo dojechałam do tego Leszna.
W Lesznie już się cieszyłam, że teraz to będę do domu płynąć - ale jakoś tak mi się na skrzyżowaniu na Zaborów odwidziało, wymyśliłam że odwiedzę Truskaw i tak o to objechałam trochę zachodu, północy i południa :)
Straszny ten wiatr dziś był, Biała Szoska non stop denerwująco gwizdała....drażni mnie ten dźwięk.- normalnie wyje jak jakaś trąbka :P
Rondo w Pilaszkowie nabiera kształtów © Katana1978
Drzewo nr 3 niby do wycięcia - ale stoi .... © Katana1978
Tak jeżdżą wieśniaki .... © Katana1978
Chyba widzę tu Dębicę :) © Katana1978
Punkt dobrego, (bo darmowego) picia ;P © Katana1978
Kategoria Wycieczka