Wycieczka
Dystans całkowity: | 53438.37 km (w terenie 1292.75 km; 2.42%) |
Czas w ruchu: | 3017:50 |
Średnia prędkość: | 17.51 km/h |
Maksymalna prędkość: | 1870.00 km/h |
Suma podjazdów: | 130133 m |
Suma kalorii: | 1239659 kcal |
Liczba aktywności: | 1321 |
Średnio na aktywność: | 40.45 km i 2h 19m |
Więcej statystyk |
Spontan
-
DST
104.70km
-
Czas
04:30
-
VAVG
23.27km/h
-
VMAX
40.31km/h
-
Temperatura
5.0°C
-
Kalorie 1217kcal
-
Podjazdy
154m
-
Sprzęt Biała Szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nie planowałam dziś setki, ale jak zobaczyłam z rana że jest tak ładnie - to stwierdziłam że chociaż spróbuję.
Przed południem pozałatwiałam z mężusiem jeszcze jakieś tam sprawy i dopiero po 12.00 mogłam iść na rower.
Czasu dużo nie dostałam bo o 17.00 miałam być w domu i obiadek dokończyć.
Nie lubię jak mam ograniczony czas - wtedy w ogóle nie chce mi się daleko jechać....
Jak już się odpicowałam to po 1 km musiałam wracać - za lekko się ubrałam :P. Skarpety z biedry i rękawiczki z Deca nadal były pożądane...mimo, że za oknem miałam 12 st, to odczuwalne było nieco mniej :P
Na dzień dobry wybrałam się do Leszna, a w Lesznie miałam podjąć decyzję co dalej.
Leeeedwo do tego Leszna dojechałam, wiatr niby boczny, to dawał mimo wszystko w kość i to tak, że morale utrzymywały się na niziutkim poziomie. Byłam tak zmachana, że na moim półmetku w Lesznie się zatrzymałam i tak sobie zaczęłam szperać w garminie - gdzie dalej pojechać. W tym czasie podjechał do mnie jakiś kolarz i spytał się czy wszystko ze mną ok :)) - musiałam chyba dziwnie wyglądać heheh :)) - zapewniłam gościa że wszystko gra - tylko wiatr mnie wymęczył i muszę lekko odsapnąć.
Facet się uśmiechnął i skręcił w prawo czyli miał wiatr w twarz , a ja wpadłam na pomysł by posilić się w Błoniu w Mcdonaldzie -
no i do Błonia będę miała z wiatrem w plecki - uśmiechnęłam się na sama myśl o tym i pojechałam - powiem wam że jechało się super i to był bardzo dobry pomysł, bo jak się posiliłam, to morale wróciły do zadowalającego poziomu i mogłam jechać dalej :)
A gdzie dalej ? - na najbliższej tabliczce zobaczyłam wioskę Nadarzyn - więc wbiłam w garminie urząd gminy i wymyśliłam sobie,
że jak tam dojadę bez żadnych psychicznych dołków to zrobię "nocną 70" no i tak było :)
Bez problemu dojechałam do Nadarzyna, a potem wbiłam trasę "Nocnej 70" i tak oto uzbierało mi się 100 km z kawałkiem.
Przy czym kawałek tej "Nocnej 70" zrobiłam za dnia i muszę napisać, że za dnia też tam jest fajnie, i przynajmniej nie minęłam drogi z objazdem przy ul Głównej - bo tam cały czas droga nieprzejezdna.
Biała Szoska i Trup © Katana1978
Biała Szoska w McDonaldzie :) - zapięcia nie miałam, więc ją do środka zaprosiłam :P © Katana1978
No i najlepsze :
Społem pod tęczą - trochę środowiskiem LGBT mi to zapachniało :D :P © Katana1978
Kategoria >100, Wycieczka
Ciężko
-
DST
58.15km
-
Czas
02:25
-
VAVG
24.06km/h
-
VMAX
34.42km/h
-
Temperatura
5.0°C
-
Kalorie 656kcal
-
Podjazdy
107m
-
Sprzęt Biała Szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś to było jeszcze bardziej sucho niż wczoraj i ciągnęło mnie na szosę....
Miałam zamiar strzelić setunię - niestety ledwo co połowę zrobiłam. Ciężko mi się dziś jechało, nie wiem czy wiatr, czy ta wilgoć w powietrzu..... no leeedwo dojechałam do domu.
Podjechałam jeszcze tylko na cmentarz - tam szłam z buta więc 15 min odejmuję. no i tyle.
Eh wiosno - gdzie jesteś ??
No i tyle.
Kategoria Wycieczka
Pętelka mostowa
-
DST
46.10km
-
Czas
02:45
-
VAVG
16.76km/h
-
VMAX
32.70km/h
-
Temperatura
5.0°C
-
Kalorie 949kcal
-
Podjazdy
114m
-
Sprzęt Kross Hexagon F2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś pogoda dużo lepsza, ale stwierdziłam, że Cubka nie ruszam.
Pojechałam sobie na miasto Krossem. Momentami było tak sucho, że zaczęłam się wściekać że nie mam Białej Szoski - ale to tylko tylko króciutkie momenciki były.
Zrobiłam pętelkę mostową most Grota i MSC. - odwiedziłam Kładkę Żerańską - oj dawno mnie tam nie było.
Na kładce na jednym z tych balkoników Karyna, Sebek i jeszcze jakaś Grażyna i Tomcio z Gór :D, leżeli sobie i wpatrywali się w gwiazdy - których nie było widać :)) a i przy okazji wąchali jakieś zioła :D
Szybko przejechałam obok ich miejscówki - bo nigdy nie wiadomo co chodzi takim po głowie szczególnie po ziołach :P.
Na końcu kładki zatrzymałam się tylko by fotę zrobić i dalej myk ....i mnie nie było ;)
Ogólnie wycieczka fajna - bez pośpiechu, bez nerwów, Słoików na mieście nadal nie ma i jest luz :)
Mural Kory © Katana1978
Most Śląsko-Dąbrowski © Katana1978
Kładka Żerańska © Katana1978
Urząd dzielnicy Bemowo © Katana1978
I tyle :)
Kategoria Wycieczka
Nie pytajcie dlaczego ...
-
DST
14.90km
-
Czas
00:55
-
VAVG
16.25km/h
-
Temperatura
8.0°C
-
Kalorie 293kcal
-
Podjazdy
23m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Trochę mi się dziś nudziło, syn wyjechał, mąż przy kompie - wpadłam na szatański pomysł by wyjść na rower :)
Pomysł dlatego szatański bo w taką pogodę nie wzięłam Krossa co zwykle brałam...wzięłam Cubka.
I za nic w świecie nie dowiem się po jaką cholerę ruszałam ten rower w taką pogodę ;//
Po 15 km miałam uwaloną dupę, jakbym puściła pawia na zewnątrz, plecy całe szczęście miałam zakryte kurtką deszczówką więc tą, to tylko przepłukać i czysta ....ehhh
Fota Cubka - bo naprawdę dawno nie pojawiał się na BS :)
Już mam 2 rowery do umycia - Szosę i Cubka ehhh ;/
Kategoria Wycieczka
Święta, święta i po świętach
-
DST
31.70km
-
Czas
02:00
-
VAVG
15.85km/h
-
VMAX
32.10km/h
-
Temperatura
5.0°C
-
Kalorie 609kcal
-
Podjazdy
108m
-
Sprzęt Kross Hexagon F2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pogoda taka, że nie wiem czy podołam zrobić te 500 do sylwestra - raczej spisuję te wezwanie na straty.
Deszcz i deszcz ...a komu chce się jeździć w taką pogodę brudząc rower i siebie.
Dziś z uwagi że było okienko bezdeszczowe wyszłam z Krossem na spacerową wycieczkę.
W Warszawie pusto widać, że słoiki pojechały na wieś, a prawdziwi Warszawiacy siedzą za stołem, albo przed tv z Kevinem, albo dorabiają za granicą ....Jak było jakieś skupisko samochodziarzy, to tylko przed jakimiś atrakcjami turystycznymi.
Mimo pogody jechało się całkiem spoczko. w drugiej połowie trasy kapnęłam się, że mam lekkiego flaka - ale to raczej nie przez dziurę, tylko przez to, że dawno nie pompowałam kółek, bo lekki flaczek był w dwóch kółkach. Znalazłam tylko jedną pompkę na mieście, ale ta pompka więcej mi spuściła powietrza niż napompowała, tylko się wkurzyłam.
Stacji nie miałam po drodze, a taką ręczną moją pompką , to nie chciało mi się pompować. No i tak sobie jeździłam z flaczkiem :P
Stacje pojawiły się jakieś 3-4 km od domu, ale wtedy też mi się już nie chciało z tym fatygować.
Dopiero w domu jak rower był już suchy to napompowałam jak trzeba :)
Czas na foty
Tunel przy rondzie Zesłańców Syberyjskich © Katana1978
Teraz już nie trzeba zapalać lampeczki, w sumie jest lepiej i bezpieczniej, ale przed remontem ten tunel miał swój specyficzny klimat.
Serwis rowerowy - chyba od niedawna, bo wcześniej go tu nie widziałam © Katana1978
Serek z gór :) - ciekawe jakich :) © Katana1978
Ciekawe bo jak zrobiłam fotę, to Panowie zaczęli się zwijać i po 3 min już ich nie było heh :)
Flaga Singapuru © Katana1978
A na dole kilku z turbanami na głowie - nie czułam się bezpieczna i jak zaczęli iść w moją stronę, to szybko ruszyłam ...
Życie mi jeszcze miłe ...
Zamek i choinka © Katana1978
Panorama z widokiem na Wisłę © Katana1978
Kłódki miłości © Katana1978
Po prawej logo polskiego marketu "Dino" © Katana1978
Galeria Rusz © Katana1978
Polski i Turecki sklep heh - W tym zagranicznym to wiadomo kebaby, a w tym polskim to nie wiadomo co. Może chińskie adidaski :P :D © Katana1978
Taka tam lodówka na mieście :D © Katana1978
Kategoria Wycieczka
Seta Hipka
-
DST
108.35km
-
Czas
04:15
-
VAVG
25.49km/h
-
VMAX
36.86km/h
-
Temperatura
3.0°C
-
Kalorie 1372kcal
-
Podjazdy
109m
-
Sprzęt Biała Szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś jak się obudziłam i zobaczyłam, że sucho, a śnieg ma spaść dopiero po 16.00 to wiedziałam że jak nie zrobię jakiejś sety to będę miała lekkiego kaca moralnego.
Po śniadanku nie chciało mi się za bardzo wymyślać trasy więc skorzystałam z gotowca :).
Tę setę robiłam już chyba w listopadzie, więc wiedziałam, że asfalt będzie w miarę fajny na 5- i będzie pusto.
I tak było.
Dobrze że tym razem wzięłam sobie mp3, to cała ta trasa jest jakaś depresyjna - i nie wiem w sumie czemu.
A foty dziś zrobiłam tylko dwie :)
Ciężko mi to nie zatrzymać się i nie zrobić foty :) © Katana1978
Polski market :P, 50 km od mojej chałupy .... © Katana1978
Śnieg zaczął padać szybciej niż pokazywały prognozy. Złapał mnie już w Wieruchowie, ale i tak szybko się topił, bo było cały czas na plusie.
Na stravie przyjęłam wezwanie 500 km od wigilii do sylwestra - ciekawe czy mi się to uda :P
Kategoria >100, Wycieczka
Wola Park
-
DST
16.50km
-
Czas
00:55
-
VAVG
18.00km/h
-
VMAX
33.00km/h
-
Temperatura
8.0°C
-
Kalorie 543kcal
-
Sprzęt Kross Hexagon F2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wyhaczyłam promocję na ochraniacze na buty w go sporcie.
Najbliższy Go Sport mam na Woli. Wsiadłam więc na Krossa i pojechałam. Mapki nie ma.
Jechałam przez Dźwigową, a tam zaskoczyła mnie dokończona ddr jak wjeżdża się do tego tunelu - fajnie.
W samej Wola Parku tłumy ale w Go Sporcie nie było tak źle. Sporo ciuchów jest przecenionych i grubo się zastanawiałam by sobie nie kupić czegoś jeszcze.
Ale ostatecznie kupiłam tylko te ochraniacze.
Teraz może być zimno, tylko żeby było sucho :)))
Korek na Powstańców Śląskich © Katana1978
Jak wyszłam ze sklepu nie mogłam znaleźć roweru - zapomniałam przy którym wejściu zostawiłam rower.
To nie jest śmieszne :(( alzheimer puka do mych drzwi....:/ - Dobre jest to, że szybciej sobie przypomniałam niż w panikę wpadłam, że rower ukradli
Kategoria Wycieczka
Zima zaskoczyła
-
DST
32.95km
-
Czas
01:35
-
VAVG
20.81km/h
-
VMAX
29.88km/h
-
Temperatura
-2.0°C
-
Kalorie 344kcal
-
Podjazdy
38m
-
Sprzęt Biała Szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś do pracy, autem bo lekko zaspałam :P.
Zła byłam bo musiałam odśnieżyć auto, a nie miałam szczotki (mąż gdzieś zapodział) i musiałam też zeskrobać lód z szyb skrobaczką.
Rękawiczek nie miałam bo zapomniałam i moje ręce po tej akcji dochodziły do siebie, prawie do południa. Masakra !!!
Po pracy zjadłam obiadek, usiadłam do kompa a tu Yurek się wbija, że przejechałby się, no ja w sumie też miałam chęć, tylko samej mi się nie chciało.
Umówiliśmy się przy cmentarzu i pojechaliśmy na zachód.
Niestety .... warunki zmieniały się drastycznie szybko na coraz to gorsze.
Yurek wymiękł już tuż za aleją drzew. Ja tam też miałam z lekka dosyć, było dużo lodu i naprawdę było niebezpiecznie..
Postanowiłam jednak, że podjadę chociaż Macierzysza zobaczyć jakie tam się warunki do jazdy i tam było jak na zimowe warunki bardzo spoko.
Nie było lodowych jęzorów, śnieg padał suchy jechało się przyzwoicie. Dojechałam do Umiastowa i tam śnieżyca robiła się już duża.
Skręciłam na Borzęcin i wracałam Warszawską - żeby było szybciej i krócej i o dziwo ulica była w miarę pusta, nawet policja mnie wyprzedziła i nie zwrócili na mnie uwagi...szok, bo Księgowy dostał w tym miejscu mandat za jazdę po jezdni.
Gęsto z autami robiło się tuż przed biedrą, ale tam skręciłam sobie na Wieruchów. Śnieg był już taki, że na Lazurowej Biała Szoska nie wyrabiała, zaczęła mi tańczyć, a przede mną był przejazd przez wiadukt zapewne śliski - stwierdziłam, że nie ma sensu ryzykować glebą i uszkodzeniem roweru.
Wróciłam więc autobusem :))) Rower mam tak zasyfiony, że nie wiem czy wybaczę Yurkowi że namówił mnie na tą mini ustawkę :P
Mogłam wziąć Krossa - dalej bym zajechała - pewnie do samego Leszna.... :)
Foty dwie :)
Szosa w autobusie ;) © Katana1978
Szosa na śniegu - tu widać moje skarpetki z biedry :)))
i tyle :)
Kategoria Wycieczka, W towarzystwie
W terenie
-
DST
25.10km
-
Teren
25.10km
-
Czas
01:35
-
VAVG
15.85km/h
-
VMAX
32.60km/h
-
Temperatura
-1.0°C
-
Kalorie 840kcal
-
Podjazdy
56m
-
Sprzęt Kross Hexagon F2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj jak zobaczyłam, że spadło badziewie z nieba to wiedziałam już, że pojadę sobie w końcu do lasu Krossem.
Póki jest śnieg świeży - to jest pięknie, potem to już będzie masakra z piłą mechaniczną.
Dawno mnie w lesie nie było i szczerze mówiąc tęskniłam trochę za tymi miejscami.
Kross po śniegu, po korzeniach, lekko zamarzniętych koleinach pomykał rewelacyjnie. Czułam się jakbym siedziała na kanapie z laptopem :)) Niemieckie grubaski, to jak wisienka na torcie - są najfajniejsze.
Między brzózkami © Katana1978
Niebo © Katana1978
W lesie © Katana1978
Kross przy mostku © Katana1978
Terenowo © Katana1978
Wśród drzew © Katana1978
Molo nad bagnami. W Truskawiu jest o wiele fajniejsze... .bo tam, takim "mostkiem" bez barierek (w niektórych miejscach) i cieńszym jedzie się kilka km i jest to przejazd z Truskawia do Wierszy. © Katana1978
Uśmiechnięta niewiasta © Katana1978
Pozdro dla tych co zostali dziś w domu.... © Katana1978
Dzik © Katana1978
I tyle.
Całą trasę wpisuję jako jazda terenowa :P, bo śnieg na ddr to też terenowo :)
Kategoria Wycieczka
Niech mnie ktoś wyciągnie na rower
-
DST
1.30km
-
Czas
00:05
-
VAVG
15.60km/h
-
VMAX
21.00km/h
-
Temperatura
2.0°C
-
Kalorie 449kcal
-
Sprzęt Kross Hexagon F2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do Biedry i do Putki.
I tyle z mojego jeżdżenia.
Świąteczne ciuszki na rower kupione ? :)
Kategoria Wycieczka