Katana1978 prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w kategorii

Wycieczka

Dystans całkowity:53438.37 km (w terenie 1292.75 km; 2.42%)
Czas w ruchu:3017:50
Średnia prędkość:17.51 km/h
Maksymalna prędkość:1870.00 km/h
Suma podjazdów:130133 m
Suma kalorii:1239659 kcal
Liczba aktywności:1321
Średnio na aktywność:40.45 km i 2h 19m
Więcej statystyk

Rehabilitacja i Karate

  • DST 31.75km
  • Czas 02:35
  • VAVG 12.29km/h
  • VMAX 35.90km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 12 czerwca 2014 | dodano: 12.06.2014

Dziś nie miałam weny na wycieczki ze względu na czas, więc nawet GPS'a nie włączyłam.
Oczywiście jakby nie było, niebo groziło mi deszczem ale tym razem pogoda darowała mi ulewę :)




Po rehabilitacji chwilę odsapnęłam i pojechałam z synem na karate :)



18 czerwca umówiłam na przegląd gwarancyjny i zrobią mi od ręki :))) - powiedziałam im że rowerek jest mi potrzebny do rehabilitacji i nie mogę się z nim rozstać :))) 


Kategoria Wycieczka

Jestem trochę zła ;/

  • DST 13.60km
  • Czas 01:30
  • VAVG 9.07km/h
  • VMAX 22.80km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 10 czerwca 2014 | dodano: 10.06.2014

Dlaczego jestem zła ?
Ano dlatego bo ciągle mam jakieś ograniczenia czasowe :/
Dziś musiałam parę rzeczy pozałatwiać na mieście i niestety nie mogłam wziąć rowerka ze sobą.
Jutro też mam trochę do pozałatwiania ;/ i raczej w ogóle nie wyjdę na rower.

Dziś wróciłam do domu było grubo po  12.00 - i nie mogłam wymyślić jakiejś fajnej trasy. 
Czuję że mogłabym już wyfrunąć daleko, ale zajęło by mi to masę czasu - bo mimo wszystko jeżdżę bardzo powoli :(
Bardziej się skupiam na technice, niż na szybkości - jak stopę będę trzymać prawidłowo na pedale  wtedy będę mogła cisnąć i szybko jeździć
Z dnia na dzień jest lepiej czuję to ale jeszcze troszkę brakuje - mam nadzieję że to kwestia kilku dni :)

Po tej wycieczce była jeszcze wycieczka z Arkiem na karate (nie ma jej w zapisie trasy)


Zdjęcie też tylko jedno bo jakoś weny nie było ...
Na Regulskiej są dwa helikoptery na dachu - Ten na zdjęciu jest  w samym środku Ursusa, a drugi jest za Jerozolimskimi w stronę Pęcic :)



Muszę poważnie wziąć się za przegląd zerowy roweru.
Bo później znając moje szczęście  jeszcze jakieś kwasy będę miała....


Kategoria Wycieczka

Kółko bez celu

  • DST 30.00km
  • Czas 02:45
  • VAVG 10.91km/h
  • VMAX 33.90km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 9 czerwca 2014 | dodano: 09.06.2014

Dziś długo zastanawiałam się gdzie pojechać.
Nie działało mi google.maps.pl w kompie i nie mogłam jakoś zaplanować trasy.
Miałam też ograniczenia czasowe - niestety...

Ale mimo wszystko dzisiejsza wycieczka sprawiła że jestem naprawdę szczęśliwa.
Cieszyłam się jazdą tym że w ogóle jeżdżę - że udało mi się to osiągnąć.
Oczywiście złapał mnie drobny deszcz - zaczęłam już myśleć że to będzie u mnie norma ;/



Zgięcie cały czas ćwiczę już prawie prawie mogę palce na pedale postawić.A jak postawię wtedy będę mogła już prawidłowo maltretować mięśnie. 
Próbowałam też jechać na stojąco - z tym to w ogóle teraz kosmos 2 zakręcenia i noga ledwo żywa ....

Stwierdziłam że oszczędzę trochę sił na popołudnie bo może syn będzie chciał pojechać gdzieś - ale koledzy go wyciągnęli na podwórko i nigdzie nie pojechaliśmy.



Na swojej drodze zmierzyłam się z taką kałużą - przejechałam.
Byłam ciekawa dokąd prowadzi ta ścieżka - i oczywiście donikąd.



Koniec powyższej ścieżki rowerowej był z takim zbiornikiem wodnym.



Ewentualnie mogłam jeszcze skręcić na to pole ale nie skorzystałam :P
Zrobiłam w tył zwrot i skręciłam w Warszawską.
Fajne były bezdroża niedaleko torów kolejowych - wybiorę się tam z Arkiem będzie można poszaleć ;)






Kategoria Wycieczka

Wieczorna wycieczka

  • DST 8.80km
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 6 czerwca 2014 | dodano: 06.06.2014

Obiecałam mojemu synowi że po szkole gdzieś pojedziemy z jego nowym rowerkiem - więc musiałam dotrzymać słowa.
Zrobiliśmy małe kółko po Ursusie - głownie po ścieżkach rowerowych i po parkach.
On chciał więcej - ja już opadałam z sił. 
Dobiła mnie ta wycieczka tak, że naprawdę ledwo żyję, trochę mam doła bo dużo mi brakuje jeszcze do dawnej formy ....

Pamiątkowe zdjęcia musiały być :)




Kategoria Wycieczka, Z Arkiem

Mała pętelka

  • DST 38.55km
  • Czas 03:25
  • VAVG 11.28km/h
  • VMAX 33.00km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 6 czerwca 2014 | dodano: 06.06.2014

Dziś rano dom - sklep - dom.
A potem już z GPS wycieczka na drugą stronę Wisły :)
Zastanawiałam się jakie mosty wybrać i stwierdziłam że most Świętokrzyski i Gdański będą dla mnie najbezpieczniejsze :) w sumie mógłby być jeszcze północny ale zostawię go na inną wycieczkę :)

W drodze powrotnej złapał mnie deszcz i to tak lało że przemokłam do suchej nitki.
Na początku zrobiłam sobie przymusowy postój ale padało i padało, a czasu ubywało więc machnęłam ręką i wsiadłam na rower i pojechałam dalej.

Trasa wycieczki była taka:


A takie fajne rzeczy widziałam






Myślałam że tęcza będzie ogrodzona - ale nie - tylko monitoring jest.



Kościół Zbawiciela



Osiołek z Zoo - widoczny z ulicy.



Jedni stoją w korkach, drudzy mokną - tu jeszcze nie padało.
Rozpadało się ostro przy Prymasa Tysiąclecia.


Kategoria Wycieczka

Las Kabacki

  • DST 52.90km
  • Czas 04:25
  • VAVG 11.98km/h
  • VMAX 29.40km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 5 czerwca 2014 | dodano: 05.06.2014

Dziś tak jak przedwczoraj.
Z rana pojechałam na Puławską na rehabilitację i nie miałam czasu czekać na łaskawe satelity.
Wycieczka jest więc rejestrowana jak wyszłam już z rehabilitacji....

Lubię tam jeździć co roku - rok temu też tam byłam ...Wycieczka 43 :)
Jeździ mi się coraz lepiej ale po dzisiejszej wycieczce czuję się jak po masie krytycznej - jestem ledwo żywa.
Pod koniec wycieczki to już miałam stracha bo nagle mi się przypomniało że syn dziś ma karate więc tak do końca wolnego nie mam.
Musiałam ostro przyśpieszyć jak na moje możliwości :)
Ale ostatecznie i tak nie poszliśmy na karate bo kurier przywiózł nowy rowerek dla Arka :D Więc wzięliśmy się za składanie i karate poszło w zapomnienie :D
Jutro może razem po szkole gdzieś pojedziemy :) 

A teraz czas na zdjęcia :))




Droga w lesie Kabackim
Komarów w tym roku mniej - aż dziwne bo zima była w sumie łagodna


Fajny dąb - chyba naprawdę stary


A tu już mostek miłości w Wilanowie


heh :) obie nurkowały w tym samym czasie :)


Muzeum Polskiej Techniki Wojskowej


Agrykola








Kategoria Wycieczka

Młociny

  • DST 45.00km
  • Czas 03:30
  • VAVG 12.86km/h
  • VMAX 36.80km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 4 czerwca 2014 | dodano: 04.06.2014

Dziś moim głównym celem były Młociny i zrobienie więcej kilometrów niż przewiduje ustawa - nie udało mi się, ale nie ze względu na nogę czy tyłek, tylko tak znienacka znalazłam się blisko domu więc stwierdziłam że sobie już odpuszczę :D - szczególnie że zaczęły gonić mnie czarne chmury !!

Podczas trasy były kryzysowe momenty ;/ a to z głodu (McDOnalda tym razem odpuściłam) , a to było mi jakoś za zimno, a to przez nogę ....
Ale cel osiągnięty - strasznie się cieszę, że tam pojechałam - cisza, spokój, śpiew ptaków (strasznie za tym tęskniłam) - minęłam tylko 2 rowerzystów.
Było naprawdę pusto i super ! - może jeszcze raz się tam wybiorę tylko jak będzie słonko świeciło ....wtedy będzie jeszcze milej :)

Jak jechałam do Młocin to coś mi zaczęło w rowerze stukać - kurka wodna ile ja się zatrzymywałam ile sprawdzałam ale za nic nie mogłam zlokalizować co to za stukanie (było to podczas pedałowania)
W drodze powrotnej stukanie zniknęło ! - może się coś przyczepiło  a potem się odczepiło (mam nadzieję).
W sumie powinnam już zrobić przegląd zerowy (na gwarancji jest żeby taki przegląd zrobić między 100 a 200 km) ale czekam na jakiś przypływ gotówki. 

A przy 40 km przestało boleć mnie kolano, jakie to było dla mnie WOW ....ale nie jest jeszcze tak zupełnie różowo.
Pięknie będzie jak będę mogła zakręcić mając początek stopy (okolice palców) na pedale - teraz za Chiny tak nie zrobię i jeżdżę na śródstopiu - ale podczas jazdy praktycznie cały czas ćwiczę by ten cel osiągnąć. 

Zaczęłam już jeździć na normalnym przełożeniu czyli z przodu 3 (największa tarcza) a z tyłu 5, 6, 7 - rzadko już włączam z przodu 2 - no chyba że pod jest górkę :)



fotek mało - bo jakoś tak nie było co fotografować



Droga w Młocinach.



Mały postój.


Kategoria Wycieczka

Czas na rower :))

  • DST 43.40km
  • Czas 03:40
  • VAVG 11.84km/h
  • VMAX 29.00km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 3 czerwca 2014 | dodano: 03.06.2014

Po kilkudniowej przerwie (z przyczyn w sumie niezależnych) znów wyszłam na rower :)))
Na dzień dobry bez GPS bo mi się śpieszyło i nie miałam czasu czekać jak telefon złapie jakiegoś satelitę. Pojechałam na rehabilitację na Puławską - już mi się zaczęła nowa seria - aczkolwiek nie będę mieć codziennie - teraz dopiero 5 czerwca mam pojechać na kolejne "atrakcje"
Powiem wam że było nawet spoko. Trafił mi się facet więc się ze mną "pieścił" - babki są chyba większe sadystki - bo widziałam jak jedna się ostro znęcała nad takim jednym gościem...

A po rehabilitacji włączyłam gps i stwierdziłam że pojadę gdzie mnie oczy poniosą :) Głównym celem było przyzwyczajenie kolana do takiego zgięcia bym nie odczuwała przy największym zgięciu bólu - trochę jeszcze to potrwa ....ale przecież bywało gorzej :P
No i też walka z samą sobą - żeby się tak nie bać jeździć - bo to też mimo wszystko jeszcze we mnie siedzi ....

Pogoda była w sumie w kratkę ale to mi najmniej przeszkadzało - dziwię się trochę, bo miałam po tej wycieczce nawet czysty tyłek - i nie wiem jakim sposobem...
W Ursusie chyba w ogóle nie padało bo malutko było kałuż w porównaniu np z Ursynowem czy Służewcem.
Sił mi chyba starczy na razie na te 40 km, muszę się jakoś najadać bo mi szybko energia się wyładowuje i musiałam McDonalda zaliczyć żeby dojechać do domu....Wcześniej przed wypadkiem kurcze chyba takich problemów nie miałam ....

Rano z domku bez gps pojechałam kleszczową, łopuszańską , skręciłam w Rzymowskiego, a potem na Puławską.

A tu fotki z mojej wyprawy :)))



Fajny budynek :))



Tu chyba więzienie jest.



Tu przełamywałam swoje lęki.
Pomyślałam sobie że jak się wywalę to trudno, na randkę żadną dziś nie idę ;P



Mijałam takie różne rozbiórki



Rowerek nie wygląda już jak nowy :P



Jedni pracują, drudzy się obijają ...:P



Urzekła mnie ta kolorystyka tego roweru :). Lubię takie niecodziennie - oryginalne.



Mżawka :) 

 

Siedziba WOSP



Nieee - tu tyłek mnie jeszcze bardziej rozbolał :P



Takiego skutera jeszcze nie widziałam .




 





Kategoria Wycieczka

Tak ...Tak masa zaliczona w połowie ....

  • DST 44.30km
  • Czas 03:50
  • VAVG 11.56km/h
  • VMAX 30.10km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 30 maja 2014 | dodano: 30.05.2014

Rano wizyta w Michałowicach u doktorki rehabilitantki.
Nowa sesja ćwiczeń nie wiadomo kiedy będzie - bo nie mają podpisanych kontraktów z NFZ czyli mam dzwonić i dowiadywać się.
2 czerwca jadę do enel medu - tam pewnie będzie "od ręki"

A wieczorem wyruszyłam na masę :) Planowałam złapać ich w połowie drogi koło Wilanowskiej - co mi się udało bez problemu - za szybko jechałam bo bałam się że się spóźnię :) . Dojechałam na skrzyżowanie patrzę a tu 10 osób jeszcze czeka na masę !
Na masie wypatrzyłam moją koleżankę (umówiłyśmy się wcześniej że będzie) i razem sobie jechałyśmy na końcu peletonu.

Stwierdziłam że nie dam rady dojechać do końca i obie skoczyłyśmy sobie do KFC przy rotundzie.
Było już bardzo późno i mimo wszystko bolała mnie noga....
Jak odpoczęłyśmy to ja postanowiłam obciachowo wrócić do domu autobusem  ...

Teraz gdy już jestem w domu stwierdziłam że chyba powoli z tego wyrastam - było mnóstwo ludzi ciężko się jechało bo trzeba było dostosowywać prędkość - raz było za wolno, a raz krzyczeli z tyłu żeby szybciej jechać ...

trasę wykonałam taką


a zdjęcie zrobiłam tylko jedno.



Ledwo żyję ....idę spać.


Kategoria Wycieczka, Masa Krytyczna

Tak od niechcenia ...

  • DST 21.80km
  • Czas 02:10
  • VAVG 10.06km/h
  • VMAX 24.70km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 29 maja 2014 | dodano: 29.05.2014

Dziś mi się na rower nie chciało iść.
Raz że jakoś źle się czułam (chyba przeziębiłam się po wczorajszym przemoknięciu), dwa noga jakaś sztywna, trzy pogoda taka pochmurna ...

Jedynie co mnie wyciągnęło to ta oferta z lidla ....
Pojechałam do lidla i okazało się że ogólnie jest lipa, rękawiczek na mój rozmiar nie było, ciuchy byle jakie, był też czyścik do łańcucha i nad tym się zastanawiałam ale ostatecznie stwierdziłam że mi nie potrzebny bo na działce mąż może zdjąć łańcuch i mi wyczyścić.
Wyszłam z lidla i zastanawiałam się co dalej - bo tak bez sensu 2 km zrobić i do domu.
Stwierdziłam że zobaczę gdzie prowadzi ścieżka rowerowa która jest na wiadukcie nad stacją Gołąbki.
Pojechałam i oczywiście urywa się na Połczyńskiej i albo można pojechać w stronę Sochaczewa albo w stronę Wawy.
Najpierw skręciłam w stronę Sochaczewa i stwierdziłam że potem sobie skręcę gdzieś w prawo ....ale najbliższy skręt w prawo (jakiś sensowny) był na autostradę więc zrobiłam w tył zwrot i pojechałam na Wolę.

Po drodze długo rozmyślałam o tej ofercie że w sumie taki czyścik do łańcucha by mi się przydał bo już mam pobrudzony ten łańcuch po tych deszczach i kałużach ....tak sobie myślałam że chyba jednak sobie kupię.
Robiło się już trochę późnawo i coraz zimniej skierowałam się do domu - miałam w planach nie przejeżdżać przez Dźwigową ale sama nie wiem jak to się stało że się tam znalazłam ...
Jadę sobie jadę patrzę !! Yurek mnie wyprzedza ! :D
Zatrzymaliśmy się - trochę pogadaliśmy i pojechał dalej - i tyle go widziałam, nim ja wystartowałam on już był na horyzoncie :D
Pojechałam sobie z powrotem do tego lidla i kupiłam ten czyścik ....:)


Nie zabrakło też zdjęć :)



Na wiadukcie - w oddali stacja Gołąbki.



Tu z wrażenia noga mi spadła z pedała - pewnie są tam śmieci - ale 1 wrażenie miałam takie że to trup w czarnym worku....



Nie....nie pokonałam tej kałuży - psychika jeszcze nie ta - ze zdrową nogą nawet bym się nie zastanawiała.
Tu zeszłam z roweru i po lewej stronie po trawce przeszłam na piechotę.
Ogólnie strasznie syfiasta ta droga ! rozjechałam parę ślimaków tych bez muszelki ! masakra - modliłam się tylko żeby mi żaden na plecach nie wylądował ....



Stojak w lidlu ! - Wreszcie jakiś normalny, bo wcześniej były stojaki sprężyny - beznadziejne były. 



Tadam ! :D

Po tej całej wycieczce czuję się zdrowsza niż przed wycieczką.
Zatoki przewietrzone :)) , noga wyćwiczona - eh kiedy ja tak szybko będę jeździć jak kiedyś ....teraz 15 km albo i mniej jeżdżę....
Nawet na 9 biegu jeszcze nie jechałam !!




Kategoria Wycieczka