Wycieczka
Dystans całkowity: | 53438.37 km (w terenie 1292.75 km; 2.42%) |
Czas w ruchu: | 3017:50 |
Średnia prędkość: | 17.51 km/h |
Maksymalna prędkość: | 1870.00 km/h |
Suma podjazdów: | 130133 m |
Suma kalorii: | 1239659 kcal |
Liczba aktywności: | 1321 |
Średnio na aktywność: | 40.45 km i 2h 19m |
Więcej statystyk |
Na randkę
-
DST
18.85km
-
Czas
01:10
-
VAVG
16.16km/h
-
VMAX
32.70km/h
-
Temperatura
1.0°C
-
Kalorie 404kcal
-
Sprzęt Kross Hexagon F2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ostatni dzień mojego urlopowania uczciłam randką z kumpelą w Jankach, a konkretnie przy kubełku KFC :)
Objadłam się tak, że jutro chyba nic jeść nie będę....ledwo żyję.
W jedną i w drugą stronę jechało się tak sobie....padał deszcz ze śniegiem - mega chlapa...
Niech ta zima sobie już pójdzie....
Wjazd na mini Karkonoską © Katana1978
S8 © Katana1978
Więcej fotek nie ma. Szkoda wyciągać telefon na taką pogodę.
Mapki też nie ma....
Kategoria Wycieczka
Apteka, Putka i Wet
-
DST
4.30km
-
Czas
00:15
-
VAVG
17.20km/h
-
VMAX
20.90km/h
-
Temperatura
2.0°C
-
Kalorie 346kcal
-
Sprzęt Kross Hexagon F2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zaczęły się ferie i plany były takie że ho ho ho ....
Tak czy siak zamiast na stadion narodowy pojeździć na łyżwach, tzn popatrzeć jak syn jeździ, pojechałam do apteki po leki dla Arka.
A z kotem sprawa taka, że wydawało się że problem dawno zażegnany, już nawet zapomniałam co było jeszcze w listopadzie, a tu dziś tzn w nocy zrobił siku na tapczan ;//// - a to pierwszy sygnał że jest coś nie tak....
Miałam akurat w domu specjalny żwirek i pół dnia spędziłam w kiblu namawiając kota by zrobił siku ....
Mocz klarowny nie był, więc pewnie znów ma te kryształki, a przecież cały czas dawałam mu tę karmę leczniczą która zapobiega tym syfom w moczu. Sam wet kazał żeby mu kupić i dawać ....
Eh, coś czuję że znów mi z konta parę setek ubędzie ;///
Łapiemy mocz ... © Katana1978
No to lecim na Szczecin, bo na Radom nie jadom :P
Damska szkoła jazdy © Katana1978
i tyle
Kategoria Wycieczka
Miała być siłka, wyszło testowanie hamulców
-
DST
24.45km
-
Teren
20.00km
-
Czas
01:40
-
VAVG
14.67km/h
-
VMAX
27.60km/h
-
Temperatura
0.0°C
-
Kalorie 515kcal
-
Podjazdy
94m
-
Sprzęt Kross Hexagon F2
-
Aktywność Jazda na rowerze
W ciągu dnia nie mogłam iść na rower, musiałam pojechać do mamy, a wróciłam dopiero późnym popołudniem.
No i zachciało mi się iść na siłkę. Wsiadłam na Krossa i pojechałam na Skorosze, tam pocałowałam klamkę, następnie pojechałam do Okrąglaka tam też zamknięte bo remont, zostało ostatnie miejsce gdzie trafię bez nawigacji - na Gerdziejewskiego.
Tam było otwarte, ale za pół godz było zamykane.
Wtedy gdzie byłam ostatnio, przy Blue City nie bardzo pamiętałam jak pojechać, nie pamiętałam też nazwy ulicy, a garmina nie wzięłam.
Tam pewnie bym sobie poćwiczyła, bo otwarte jest 24 na dobę. Swoją drogą ciekawe czy ktoś ćwiczy np o 2.00 w nocy.
Postanowiłam zatem zrobić niewielkie kółko testując hamulce.
Test zaliczony, nic nie trzeba poprawiać :) - super ;))
Siłka zamknięta © Katana1978
Aleja drzew © Katana1978
Kross tak fajnie śmiga po śniegu, że unikałam odśnieżonych chodników :P © Katana1978
Warsaw Spire © Katana1978
Mapka z pamięci ręcznie rysowana - możliwe że jakiś fragment pominęłam ;P
Kategoria Wycieczka
Na zebranie do szkółki
-
DST
1.25km
-
Czas
00:05
-
VAVG
15.00km/h
-
VMAX
21.00km/h
-
Temperatura
1.2°C
-
Kalorie 138kcal
-
Sprzęt Kross Hexagon F2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ten obrazek mówi wszystko co mogłabym tu napisać.
Pisać o zebraniu w szkole nie będę,....wolę to chyba przemilczeć :P.
Jakby co to syn nie narozrabiał, a na półrocze ma same 4 i 5 ....- po mamusi :PPP
Napomknę tylko że głównie emocje sięgnęły zenitu przez takiego jednego dzieciaka, w klasie tzw czarny charakter....
Więcej pisać nie będę, bo jeszcze jego rodzice mnie tu znajdą :P
Kategoria Wycieczka
Na ciastko, na skróty :P
-
DST
124.10km
-
Czas
05:15
-
VAVG
23.64km/h
-
VMAX
31.73km/h
-
Temperatura
-1.2°C
-
Kalorie 1358kcal
-
Podjazdy
186m
-
Sprzęt Biała Szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wczoraj Yurek narobił mi smaka na ciastko w Nowym Secyminie , stwierdziłam, że trzeba pojechać i się posilić.
Tylko ta droga z jego fotek nie wyglądała zachęcająco. Wymyśliłam zatem, że pojadę inaczej, tak trochę na skróty i wrócę tą samą drogą.
Jak wymyśliłam, tak zrobiłam, myślałam tylko że mniej czasu mi to zajmie....;/ - ale ogólnie było przyjemnie, ubrałam się akurat, i dobrze że wzięłam na buty ochraniacze. jeden problem mam już przynajmniej z głowy. Ręce przymarzły mi zaraz po zjedzeniu ciastek, bo jadłam bez rękawiczek, a potem trochę to trwało nim odzyskałam komfortową temperaturę, a tak to też było spoko.
Kolano mnie tylko bolało - pewnie przez ten mróz ....- mam taką nadzieję.
Tak czy siak droga sucha i bez lodu. W drodze powrotnej garmin chciał inaczej mnie poprowadzić, ale wolałam nie ryzykować.
Zahaczyłam o Paryż :)
Sklep u Pani Marty.
Ciastka z serkiem mascarpone i z jagodami.
I tyle.
Pierwsza setka w 2019 roku zaliczona :)
Kategoria >100, Wycieczka
Leszno
-
DST
53.05km
-
Czas
02:15
-
VAVG
23.58km/h
-
VMAX
33.46km/h
-
Temperatura
-0.5°C
-
Kalorie 601kcal
-
Podjazdy
50m
-
Sprzęt Biała Szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zdecydowałam mimo zmęczenia, że jednak przewietrzę moją Białą Szoskę. Jest sucho, wiatr osuszył drogi więc bez obawy pojechałam sobie na zachód.
Wiało jakby słabiej niż z rana, ale jakoś tak super powera nie miałam, pewnie przez to że zmęczona byłam, albo tez organizm mi się rozleniwił bo jeżdżąc na Krossie to nie wymagam od siebie normalnej prędkości :P
No nic - czekam sobie cierpliwie do wiosny, wtedy odżyję - bo teraz to jakby wegetuję. Nawet Mors mnie kurła przegonił :P, no ale to jego sezon :P
A i mam pytanko po czym poznać, że oponka szosy już jest zjechana i czas na wymianę ? - nie mam żadnego bieżnika więc nie wiem po czym poznać ;/ - a tak się zaczęłam nad tym właśnie zastanawiać, mam chęć kupić sobie nowe oponki renomowanej firmy schwalbe :P
Teraz mam Micheliny i w sumie nie mogę się do nich przyczepić, jednak schwalbe to jest już takie "wow" :D :D :))), że prędzej czy później Biała Szoska będzie na nich śmigała, kto wie czy nie szybciej :PPP
No dobra ...wracając do wycieczki.
Pojechałam do Leszna i zauważyłam, że dzień lekko już się wydłużył. Lampeczkę włączyłam za Umiastowem.
Poza tym nie zauważyłam niczego nowego i szczególnego.Wzięłam picie, ale nie mogłam się go napić bo tak zimne było, że aż zęby mnie rozbolały.
Czas na foty :)
Alejka drzew :))) © Katana1978
Księżyc moją inspiracją - szczególnie 21 stycznia, wtedy będzie superksiężyc :) © Katana1978
Był mecz, pięknie zaparkował. © Katana1978
Półmetek w Lesznie © Katana1978
Z daleka wyglądało, że to łania Snapa z Harrego Pottera, a to zwykły renifer Mikołaja :P © Katana1978
Kategoria Wycieczka
Na siłkę 2/2019
-
DST
22.30km
-
Czas
01:20
-
VAVG
16.73km/h
-
VMAX
36.10km/h
-
Temperatura
2.0°C
-
Kalorie 618kcal
-
Sprzęt Kross Hexagon F2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wczoraj dzień spędziłam w pracy ... miałam nawet pojechać rowerem ale zaspałam - zapomniałam nastawić budzika.
Obudziłam się o 5.47, i do pracy pojechałam autem - byłam o 6.10
Drogę do pracy mam przez S8 - było pusto więc panda praktycznie frunęła jak miała gaz do dechy :P
A dziś .... aura taka że naprawdę nie chcę mi się jeździć dla samego jeżdżenia.
Znów wybrałam się na siłkę, tym razem pojechałam sobie tam gdzie jeździ mój mąż z kolegą i żeby chociaż 10 km wpadło.
Nawet fajniej niż u mnie na Skoroszach :), mam chęć jeszcze sprawdzenia siłkę na Gierdziejewskiego niedaleko mojej ulubionej alejki drzew. Jadąc tam rowerem widać że to dość spory obiekt, a nie jakaś kanciapa.
Dziś na orbitreku wykręciłam równo godzinkę :) z palcem z nosie mi to jeszcze nie poszło :P ale może następnym razem....
Póki co to jeszcze ani 1 kg mi nie spadł :((
Kategoria Na siłownię, Wycieczka
Na siłkę 1/2019
-
DST
2.05km
-
Czas
00:10
-
VAVG
12.30km/h
-
VMAX
21.10km/h
-
Temperatura
-3.0°C
-
Kalorie 500kcal
-
Sprzęt Kross Hexagon F2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś do pracy pojechałam autem :-P Jakoś tak nie chciało mi się wstać.
Za to po pracy, jak zrobiłam obiad, wypiłam kawkę, to pojechałam Krossem na siłkę, w końcu mam tego multisporta, a jeszcze z niego ani razu nie korzystałam.
Siłkę i inne atrakcje sportowe mam za free ... :)
Na siłce korzystałam gównie z orbitreka - chciałam przebiec godzinę, ale nie dałam rady ;/
Mało tego ledwo Krossem wróciłam z powrotem do domu :P - ale dobrze - może będzie mi się lepiej spało :)
Ciekawe na ile starczy mi zapału - bo w tamtym roku to siłce byłam tylko 4 razy :P
Wejście na siłkę © Katana1978
Dane z orbitreka © Katana1978
Śnieg lekko pokruszył - miałam białe błotniki i zasypany licznik © Katana1978
Widok na centrum handlowe Skoroszy © Katana1978
Nawet nie wiem kiedy Piotrek i Paweł sobie poszli. Teraz jest Carrefour - beznadzieja, bo dla mnie Carrefour jest na tym samym poziomie co Tesco.
Dane treningu z mojego zegarka © Katana1978
Mapki nie ma :)
Kategoria Na siłownię, Wycieczka
Po mieście ...ślisko i niebezpiecznie
-
DST
25.95km
-
Czas
01:45
-
VAVG
14.83km/h
-
VMAX
31.60km/h
-
Temperatura
-2.0°C
-
Kalorie 196kcal
-
Podjazdy
42m
-
Sprzęt Kross Hexagon F2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś za oknem przywitało mnie słoneczko i drobno padający śnieg.
Aura była taka fajna, że zdecydowałam się na przejażdżkę - a jak zobaczyłam szosowca pomykającego żwawo to już w ogóle obudziło się we mnie pragnienie na rower.
Oczywiście szosy nie wzięłam - nie będę jej ruszać dopóki nie zniknie śnieg i w sumie dobrze zrobiłam.
Na ddr nie było co jechać, zamarznięte i głębokie koleiny po rowerzystach sprawiały że Kross się buntował, ale po płytszych koleinach po pieszych jechał na luzie - mimo że było ślisko.
Nie było bezpiecznie, bo na własne oczy widziałam jak babka wywinęła orła na chodniku.
Większość ludzi przeważnie chodziło po trawnikach gdzie leżał normalny śnieg, bo na chodniku nie dało się iść :((
Nie mam pojęcia czemu służby porządkowe tym się nie zajmują.
Krossem po ulicach też jeździłam, ale jak już nie było wyjścia - ten rower to taki zawalidroga, nie jest żwawy i szybki, co trochę mnie tym na jezdni irytuje, więc dla spokoju ducha śmigam sobie po chodnikach i ddr.
Doszłam do wniosku że mój organizm taką jazdę w komforcie może znieść do 1 godziny, bo ostatnie 30 min to było już cierpieniem.
Moje ręce zaczęły przymarzać, a opuszki palców bolą mnie jeszcze do tej pory, choć do domu wróciłam jakieś 4 godziny temu.
Nogi lepiej - choć jechałam bez ochraniaczy. Ochraniacze będę do Krossa zakładać tylko w wyjątkowych przypadkach - jak np będzie padał deszcz i jak będę zmuszona jechać gdzieś Krossem - tak jak ostatnio.
Aleja drzew przy Żwirki i Wigury © Katana1978
Rozkład naturalny rowerka. Przedniego kółka już nie ma, łańcuszek leży obok .... © Katana1978
Licznik rowerowy © Katana1978
Miejska hulajnoga....strasznie dużo tych hulajnóg porozrzucanych jest po mieście. © Katana1978
Niektórzy zostawiają te hulajnogi w naprawdę głupim miejscu .....np na środku ddr.
Kategoria Wycieczka
Sushi :) + test ochraniaczy
-
DST
25.40km
-
Czas
01:35
-
VAVG
16.04km/h
-
VMAX
29.60km/h
-
Temperatura
-2.0°C
-
Kalorie 543kcal
-
Sprzęt Kross Hexagon F2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś znów do pracy nie udało mi się pojechać rowerem :(((
Jestem na sporym debecie ze snem - a to wszystko przez to, że dużo wolnego miałam i późno chodziłam spać.
No i ciągle jestem teraz niewyspana :(, a każde dodatkowe minuty snu są na wagę złota....
Tak więc jeżdżę do pracy autem.
Dziś piątek, a jutro w sobotę znów idę do pracy, to mimo wszystko wieczorem ruszyłam Krossa z jednego powodu - spadł śnieg.
Oczywiście jazda po śniegu Krossem idzie jak po maśle - (nie było wycofu :P), a rower wybrałam dlatego bo u nas w Wawie jak jest taka pogoda to są mega korki. Ludzie tracą orientację i nie wiedzą jak i gdzie jechać :P
Wzięłam ze sobą ochraniacze co ostatnio kupiłam.
Założyłam zwykłe trampki i na to te ochraniacze i powiem wam że jestem zadowolona - buciki suche, i ciepło ;)
Wolę nawet nie myśleć co by było, gdybym tych ochraniaczy nie miała i to w letnich trampkach....
Trzeba było tylko uważać gdzie trzymać pedał na platformie, żeby te rzepy mi się nie popruły, bo tak naprawdę to ochraniacze są przeznaczone na spd.
No dobra wracając do samej wycieczki.
Umówiłam się z moją kumpelką na sushi w Arkadii - było pycha !! - a i przyznam się wam, że na sushi chodzę od bardzo dawna i do tej pory nie nauczyłam się jeść tymi pałeczkami. Jem więc jedną :P nadziewam na środek maczam w sosie sojowym , drugą pałką nakładam wasabi i do paszczy :))). Mam to gdzieś, ze to obciach :PPP
Sushi w Arkadii © Katana1978
Jakaś tam atrapa....a raczej instalacja © Katana1978
Kategoria Wycieczka