Wycieczka
| Dystans całkowity: | 53438.37 km (w terenie 1292.75 km; 2.42%) |
| Czas w ruchu: | 3017:50 |
| Średnia prędkość: | 17.51 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 1870.00 km/h |
| Suma podjazdów: | 130133 m |
| Suma kalorii: | 1239659 kcal |
| Liczba aktywności: | 1321 |
| Średnio na aktywność: | 40.45 km i 2h 19m |
| Więcej statystyk | |
Borzęcin, tylko odwrotnie
-
DST
47.65km
-
Czas
03:10
-
VAVG
15.05km/h
-
VMAX
33.40km/h
-
Temperatura
5.0°C
-
Kalorie 1487kcal
-
Sprzęt Kross Hexagon F2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś znów pojechałam do Borzęcina tylko że inaczej niż ostatnio.
Przed wycieczką na zachód zahaczyłam o szpital na Lindleya dowiedzieć się czy jest jakaś szansa na przyśpieszenie wyjęcia tej blachy. Chciałabym mieć to już za sobą, i wrócić w końcu do pracy. Ale lekarz powiedział że na najbliższe 2 tyg na pewno nie :(
Zastanawiam się czy może w innym szpitalu szybciej by mi to zrobili ? - czy takie coś jest praktykowane ...
No nic. Następnie pojechałam sobie do Borzęcina w odwrotnym kierunku niż ostatnio (w sumie 1 raz tam tak jechałam i dużo rzeczy nowych widziałam) :)))
ul. Wolska/Sokołowska, fajne dachy mają te balkony na ostatnim piętrze. Ciekawe czy śnieg spada sąsiadom niżej na balkon :)
Rowerzysta na rowerze z psem :) - kiedyś jak miałam psa (jakieś 15 lat temu) to tak próbowałam i marnie mi to wychodziło. Mój pies nie chciał ze mną biec przy rowerze :)
Ojojojojoj - z bałwankami coraz gorzej ....weekendu chyba nie przeżyją. Ciekawe który padnie pierwszy :)
A to co ? - pomnik hydraulika ?
Fajne drzewko po prawej stronie.
Umiastów
Ten robotnik dziwnie się na mnie patrzył, jak pstrykałam zdjęcie :D
Taka paćka mi się przykleiła do hamulca po przejechaniu błotnistego odcinka z Sochaczewskiej na wiadukt nad S8.
O dziwo hamulec działał sprawnie.
Jak przyjechałam do domu to w garażu rower umyłam :)
A to już u mnie - tereny fabryki traktorów ....
I tyle na dziś.
Kategoria Wycieczka
Tłusty Czwartuch :)
-
DST
40.00km
-
Czas
02:45
-
VAVG
14.55km/h
-
VMAX
29.00km/h
-
Temperatura
3.0°C
-
Kalorie 1291kcal
-
Sprzęt Kross Hexagon F2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś tłusty czwartek i pierwszy raz zrobiłam pączki :) wprawdzie to nie takie tradycyjne z nadzieniem tylko takie małe serowe i z frytkownicy.
Ale powiem wam że i tak pycha !!
Niektóre pączki nie przypominały pączków tylko np małego bałwanka :)
Jak zrobiłam pączki, odprowadziłam syna do szkoły i stwierdziłam że się przejadę. Doszłam do wniosku że w strasznym stanie jest mój kross.
Napęd jeszcze ujdzie ale rama jest tak usyfiona że masakra :( Nie lubię jeździć na brudnym rowerze - w weekend postaram się go wyczyścić ...
Brudas.
Dzisiaj kolejna pętelka mostowa, trochę mniejsza bo most Świętokrzyski i most Gdański
Pod koniec wycieczki zakupy, potem wszystko zawiozłam do domu, a potem pojechałam po Arka.
A zdjęcia z dzisiejszej wycieczki były takie :)
Kolejka za pączkami na Górczewskiej do ponoć kultowej cukierni działającej od 1925 roku. Kolejka była tak wielka że musiałam włączyć w aparacie opcję panoramy. Ludzie ponoć po 4 godziny stali - szczerze mi by się nie chciało dla pączków tyle stać. Gdyby rozdawali np części rowerowe w cenie pączków to może bym stała :D ale pączki ?! zjem i nic z tego nie mam :) a 4 godz stracone ...
Nigdy nie jadłam pączków z tej cukierni a wy jedliście ?
Mój ulubiony wieżowiec - powoli wstawiają już szklane okienka a po 14 lutym ma ponoć zniknąć ten napis.
Mural na Pradze - obstawiam że jest starzy ode mnie - zawsze był odkąd pamiętam.
Na Targowej otworzyli Muzeum Pragi.
A tu fajny blok na Jagielońskiej jak się jedzie w stronę ronda Starzyńskiego.
Kolejny obiekt który lubię fotografować - Maszt Wolności.
Górczewska / Aleja Prymasa Tysiąclecia - zawsze się zastanawiałam czy takie napisanie listu cokolwiek by zmieniło - wątpię.
No i do kogo miałby być ten list ??
Kategoria Wycieczka
Borzęcin
-
DST
42.90km
-
Czas
02:50
-
VAVG
15.14km/h
-
VMAX
29.70km/h
-
Temperatura
3.0°C
-
Kalorie 1331kcal
-
Sprzęt Kross Hexagon F2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś standardowa wycieczka na zachód.
Przed wycieczką znów musiałam posmarować łańcuch, bo wczoraj już czułam jak ciężko chodził i przeskakiwał.
Było ciepło, tak że znów pomykałam w moich rowerowych butach. Gdyby jeszcze było sucho było by super.
Przejechałabym się cube, bo tęskni mi się za jazdą na nim ....eh wiem zawsze muszę mieć jakieś zmartwienia, a powinnam się cieszyć że w ogóle mam jakiś rower na zimę :)
Chociaż tego krossa też kocham i powiem wam że płakałabym jakbym go straciła ....
Nic po drodze takiego się nie wydarzyło o czym miałabym napisać.
Sprawdziłam tylko jak zwykle czy nie było wypadku i czy stoją bałwany :D
Policjanci dzielnie wypatrują ciągniki i inne traktory które miałby nadjechać by blokować Warszawę, a przy okazji oczywiście łapią kierowców. Szkoda że nie są tacy bystrzy, bo po drugiej stronie ulicy BMW śmignął na czerwonym tuż przed moim nosem gdy przejeżdżałam na ddr i ja miałam zielone. Tam przy Morach światła maja od pasów jakieś 10 m. Z premedytacją olał światła.
- Dosłownie życzę temu kierowcy zaparkowania w drzewo bo jełop jeden może zabić kogoś. to lepiej niech sam się zabije, albo ewentualnie skasuje auto jak ten kierowca
Marchewkowe pole. Te marchewy raczej już nie dla ludzi ....
No i mamy pierwszy cel :) Ciekawa jestem kiedy mi się znudzi obserwowanie tej budowy :)
Piesek z Panią na ścieżce.
Na Warszawskiej znalazłam jeszcze jednego bałwana - ten 3 stopni na plusie nie przeżył.
Zamarznięty staw na Warszawskiej. Kaczuszek nie ma.
Moje dwa bałwany mają się dobrze, chociaż zgubiły już guziki i nosy, pochyliły się tez z lekka do przodu, ale stoją :)
Na Górczewskiej - telebim. Czy ja byłam wcześniej jakaś ślepa że tego wielkiego telewizora nie widziałam ?
Kategoria Wycieczka
Pętelka mostowa
-
DST
63.10km
-
Czas
04:15
-
VAVG
14.85km/h
-
VMAX
39.40km/h
-
Temperatura
3.0°C
-
Kalorie 1996kcal
-
Sprzęt Kross Hexagon F2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś pętelka mostowa. Zahaczyłam sobie o most Siekierkowski i Północny.
Jechało mi się bardzo przyzwoicie, na Północnym była mgła "Smoleńska" i dziwne ciśnienie że aż w głowie mi się kręciło.
Z wczorajszej zimy prawie nic nie zostało - tylko typowa Warszawska chlapa....dzisiejszy dzionek był taki szary i smutny...
Było bardzo ciepło jak na luty. Nie mogę się doczekać jak znów zacznę śmigać na cube.
Ktoś zniszczył kapliczkę :/ przy Wirażowej...
Fort Zbarż nadal zamarznięty mimo że były 3 stopnie na plusie
przy Poleczki. Czeski krecik gotuje obiad :)
Most Siekierkowski - zdjęcie robione z rękawiczką w zębach :D
Gruba Kacha
Telefon do Freddiego :)
Stadion Narodowy we mgle.
Parking rowerowy przy dworcu Wschodnim.
Wiecie że, nie można wjeżdżać rowerem na ten dworzec - nawet tymi bocznymi przejściami. Jakiś czas temu była dyskusja na ten temat w sieci.
Mgła na moście Północnym, ledwo co widać Wisłę było.
1 km i 200 m łyknęłam jeszcze wczoraj wieczorem do Biedrony. I dlatego jest różnica spora w navi. (tak dla siebie piszę żeby się za rok nie zastanawiać dlaczego km jest tyle tu a tyle tu) :D
Kategoria Wycieczka
Po brokat
-
DST
35.75km
-
Czas
02:35
-
VAVG
13.84km/h
-
VMAX
29.20km/h
-
Temperatura
-1.0°C
-
Kalorie 1213kcal
-
Sprzęt Kross Hexagon F2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś mega śnieżyca - nawet odczuwałam lekki niepokój związany z jazdą na rowerze.
Wcześniej odprowadziłam Arka do szkoły i średnio było na chodnikach ;(
Tak czy siak był mus by ruszyć tyłek i jechać po brokat dla Arka ( potrzebny mu jutro do szkoły)
Nim wstałam od kompa przyszedł listonosz z sakwą !!! :))))) , jak zamocowałam sobie ją do bagażnika to bata nie było - musiałam wypróbować :))
I powiem wam że tak przyzwyczaiłam się do plecaka że było mi zimno bez niego, no i ciągle miałam wrażenie że go zgubiłam :),
jechało mi się fajnie, ale rower "przytył" i jest to odczuwalne. No nic takie życie - coś za coś.
Brokat był do odebrania na ul Szańcowej 28 - stwierdziłam że to za blisko jest i trzeba zahaczyć o budowę w Wieruchowie, bo ostatnia sobotnia wycieczka Jolipm nie dawała mi spokoju :))).
Jeszcze czysta sakwa. Pompka, łatki, dętka, grzałki do butów, podkowa, 2 reklamówki, zapasowe baterie, ładowarka do tel (przenośna) chleb rycerski, 100 gram brokatu zmieści się bez problemu.
Stacja Gołąbki, a ja na wiadukcie. Akurat odśnieżali ścieżkę. W sumie dziś 3x widziałam w różnych miejscach jak ścieżki rowerowe odśnieżali.
Ciekawa byłam w jakim stanie zastanę Techniczną.
Na Warszawskiej.
Teraz mogę spać spokojnie :))) - licznik działa
Kategoria Wycieczka
Oj ...pojeździłam sobie
-
DST
42.00km
-
Czas
03:00
-
VAVG
14.00km/h
-
VMAX
28.30km/h
-
Temperatura
0.0°C
-
Kalorie 2975kcal
-
Sprzęt Kross Hexagon F2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś była kontrola w szpitalu ....a w szpitalu powiedzieli (takiej beksy nie widzieli) - żartuję ;), powiedzieli że wyjmą mi blachę w ciągu 6-8 tyg trzeba czekać na telefon od nich. Spytałam się lekarza czy wyrobię się do 14 marca z dojściem do siebie - ten stwierdził że nie wiadomo, w takim razie musiałam po szpitalu pojechać do ZUSu i wypełnić wniosek o przedłużenie świadczenia rehabilitacyjnego.
A w Zusie powiedzieli że jest potrzebny wypełniony taki druk od lekarza (dziwne bo wcześniej nie musiałam go składać) - no to z powrotem pojechałam do szpitala. W szpitalu był już inny lekarz, ale wypełnił mi ten druk i pojechałam z nim do ZUSu.
Tym razem wszystko ok i też mam czekać na tel od nich na wezwanie :) - ciekawe co to będzie jak zadzwonią do mnie tego samego dnia.
Rozmawiałam z lekarzem to po wyjęciu blachy pewnie znów z miesiąc nie będę mogła jeździć pffffffffffff już z lekka jestem poirytowana tym faktem....
Trasa była taka - nawet nie zdawałam sobie sprawy że tak kręciłam :)
W ogóle to chciałam wracać przez Górczewską, a potem przez Techniczną ale wiadukt na Gierdziejewskiego skutecznie mnie dziś zniechęcił ...
1 fotka z całej wycieczki
Dinozaur przy Żwirki i Wigury - ledwo udało mi się uciec :D
Fajna pogoda :)
Śnieg gdzieniegdzie leży, ale jest sucho i można śmiało bez błotników jeździć :)
Kategoria Wycieczka
Poczta i Tesco
-
DST
26.80km
-
Czas
02:00
-
VAVG
13.40km/h
-
VMAX
30.40km/h
-
Temperatura
-1.0°C
-
Kalorie 939kcal
-
Sprzęt Kross Hexagon F2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nie miałam dziś weny na pedałkowanie, ale okazja była więc najpierw na pocztę (nie, to nie sakwa przyszła), następnie do Tesco po zeszyty na Sosnkowskiego - Arek odkrył że nie ma już zeszytów w linię.
A potem stwierdziłam że nie jest źle i sobie gdzieś pojadę - jednak przez całą drogę nie mogłam wymyśleć celu i tak oto tym sposobem jest tyle kilometrw ile jest.
- Do Wierchurowa nie chciało mi się jechać
- Do lasu (Młociny) jakoś też nie ....
Niecały kilometr przed domem zaczął boleć mnie brzuch - i ledwooo zdążyłam do domu :)
Tyle śniegu napadało
Na Al. 4 czerwca 1989 r odśnieżają ścieżkę ...
Kolejna odsłona galerii Rusz
Przy Techniczenej - reklama "Własne niebo na Bielanach" - a przecież Bielany to śmietnik Warszawy ....
Coś lipnie się czuję :(((
Kategoria Wycieczka
Bemowo i Wola
-
DST
30.60km
-
Czas
02:05
-
VAVG
14.69km/h
-
VMAX
29.70km/h
-
Temperatura
2.0°C
-
Kalorie 978kcal
-
Sprzęt Kross Hexagon F2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś przejażdżka praktycznie bez celu. Tak żeby tylko łyknąć parę kilosów i nic więcej.
Kupiłam sobie na allegro sakwę :) - ciekawe kiedy dojdzie :)
A 31 stycznia była cała w śniegu...:) teraz jest piękna.
Takie to rowery widziałam na masie - motorów jeszcze nie :)
Budki z lodami czekają na lato
Na Powstańców Śląskich zakładają lub uruchamiają sygnalizację
Ciekawe jak te rowery się przypina i do czego ? - Stacje Bemowo zabierają na zimę stojaki ?
Kategoria Wycieczka
Borzęcin i Truskaw
-
DST
54.20km
-
Czas
03:30
-
VAVG
15.49km/h
-
VMAX
26.90km/h
-
Temperatura
3.0°C
-
Kalorie 1706kcal
-
Sprzęt Kross Hexagon F2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wyszłam na rower troszkę później niż zwykle. Arek ma drugą zmianę na te półrocze więc musiałam sobie poukładać na nowo plany.
Na początek szkoła, potem zakupy i było coś koło 2 km (nie ma tego w navi)
Potem zrobiłam obiad w domku i wtedy wyszłam na rowerek.
Pogoda przepiękna znów założyłam rowerowe butki i jechało się idealnie.
Na początku postanowiłam tradycyjnie zobaczyć "ile dni bez wypadku" a potem zaliczyć drogę w Strzykułach, bo dawno mnie tam nie było, i zobaczyć czy jest jakiś postęp w budowie ścieżki rowerowej w Kaputach (- tu porażka wszystko stoi)
Jechało mi się tak dobrze że stwierdziłam że jadę do Borzęcina, a jak tam byłam to pomyślałam sobie czemu Truskawia nie zaliczyć :)
A w drodze powrotnej kryzys ! :( mniej więcej przy Arkuszowej, noga i tyłek - masakra. Dopiero na Powstańców Śląskich za Górczewską mi przeszło i znów mogłam normalnie jechać :)
Do szkoły zajechałam o 17.00 - Arek kończy dziś o 16.20 ale z tego co widziałam było jeszcze sporo dzieciaków na świetlicy.
Fotki :)
Konie w Macierzyszu wyszły na wybieg :)
Coś tam się na tej budowie dzieje ....chłopaki pracują, ale czas wolno płynie :)
Dawno tędy nie jechałam :)
Kategoria Wycieczka
Śladami Magdy Gessler po bagażnik
-
DST
43.60km
-
Czas
02:50
-
VAVG
15.39km/h
-
VMAX
32.50km/h
-
Temperatura
-2.0°C
-
Kalorie 1331kcal
-
Sprzęt Kross Hexagon F2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dostałam kasiorkę (w ramach walentynek - hehe ) od męża na bagażnik montowany do sztycy.
Znudziło mi się wożenie tej 5 kg podkowy na plecach :) i powiem wam że jak sobie plecak przyczepiłam na chwilę do tego bagażnika (na chwile bo mimo że są gumki to zaczął mi się zsuwać na wybojach) to raz że poczułam się jak goła i wesoła :)) a dwa jakoś tak za lekko.
Sklep mieścił się na Ursynowie i Pan w sklepie jakiś dziwny był ;/ pomógł mi zamontować bagażnik ale nie tak jak chciałam.
Pod lampką !! - mówię mu że chcę nad lampką, - nie mógł tej śrubki od lampki odkręcić więc pytam się czy ma jakieś kombinerki, a on tekst że kombinerek nie mają ...trochę mnie wcięło - ale pytam się przecież to serwis rowerowy i nie macie kombinerek ?!
- Pan na to ze spokojem że jest teraz sezon zimowy i oni naprawiają narty.
Nic już nie powiedziałam - nie to nie....w domu sobie wszystko ustawię jak chcę.
W domu zrobiłam sobie po swojemu, i test z podkową zaliczony (pojechałam po Arka do szkoły) i podkowa nawet nie drgnęła.
Tak to mniej więcej sobie ustawiłam. Jak mąż przyszedł z pracy wyregulował mi jeszcze sam bagażnik (tzn przesunął sam bagażnik po tej czarnej rurze w lewo) i jest naprawdę git, ale zdjęcia już nie chciało mi się robić.
Teraz jeszcze taka fajna sakwa (mam już upatrzoną) i będzie luz bluz.
Parę tygodni temu pisałam tu na BS że mam cel do zaliczenia na Ursynowie, i było to odwiedzenie knajpki gdzie przeprowadziła rewolucje Magda Gessler. Restauracja nazywa się Gaumarjos Zamówiłam sobie te słynne sakiewki "Chinkali",
i powiem wam że trochę się zawiodłam. Smak dobry, ale mięsko było zbite twardawe.... no nic w telewizji to zawsze wygląda inaczej ...
Sama knajpka była prawie pusta, ale czytałam opinie że jak jest dużo ludu to ludzie trącają się łokciami.
Tak restauracja wygląda na zewnątrz.
Zdjęcie pamiątkowe z żoną właściciela.
Chinkali - myślę że umiałabym zrobić w domu lepsze :). Musiałam jednak tam wejść i spróbować, bo ciągnęło mnie tam od zobaczenia tego odcinka, a było to dość daaawnoo chyba w pierwszym sezonie kuchennych rewolucji.
Fotki po drodze...
Fort Zbarż
Takie ubite śniegiem ścieżki jeszcze zniosę :)
Witold Pilecki chybaby w grobie się przewrócił jakby zobaczył ten mural. Nie będę już pisać o naszym rządzie który nie zaprosił jego córki na obchody wyzwolenia obozu w Auschwitz. Nie o taką Polskę pewnie walczył ...
No i to tyle. Jutro pewnie kupię sobie tą sakwę. W sklepie gośc chciał mnie naciągnąć na sakwę za 100 zł ale na allegro jest taka fajna i to niebieska za 50 z groszami ...
Kategoria Wycieczka














