Marzec, 2019
Dystans całkowity: | 1398.85 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 70:30 |
Średnia prędkość: | 19.84 km/h |
Maksymalna prędkość: | 47.39 km/h |
Suma podjazdów: | 2244 m |
Suma kalorii: | 20387 kcal |
Liczba aktywności: | 30 |
Średnio na aktywność: | 46.63 km i 2h 21m |
Więcej statystyk |
Gassy
-
DST
87.35km
-
Czas
04:00
-
VAVG
21.84km/h
-
VMAX
46.73km/h
-
Temperatura
14.0°C
-
Kalorie 907kcal
-
Podjazdy
167m
-
Sprzęt Biała Szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wiało dziś jak cholera jasna.
Tylko tyle napiszę.
Prom jeszcze nie pływa.
Kategoria Wycieczka
Kampinos full
-
DST
163.05km
-
Czas
07:10
-
VAVG
22.75km/h
-
VMAX
38.74km/h
-
Temperatura
14.0°C
-
Kalorie 1754kcal
-
Podjazdy
236m
-
Sprzęt Biała Szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wycieczka na ciastko w Nowym Secyminie.
Wiosna przybyła, było naprawdę super !!!
Średnia trochę kulawa bo walczyłam z nowym łańcuchem który skakał mi na moim ulubionym biegu.
Przed ciastkami się uspokoił, jak skoczył raz na tysiąc obrotów to było ok, choć jeszcze zdarzała mi się jakaś dziwna seria że skakał co chwila - ale to już rzadkość. Jestem dobrej myśli.
Jak sprawa z łańcuchem się uspokoiła to przyszedł inny problem - rozbolało mnie ścięgno w pachwinie w zdrowej nodze.
Jezu myślałam że skonam :((( musiałam często stawać, bo nie byłam w stanie kręcić....i tak to trwało od Wierszy aż jak wyjechałam z Czosnowa. Za Czosnowem jechało mi się już lepiej, albo siłą woli zmusiłam się, żeby tego bólu po prostu nie czuć ;/
Jakieś 20 km od domu przestało w ogóle boleć, ale teraz jak siedzę w domu to nogi nie podniosę...
Ja nie wiem czy ten maraton 500 przejadę - boję się że coś mnie rozboli i szlag wszystko trafi :(((
No dobra czas na coś miłego dla oka :)
Mory © Katana1978
Stare auto, nowy domek :) © Katana1978
Śpiew ptaków i piękna droga © Katana1978
Farma truskawek © Katana1978
Tam jeszcze nie dojechałam © Katana1978
Ciastka z serkiem i z malinami :) © Katana1978
Kijka zapomniałam, wiec fota z rączki :) © Katana1978
Znak ostrzegający. Zakładam, że te oczy w nocy świeca :)) © Katana1978
Takie tam ... © Katana1978
Kategoria >100, Wycieczka
Do pracy i z pracy 38/2019
-
DST
27.60km
-
Czas
01:40
-
VAVG
16.56km/h
-
VMAX
33.30km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
Kalorie 293kcal
-
Sprzęt Kross Hexagon F2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wykorzystałam trzecią opcję dojazdu do pracy i z tych trzech wybiorę sobie drugą i trzecią. Z 1 nie będę w ogóle korzystać.
Chciałam dziś do pracy pojechać Cube. Niestety wczoraj wieczorem jak go wyjęłam odpięłam, nasmarowałam okazało się, że szlag trafił suport :((( Korba gładko się nie kręci ....są jakieś przeskoki :( ogólnie ciężko chodzi, a jak kręcę w przeciwną stronę zegara, to zaczyna kręcić się tylne koło ;( i to wcale nie tak tyci - tylko normalnie....:(((
W poniedziałek podjadę do serwisu z tym rowerem.....
A tym czasem na służbówce nowe autko w mojej rodzince .... tak z chromem :> , heh - ale jak sam maż powiedział tańszego auta tej klasy nie było....) Czyli to świadczy o tym, że ten chrom wpychają już wszędzie....
Nówka sztuka nieśmigana z wyprzedaży rocznika :)
Ciekawe czy zgadniecie co to za auto :P
Kategoria Praca
Do pracy i z pracy 37/2019
-
DST
27.80km
-
Czas
01:35
-
VAVG
17.56km/h
-
VMAX
33.00km/h
-
Temperatura
12.0°C
-
Kalorie 543kcal
-
Sprzęt Kross Hexagon F2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś zdecydowanie lepiej niż wczoraj :))
Znów czuć wiosnę. Jechało mi się dziś bardzo przyjemnie.
Na jutro została mi trzecia opcja dojazdu do pracy. Wczorajsza trasa najmniej mi się podobała. dzisiejsza nawet całkiem, a jutro zobaczymy jak będzie.
Służbówka :)
Kategoria Praca
Do pracy i z pracy 36/2019
-
DST
28.00km
-
Czas
01:40
-
VAVG
16.80km/h
-
VMAX
33.90km/h
-
Temperatura
8.0°C
-
Kalorie 543kcal
-
Sprzęt Kross Hexagon F2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano zimnica jak nie wiem co. Bardzo ciężko się jechało.
Po pracy lepiej, chociaż ciągle wieje zimnym wiatrem ....masakra jakaś.
Gdzie te ciepełko, gdzie można było już jeździć bez buffa ?
Znów w zestawie zimowym jeżdżę :(
Taki malutki skrót do domu przez terenową drogę ....
Kategoria Praca
Do pracy i z pracy 35/2019
-
DST
27.70km
-
Czas
01:40
-
VAVG
16.62km/h
-
VMAX
32.70km/h
-
Temperatura
7.0°C
-
Kalorie 138kcal
-
Podjazdy
114m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś pobudka o 3.55 i wyjazd z domu o 4.40. Masakra.
Jadąc do pracy myślałam nad tą cała trasą czy nie ma żadnych skrótów, i chyba nie ma....
Jadąc Krakowską czy od strony Wolicy nie zyskuję dużo. Z jednej i z drugiej strony jest tak samo
Dziś z rana 0 st - auta wymagały skrobanki z szyb, a po pracy takie wiatrzysko, że jadąc myślałam że stoję w miejscu.
Podjechałam do Lidla, a jak wyszłam to się rozpadała lekka mżawka, skoczyłam jeszcze do Biedry i jak wyszłam, spojrzałam na niebo to z lekka się przeraziłam - wyglądało, jakby miała być jakaś burza.
Dojechałam do domu i tak sypnęło śniegiem, że nie widziałam drugiego bloku..
Ja się już z zimą pożegnałam. Jak widać ona ze mną jeszcze nie ...
Tu widać jak wieje ...
Kategoria Praca
Wymieniłam sobie łańcuszek
-
DST
32.80km
-
Czas
01:40
-
VAVG
19.68km/h
-
VMAX
41.79km/h
-
Temperatura
9.0°C
-
Kalorie 346kcal
-
Podjazdy
34m
-
Sprzęt Biała Szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Naszła pora na wymianę łańcucha, żeby ten dotychczasowy po morskiej wyprawie sobie trochę odpoczął.
Szukałam mojego (I) łańcucha i za Chiny ludowe nie mogłam go znaleźć :(. Wkurzyłam się nieziemsko, bo czas leci a ja stoję w miejscu.
Doszłam do wniosku że założę w takim razie łańcuch nówka sztuka nieśmigana. Nie chciało mi się już liczyć ile pinów trzeba odciąć więc założyłam taki z fabryczną długością.
I teraz jest tak, że na moim ulubionym biegu łańcuch skacze, a na innych biegach chodzi idealnie ;/ mam nadzieję, że mi się to ułoży.
Starałam się jechać bez naciskania w pedał (stąd ta niska średnia dedykowana oczywiście dla Morsa) - żeby się wszystko ułożyło.
Trochę na innych biegach, trochę na tym moim i wg mnie jest szansa że się ułoży, bo skakało coraz mniej - tak mi się przynajmniej wydaje. Zrobię z 2-3 jazdy i zobaczę czy jest jakaś poprawa.
A jak poprawy nie będzie, to pozostaje kupić nową kasetę ....- a może jak utnę odpowiednią ilość pinów to problem zniknie ?
Dziś pojechałam poszukać mojej roboty, bo zmieniła siedzibę. Dostałam cynk, że w Sękocinie na Sękocińskiej - tuż koło Wolicy.
Podjechałam tam, firmę szybko znalazłam :)) . Ale wychodzi na to że będę musiała chyba z 20 min wcześniej wychodzić z domu :/
nie uśmiecha mi się to, bo to oznacza też o 20 min krótszy sen ;/
Lipa.
Kumpela z Wolicy ma więcej szczęścia - bo może sobie teraz do pracy na piechotę przychodzić ....
Foty na dziś takie:
Dyrekcja musi chyba mnie lubić :)) taki mam teraz parking rowerowy (po prawej)
Elegancko ;)))
Blachosmrody, niech sobie mokną, a chrom na nich niech rdzewieje :PPP
Moje ulubione krzaki zaczynają kwitnąć :)))))))))
Kategoria Wycieczka
Fota z Neptunem
-
DST
372.25km
-
Czas
17:00
-
VAVG
21.90km/h
-
Temperatura
-1.0°C
-
Kalorie 4209kcal
-
Podjazdy
1157m
-
Sprzęt Biała Szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
W końcu udało mi się zrealizować moje marzenie - fota z Neptunem :)
Ale wszystko po kolei.
Wyruszam sobie w piątek wieczorem - jestem wyspana, bo w pracy nie byłam, więc wiem że nie będę miała żadnych kryzysów
ze spaniem, i to się sprawdza, wiatr też miał być mi przychylny i to przez cała drogę.
Na dzień dobry dobiła mnie temperatura :( nie zwróciłam uwagi na temperaturę patrząc na pogodę :( patrzyłam tylko na wiatr i na to czy będzie deszcz.
W nocy było na minusie. Wprawdzie fizycznie tego nie odczułam stopy i ręce nie przymarzały mi, ale pęcherz sobie załatwiłam przez co trochę mnie to rozwaliło i musiałam bardzo często się zatrzymywać.
Druga sprawa, żeby mąż się nie martwił to umówiłam się z nim że co jakieś 50 km jak będzie Orlen to będę wysyłała mu gdzie jestem - to też wszystko rozłożyło się w czasie... tak więc długość tej wycieczki rozłożyła mi się masakrycznie i nie jestem zadowolona :((( choć fizycznie czułam się dobrze.
Będę musiała jeszcze raz pojechać bez jakiejś spiny z raportami dla męża - żeby się nie martwił.
Do Mławy jechało mi się bardzo fajnie, można powiedzieć lajtowo, potem pamiętam Malbork też minęłam na wesoło, początki kryzysu psychicznego zaczęły się jak wiatr zaczął robić mi na złość, a nie byłam już wypoczęta :)
Jak był fajny asfalt - wiało w twarz, jak pagórki lub dziury, silnie wiało w bok albo w plecy, co nie dało dobrych rezultatów,
Fajną średnią, miałam jeszcze "chwilę przed Gdańskiem" - ale potem się posypało ....i zaczęło spadać.
kilka razy jeszcze pomyliłam trasę, bo się zagapiłam :P i musiałam zawracać - dobrze że w miarę szybko się orientowałam.
Widziałam też faceta jak szybko mnie minął, a potem wjechał do rowu....
Widziałam też auto jak wjechało jak opuszczały się rogatki .....- może puszczą to w tv jak nagrał go jakiś monitoring.
No i końcówka już w Gdańsku zupełnie mnie rozwaliła.
Miałam pociąg do Warszawy pendolino, a przyjechał jakiś intercity przez co nie zwróciłam na niego uwagi, a potem się okazało że to był mój pociąg :(((
Szlag mnie trafił.
Musiałam kupić nowy bilet, ale babka powiedziała że z rowerem może być problem, i żeby spytać się konduktora czy mogę wejść z rowerem.
Miałam to gdzieś, nawet się nie pytałam, tylko od razu wsiadłam. Podczas podróży kontrolerzy nawet mnie nie skontrolowali, chociaż wiele razy obok mnie przechodzili....:)
No i tyle.
Biała gotowa do trasy © Katana1978
Noc miałam piękną, była pełnia, widać było wszystkie gwiazdy - szkoda, że nie dało się tego uwiecznić na fotce © Katana1978
Niebieski most - tu miałam starcie z policją. Jak wyjechałam z tej 579 i skręciłam sobie w lewo w stronę tego mostu, to z 300 m dalej stała policja. Zatrzymali mnie z pytaniem czemu po ścieżce nie jadę.
Żeby jechać po ścieżce musiałabym przeskoczyć ogrodzenie. Mówię im, że jadę z Leszna i nie miałam możliwości wjechać na tą ddr.
Stwierdzili, że mam rację, więc tylko sprawdzili czy mam lampki i życzyli szerokiej drogi :)
Muszę sprawdzić gdzie dokładnie zaczyna się ta ścieżka...tak z ciekawości.
Więcej punktów nabiję sobie za picie kawy i hot dogi, niż za paliwo © Katana1978
Zapomniałam, że w telefonie mam aplikację do Orlenu, przez co można sobie zawsze jakąś przekąskę taniej kupić "Stop Cafe"
Świt © Katana1978
Budzi się nowy dzień © Katana1978
Śniadanko © Katana1978
Malbork © Katana1978
Najważniejsza gmina :)
Najważniejsza fota © Katana1978
No i mapka. Garmin coś sobie tych km dokręcił :) - ale nie wiem - nie było mnie przy tym :))
Kategoria Wycieczka, >300
Urlopik - uziemienie
-
DST
1.35km
-
Czas
00:05
-
VAVG
16.20km/h
-
VMAX
20.00km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
Kalorie 138kcal
-
Sprzęt Kross Hexagon F2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś z okazji wielu nadgodzin w pracy, miałam wolne :)
Niestety uziemił mnie kurier z pocztexu, niby miał być chwilę po 12.00, to był chwilę po 14.00
Przyszła do mnie paczuszka z Chin - bluza rowerowa.
Fajniutka - będę mogła "stylowo" rozpocząć letni sezon na rowerze :)))
Nie opłacało mi się już nigdzie ruszać, Arek wrócił ze szkoły więc tylko do sklepu.
Noga mnie boli :(
Kategoria Wycieczka
Do pracy i z pracy 34/2019
-
DST
20.05km
-
Czas
01:25
-
VAVG
14.15km/h
-
VMAX
35.80km/h
-
Temperatura
14.0°C
-
Kalorie 543kcal
-
Sprzęt Kross Hexagon F2
-
Aktywność Jazda na rowerze
I mamy już prawie weekend :)))
Dziś cieplutko, rano i po pracy. Tak ciepło, że mogłam sobie pozwolić na jazdę w samym kasku, bez buffa.
I mamy wiosnę :))
Kategoria Praca