Katana1978 prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2017

Dystans całkowity:860.30 km (w terenie 177.50 km; 20.63%)
Czas w ruchu:55:52
Średnia prędkość:15.40 km/h
Maksymalna prędkość:37.40 km/h
Suma podjazdów:1118 m
Suma kalorii:28199 kcal
Liczba aktywności:31
Średnio na aktywność:27.75 km i 1h 48m
Więcej statystyk

Lasek Młociński

  • DST 39.60km
  • Teren 3.50km
  • Czas 02:45
  • VAVG 14.40km/h
  • VMAX 31.10km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Kalorie 1403kcal
  • Podjazdy 99m
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 23 stycznia 2017 | dodano: 23.01.2017

Gdy Arek poszedł do szkoły skoczyłam na Cubka i pojechałam sobie do Młocin.
No niestety w Młocinach droga mimo że bardzo ładna była oblodzona !! i w sumie za późno spostrzegłam że jadę po lodzie.
Gleby nie było ale trochę stresu miałam ....
Nie byłam jednak sama co tam się wybrali na rowerkach - z 5 osób widziałam :)

Z przykrością muszę stwierdzić fakt że miasto nadal jest dla samochodów a nie dla pieszych i rowerzystów :>
Tylko po ulicy można śmiało i bez stresu śmigać.
Chodniki i ścieżki niestety nie nadają się na jazdę .... ;((

Rower mam cały zasyfiały - czeka mnie szorowanie ;/

Kontrola czasu
Kontrola czasu © Katana1978

Lasek w Młocinach
Lasek w Młocinach © Katana1978

525 km Wisły :)
525 km Wisły :) © Katana1978



Miałam jakieś kółko zrobić, ale w Młocinach trochę mi czasu zeszło, więc powrót do domu już bez wymyślania :)
Udało mi się i jestem już w domu przed synem i czekam z gorącym rosołkiem :)))



Kategoria Wycieczka

Akcja błysk !

  • DST 3.65km
  • Czas 00:15
  • VAVG 14.60km/h
  • VMAX 20.40km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Kalorie 85kcal
  • Sprzęt Kross Hexagon F2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 23 stycznia 2017 | dodano: 23.01.2017

Dziś mam wolne ;)) Wzięłam urlopik bo mąż z samego rana pojechał sobie w delegację na 2 dni, a Arek sam do szkoły się nie ogarnie.
W nocy jeszcze zaatakował mnie mój kot, nie wiem co mu zrobiłam (przez sen) ale rzucił się na moją głowę i mam pod włosami fajne sznyty jakbym się nożem pocięła. Krew się lała - całą twarz miałam we krwi i wyglądałam jak jakaś Panna z horroru, mąż chciał mnie do szpitala na szycie zawieźć - ale stwierdziłam że jak czaszki nie widać to wygalać włosów na szycie nie będę - jak ja bym wyglądała ?! :)))
Krew przestała lecieć, mąż usnął a ja zasnąć nie mogłam bo mnie cholernie szczypało. 
Cieszyłam się że wzięłam sobie 2 dni wolnego - to sobie pośpię ;))

Rano postanowiłam rozeznać się jaka aura pogodowa i pojechałam na zakupy.
W Lidlu kupiłam sobie mopa - łatwiej mi będzie czyścić klatkę schodową po Krossie :) + biały serek
W Putce wiadomo rycerski :), a w Biedronie parówki, szyneczkę, czekoladkę i inne niezdrowe rzeczy.


W końcu wytęsknione niebieskie niebo !!  i jeden stopień na plusie.
Pod kurtkę założyłam bluzkę z krótkim rękawkiem i było mi ciepło :) 


Niecały km dalej i mamy 2 stopnie na plusie :))))


Akcja błysk - mop w plecaku :)) kupiłam jeszcze szczotkę zmiotkę do tego kija :)

Arek poszedł do szkoły a ja chyba dosiądę Cube - taka piękna pogoda jest :))




Kategoria Wycieczka

Do pracy i z pracy 13/2017

  • DST 17.55km
  • Czas 01:10
  • VAVG 15.04km/h
  • VMAX 34.80km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • Kalorie 595kcal
  • Sprzęt Kross Hexagon F2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 21 stycznia 2017 | dodano: 21.01.2017

Wczoraj (piątek) pojechałam do pracy autem. Mąż mi zabronił jechać rowerem bo było ślisko jak cholera jasna.
No i w sumie chyba miał rację bo ledwo wyszłam z domu to na schodach bym zaliczyła glebę - złapałam się poręczy w ostatniej chwili.

Dziś (sobota) już mniej ślisko i trzeba było pojechać do pracy. Więc wsiadłam na Krossa.
Z przykrością stwierdziłam fakt, że w przednim kole jednak jakaś mała dziureczka jest bo znów miękka guma była.
Pojechałam z lekkim flakiem. Praktycznie całą drogę pokonałam na ulicy - Krakowską też - bo moja ścieżka po której jeżdżę była zamrożona.
Na parkingu służbowym Kross zaliczył glebę między moimi nogami. Ja się uratowałam.
Normalnie wkurzona jestem, że tam niczym nie jest posypane. Zgłoszę to do naszego PHP-owca. Bo można naprawdę sobie zrobić krzywdę. Wszyscy chodzą po tym parkingu jak jakieś pingwiny.
Z pracy wyszłam o 12.00 - myślałam że pojadę do domu jakąś okrężną drogą, ale jest tak beznadziejnie że chciałam się znaleźć jak najszybciej w domu....


Wracałam Krakowską po ulicy ale żeby podtrzymać tradycję służbowej foty, przy skrzyżowaniu z Centralną wjechałam na dróżkę.
Dało się już jechać, bo to co widać na zdjęciu to breja ....



 


Kategoria Praca

Do pracy i z pracy 12/2017

  • DST 18.15km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:15
  • VAVG 14.52km/h
  • VMAX 32.50km/h
  • Temperatura -4.0°C
  • Kalorie 638kcal
  • Sprzęt Kross Hexagon F2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 19 stycznia 2017 | dodano: 19.01.2017

Chyba sprzedam duszę diabłu za to by szybciej nadeszła wiosna.
Nienawidzę zimy, nie to że mi zimno czy coś - brakuje mi po prostu słońca, niebieskiego nieba i białych chmurek.
Tęsknię za tym tak bardzo że chyba się zaraz popłaczę ....


Dziś wyszłam z pracy normalnie - jakaś taka zamulona byłam dziś na maxa ....


Kategoria Praca

Do pracy i z pracy 11/2017

  • DST 18.05km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:10
  • VAVG 15.47km/h
  • VMAX 30.40km/h
  • Temperatura -3.0°C
  • Kalorie 595kcal
  • Sprzęt Kross Hexagon F2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 18 stycznia 2017 | dodano: 18.01.2017

Dziś znów do pracy. Poszłam spać przed 22.00 co bardzo rzadko się u mnie zdarza i leeeedwo się zwlokłam z łóżka.
W pracy znów godzinę dłużej zostałam. Firma jest miło zaskoczona że aż tyle telefonów do nas spływa, a byliśmy już na pochyłej.
Już mam 6 nadgodzin i piękny piątuś mi się szykuje - (niekoniecznie najbliższy)



Służbowa fota.

Okazało się że moje hamulce tak wczoraj wyregulowałam, że jestem pod wrażeniem i na razie odroczę kupno nowych hamulców.

Dziś mój kochany mąż zgubił moje kluczyki od mojej Pandy - ja pie....le !!

Jeździł z dwoma. Ze swoimi i moimi. Rano - nie chciało mu się skrobać to włączał silnik i dmuchawę. Zamykał auto i przychodził do domu. Po 10 min auto było już ciepłe. - Cwaniakował i mówiłam mu żeby tak nie robił, bo tak nie można i może mandat zapłacić, a dwa jest smog.
No ale on jak zawsze twierdzi że jest mądrzejszy - no więc ma ;-(
Zła jestem.









Kategoria Praca

Do pracy i z pracy 10/2017

  • DST 18.25km
  • Teren 6.00km
  • Czas 01:10
  • VAVG 15.64km/h
  • VMAX 33.70km/h
  • Temperatura -2.0°C
  • Kalorie 595kcal
  • Sprzęt Kross Hexagon F2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 17 stycznia 2017 | dodano: 17.01.2017

Dziś koniec urlopiku i jeszcze dłuuuugo przed świtem wsiadłam na Krossa i pojechałam do pracy.
W pracy znów zostałam godzinę dłużej.
Wracało mi się tak sobie - nie zawsze jest pięknie ....


Nadal twierdzę, że bez problemu da się tędy jechać :)
Lodu nie było, a śnieg był ubity....


Muszę pomyśleć o jakiś nowych hamulcach do Krossa, bo te strasznie mi się rozregulowują. Wkurza już mnie to z lekka.
Za chwilkę hamując będę miała klamkę przy samym uchwycie i żeby stanąć nie będzie miejsca dla palców.
A że hamulce uważam za najbardziej potrzebą rzecz w rowerze (przeciwieństwo Morsa), to pewnie kupię sobie jakieś extra.
Muszę mieć tak jak w Cube że ledwo dotknę i już stoję - a nie spowalniam ....

No i tyle na dziś.


 


Kategoria Praca

Biało...

  • DST 36.75km
  • Teren 10.00km
  • Czas 02:35
  • VAVG 14.23km/h
  • VMAX 34.00km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Kalorie 1318kcal
  • Podjazdy 85m
  • Sprzęt Kross Hexagon F2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 16 stycznia 2017 | dodano: 16.01.2017

Dziś urlopik.
Z okazji tego że z Arkiem trzeba było podjechać do Wołomina do Ortodonty.
Potem gdy Arek poszedł już do szkoły postanowiłam skoczyć na Krossa i pojechać do lasu na Bemowie.
Wszystko to przez ostatnie zdjęcia u Malarza . Zainspirował mnie tą swoją ostatnią wycieczką po lesie.

Chciałam zobaczyć jak mi się  będzie się jechało i w jakim stanie będą tam drogi itd.
No i co ? Kross jak Kross był w swoim żywiole - nawet nie zdążyłam się zmęczyć, ale w szoku byłam bo w lesie nie było w ogóle lodu.
Śnieg był ubity i jechało się super.
Teraz już wiem że będę tam częściej wjeżdżać. Pewnie skoczę też na Młociny bo ten lasek choć malutki też bardzo lubię ;)

Foty

Tym razem olałam ddr na wiadukcie i pojechałam ulicą
Tym razem olałam ddr na wiadukcie i pojechałam ulicą © Katana1978
Moja ulubiona alejka drzew :)

Tak żeby Jolapm nie musiała już robić kontroli
Tak, żeby Jolapm nie musiała już robić kontroli © Katana1978

Tory przy Kocjana
Tory przy Kocjana © Katana1978

Brzózki :)
Brzózki :) © Katana1978

Tak, tą drogą pojechałam ....ślicznie i bajkowo było
Tak, tą drogą pojechałam ....ślicznie i bajkowo było © Katana1978

Tu też było super
Tu też było super © Katana1978

Ul. Kleeberga
Ul. Kleeberga © Katana1978

Kto wie, może jednak polubię zimę :)) bo dziś to jestem oczarowana tą moją wycieczką :)






I tyle :)




Kategoria Wycieczka

Taka tam sobotnia przejażdżka

  • DST 31.15km
  • Teren 5.00km
  • Czas 02:10
  • VAVG 14.38km/h
  • VMAX 24.50km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • Kalorie 1105kcal
  • Podjazdy 89m
  • Sprzęt Kross Hexagon F2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 14 stycznia 2017 | dodano: 14.01.2017

Na rower wyszłam dopiero po południu. Wcześniej trzeba było ogarnąć to i owo w domu.
Nie bardzo wiedziałam gdzie pojechać więc zrobiłam takie małe kółeczko. Jest odwilż więc sporo brei ale Krossem taki teren pokonuję bez jęczenia. Fajne są te opony - bardzo je lubię. Jak zetrze mi się bieżnik to kupię takie same :)
Myślę że jeszcze spokojnie wytrzymają ten i przyszły sezon....(zimę)

Czas na foty - nadal małym aparacikiem więc jakość kiepska.

Fota z wiaduktu przy Nowolazurowej
Fota z wiaduktu przy Nowolazurowej © Katana1978

Kontrola czasu - Jolapm strasznie to zaniedbała
Kontrola czasu - Jolapm strasznie to zaniedbała © Katana1978

Jolapm tu była :) Tuż przy sklepie na
Jolapm tu była :) Tuż przy sklepie na "D" © Katana1978

Knajpa Joli
Knajpa Joli © Katana1978

Maczka - da się jechać :)
Maczka - da się jechać :) © Katana1978

Rondo Radosława
Rondo Radosława © Katana1978

Ddr na Jana Pawła II - też da się jechać bez ceregieli
Ddr na Jana Pawła II - też da się jechać bez ceregieli © Katana1978




I tyle.









Kategoria Wycieczka

Sushi

  • DST 27.20km
  • Teren 2.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 13.60km/h
  • VMAX 24.90km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Kalorie 1020kcal
  • Sprzęt Kross Hexagon F2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 13 stycznia 2017 | dodano: 13.01.2017

Raz w miesiącu szczególnie po święcie Matki Boskiej Pieniężnej chodzę z moją kumpelą na sushi.
Przeważnie jadłyśmy u mnie w Ursusie. Dziś postanowiłyśmy zjeść u niej na Pradze. Szczególnie że otworzyli jakiś nowy lokal i Agnieszka K. chciała go sprawdzić :)))
Wyszło jednak że u mnie jest lepsze :) - ale te praskie nie byłe złe :))

Jadąc do niej na rowerze miałam kolejny raz przygodę ....1 przygoda to wypadek, 2 przygoda to guma pod Arkadią i dziś 3 przygoda znów guma - i to nie w tym kole o które się wczoraj i przedwczoraj martwiłam.
Gumę złapałam całe szczęście przy metrze w Centrum. Wsiadłam więc z rowerem w metro i dojechałam do Galerii Wileńskiej.
Tam się umówiłyśmy.
Wpadłam na pomysł że podejdę do Go Sportu żeby mi wymienili tę gumę i wyobraźcie sobie że mi nie wymienili bo nie ma teraz sezonu rowerowego !! - Szlag mnie trafił.
Zostawiłam rower na parkingu rowerowym (tam jest takie miejsce na rowery + zestaw ratunkowy (taki jak widuje się na mieście)
I poszłyśmy sobie na Sushi. Dętkę postanowiłam wymienić jak wrócę. By rower ociekł i ogrzał się na dobre.

Jak wróciłam dętkę wymieniłam nawet gładko poszło. Ręce umyłam w tej całej galerii i pojechałam do domku :))


Zdjęcia 2

Praskie Sushi. Krewetki były średnie
Praskie Sushi. Krewetki były średnie. Najbardziej smakowały mi białe rolki. Na Sushi byłam już kilkadziesiąt razy, ale jedzenie tymi patykami nadal sprawia mi trudność :))) © Katana1978

Takie życie ....:((
Takie życie ....:(( © Katana1978



Kategoria Wycieczka

Do pracy i z pracy 9/2017

  • DST 18.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 01:15
  • VAVG 14.40km/h
  • VMAX 28.00km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Kalorie 517kcal
  • Sprzęt Kross Hexagon F2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 13 stycznia 2017 | dodano: 13.01.2017

Dziś rano to już trzeba było uważać bo było ślisko.
Nie złapałam poślizgu ale słyszałam jak cienki lód łamie się pod kołami....
Pod firmą jak już zeszłam z roweru, to bym zaliczyła glebę - ale krzyknęłam o "ku...." i jakoś się uratowałam.

Po pracy taka ta pogoda nijaka że ulewa mi się z lekka tą zimą.
Z utęsknieniem czekam na mlecze na polach (bo to piękny widok) i upały 40 stopniowe.


Służbowa fota z Krakowskiej :)

Nie muszę iść całe szczęście jutro do roboty :))))) odpocznę sobie :)


Kategoria Praca