Maj, 2016
Dystans całkowity: | 967.73 km (w terenie 57.00 km; 5.89%) |
Czas w ruchu: | 55:50 |
Średnia prędkość: | 17.33 km/h |
Maksymalna prędkość: | 45.40 km/h |
Suma podjazdów: | 1823 m |
Suma kalorii: | 28849 kcal |
Liczba aktywności: | 36 |
Średnio na aktywność: | 26.88 km i 1h 33m |
Więcej statystyk |
Do pracy i z pracy 63/2016
-
DST
17.45km
-
Czas
01:00
-
VAVG
17.45km/h
-
VMAX
34.40km/h
-
Temperatura
16.0°C
-
Kalorie 502kcal
-
Sprzęt Kross Hexagon F2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Oj dziś mi się do pracy nie chciało iść i o mały włos bym nie poszła.
Koło 13.00 za oknem była mega burza, samochodu dziś nie miałam.
Wpadłam na pomysł że zadzwonię sobie do kierownika i wezmę na żądanie - wymyśliłam jakieś tam kłamstewko że nie mogę przyjść i już.
Kierownik był jednak niezbyt przychylny, więc powiedziałam że spóźnię się w takim razie, jakąś godzinę (bo muszę coś tam niby załatwić).
No i jak przestało padać to wzięłam Krossa i pojechałam do pracy.
Jak widać niewiele się spóźniłam. O 14.30 byłam już za biurkiem ;/
Kategoria Praca
Do pracy i z pracy 62/2016
-
DST
17.30km
-
Czas
00:55
-
VAVG
18.87km/h
-
VMAX
34.47km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Kalorie 483kcal
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
W pracy beznadziejnie.
Jak jestem w pracy żyje już dniem kiedy wręczam wypowiedzenie.
Odliczam dni....
Niby rozsądek mówi że najpierw powinnam znaleźć inną pracę a dopiero tą rzucać.
Ale już to przerabiałam z 3 lata temu.
Rzucę tą pracę po urlopie, wtedy moja motywacja do znalezienia czegoś innego będzie naprężona do granic przyzwoitości.
Nienawidzę tej pracy.
Odeszła właśnie jedna z dziewczyn którą bardzo lubiłam z mojej zmiany - jedna z ostatnich normalnych.
Reszta to siksy ...
Kategoria Praca
Zakupy
-
DST
1.15km
-
Czas
00:05
-
VAVG
13.80km/h
-
VMAX
18.20km/h
-
Temperatura
21.0°C
-
Kalorie 44kcal
-
Sprzęt Kross Hexagon F2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zakupy.
Zapomniałam wziąć kasku i tak łyso mi było na głowie....
Kategoria Wycieczka
Wieczorna przejażdżka - nie wiem gdzie byłam.
-
DST
31.80km
-
Teren
5.00km
-
Czas
01:50
-
VAVG
17.35km/h
-
VMAX
36.65km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
Kalorie 966kcal
-
Podjazdy
74m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wieczorem wyszłam na rower by przewietrzyć głowę po dzisiejszym smutnym dniu :(
Pojechałam przed siebie. Miałam pojechać do Borzęcina ale nie wiem czemu tam w końcu nie wylądowałam.
Byłam za to pierwszy raz na jakimś poligonie ...bo przez przypadek w lasku na Bemowie gdzieś skręciłam....
Tym razem wzięłam rowerowy aparat Sony.
Czas na Technicznej © Katana1978
Brzozowa droga © Katana1978
Droga w lesie © Katana1978
Ciekawe miejsce © Katana1978
Może to jakiś fort © Katana1978
Trawka na torowisku © Katana1978
I tyle
Kategoria Wycieczka
Kpina jakaś !
-
DST
1.15km
-
Czas
00:05
-
VAVG
13.80km/h
-
VMAX
18.00km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Kalorie 44kcal
-
Sprzęt Kross Hexagon F2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na zakupy.
Upał jak jasna cholera :(
Umyłam Cubka po wczorajszej ulewie.
Posmarowałam łańcuch takim olejkiem co dostałam w gratisie z kasetą i łańcuchem dla Krossa.
Wiecie że nie starczyło mi tego oleju by posmarować cały łańcuch!! - a smaruję po kropelce na każde ogniwo.
KPINA JAKAŚ !!
Kategoria Wycieczka
Powrót z glebą w tle
-
DST
26.15km
-
Czas
01:35
-
VAVG
16.52km/h
-
VMAX
36.84km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
Kalorie 808kcal
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Powrót do Warszawy.
W Prostyni wsiadłam w pociąg i przyjechałam do Wileńskiej.
Jak wyszłam z dworca zobaczyłam że zanosi się na ulewę - postanowiłam wsiąść w metro które miałam pod nosem i dojechać do ronda ONZ.
Jak wysiadłam z metra było po ulewie ale jeszcze kropiło.
Jechałam sobie średnim tempem ścieżką normalnie po prawej stronie ścieżki i gdy byłam tuż przy skrzyżowaniu z Prostą pojawiła się dość mocna rozpędzona dziewczyna która jechała wprost na mnie, a obok jechał jej facet.
Dała po hamulach, ja też - ale to nic nie dało mokra nawierzchnia sprawiła że rower nadal sobie jechał.
Zderzyłyśmy się w sumie ciałami - ja jednak upadłam z impetem a ona się uratowała ...
Pomogli mi wstać, po przepraszali mnie oboje, zobaczyłam że jestem cała, rower też cały (nawet ryski nie miał) i się rozstaliśmy.
Od upadku boli mnie z lekka tym razem zdrowa noga (łydka), mam rozwalony prawy łokieć, z lekka pobolewała mnie głowa (ale chyba nie rąbnęłam ją w beton - jakby co to miałam kask) i lewą rękę mam z lekka obitą, jest nawet trochę spuchnięta...;/
Po samej glebie nic mnie tak naprawdę nie bolało prócz łokcia, dopiero później zaczęło wychodzić ....
A i jeszcze widziałam coś takiego...
Jadę sobie dalej ....na Jerozolimskich tuż przy Declathlonie jedzie sobie rodzinka Ojciec wiek ok 45/50 lat i 3 dzieciaków tyci starszych od mojego Arka.
Jadę sobie tuż za ojcem, dzieciaki jadą na przodzie ...
Zbliżamy się do wiaduktu i ojciec do dzieciaków woła ciekawe kto będzie pierwszy na szczycie ja czy wy.
Jeden z tych dzieciaków odwraca się do ojca i pokazuje mu fuck off - ja pier ..le zatkało mnie.
A tego ojca chyba w sumie nie......
Ciśnienie mi skoczyło bo nie wyobrażam sobie żeby mi coś takiego mój syn pokazał.
Wrzuciłam 7 bieg i nacisnęłam pedał w mig miałam 26 km/h mijając dzieciaka wysyczałam mu dogoń mnie szczylu...
Na wiadukt wjechałam chyba z rekordową prędkością, potem myk i pyk była Castorama.
Jak się obejrzałam to rodzinka dopiero z wiaduktu zjeżdżała ....
i tyle.
Nie dogonili mnie...
Mapki nie ma
Kategoria Wycieczka
Po działeczce i okolicach
-
DST
12.50km
-
Teren
10.00km
-
Czas
01:15
-
VAVG
10.00km/h
-
VMAX
18.29km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
Kalorie 638kcal
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Arek miał swój rower na działce więc pojeździliśmy sobie razem na lody i nad rzekę.
Wiatrak nad Bugiem
Cubek nad Bugiem
Synek
Tu była kiedyś dyskoteka ...
Hermes :)
Mapki nie ma.
Kategoria Wycieczka, Z Arkiem
Daleki wschód
-
DST
125.65km
-
Teren
5.00km
-
Czas
06:40
-
VAVG
18.85km/h
-
VMAX
36.11km/h
-
Temperatura
25.0°C
-
Kalorie 3400kcal
-
Podjazdy
459m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Raniutko wstałam, zjadłam mizerne śniadanko i pojechałam na dworzec wsiąść w pociąg który wywiózł mnie aż do Białegostoku.
Stamtąd zaczęłam moją wycieczkę, a skończyłam w Broku na działeczce.
W Pociągu na Wschodnim dosiadł się też jakiś rowerzysta który również jechał do Białegostoku tyle że z tego miasta jechał na Mazury.
Był to jakiś koleś który miał super hiper mtb wszystko na xt, korba już na 1 blacie czyli mtb z tych nowoczesnych, strój z teamu Mazovia, opowiadał mi że dużo trenuje i też sobie jeździ po Polsce.
Bikestatsa nie ma, ale ma Stravę.
Dużo się mądralińskował, że np on to nie ma zwykłych dętek tylko na mleczku.
Mówię że jak na mleczku to chyba opony cięższe - odparł że nie, i że jak opony są na mleczku to lepiej jeżdżą na piachu.
W sumie nie wiem czy to prawda....- aż taka obeznana w jeździe terenowej to nie jestem.
Tak sobie rozmawialiśmy i podziwialiśmy, że w końcu tę trasę pociągów wyremontowali, ale peronów już niestety nie, przynajmniej nie wszystkie. Sadowne nadal zapomniane przez świat, Prostyń tak samo.
Jak dojechaliśmy sobie do Białegostoku facet myk i pyk szybko wysiadł z pociągu (nawet się nie zainteresował czy ja też wysiadłam - w sumie nie ma mnie w dowodzie i takiego obowiązku nie ma, ale mimo wszystko miło by było gdyby mi pomógł)
Tak czy siak poradziłam sobie bez jakiś ceregieli, na peronie powiedziałam mu dowodzenia i tyle go widziałam.
W Białymstoku zaczęłam moją przygodę :) Jechało się tam bardzo przyjemnie, faktycznie infrastruktura rowerowa jest tam
na dobrym poziomie.
Sporo jest kościołów, z każdej strony praktycznie wystawała jakaś wieża kościelna :) - niestety dużo czasu na zwiedzanie nie miałam - przede mną była długa trasa :)
Jest też KFC :) - jednak tym razem śniadanio-popas zrobiłam na stacji benzynowej.
Jak się objadłam to wyruszyłam w drogę do Broku.
Czas na foty
Pociąg IC miałam przed 6 rano. Dobrze że o tej porze jest już widno i w miarę ciepło :)
Niestety w tym składzie stojaki na rowery były beznadziejne. Później jak wsiadł ten koleś to rower zawiesiłam pionowo.
Jest taka możliwość. Jednak 2 rowery tu wejdą i koniec.
Dworzec w Białymstoku :)
Tam też są murale :)
Jedna ze ścieżek ....
Jechałam też tym szlakiem - ta Green velo to chyba nad morze prowadzi z tego co się orientuję....
Kościół pw. Zmartwychwstania Pańskiego.
A tu kościół Prawosławnych
Niebieskiej tabliczki nie ma, więc jest zielona :)
A tu mamy Nawrański Park Narodowy.
Sama musiałam aż 4 razy wsiąść z rowerem ciągnąć liny i wysiąść z rowerem z takiej kładki....Tu jakiś człowiek akurat płynął w moją stronę i miałam dobrze bo tej kładki ściągać nie musiałam. Trzy kładki musiałam jeszcze przycumować do mojej strony takim łańcuchem widocznym na zdjęciu...- później ciągnęło się za liny które są po bokach kładki i kładka płynęła.
Kiepska to przygoda była. Straciłam na tym trochę energii i czasu ;(
Myślałam że tam będzie zwykła kładka bo tak to niby to się nazywa ...
Na kładce - tu widoczne są te liny.... - masakra jakaś ! wg mnie beznadziejny pomysł wykonania tego.
Ciekawe czemu nie zrobili normalnego mostu...
Najgorzej miałam z ostatnią kładką, byłam już z lekka zmęczona i co się szykowałam do wyjścia z rowerem to kładka odpływała.
Lekkie to wcale nie było....
Odpływam....
Przez te liny spore odciski mam :(
Kiepska przygoda ;/
Kładki były połączone taką drogą ...a w sumie mostkiem nad bagnami trawami...
Całe szczęście później miałam już fajną traskę i fajne widoczki :)
Terenowe drogi tym razem omijałam ...
Tu trafiła mi się pamiątka
Tu też mi się trafiła pamiątka
Znak drogowy czasem nie wystarcza ...
Po atrakcji w Narwańskim Parku Narodowym sporo straciłam energii - przy najbliższym sklepie jakim spotkałam kupiłam sobie popas.
Rzepak na polu...
Następna pamiątka
Traska z tej wspaniałej wycieczki :)
I tyle.
Kategoria >100, Wycieczka
Zakupy
-
DST
7.50km
-
Czas
00:30
-
VAVG
15.00km/h
-
VMAX
28.00km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
Kalorie 255kcal
-
Sprzęt Kross Hexagon F2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pojechałam sobie do Factory kupić jakąś bluzkę na pogrzeb Dziadka.
Byłam też w Rossmannie kupić farbę do włosów bo siwulce mi już wychodzą. Szybko rosną mi włosy, na święta wielkanocne była fryzjerska farba, a teraz mam już prawie pół cm siwych odrostów ;/
Potem zajechałam do Biedrony kupić grilla za 19 zł na działkę do Broku, bo tamten co miałam (też najtańszy) właśnie szlag trafił - ok 6 lat wytrzymał.
Zaszczepiłam dziś Hermesa na wściekliznę i kupiłam też preparat na kleszcze.
Wasze zwierzaki też wyczuwają jak jadą do weterynarza ? - mój od razu wie...sztywnieje cały w transporterze, a jak jest już po wszystkim to wtedy jest kozakiem :)
Jutro pojedziemy sobie wszyscy na działeczkę.
Pojem sobie kiełbasę z murzyna i kiełbasę z białasa - czas zacząć sezon grillowy.
Kategoria Wycieczka
Do pracy i z pracy 61/2016
-
DST
17.35km
-
Czas
01:00
-
VAVG
17.35km/h
-
VMAX
35.08km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
Kalorie 510kcal
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
W końcu doczekałam się piątku. Kocham ten dzień. Oczywiście ledwo wstałam i ledwo wygramoliłam się z domu i przez to musiałam ostro przyśpieszyć.
Dziś więcej pracy niż zwykle - ale mam już to za sobą ....
Codzienna fota
Kategoria Praca