Luty, 2016
Dystans całkowity: | 615.70 km (w terenie 2.00 km; 0.32%) |
Czas w ruchu: | 36:00 |
Średnia prędkość: | 17.10 km/h |
Maksymalna prędkość: | 41.56 km/h |
Suma podjazdów: | 1391 m |
Suma kalorii: | 15900 kcal |
Liczba aktywności: | 25 |
Średnio na aktywność: | 24.63 km i 1h 26m |
Więcej statystyk |
Do pracy i z pracy 22/2016
-
DST
18.00km
-
Czas
01:00
-
VAVG
18.00km/h
-
VMAX
37.34km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
Kalorie 420kcal
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś I zmiana znów ledwo żyję, ale jakoś dojechałam do pracy.
Tam ciężko się napracowałam na chleb i z powrotem przyjechałam do domu.
I tyle.
Kategoria Praca
Wieczorową porą.
-
DST
33.70km
-
Czas
02:00
-
VAVG
16.85km/h
-
VMAX
31.79km/h
-
Temperatura
6.5°C
-
Kalorie 841kcal
-
Podjazdy
108m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś byłam mocno uziemiona, bo mamuśka do mnie przyjechała w odwiedziny.
Dopiero wieczorem jak mama pojechała, chłopaki zajęli się swoją pasją czyli x-box to ja stwierdziłam że idę na rower.
Wzięłam rowerowy aparat bo z Panasonicem to trochę zachodu jest.
Przed tą wycieczką i jeszcze przed wizytą mamy byłam Krossem na zakupach - kilometry dodaję do tej wycieczki.
Na Jerozolimskich nadal trwają święta © Katana1978
Oświetlona ścieżka © Katana1978
Wyświetlony oknami księżyc © Katana1978
Rondo Radosława :) © Katana1978
Przy Powązkach - tu musiałam liczyć tylko na swoją lampkę © Katana1978
Kategoria Wycieczka
W końcu ! - coś więcej ...
-
DST
44.60km
-
Czas
02:25
-
VAVG
18.46km/h
-
VMAX
38.11km/h
-
Temperatura
6.5°C
-
Kalorie 1017kcal
-
Podjazdy
82m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś w końcu warunki i czas pozwoliły mi na wycieczkę większą niż 20 km :D
Trochę za ciepło się ubrałam - raczej z przyzwyczajenia ale jakiejś tragedii nie było.
Miałam pojechać do Leszna, ale z czasem wyszło tak że starczyło mi go tylko do Borzęcina.
Foty
Park Achera. Tu kiedyś była ukryta skrzynka geokesza. Niestety nie znalazłam jej. Właściciel tej skrzynki opisał ciekawą historię tego miejsca. Mianowicie w czasie wojny zamiast stawu było tu pole i rosła tu kapusta, a w kapuście Acher przechowywał broń dla Powstańców.
Byłam prawie już na Gierdziejewskiego, ale przypomniał mi się ten licznik. Opłacało się jeszcze lekko zawrócić i pojechać Nowolazurową na Szeligowską.
Jak zobaczyłam ile dni bez wypadku to aż parsknęłam śmiechem heheheh
Słoneczko nad S8
Strzykuły
Pole w Borzęcinie
Borzęcin - moja ulubiona ścieżka aż do Warszawy.
Staw w Latchorzewie.
Tuż obok drugi staw - kaczki na lodzie
W salonach BMW sprzedają rowery - o czym to świadczy ?
Dziupla dla Morsa :D
Dziękuję za uwagę :D
Kategoria Wycieczka
Do pracy i z pracy 21/2016
-
DST
17.50km
-
Czas
00:55
-
VAVG
19.09km/h
-
VMAX
41.18km/h
-
Temperatura
1.5°C
-
Kalorie 385kcal
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś do pracy pojechałam Cubuśkiem - tak mi się superancko jechało że jestem w szoku.
Normalnie jakbym na jakiejś szosówce jechała.
Krossowa waga + grubaśne opony robią swoje, że potem ledwo co odnajduję się na wychudzonych oponach i lekkim Cubku.
Jeszcze te hamowanie - hydrauliki..... to jest poezja :)
Dziś przed pracą kurier dostarczył mi mojego Soniaka i mojej radości nie ma końca.
Napisali żebym sprawdziła ładowarkę albo im wysłała do sprawdzenia. Mąż sprawdził i faktycznie jakaś rąbnięta jest z tym napięciem.
Wyślę im - nic nie mam do stracenia.
Soniak chodzi niebiańsko !!!40% było jak włączyłam 1 raz i po instalowałam programy i pobawiłam się, 30% baterii było jak wyjechałam do pracy i jak do domu przyjechałam było 17% mało tego w drodze powrotnej sprawdziłam sobie Locusa czy wszystko działa jak należy.
Służbowa fota - jak zwykle
I tak dla odmiany trasa z pracy do domu. Skoro już Locusa miałam włączonego.
Kategoria Praca
Do pracy i z pracy 20/2016
-
DST
18.40km
-
Czas
01:00
-
VAVG
18.40km/h
-
VMAX
37.00km/h
-
Temperatura
1.0°C
-
Kalorie 544kcal
-
Sprzęt Kross Hexagon F2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przed pracą byłam jeszcze na zakupach po pączki.
Do pracy na II zmianę.
Jak jechałam padał ostry śnieg i walił mnie po twarzy :/
Dziewczyny były mega za mną stęsknione, bo dużo roboty było, a większość ludzi na zwolnieniu.
No ale mniejsza o to.
Dziś tłusty czwartek i w pracy były pączki niby dobre ale szybko zaczęłam się po nich źle czuć.
Tak mnie zemdliło (zjadłam tylko 2) że poleciałam do kibla bo myślałam że rzygnę ... ale nie, nie rzygnęłam, mimo to wydajność moja spadła. Koleżanka Zośka też miała sensacje tyle że ona dołem....
Nie wiem co z tymi pączkami było....;/
Po pracy dopiero mi przeszło jak wsiadłam na rower i nakręciłam parę km.
Chłodno było jak wracałam ok 0 stopni bo szron był na autach i jezdnia się świeciła
Jak jechałam do pracy robiłam test gpsa w telefonie mojej mamy. Fixa zgubił przy Ryżowej - beznadzieja :(
Kategoria Praca
Złej passy ciąg dalszy ....
-
DST
2.60km
-
Czas
00:10
-
VAVG
15.60km/h
-
VMAX
17.30km/h
-
Temperatura
7.0°C
-
Kalorie 70kcal
-
Sprzęt Kross Hexagon F2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś znów tak drętwo i mało kilometrów - szlag mnie trafia jak nie wiem co.
Na dodatek dzisiaj miałam 2 razy porządnego pecha.
1. Moja kurtka z Lidla porwała się pod pachą
2. Ratując rower przed upadkiem przez wiatr (stał obok), a ja pakowałam zakupy - złamałam sobie coś i zgadnijcie co ? - można z tym żyć i dość szybko się goi, ale cholernie bolało na samym początku....Gipsu się nie zakłada, baaa ! nawet zwolnienia lekarskiego nie dają.
Jedyne dobre rzeczy to :
* Telefon mamuśki nie zgubił GPS
* Mój telefon jest już w rękach serwisantów ( śledzę go na stronie co się z nim dzieje). Martwię się, co będzie jak mi nie naprawią :( Praktycznie nie ma na rynku godnego następcy...
* Mężulek znacznie lepiej się czuje
* Jutro idę do pracy :D
Fota służbowa...
Cieplutko i milutko - rośnie we mnie taki głód rowerowy że jakaś masakra :( Jak nie pobiję rekordu Morsa, to wiem że będę niezaspokojona :D
Kategoria Wycieczka
do dupy....
-
DST
2.40km
-
Czas
00:10
-
VAVG
14.40km/h
-
VMAX
19.60km/h
-
Temperatura
7.0°C
-
Kalorie 70kcal
-
Sprzęt Kross Hexagon F2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Takie dystanse oczywiście .... szlag mnie trafia ale co zrobić :(
Mój mężul tak się rozchorował że musiałam z nim iść do przychodni - sam by nie dał rady.
Moja wola walki o przetrwanie bardzo dobrze się sprawdziła. Bo staruchy nie chcieli przepuścić męża (wcześniej wszystko przez tel jeszcze uzgadniałam) żeby męża ktoś przyjął.
ehhhh ....stary dziadek wesoło dreptał pod gabinetem że teraz to on wchodzi - ale na nic się to nie zdało. Wszedł mąż.
Coś tam przy oskrzelach babka coś usłyszała, ale wg mnie to objawy ma typowej grypy.
Pojechałam sobie tylko do apteki i do sklepu.
Potem z Arkiem skoczyłam do kina na Gwiezdne Wojny (wszyscy w klasie byli - i on chciał).
Powiem wam że nigdy nie widziałam żadnej części w całości, i nie za bardzo wiedziałam o co tam chodzi.
Tzn orientowałam się pobieżnie - wiedziałam że ten w masce to zły, a Harrison Ford, murzyn + "wojownicza księżniczka xena" to dobre postacie :)
Najlepsze że przez większość filmu myślałam że ten w masce to Darth Vader - tylko maskę wymienił :) a to się okazało że to niezbyt grzeczny syn Forda :)))
Ogólnie wrażenia średnie film u mnie dostaje 6/10 - nie wiem czym się ludzie tak podniecają. Titanic był lepszy :))))
Mam nadzieję że w weekend będzie już dobrze z moim mężem i strzelę co najmniej jakąś setkę. Szlag mnie trafia że mam takie dystanse :(((((((
Kategoria Wycieczka
Zakupy
-
DST
1.35km
-
Czas
00:05
-
VAVG
16.20km/h
-
VMAX
17.30km/h
-
Temperatura
3.0°C
-
Kalorie 35kcal
-
Sprzęt Kross Hexagon F2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do biedry na zakupy.
Pogoda wstrętna :(, a na dodatek nie wiem czy pójdę dziś do pracy.
Arek ma ferie a mąż właśnie rozłożył się chyba na grypę :( i nie będzie się w stanie nim zajmować ;(
Ten Soniak mojej mamy robi zdecydowanie gorsze zdjęcia :(
Dziś ma przyjechać kurier po mojego soniaka. Ciekawe czy wszystko będzie bez problemów.....
Kategoria Wycieczka