Katana1978 prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2015

Dystans całkowity:855.85 km (w terenie 6.00 km; 0.70%)
Czas w ruchu:56:13
Średnia prędkość:15.22 km/h
Maksymalna prędkość:39.40 km/h
Suma kalorii:28617 kcal
Liczba aktywności:22
Średnio na aktywność:38.90 km i 2h 33m
Więcej statystyk

Śladami Magdy Gessler po bagażnik

  • DST 43.60km
  • Czas 02:50
  • VAVG 15.39km/h
  • VMAX 32.50km/h
  • Temperatura -2.0°C
  • Kalorie 1331kcal
  • Sprzęt Kross Hexagon F2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 2 lutego 2015 | dodano: 02.02.2015

Dostałam kasiorkę (w ramach walentynek - hehe ) od męża na bagażnik montowany do sztycy.
Znudziło mi się wożenie tej 5 kg podkowy na plecach :) i powiem wam że jak sobie plecak przyczepiłam na chwilę do tego bagażnika (na chwile bo mimo że są gumki to zaczął mi się zsuwać na wybojach) to raz że poczułam się jak goła i wesoła :)) a dwa jakoś tak za lekko.

Sklep mieścił się na Ursynowie i Pan w sklepie jakiś dziwny był ;/ pomógł mi zamontować bagażnik ale nie tak jak chciałam.


Pod lampką !! - mówię mu że chcę nad lampką, - nie mógł tej śrubki od lampki odkręcić więc pytam się czy ma jakieś kombinerki, a on tekst że kombinerek nie mają ...trochę mnie wcięło - ale pytam się przecież to serwis rowerowy i nie macie kombinerek ?!
- Pan na to ze spokojem że jest teraz sezon zimowy i oni naprawiają narty.
Nic już nie powiedziałam - nie to nie....w domu sobie wszystko ustawię jak chcę.


W domu zrobiłam sobie po swojemu, i test z podkową zaliczony (pojechałam po Arka do szkoły) i podkowa nawet nie drgnęła.


Tak to mniej więcej sobie ustawiłam. Jak mąż przyszedł z pracy wyregulował mi jeszcze sam bagażnik (tzn przesunął sam bagażnik po tej czarnej rurze w lewo) i jest naprawdę git, ale zdjęcia już nie chciało mi się robić.
Teraz jeszcze taka fajna sakwa (mam już upatrzoną) i będzie luz bluz.

Parę tygodni temu pisałam tu na BS że mam cel do zaliczenia na Ursynowie, i było to odwiedzenie knajpki gdzie przeprowadziła rewolucje Magda Gessler. Restauracja nazywa się Gaumarjos Zamówiłam sobie te słynne sakiewki "Chinkali",
i powiem wam że trochę się zawiodłam. Smak dobry, ale mięsko było zbite twardawe.... no nic w telewizji to zawsze wygląda inaczej ...
Sama knajpka była prawie pusta, ale czytałam opinie że jak jest dużo ludu to ludzie trącają się łokciami.


Tak restauracja wygląda na zewnątrz.


Zdjęcie pamiątkowe z żoną właściciela.


Chinkali - myślę że umiałabym zrobić w domu lepsze :). Musiałam jednak tam wejść i spróbować, bo ciągnęło mnie tam od zobaczenia tego odcinka, a było to dość daaawnoo chyba w pierwszym sezonie kuchennych rewolucji.



Fotki po drodze...


Fort Zbarż  


Takie ubite śniegiem ścieżki jeszcze zniosę :)


Witold Pilecki chybaby w grobie się przewrócił jakby zobaczył ten mural. Nie będę już pisać o naszym rządzie który nie zaprosił jego córki na obchody wyzwolenia obozu w Auschwitz. Nie o taką Polskę pewnie walczył ...

No i to tyle. Jutro pewnie kupię sobie tą sakwę. W sklepie gośc chciał mnie naciągnąć na sakwę za 100 zł ale na allegro jest taka fajna i to niebieska za 50 z groszami ...








Kategoria Wycieczka

Mało

  • DST 2.80km
  • Czas 00:13
  • VAVG 12.92km/h
  • VMAX 28.10km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Sprzęt Kross Hexagon F2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 1 lutego 2015 | dodano: 01.02.2015

Dziś siedzę w domu.
Byłam rowerkiem tylko do Almy skoczyć na zakupy.
Może mąż kupi mi dziś bagażnik do roweru ? :)

Trochę mojego krossa zaniedbałam - jakoś zupełnie wyleciało mi z głowy smarowanie łańcucha zimą - ale to pewnie przez to że ta zima taka byle jaka :)


Stan łańcucha ...

Łańcuch już posmarowałam poczekam do jutra aż wszystko ładnie się wchłonie i jutro gdzieś skoczę.


Kategoria Wycieczka