Sierpień, 2014
Dystans całkowity: | 1165.23 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 77:50 |
Średnia prędkość: | 14.97 km/h |
Maksymalna prędkość: | 38.00 km/h |
Suma kalorii: | 5919 kcal |
Liczba aktywności: | 34 |
Średnio na aktywność: | 34.27 km i 2h 17m |
Więcej statystyk |
Stare dzieje ....
-
DST
47.95km
-
Czas
03:05
-
VAVG
15.55km/h
-
VMAX
38.00km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś postanowiłam zobaczyć jak wygląda teren po działce moich dziadków.
Dziadkowie mieli kiedyś działkę tuż koło Wiśniewa - były to tereny FSO. Potem wiadomo FSO teren działkowiczom zabrało i sprzedało (chyba tak to było) i do tej pory nic tam nie ma.
Działki były dobre 20 lat temu, przez ten czas wszystko zarosło drzewami, nie było śladu po domkach, tylko drzewa i śmieci ...
Będąc po drugiej stronie Wisły wpadłam jeszcze do mamy na kawusię :))
a potem do domku.
Kategoria Wycieczka
Rehabilitacja i katastrofa lotnicza
-
DST
11.25km
-
Czas
00:45
-
VAVG
15.00km/h
-
VMAX
21.90km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ledwo żyję jak tak rano wstaję na tą rehabilitację. Nie mam pojęcia jak ja wstawałam o 5 i jechałam na 6 do pracy.
Teraz ledwo o 7 wstaję.
Wracając do tematu na początek prosto do ośrodka rehabilitacyjnego, a potem stwierdziłam że poszukam pomnika po katastrofie lotniczej która była w 1936 r.
Samolot to model bombowy PZL-30-B II Żubr, był przebudowywany włożone zostały lepsze silniki bo poprzednie miały kiepski zasięg ale nie wzmocniono konstrukcji i samolot rozpadł się w powietrzu.
Zginęli:
pilot Jerzy Rzewnicki
technik Jerzy Szrajer
oraz oficerowie rumuńscy:
mjr pil. Mihail Pantazi
kpt. inż. Roman Popescu
W Michałowicach widziałam jeszcze taki znak drogowy - ale nie mam pojęcia co on może oznaczać :)
Pogoda jest piękna - dużo cieplej niż wczoraj, czekam aż ściągną mi się mapki z okolic Broku, bo jutro jadę na działkę i może sobie tam zaliczę jakieś gminy póki mąż nie dojedzie....
Kategoria Wycieczka
Dalsze okolice Ursusa
-
DST
49.65km
-
Czas
03:00
-
VAVG
16.55km/h
-
VMAX
25.30km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po południu w końcu się rozpogodziło, najadłam się spaghetti by nie czuć głodu i mieć siłę pedałować.
Plan był okolice Brwinowa i Podkowy leśnej ...
Nie wzięłam plecaka, ulocka, i portfela trochę lekko się czułam bez tej ciężkiej podkowy ...i pewnie dlatego dalej mnie zawiało.
Były małe momenty kryzysowe, wtedy robiłam mały postój i dalej w drogę.
Zdjęcia z wycieczki :
Staw w Pruszkowie - przy fontannie widać nawet tęczę ... czyli przyroda też wspiera pewne grupy społeczne :P
Modrzew pod ochroną w parku w Pruszkowie
Ochotnicza straż pożarna w Milanówku.
Rok temu strzeliłam podobną fotkę ....
Może jeszcze się wyklepie ....:D Samolocik stoi przy 719 drodze na pewno już za Milanówkiem.
Kategoria Wycieczka
Do Michałowic
-
DST
10.00km
-
Czas
00:35
-
VAVG
17.14km/h
-
VMAX
21.10km/h
-
Temperatura
14.0°C
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Szaro, smutno, a na dodatek bardzo wilgotno bo kropiło.
Dobrze że wzięłam polar bo było mi zimno. Widziałam parę osób w krótkich spodenkach i rękawkach - ale to nie dla mnie....
Najfajniejsze jest to że w HTC mam słoneczną pogodę heh - może się jeszcze rozpogodzi ?.
Do tej pory się sprawdzała. Wybaczam jej to, bo te HTC-owe pogodynki są śliczne :))
Na rehabilitacji w Michałowicach wszyscy mnie pamiętali (jak miło) znów dorwała mnie taka jedna sadystka Pani Monika.
Wkurza mnie jedna rzecz że to wszystko tak długo trwa ;/
Zaczynam o 8.30 a wychodzę po 10.00.
Trasa była taka....nic specjalnego :/
Kategoria Wycieczka
Szubienica
-
DST
22.00km
-
Czas
01:40
-
VAVG
13.20km/h
-
VMAX
31.40km/h
-
Temperatura
16.0°C
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Najpierw tak jak planowałam wcześniej pojechałam do apteki i do Rossmanna.
Już w domu stwierdziłam że to będzie zbyt mało km i będę czuć niedosyt więc zaplanowałam sobie znaleźć jednego kesza.
Skrzynka w miejscu tragicznym dla Polaków.
Miejsce to związane jest z akcją "Wieniec" przeprowadzoną z 7 na 8 października 1942 przez Armię Krajowa. Akcja polegała na wysadzeniu w powietrze linii kolejowych wokół Warszawy. Efektem były duże straty po stronie niemieckiej, przerwa w funkcjonowaniu trasportu kolejowego. Wysadzono wtedy m inn.: 2 parowozy, 2 wagony towarowe, 1 osobowy. Żołnierze AK w czasie akcji nie ponieśli żadnych strat! Była to pierwsza tak duża akcja Armi Krajowej w okupowanej Polsce wymierzona przeciwko transportowi niemieckiemu. Niestety w odwecie za tę akcję Niemcy rozstrzelali 39 osób a 50 powieszono na pięciu potężnych szubienicach, postawionych na terenach kolejowych. Jednym z tych miejsc jest właśnie to.
Stoi tam jedyna pozostała autentyczna szubienica. Wraz z otoczeniem i tablicą pamiątkową tworzy specyficzny, przygnębiający pomnik tamtych smutnych wydarzeń. - źródło http://www.geocaching.com/
W tle widać prawdziwą szubienicę.
Trasa wycieczki.
Popełniłam jeden fatalny błąd. Pojechałam na głodniaka i kiepsko mi się jechało :(( mimo że wiatr się uspokoił.
Kategoria Wycieczka
Wiatr we włosach
-
DST
21.80km
-
Czas
01:25
-
VAVG
15.39km/h
-
VMAX
33.90km/h
-
Temperatura
19.0°C
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Trasa na rehabilitację do biedronki i do domu.
Ostatni raz miałam dziś rehabilitację w lux-medzie - jutro zaczynam w Michałowicach - nareszcie bo tam chyba były najlepsze efekty.
Chociaż tutaj w lux-medzie też było całkiem miło.
Ciężko się jechało i stąd ten tytuł, wg mojej pogodynki wiatr wiał 20km/h mam jeszcze za słabą nogę by walczyć z takim wiatrem i naprawdę miałam dość.
Jednak po południu i tak wyjdę z domu (mam nadzieję że się wiatr uspokoi) muszę pojechać do apteki po gaziki - potrzebne będą na jutrzejszą elektrostymulację i podjadę jeszcze do Rossmanna kupić farbę do włosów - he mężulek mnie nie pozna :)))
Kategoria Wycieczka
To był dobry dzień by ....
-
DST
102.91km
-
Czas
06:40
-
VAVG
15.44km/h
-
VMAX
36.10km/h
-
Temperatura
16.0°C
-
Kalorie 1573kcal
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
To był dobry dzień by zrobić setkę :))))
Udało mi się - taka jestem szczęśliwa mimo że ledwo żywa, ale tragedii nie ma.
Tyłek mnie boli a noga nawet specjalnie nie odczuwam jej ...
Jadąc do Czerska jeszcze zakładałam, że setki nie będzie ale jak wyjechałam już z Góry Kalwarii to stwierdziłam, że będę dobijać bo noga mnie nie boli i jest ok :))
Kryzys taki prawdziwy miałam już za Piasecznem dobrze że na Puławskiej jest mcdonald to sobie z 30 min posiedziałam i pojadłam.
Ciekawe co powie jutro rehabilitant jak się tym pochwalę ...
A co po drodze widziałam :
Wiadukt na Poleczki ....roboty na cały dzień .....wszystkie wagony muszą być opróżnione, bo nie będzie premii.
Nie tylko ludzie się kochają - drzewa też :)
Las Kabacki
Tama w Konstancin Jeziornej.
Samojebka w Czersku
:)
Reklama Banku :) wózek pełny kasy :)))
W drodze do Piaseczna - bagienko
Mural na Puławskiej
Na pamiątkę :))
A trasa była taka :)
Kategoria Wycieczka, >100
Krótka wycieczka po rehabilitacji
-
DST
29.80km
-
Czas
01:55
-
VAVG
15.55km/h
-
VMAX
33.10km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś rano byłam umówiona z koleżanką z pracy Agnieszką Z. w Jankach z racji tego, że pracuję niedaleko Janek wolałam przejechać się tam autem.
Po spotkaniu przyjechałam do domu, wypiłam kawkę i wsiadłam na rower i pojechałam.
Jakoś ciężko mi się dziś jechało - noga nie ta ;/ przedwczoraj udało mi się "normalnie przejechać na stojąco" dziś znów mi nie szło.
Nie miałam pomysłu gdzie pojechać po rehabilitacji, więc zrobiłam mała pętelkę łącznie z zahaczeniem o biedronkę w celu kupienia pstrąga.
Mąż mi się pochwalił że zajada się rybkami - smaku mi narobił i nie wytrzymałam też musiałam zjeść jakąś rybkę :)
Po biedronce pojechałam do domu. Zostawiłam zakupy i pojechałam do fryzjera. Trasy do fryzjera już nie ma na gps.
Samojebka :))
Taki warsztat rowerowy dziś widziałam 1 raz :))
Wiedziałam że gdzieś są takie warsztaty, ale nie wiedziałam gdzie ;)) - ten jest na Wawelskiej :)
Kategoria Wycieczka
2 kółeczka
-
DST
27.80km
-
Czas
01:55
-
VAVG
14.50km/h
-
VMAX
33.10km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś leżałam do 12.00 w łóżku i ogarnęłam się dopiero koło 14.00 :)))
Znów pod pretekstem znalezienia kesza wyszłam z domu - bo tak bez celu to jakoś mnie nie kręci jazda, szczególnie gdy jest taka pogoda w kratkę + wiatr
Pojechałam poszukać kesza którego próbowałam już znaleźć w tamtym roku i to 2x. Dziś znalazłam go od razu.
Bardzo ciekawe maskowanie było tej skrytki. Tak mi się spodobało że pojechałam po drugiego w okolicy - ale tam było dużo ludków którzy się kręcili więc stwierdziłam że innym razem ....
Już miałam się gdzieś wybrać ale tak się wiatr zerwał i pojawiła się ciemna chmura - pomyślałam pięknie znów rower będzie upaćkany, a wczoraj go po ulewie wypicowałam eh - i pojechałam do domu.
To 1 wycieczka :))
Tu byłam ale nigdy nic nie kupiłam....albo nie ma mojego rozmiaru, albo towar jakiś wybrakowany ...mało tego potrafią wisieć tu ciuchy brudne i dziurawe - pewnie dlatego mają niby taniej ...
Jak dojechałam do domu to oczywiście się przejaśniło.
Wypiłam kawkę, podumałam co ze sobą zrobić i wpadłam na pomysł że trzeba kupić łyżki do zdejmowania opon, wstyd się [przyznać do tej pory używałam prawdziwych łyżek :PPP
Fakt że dziś niedziela ale np Airbike jest w niedzielę jest otwarty.
Wiatr był nadal i ciężko się jechało ale dojechałam do sklepu.
W Airbike łyżek nie mieli akurat dziś poszły wszystkie - tak pan sprzedawca powiedział.
W sklepie był też taki jeden dziadek, chyba starszy od Yurka i chciał sobie kupić szosówkę.
Sprzedawca tłumaczył mu że są różne rozmiary ram bo on myślał że wszystkie szosówki są jednakowe :)
Ponadto w sklepie jest obniżka ciuszków rowerowych - może ktoś będzie zainteresowany :)
Po drodze mijałam wiele razy ten mały piękny ogródek przy Jerozolimskich. Strasznie mi się podoba tyle ślicznych kwiatków :) i stwierdziłam że muszę w końcu pstryknąć fotkę :)
A tu straż miejska zabiera zło-tówę. Ciekawi mnie jeden fakt że za taxi stały jeszcze 2 albo 3 auta (na zdjęciu tego nie widać)
I tylko złotówę zabrali, reszta dostała mandat za wycieraczkę. Złośliwość ludzka ? - Taksiarz nie będzie miał jak zarabiać na chleb.
Tak czy siak oczywiście mi ich nie żal. Święte krowy nauczą się parkować tam gdzie jest miejsce - bo nie wierzę że w podziemnym parkingu przy blue city nie było miejsc.
Wracając do łyżek kupiłam je w declathonie przy Okęciu :)
W sklepie widziałam jeszcze takie fajne olejki do łańcucha - w sam raz na deszczową pogodę.
Ale stwierdziłam że mam w domu 3 oleje i sobie już darowałam ;)) Szczególnie że sporo wydałam ostatnio na tą pompkę, dętkę, łatki i teraz te łyżki.
Druga pętelka dzisiejszego dnia :)
Kategoria Wycieczka
Dobrze że jest geocaching
-
DST
65.30km
-
Czas
03:55
-
VAVG
16.67km/h
-
VMAX
36.40km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś myślałam że już naprawdę nigdzie nie pójdę na rower.
Raz że mi się nie chciało, a dwa pogoda niepewna.
Po południu przestało padać ale był wiatr - stwierdziłam że ruszę się i pojadę znaleźć skrytkę która jest w miarę blisko mojej chałupki i jak będzie mi się jechało ok, to zastanowię się gdzie dalej pojechać ...
Skrzyneczka znaleziona.
Wiatr wcale nie był zły, a że byłam po drugiej stronie torów to stwierdziłam że porwę się na Teresin żeby zobaczyć z bliska ten wielki kościółek.
Wiem że on taki wielki nie jest, bo chyba Jolapm albo Yurek tam byli. Ale chciałam to sprawdzić na własne oczy....
Przejeżdżałam koło dziwnego budynku na którym pojawił się napis, ale nadal nie wiem co to jest :)
Oraz koło miejsca gdzie stał dom Janusza Kusocińskiego który zginął w Palmirach.
Taką dróżką jechałam do mojego celu :)), ale i ulicą też jechałam bo ścieżka tam w kratkę jest. Raz jest a raz nie ma.
Niestety w drodze do Błonia złapał mnie deszcz który po jakiś 10 minutach ustał - dobrze że akurat trafił mi się przystanek z daszkiem. W Błoniu stwierdziłam że czarna chmura nie odpuszcza i krąży i robi się już późno i po ciemku bym wracała, więc zrezygnowałam z mojego celu i skręciłam w stronę Grodziska Mazowieckiego żeby dojechać do domu.
Do Grodziska nie dojechałam bo oczywiście skracałam sobie drogę jak umiałam :P
i w Milanówku takie śliczne krówki widziałam :)
W Regułach złapał mnie deszcz na dobre, również siedziałam na przystanku czekając aż przestanie, ale padało i padało ....i padało.
Stwierdziłam trudno - jadę ....zmokłam jak nie wiem co.
Do domu przyjechałam, przebrałam się i przestało padać. Stwierdziłam że skoczę jeszcze rowerem do biedronki (tego w gps nie ma)
Jak wychodziłam z biedronki znów zaczynało padać.
Uwziął się na mnie ten deszcz na maksa :((
Trasa była taka
Powiem wam jeszcze że super mi się jeździ na tych chudych oponkach :))
Nigdy nie miałam takich chudych opon w żadnym rowerze :)
Kategoria Wycieczka