Marzec, 2014
Dystans całkowity: | b.d. |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 0 |
Średnio na aktywność: | 0.00 km |
Więcej statystyk |
Dzień 32 w oczekiwaniu na rower
-
Sprzęt Silver
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś obudziłam się z trochę lepszym samopoczuciem...myślałam że będzie ok.
Odprowadziłam syna do szkoły (bo mąż w delegacji) i jak wracałam to znów źle się poczułam i tak mnie trzyma przez cały dzień.
Ćwiczyłam ale minimalnie bo wszystko mnie boli i jestem na maksa osłabiona :(
Biorę proszki i czosnek i pomaga ale tylko na trochę :( - jak mam zatkany nos to jestem praktycznie nie do życia :(
Kategoria Perypetie życiowe
Dzień 31 w oczekiwaniu na rower
-
Sprzęt Silver
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś się już trochę uspokoiłam.
Na rehabilitacji podziwialiśmy moje postępy od 1 wizyty i dużo się w sumie zmieniło - trochę mi to humor poprawiło.
Nadal czuję się fizycznie beznadziejnie i nie mam sił ćwiczyć w domu (trochę ćwiczyłam ale malutko). Mam taki silny katar i ból głowy że masakra :(
Dziś mój mąż pojechał w delegację - jutro wieczorem wraca....i w związku z tym jutro rehabilitacji nie mam :(
Boję się jeszcze że zarażę syna :(
Najem się na noc czosnku i polopiryny i jutro dam nodze popalić !
Dzień 30 w oczekiwaniu na rower
-
Sprzęt Silver
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś na rehabilitacji wszystko mi słabo szło :( jestem na maksa osłabiona i psychicznie i fizycznie.
Słabo spałam i ogólnie źle się czuję :( katar /zatkany nos/ i ból głowy i całe te przygnębienie.
W domu znów nie ćwiczyłam.
Szukałam świadków na fejsie i na forach - szkoda gadać z tym internetem ludzie wprost pisali że to na pewno moja wina, a jeden gościu napisał do mnie maila i powiedział że widział ten wypadek i to moja wina bo nie miałam lampek i uwaga ...opon zimowych !! - nawet mu nic nie odpisałam... bo i po co.
Miałam takie oczojebki że Policjant aż patrzeć na nie mógł.
Ja nie wiem co za typ ludzi jest w tym internecie :( a jak przeczytałam że ktoś się cieszy jak jakiś rowerzysta zostaje potrącony to już odpadłam ....
Kategoria Perypetie życiowe
Dzień 29 w oczekiwaniu na rower
-
Sprzęt Silver
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś na rehabilitacji Pan rehabilitant mnie pocieszał i mówił że będzie wszystko dobrze.
Ćwiczyłam jak zawsze - nie było naciągań ani rozciągań - spokojne ćwiczenia.
W domu jednak nie ćwiczyłam - nie mogę się jeszcze zebrać po wczorajszej wizycie w szpitalu ogólnie źle się dziś czuję.
Boli mnie głowa, źle mi się dziś spało .... nie mam siły :(
Kategoria Perypetie życiowe
Dzień 28 w oczekiwaniu na rower
-
Sprzęt Silver
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś ze szpitala nieciekawe wieści mam :(
Piszczel nadal nie zrośnięty - lekarz powiedział że ta kość na pewno się zrośnie tylko potrzebny jest czas.
Gorzej jest z kolanem - coś jest nie tak (sami nie wiedzą co) i będą mi 3 kwietnia robić artroskopie :(
Dziś nie ćwiczyłam - nie miałam siły :(
Dzień 27 w oczekiwaniu na rower
-
Sprzęt Silver
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś humor w sumie znów w kratkę :(
Martwię się o tą nogę, bo patrząc na jakość zgięcia nogi - chyba na masę kwietniową się jednak nie wyrobię :(.
Może na styczniową ?!
Lekarz rehabilitant (nie napisałam tego wcześniej) ale powiedział że rehabilitacja może potrwać nawet rok !
Mój rehabilitant powiedział że w kwietniu wsiądę na rower.
Lekarz ze szpitala jego wersja że "jeszcze trochę będę musiała poczekać"
Lekarz co mnie operował mówił że na rower szybciej wsiądę niż będę normalnie chodzić i że jak będę w stanie zatańczyć na sylwestra to będzie bardzo dobrze....
Tyle jest tych wersji ....ile jest lekarzy.
Wiem strasznie jęczę :( bo życie dotąd nie nauczyło mnie cierpliwie czekać.
Jedyna pocieszająca jest opcja taka że prędzej czy później na rower wsiądę i pojadę i rower nie jest skreślony.
Ciekawa jestem jak ten piszczel czy mi się zrósł ...
Dziś serce nadal boli - troszkę mniej ale nadal utrudnia mi chodzenie...
Kategoria Perypetie życiowe
Dzień 26 w oczekiwaniu na rower
-
Sprzęt Silver
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wczoraj późnym wieczorem zaczęło boleć mnie serce (nigdy nie miałam problemów z sercem) no i stwierdziłam że jak się prześpię to będzie ok.
W nocy budziłam się z powodu nogi, bolała jak cholera (chyba sprawy pogodowe), ale o sercu nie pamiętam.
Od rana jednak serce o sobie dało znać ;/
Skromnie ćwiczyłam szczególnie wyprost (jakąś godzinkę) żeby się nie przemęczać no i dziś przeważnie cały dzień leżę ....
Może to ciśnienie jakieś ? - kurka no nie wiem tak boli że nie mogę normalnie o kulach chodzić :(
W poniedziałek powiem doktorkowi że serducho mi wysiada :(
A przypomniało mi się jeszcze poszłam dziś rano z synem po chleb i o mały włos wiatr mnie nie zdmuchnął.
Mąż musiał iść dziś rano do pracy...
Kategoria Perypetie życiowe
Dzień 25 w oczekiwaniu na rower
-
Sprzęt Silver
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś byłam u lekarza rehabilitanta.
Obejrzał nogę stwierdził że jest poprawa i zalecił nowa sesję.
Ćwiczenia takie same tylko że zamiast pola magnetycznego będzie teraz laser ....
Zobaczymy co powiedzą na kontroli w szpitalu w poniedziałek ...
W domu oczywiście ćwiczyłam wyprost i zgięcie.
Ciekawe czy Pan Bartek będzie zadowolony gdy zobaczy moja nogę we wtorek ....
Słyszeliście co się dziś stało w centrum ? Rowerzysta zaatakował kierowcę - ciekawe co i jak i dlaczego ...??
Tak się zastanawiam czy nie jest tam czasem buspas czasowy ? i jeśli rowerzysta jechał w czasie kiedy można było jechać na tym pasie, to kierowcy autobusu absolutnie nie współczuję.
Jeśli nie można było jechać - to tylko trochę współczuję.
Znając życie kierowca wyprzedził rowerzystę o milimetry, lub gorzej zepchnął go i ten mu się odwdzięczył ....
Kategoria Perypetie życiowe
Dzień 24 w oczekiwaniu na rower
-
Sprzęt Silver
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś rano skoro rehabilitacji nie było odprowadziłam mojego syna pod szkołę - do szkoły wszedł już sam. I nie wiem czy za ciepło się ubrałam czy za szybko szłam ale słabo mi się zrobiło - znów musiałam odpocząć na ławeczce ...
Potem poszłam do domku zainstalowałam sobie w telefonie Ivonę (syntezatora mowy) + gadający stoper i sobie tak ćwiczyłam pół dnia.
Wyprost i zginanie - choć bardziej wyprost ....
Drugą połowę dnia poświęciłam na porządki tzn starłam kurze tylko z biurka i szafki i komody ....miałam odkurzyć na czworaka - ale już sił mi zabrakło ;/
Martwię się bo znów czarne myśli mam jeśli chodzi o nogę .... czy np lekarze mogą zataić przede mną np fakt że noga nigdy się nie zegnie, albo że były jakieś komplikacje podczas operacji i noga już mi tak zostanie. Tak mi żaden lekarz nie powiedział - ale może to zataili a ja sobie żyję w jakiejś fantazji ?!
Kategoria Perypetie życiowe
Dzień 23 w oczekiwaniu na rower
-
Sprzęt Silver
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś były ostatnie zajęcie rehabilitacji pierwszej sesji.
Nowa sesja będzie najprawdopodobniej od wtorku (w piątek się okaże).
Przez te dni mam ćwiczyć w domu ...
Dziś walnęłam się w moją nogę o drzwi z ogrodzenia - sama nie wiem czy walnęłam się, czy przy tych drzwiach się zachwiałam i stanęłam na tą nogę....z wrażenia nie wiem. W każdym razie po tym był ból nogi taki że musiałam usiąść i odsapnąć, po jakiś 20 minutach w miarę przeszło, a teraz w sumie nie nie boli ....
Byłam dziś też u lekarza internisty załatwić skierowanie do ortopedii i przy okazji coś mi przepisała na swędziawkę.
Niby już mnie mniej swędzi ale jak sobie przypomnę - to właśnie w tej chwili zaczęła swędzieć mnie szyja - ciekawe co się jeszcze do mnie doczepi ;/
Kategoria Perypetie życiowe