Luty, 2014
Dystans całkowity: | b.d. |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 0 |
Średnio na aktywność: | 0.00 km |
Więcej statystyk |
Dzień 1 w oczekiwaniu na rower
-
Sprzęt Silver
-
Aktywność Jazda na rowerze
Postanowiłam że będę opisywać moje dążenie do celu - czyli wsiąść na rower i pojechać ....
Dziś załatwiałam rehabilitacje udało mi się najszybciej jak się da czyli piątek (lekarz rehabilitacyjny) on pewnie zaleci jakąś tam rehabilitację powie konkretnie jak ćwiczyć samej + oczywiście ćwiczenie w ośrodku z rehabilitantem
Udało mi się załatwić też psychologa - na poniedziałek - mimo że akurat na tą chwilę czuję się ok - ale wierzcie mi są dni kiedy płaczę :((
Dzwoniłam też na policję dowiedzieć się jak tam z moją sprawą - jest już w prokuraturze....dostałam nr telefonu do prokuratora.
Jestem też w trakcie załatwiana adwokata - mimo że wina jest po stronie sprawcy - to jak chcę coś wywalczyć to adwokat potrzebny, bo ja się na tym wszystkim nie znam
Wracając do nogi.
Ćwiczyłam i ćwiczyłam do granicy bólu, nawet już w nocy...
Na udzie zero mięśni !! A naprężałam mięśnie jak nogę miałam w gipsie - i chyba nic to nie dało.
Na łydce to samo chociaż tego nie widać łydka spuchnięta
Kolano mega spuchnięte, kostka na dole też (dziwne może od wyciągu)
Obwód kolana zdrowego 39
Obwód kolana chorego 42
Na siłę nogę da się wyprostować jak stoję ale muszę właśnie swoją laską pchać w kolano. Ból jest ale znośny
Ze zgięciem jest inna bajka tu chyba muszę rozciągać ścięgna razem z mięśniami z wielkim bólem zegnę 60/70 stopni.
Na łóżku udało mi się nieporadnie stanąć na czworaka ....na podłodze nawet nie próbowałam.
Rowerek na brzuchu ćwiczony, bardzo malutkie kółeczka mi wychodzą....
I na razie tyle, możliwe że coś dzisiaj jeszcze dopiszę...
Kategoria Perypetie życiowe
kolejna kontrola lekarska
-
Sprzęt Silver
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wizyta u lekarza zakończyła się zdjęciem gipsu.
Nie wiem czy lekarz dobrze zrobił - boję się bo sprawiał wrażenie nie do końca pewnego. Konsultował to jeszcze z innym lekarzem no i zdjęli gips.
Kość wcale nie jest zrośnięta - nadal jest pęknięcie na piszczelu choć nie tak jak ostatnio na zdjęciach - na pęknięciu utworzyła się tkanka kostna i teraz lekarz stwierdził że noga musi pracować żeby się zrosło.
Na gwałt więc potrzebuję rehabilitanta - (mam wizytę 28 marca - ale to ponoć za późno i tak długo nie można czekać), a nie miałam pojęcia że tak szybko mi gips zdejmą. Szczególnie że ten lekarz co mnie operował to powiedział że gips będę miała ho ho ho i jeszcze dłużej, mówił też o jakiś stabilizatorach .
A ten ciach mach gips zdjęty i do domu na rehabilitację ;/ - nie wiem może to tak Justysia Kowalczyk na całą służbę zdrowia podziałała że bez gipsu ze złamaną nogą można żyć ... i medale jeszcze zdobywać.
Na rower jeszcze nie wsiadam bo po pierwsze go nie mam.
Po drugie noga nie działa - nie ma nawet śladu po moich wspaniałych rowerowych mięśniach, i jeszcze ścięgna - noga się nie zgina i nie do końca prostuje.
Lekarz kazał ćwiczyć do granicy bólu zginanie i prostowanie...więc w domu rowerek na plecach ćwiczyłam - marnie mi to idzie ;./ ale ćwiczę już nawet przy siedzeniu przy komputerze ...
Więc jeśli ktoś ma dojścia w Warszawie by móc dostać się szybko na rehabilitacje bardzo proszę o kontakt.
Kategoria Perypetie życiowe
Olimpiada
-
Aktywność Jazda na rowerze
„Uprawianie sportu jest prawem człowieka. Każdy musi mieć możliwość uprawiania sportu bez jakiejkolwiek dyskryminacji i w zgodzie z duchem olimpijskim, czyli w atmosferze wzajemnego zrozumienia, przyjaźni, solidarności i zasad fair play”
Szkoda że nie ma takich rowerków na których można śmigać ze złamaną nogą ....