Katana1978 prowadzi tutaj blog rowerowy

Wycieczka 60

  • DST 84.00km
  • Czas 04:45
  • VAVG 17.68km/h
  • VMAX 33.70km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 2067kcal
  • Podjazdy 1134m
  • Sprzęt Silver
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 13 lipca 2013 | dodano: 13.07.2013

Oj dziś to późno wyszłam z domu.
Na początku patrzyłam przez okno bo tak pochmurnie i wyglądało że zaraz ostro lunie.
Następnie w sumie nie wiedziałam gdzie pojechać - długo dziś traskę układałam ciągnęło mnie do Legionowa...
Gdy już miałam w sumie wyjść mój kot dostał ataku taki ślinotok go złapał że byłam w szoku - śliny pełno - normalnie się przeraziłam i szybko w auto i do weta - okazało się że zapalenie gardła :/

Wróciłam trochę musiałam dojść do siebie...
I w końcu się wybrałam.

Moja trasa na dziś
/4031795

Sejm :) - stwierdziłam że odwiedzę Tuska i spółkę ale nikogo nie było, pewnie siedzą na działce i kiełbaski z grilla wcinają

Nieporęt - taki spontan
Legionowo - sentyment
Jabłonna - bo innej drogi na powrót nie było :)

A tu zdjęć tradycyjnie z Panasonica


Zdjęcie pamiątkowe :)


Takie autobusy jeżdżą na Wiejskiej ...


Starówka - auto ślubne


Pałac pod Blachą koło Zamku Królewskiego


Nad Wisłą - mąż z żoną na rybach :)


Silny wiatr nad Wisłą - myślałam że zaraz nieźle lunie


Misiek pierwszy


Misiek drugi


Takie rzeczy można zobaczyć w Warszawie


Urząd Gminy Nieporęt


Nad jeziorem Zegrzyńskim ludzie mimo wiatru i ostrego zachmurzenia próbowali się opalać :)


Byli też tacy co się kąpali :)


A to już w Legionowie.
W tym domu mieszkała kiedyś moja prababcia.
Stan tego domu jest opłakany chyba nikt w nim już nie mieszka.
Spędziłam tutaj sporo mojego dzieciństwa.

Stwierdziłam że wejdę do tego domku - powiem wam że wchodziłam z duszą na sercu.
Raz że się bałam że się zawali dwa że ktoś mnie pogoni lub jeszcze gorzej ogłuszy i uwięzi...Tak za dużo horrorów i za dużo newsów ze świata oglądam :/ i mam wybujałą wyobraźnię

Drzwi do babci mieszkania były zamknięte, nie było nawet klamki a w mieszkaniu jej sąsiadki były uchylone to zerknęłam a tam kupa gruzu z dachu - czyli u babci pewnie w mieszkaniu jest tak samo...
Klatka schodowa w pajęczynach - do schodów były jeszcze przyczepione takie drzwiczki które zrobił mój pradziadek ...szok.
Kiedyś pamiętam nie było tych kszaczorów co okna zasłaniają. W domu mieszkało z tego co pamiętam 5 rodzin.
Eh to były czasy - droga była gruntowa - teraz normalnie to miasteczko, asfalt sklepy dom koło domu...


A to już w Jabłonnie - pomnik przyrody Dąb szypułkowy


A tu po drodze taki sklep rowerowy mijałam :D


Kategoria Wycieczka


komentarze
Katana1978
| 20:04 poniedziałek, 15 lipca 2013 | linkuj mysza to jest suma podjazdów - czyli nie wiem czy to akurat o to chodzi :)
mysza71
| 22:03 niedziela, 14 lipca 2013 | linkuj Piękne przewyższenia :)
Ja chcąc zrobić ponad tys. przewyższeń muszę jechać w G.Świętokrzyskie.
Zawsze myślałam że okolice Warszawy są raczej płaskie.
Chyba coś jest nie tak z moją wiedzą :D
yurek55
| 20:59 sobota, 13 lipca 2013 | linkuj Dobra pogoda dziś, ale na windsurfing, albo kitesurfing. Pewnie na Zalewie śmigali... Ładnie natrzaskałaś kilometrów
Katana1978
| 20:57 sobota, 13 lipca 2013 | linkuj O 6 to ja jeszcze spałam :)))
jolapm
| 20:41 sobota, 13 lipca 2013 | linkuj ja wyjechałam dzis przed 6.00, kiedy było całkiem szaro i mokro, ale już nie padało. Wróciłam sucha:)
jolapm
| 20:39 sobota, 13 lipca 2013 | linkuj Fajna sentymentalna podróż..A sedes, no cóż, z braku większej ilosci szaletów pulicznych , niektórzy lubią wygodę :))
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!