Do pracy i z pracy 64
-
DST
18.90km
-
Czas
01:10
-
VAVG
16.20km/h
-
VMAX
26.20km/h
-
Temperatura
14.0°C
-
Sprzęt Silver
-
Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 24 kwietnia 2013 | dodano: 24.04.2013
Ranek jak zawsze zaspana i nieprzytomna - niewiele pamiętam :P
Po pracy skok do Janek tam spotkałam się z Agnieszką Z. i poszłyśmy do KFC :)
Wracało mi się ciężko nie dość że był duży wiatr ok 17 mph to byłam objedzona kurczakami i lodami :)
Kategoria Praca
komentarze
starszapani | 21:02 czwartek, 25 kwietnia 2013 | linkuj
Nic dodać nic ująć :P
No ale ja to inszych jestem i do maka (czy makścierwa jak to mówi moja Starszyzna) nie chodzę. Temat rzeka. U mnie w domu panuje domowy wyrób dóbr wszelakich, począwszy od chleba, serów, na piwie skończywszy. A miastowe my jesteśmy ludzie, bynajmniej :)
No ale ja to inszych jestem i do maka (czy makścierwa jak to mówi moja Starszyzna) nie chodzę. Temat rzeka. U mnie w domu panuje domowy wyrób dóbr wszelakich, począwszy od chleba, serów, na piwie skończywszy. A miastowe my jesteśmy ludzie, bynajmniej :)
starszapani | 21:02 czwartek, 25 kwietnia 2013 | linkuj
Nic dodać nic ująć :P
No ale ja to inszych jestem i do maka (czy makścierwa jak to mówi moja Starszyzna) nie chodzę. Temat rzeka. U mnie w domu panuje domowy wyrób dóbr wszelakich, począwszy od chleba, serów, na piwie skończywszy. A miastowe my jesteśmy ludzie, bynajmniej :)
No ale ja to inszych jestem i do maka (czy makścierwa jak to mówi moja Starszyzna) nie chodzę. Temat rzeka. U mnie w domu panuje domowy wyrób dóbr wszelakich, począwszy od chleba, serów, na piwie skończywszy. A miastowe my jesteśmy ludzie, bynajmniej :)
starszapani | 19:33 czwartek, 25 kwietnia 2013 | linkuj
No cud, a tego maka to nie przeżyję. Serio, nie wiem jak można to jeść...
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!