Do pracy i z pracy 27
-
DST
30.50km
-
Czas
02:15
-
VAVG
13.56km/h
-
VMAX
28.00km/h
-
Temperatura
-2.0°C
-
Kalorie 588kcal
-
Sprzęt Silver
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jazda do pracy monotonia jak nie wiem co - za to po pracy pełen wachlarz wrażeń.
Po pracy postanowiłam pojechać odebrać noże i sitko od maszynki do mielenia na Halę Banacha. Jadąc krakowską po ulicy w stronę Warszawy zaczął na mnie trąbić Tir olałam go pokazując środkowy palec - to ten mnie tak zajechał że praktycznie wylądowałam na przystanku, widząc to jakiś kierowca wyszedł ze swojego auta i z mordą do tego tirowca, była pyskówka a następnie kierowca osobowego stwierdził że zgłosi to na policję akurat 20 m dalej był komisariat.
No i poszłam z gościem na komisariat zgłosiliśmy Tirowca (nr rejestracyjny itp - powiedziałam policjantowi że zachowywał się jakby był pijany ten gość) - no i na tym chyba się skończy sprawa bo wątpię żeby policja ruszyła tyłek :(
Po tym incydencie stwierdziłam że dalej jadę chodnikiem żeby ochłonąć no i jadę sobie Grójecką akurat była ścieżka zaśnieżona na maksa (nerwa mam przez to) na tej ścieżce szedł sobie dziadek zbliżałam się do niego nie pewnie, nawet sygnał ostrzegawczy użyłam a tu nagle gdy byłam na jego wysokości dziadek zmienił kierunek chodzenia i bach na mnie - o mały włos się nie wywalił na tej chlapie ja zresztą też - MASAKRA JAKAŚ :( przeprosiliśmy się na wzajem i dalej już spokojnie dojechałam do Banacha.
Wracałam Jerozolimskimi - ścieżki rowerowe - jeden wielki syf nerwa mam takiego że chętnie bym ten cały śnieg na ulicę zrzuciła a ścieżki były by odśnieżone.
W ursusie zahaczyłam jeszcze o Biedronkę - i pokręciłam się po osiedlu by dobić 30 km
i to na tyle :)
ilość kalorii spisana z odcinka praca - hala Banacha - biedronka - dom
komentarze
Może i jestem dziwna ale dla TIR-ów mam szacun . Jeżdżę krajową siódemką prawie codziennie. Gdy jest ciemno zapalam po dwie migające lampki z przodu i z tyłu. Opócz tego zakładam kamizelkę odblaskową, gdy jadę KROSSEM zakładam kilka pasków odblaskowych przynajmniej na nogi od strony lewej.
Tak sobie myślę że jak ja szanuję kierowców to kierowcy szanują mnie...przecież to dla nich zakładam te odblaskowe gadżety :)))
To są moje spostrzeżenia wyciągnięte z kilkuletniego jeżdżenia w dosyć zatłoczonym ruchu ulicznym.
Ale mimo wszystko muszę codziennie mieć oczy dookoła głowy bo nie wiadomo na ilu gazach jest gościu za kierownicą przede mną lub za mną :(
A ten tirowiec to ćwok jakiś, wrrrr, aż się sama wnerwiłam.