Wycieczka 8
-
DST
86.01km
-
Czas
05:35
-
VAVG
15.40km/h
-
VMAX
33.90km/h
-
Temperatura
-3.0°C
-
Kalorie 2209kcal
-
Sprzęt Silver
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wzięłam sobie urlopik na żądanie bo w pracy mam takiego nerwa że muszę się odstresować.
No i poszłam na rowerek.
Miałam strzelić 100 km ale zabrakło czasu :( - za późno wyszłam z domu...a obowiązki jakieś jednak są jak jest się matką i żonką
A pogoda była piękna jak na luty
Pojechałam do legionowa - oglądałam stary dom (jakoś nie chciało mi się fotek robić przez niską temperaturę i zmęczenie) w którym kiedyś mieszkała moja prababcia - domek ledwo stoi nikt już chyba w nim nie mieszka.
Wrócę tam wiosną i wtedy fotkę strzelę.
Do legionowa jechałam przez Marki a wracałam przez Jabłonnę.
Trasa przez Marki męczyła mnie psychicznie - chyba nie lubię takich tras gdzie po jednej stronie las i po drugiej stronie las - taka monotonność i samotność.
Zdecydowanie lepiej wracało mi się przez Jabłonnę ..
Strasznie żałuję że 100 nie strzeliłam, gdybym rano wstała tak jak planowałam to być może było by nawet więcej niż 100
Pod koniec tyłek zaczął mi o sobie przypominać natarczywym bólem :(
a w tej chwili to tylko mięśnie koło kolan (niższe partie łyd) mnie bolą) kolana też troszkę ale da się przeżyć :)
Kategoria Wycieczka
komentarze
Pogratulować kaemków, zimą to nie lada wyczyn:)