Epicki wycof
-
DST
14.30km
-
Czas
00:45
-
VAVG
19.07km/h
-
VMAX
35.82km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Kalorie 138kcal
-
Sprzęt Biała Szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ach co to miała być za wycieczka ...!! miało wpaść nawet kilka gmin.
Rano obudziłam się parę minut po 5.00 wypiłam kawuśkię, i bez śniadania pognałam na dworzec Zachodni z zamiarem spożycia kalorii w McDonaldzie, a potem wsiąść w pociąg.
Cały plan siadł jak siedziałam już w pociągu, czekając na odjazd - wtedy zaczęło lać, ale nie padało tak bezpiecznie, tylko normalnie jakby wiadro wody z chmur ktoś wylewał :P
Wczoraj robiąc trasę brałam pod uwagę wiatr, ale na opady zapomniałam spojrzeć.
Spojrzałam w pociągu i przez całą moją trasę miały być przelotne burze - a ja nawet deszczówki nie wzięłam :(((
W tym czasie ruszył pociąg. Szybka decyzja czy wysiadam na centralnym, czy ryzykuję mało przyjemną i dłuuuuugą jazdą ....
Rozsądek przemówił i wysiadłam na następnej stacji.
W zasadzie było już po burzy i kostka na ddr przysychała, co wywołało u mnie uczucia lekkiego wqrwienia....i innych negatywnych myśli, co ja najlepszego zrobiłam...
Pojechałam do domu, a potem wsiadłam grzecznie do opelka i z chłopakami i pojechałam na działkę.
I jak się okazało pogodynka chyba mnie nie oszukiwała, bo było kilka burz wokół działki, a o tej porze co planowałam tam dojechać to tak lało że jednak cieszyłam się, że rower zostawiłam w spokoju...
No nic traska i gminy muszą poczekać na inny czas...
Zdjęć nie ma, bo nie zdążyłam na takim dystansie zrobić :)
Kategoria Wycieczka
komentarze