Na żółto...
-
DST
56.45km
-
Czas
02:25
-
VAVG
23.36km/h
-
VMAX
36.10km/h
-
Temperatura
11.0°C
-
Kalorie 1359kcal
-
Podjazdy
97m
-
Sprzęt Biała Szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś szarówka, taka jak na jesieni, a na dodatek prognozy jasno dawały do zrozumienia, że na rower nie ma co wychodzić, bo miało padać ;(
Zresztą po wczorajszej słabej jeździe, wcale nie miałam ochoty dziś kręcić
Siedziałam sobie sama w domku i zajmowałam się rozwojem osobistym :P + od czasu do czasu zaglądałam kto i ile km dziś łyknął.
Dzień mijał, a ja czekałam na ten zapowiadany deszcz, jak na potwierdzenie, że jednak dobrze zrobiłam że na rower dziś nie wyszłam.
I chyba bym tak czekała i czekała :P.
Dopiero jak zobaczyłam wpis Joli, to w końcu wyrwałam się z tego letargu, był mocny impuls by na rower jednak iść.
Została tylko kwestia aury pogodowej - mam tak, że jak na dworze jest jak dziś, to energii na kręcenie nie mam żadnej ;(
Chciałam słonecznej pogody, a nie zachmurzonego nieba. Więc co zrobiłam, żeby oszukać moją podświadomość ?
Założyłam żółte szkiełka do okularów - to jest niesamowite, jak takie żółte szkiełka dają mi kopa.
Pogoda w takich szkiełkach jest mega słoneczna :))) i od razu morale rosną i chce się kręcić :))
Trzeba jednak uważać - w zeszłym roku, albo dwa lata temu, w takich szkiełkach wjechałam w sam środek burzy :P - bo nie widziałam aż tak czarnych chmur ;P
Deszcz mnie nie złapał - może z dwie krople na krzyż na mnie spadły i to wszystko.
Zagadka dla mądralińskich - kto z kim tu wojuje © Katana1978
Mokre Łąki w Truskawiu © Katana1978
Kategoria Wycieczka
komentarze
A druga metoda na niskie morale - jechać w nowe rejony, to mnie zawsze "dopala". ;)
PS. Ty się faktycznie coś dzisiaj rozwinęłaś osobiście, a przynajmniej literacko. :O
Myślałem, zerkając na tytuł, że rzepak odnalazłaś :)