Żaba
-
DST
0.85km
-
Czas
00:03
-
VAVG
17.00km/h
-
VMAX
17.00km/h
-
Temperatura
9.0°C
-
Kalorie 138kcal
-
Sprzęt Kross Hexagon F2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 14 kwietnia 2019 | dodano: 14.04.2019
Dziś niedziela !, a rano okazało się, że całe pieczywo wczoraj zjedliśmy.
Wzięłam rowerek, bo wg internetu moja żaba co mam pod nosem była zamknięta, ale w necie było info, że jakieś 2 km dalej jest żaba otwarta.
Wyjechałam z osiedla i tak mnie podkusiło żeby sprawdzić, czy faktycznie wszystkie informacje w internecie są prawdziwe ...
I co !! ?? - moja Żaba była dziś otwarta !!! - nawet foty żadnej po drodze nie zdążyłam zrobić, a tak się zapowiadała ciekawa podróż.
Takie mam teraz rozmyślania o tych górkach co Mors łyka "na oko".... - przeczytał w necie i wie ile wjechał, przecież to woła o pomstę do nieba. :D
Nie można opierać się na danych z samego internetu :PPPPP
Kategoria Wycieczka
komentarze
wilk | 20:42 poniedziałek, 15 kwietnia 2019 | linkuj
Kontekst każdej dyskusji z Tobą jest niemal zawsze taki sam - Twoje usilne wykazywanie, że tańsze rozwiązania we wszelakich dziedzinach są lepsze lub przynajmniej tak samo dobre. Ale świat to jednak nie bajka i tak to bardzo rzadko wygląda. O ile między produktem bardzo drogim a w średniej cenie różnice rzadko są znaczące, to pomiędzy produktami w średniej cenie a tymi najtańszymi często przeskok jest już bardzo znaczący. Vide rowery pewnego użytkownika BS ;))
mors | 20:20 poniedziałek, 15 kwietnia 2019 | linkuj
K: dla Cb mapy topograficzne to kosmos ;D;D
W: jak zwykle wbijasz się między wódkę i zakąskę, za nic mając konteksty i historię dyskusji. ;p
W: jak zwykle wbijasz się między wódkę i zakąskę, za nic mając konteksty i historię dyskusji. ;p
wilk | 11:50 poniedziałek, 15 kwietnia 2019 | linkuj
@Mors
Ty jak zwykle udowadniasz, że kurna chata może zastąpić centralne ogrzewanie ;). Wierzysz w to - Twoja sprawa, ale nie oczekuj specjalnego zrozumienia. Dobry licznik czy Garmin dodaje sporo frajdy do jazdy, ja bardzo lubię analizować dane wysokościowe. Analiza dokładnych danych wysokościowych z mapy to benedyktyńska robota, a i tak obarczona dużym marginesem błędu, nawet przy posiadaniu dokładnych map topograficznych
Ty jak zwykle udowadniasz, że kurna chata może zastąpić centralne ogrzewanie ;). Wierzysz w to - Twoja sprawa, ale nie oczekuj specjalnego zrozumienia. Dobry licznik czy Garmin dodaje sporo frajdy do jazdy, ja bardzo lubię analizować dane wysokościowe. Analiza dokładnych danych wysokościowych z mapy to benedyktyńska robota, a i tak obarczona dużym marginesem błędu, nawet przy posiadaniu dokładnych map topograficznych
wilk | 11:44 poniedziałek, 15 kwietnia 2019 | linkuj
@Pablo
Liczniki z pomiarem barometrycznym są dość dokładne, choć nie tak jak Garminy z autokalibracją. W Polsce tak tego jeszcze nie widać, ale w wysokich górach jak Alpy, w czasach gdy jeździłem z licznikiem często powtarzał się schemat, gdzie na przełęczy licznik pokazywał ze 20-40m za mało, a z kolei po długim zjeździe tyle samo za dużo. Jednym słowem za wolno rosła wysokość, za wolno opadała. A w ten sposób i pomiar przewyższeń był trochę zakłócony. Poza tym liczniki mają różne progi liczenia przewyższeń, np. Ciclomaster miał próg aż 5m, co znaczy, że dodawał do przewyższenia tylko podjazdy co w jednym ciągu miały więcej niż 5m, VDO serii Z, którego używałem miało próg 2m. I taka wysokość progu też wpływa na wyniki, w wysokich górach nie ma to znaczenia, ale na nizinach taki próg 5m robi już znaczącą różnicę w wynikach.
A inna sprawa, którą przy okazji zauważyłem - to fakt, że w przypadku paru znanych przełęczy w Alpach oficjalne wysokości z map są błędne ;)). Te wysokości pochodzą często ze starych, nieaktualnych pomiarów triangulacyjnych, obarczonych sporym błędem, najlepszym przykładem jest jest jedna z najbardziej znanych alpejskich przełęczy - Passo Gavia, na większości map ma 2655m, podobnie pokazują tabliczki na przełęczy, podczas, gdy w rzeczywistości ma 2621m. Tak więc z mapami także różnie bywa. Ja tę różnicę na Gavii wykryłem dzięki GPS, bo już za duży był margines błędu pomiarowego jak na Garmina, zaciekawiło mnie to więc poczytałem w temacie - i okazało się, że to dane z mapy są błędne. I jest co najmniej kilka takich przełęczy w Alpach.
Liczniki z pomiarem barometrycznym są dość dokładne, choć nie tak jak Garminy z autokalibracją. W Polsce tak tego jeszcze nie widać, ale w wysokich górach jak Alpy, w czasach gdy jeździłem z licznikiem często powtarzał się schemat, gdzie na przełęczy licznik pokazywał ze 20-40m za mało, a z kolei po długim zjeździe tyle samo za dużo. Jednym słowem za wolno rosła wysokość, za wolno opadała. A w ten sposób i pomiar przewyższeń był trochę zakłócony. Poza tym liczniki mają różne progi liczenia przewyższeń, np. Ciclomaster miał próg aż 5m, co znaczy, że dodawał do przewyższenia tylko podjazdy co w jednym ciągu miały więcej niż 5m, VDO serii Z, którego używałem miało próg 2m. I taka wysokość progu też wpływa na wyniki, w wysokich górach nie ma to znaczenia, ale na nizinach taki próg 5m robi już znaczącą różnicę w wynikach.
A inna sprawa, którą przy okazji zauważyłem - to fakt, że w przypadku paru znanych przełęczy w Alpach oficjalne wysokości z map są błędne ;)). Te wysokości pochodzą często ze starych, nieaktualnych pomiarów triangulacyjnych, obarczonych sporym błędem, najlepszym przykładem jest jest jedna z najbardziej znanych alpejskich przełęczy - Passo Gavia, na większości map ma 2655m, podobnie pokazują tabliczki na przełęczy, podczas, gdy w rzeczywistości ma 2621m. Tak więc z mapami także różnie bywa. Ja tę różnicę na Gavii wykryłem dzięki GPS, bo już za duży był margines błędu pomiarowego jak na Garmina, zaciekawiło mnie to więc poczytałem w temacie - i okazało się, że to dane z mapy są błędne. I jest co najmniej kilka takich przełęczy w Alpach.
mors | 22:05 niedziela, 14 kwietnia 2019 | linkuj
Wilk: co klepię? Tłumaczę K78, że mapy nie są wcale śmieszne, a błędy/różnice pomiarowe w "nowoczesnych technologiach", które tak bardzo Katana uwielbia, są wręcz kuriozalne. To Ty tu klepiesz swoje rozkminy, których z Kataną nie poruszaliśmy. :)
Katana się przyssała, że oceniam niektóre podjazdy na oko, na łydę i na mapę - jeśli robię 2 czy 3 skatalogowane podjazdy z rzędu, to mogę się wypowiadać na poziomie wiarygodności zbliżonym do jej gadżetów. :)
Katana się przyssała, że oceniam niektóre podjazdy na oko, na łydę i na mapę - jeśli robię 2 czy 3 skatalogowane podjazdy z rzędu, to mogę się wypowiadać na poziomie wiarygodności zbliżonym do jej gadżetów. :)
Trollking | 20:42 niedziela, 14 kwietnia 2019 | linkuj
Z kaloriami jest akurat różnie: mi na przykład licznik pokazał dziś na 50 km jakieś 1100, Strava - 1300, Endomodno - 1600. To na tyle duże różnice, że zawsze omijam tę rubryczkę :)
Z przewyższeniami mam swój patent - dzielę na pół to, co pokazuje razem Endo i Strava, ufając, że to dość wiarygodne. Niestety tu też wiele zależy od dokładności telefonu. Miałem kilka (niestety wciąż nie dorobiłem się Garmina) i z grubsza - jako człowiek smartfonowo doświadczony - wiem, kiedy jakiś za bardzo szaleje :)
Z przewyższeniami mam swój patent - dzielę na pół to, co pokazuje razem Endo i Strava, ufając, że to dość wiarygodne. Niestety tu też wiele zależy od dokładności telefonu. Miałem kilka (niestety wciąż nie dorobiłem się Garmina) i z grubsza - jako człowiek smartfonowo doświadczony - wiem, kiedy jakiś za bardzo szaleje :)
garmin | 20:09 niedziela, 14 kwietnia 2019 | linkuj
Licznik z czujnikiem barometrycznym daje przyzwoite dokładności pomiaru przewyższeń czy nachyleń.
Mapa zwykle dobrze oddaje ukształtowanie terenu, ale z dokładnością do rozdzielczości warstwic. Gorzej jest z odzwierciedleniem faktycznego przebiegu dróg - zwykle są znacznie szersze na mapie, niż wynikałoby to ze skali mapy.
Do pomiarów takich parametrów jak przewyższenia czy nachylenie nie potrzeba kalibrować wysokościomierza w liczniku z czujnikiem barometrycznym. Kalibracja jest potrzebna, jeżeli zależy nam na poprawnych wskazaniach wysokości bezwzględnej. W przypadku pomiarów przewyższeń czy nachylenia, mamy do czynienia z pomiarem różnicowym i kalibracja wysokości startowej nie ma znaczenia. Oczywiście ciśnienie zmienia się wraz ze zmianą pogody, ale zmiany te zwykle mają charakter na tyle powolny, że są pomijalne dla typowych podjazdów/zjazdów, a nawet dla długich tras.
Co do wskazań liczby "spalonych" kalorii to moim zdaniem jest to gadżet, a nie cokolwiek wiarygodnego. Już samo określenie sprawności działania organizmu to nietrywialne zadanie, a parametrów mogących mieć wpływ jest pewnie całkiem sporo i to bardzo zindywidualizowanych.
Mapa zwykle dobrze oddaje ukształtowanie terenu, ale z dokładnością do rozdzielczości warstwic. Gorzej jest z odzwierciedleniem faktycznego przebiegu dróg - zwykle są znacznie szersze na mapie, niż wynikałoby to ze skali mapy.
Do pomiarów takich parametrów jak przewyższenia czy nachylenie nie potrzeba kalibrować wysokościomierza w liczniku z czujnikiem barometrycznym. Kalibracja jest potrzebna, jeżeli zależy nam na poprawnych wskazaniach wysokości bezwzględnej. W przypadku pomiarów przewyższeń czy nachylenia, mamy do czynienia z pomiarem różnicowym i kalibracja wysokości startowej nie ma znaczenia. Oczywiście ciśnienie zmienia się wraz ze zmianą pogody, ale zmiany te zwykle mają charakter na tyle powolny, że są pomijalne dla typowych podjazdów/zjazdów, a nawet dla długich tras.
Co do wskazań liczby "spalonych" kalorii to moim zdaniem jest to gadżet, a nie cokolwiek wiarygodnego. Już samo określenie sprawności działania organizmu to nietrywialne zadanie, a parametrów mogących mieć wpływ jest pewnie całkiem sporo i to bardzo zindywidualizowanych.
wilk | 18:42 niedziela, 14 kwietnia 2019 | linkuj
Wyjaśniłem Ci rzeczowo Morsie jaka jest różnica w dokładności pomiaru - a Ty dalej swoje klepiesz... Jak masz dobry sprzęt pomiarowy - to uzyskujesz dużo dokładniejsze dane niż z mapy, która jest tylko kiepskim szacunkiem, dobrym do przeliczenia jednego podjazdu, a nie trasy po górach, gdzie zjazdów i podjazdów jest mnóstwo. Na stronie Genetyka właśnie jak pamiętam profil Karkonoskiej był liczony z mapy topograficznej - i jego dokładność jest słabiutka, bo żadnych 28-30% tam nie ma, maksy dochodzą do góra 20-22%.
A by zmierzyć prawidłowo kalorie - musi to być połączone z pomiarem tętna, a najlepiej i sumą podjazdów, jeśli wtedy algorytm jest niezły to zużycie kalorii pokazuje z grubsza prawidłowe. Jeżdżąc z Garminem mam zupełnie inne odczyty kalorii gdy jadę bez pulsometru i gdy go używam. Z grubsza wypada to ok. 1000 kalorii/2h jazdy. A gdy nie używam pulsometru wtedy to zużycie kalorii potrafi pokazać i dwa razy większe.
A by zmierzyć prawidłowo kalorie - musi to być połączone z pomiarem tętna, a najlepiej i sumą podjazdów, jeśli wtedy algorytm jest niezły to zużycie kalorii pokazuje z grubsza prawidłowe. Jeżdżąc z Garminem mam zupełnie inne odczyty kalorii gdy jadę bez pulsometru i gdy go używam. Z grubsza wypada to ok. 1000 kalorii/2h jazdy. A gdy nie używam pulsometru wtedy to zużycie kalorii potrafi pokazać i dwa razy większe.
mors | 18:35 niedziela, 14 kwietnia 2019 | linkuj
I tak już zasiałaś. ;p
Czyli podsumowując: moim mapom nie wierzysz, internetu też już nie, odkąd powiedział Ci, że Żaba jest zamknięta :)) ale swoim gadżetom jak najbardziej wierzysz? Tak jak mówię - gadżeciara. :) Ale próbuję Ci udowodnić, że gadżety też się ze sobą nie zgadzają. Za to papierowe mapy - prawie zawsze się zgadzają. ;p
Czyli podsumowując: moim mapom nie wierzysz, internetu też już nie, odkąd powiedział Ci, że Żaba jest zamknięta :)) ale swoim gadżetom jak najbardziej wierzysz? Tak jak mówię - gadżeciara. :) Ale próbuję Ci udowodnić, że gadżety też się ze sobą nie zgadzają. Za to papierowe mapy - prawie zawsze się zgadzają. ;p
mors | 18:01 niedziela, 14 kwietnia 2019 | linkuj
K78: to chociaż mogłaś się wysilić na rzetelne oszacowanie zużytej energii, chociażby na podstawie proporcji z "normalnych przejazdów" - a tak dałaś dobitny dowód swojej nonszalancji we wpisywaniu danych. Ciekawe ile jeszcze danych u Cb jest "z sufitu"...
mors | 17:59 niedziela, 14 kwietnia 2019 | linkuj
No i nie trzeba było długo czekać - białorycerze już kruszą kopie, a jeszcze kilku się zejdzie. :)
Oczywiście jak K78 pociska ze mnie, to jest OK i jeszcze jej pomogą. ;p
Wilkołak: cieszę się bardzo, że tak określiłeś nadmiar emotek :) albowiem jest to "środek stylistyczny" bardzo popularny u K78 i jeszcze takiej jednej z BS. Przynajmniej wiemy teraz, jaką masz o nich opinię. :))
W moim przypadku jest to parodiowanie nadmiernego emotkowania, czego dowodem jest zapis "dedede..." ale oczywiście na takie niuanse jesteś odporny. ;))
Oelka: chleby są z polskich piekarni, a kupuję je u polskich franczyzobiorców. ;)
Peunta jest prosta: elektronika i apki są bardzo niedoskonałe, więc to prędzej je można wyśmiać, niż zaokrąglone dane z dokładnych map (których mam sterty).
Oczywiście jak K78 pociska ze mnie, to jest OK i jeszcze jej pomogą. ;p
Wilkołak: cieszę się bardzo, że tak określiłeś nadmiar emotek :) albowiem jest to "środek stylistyczny" bardzo popularny u K78 i jeszcze takiej jednej z BS. Przynajmniej wiemy teraz, jaką masz o nich opinię. :))
W moim przypadku jest to parodiowanie nadmiernego emotkowania, czego dowodem jest zapis "dedede..." ale oczywiście na takie niuanse jesteś odporny. ;))
Oelka: chleby są z polskich piekarni, a kupuję je u polskich franczyzobiorców. ;)
Peunta jest prosta: elektronika i apki są bardzo niedoskonałe, więc to prędzej je można wyśmiać, niż zaokrąglone dane z dokładnych map (których mam sterty).
Trollking | 16:42 niedziela, 14 kwietnia 2019 | linkuj
Wpis dodany osobno - źle. Wpis dodany razem -źle :)
Dystans konkret! ;P
Dystans konkret! ;P
oelka | 16:23 niedziela, 14 kwietnia 2019 | linkuj
A to ciekawe. Mors zna chleb sprzedawany w sieci sklepów należących do amerykańskiego funduszu :)
wilk | 11:32 niedziela, 14 kwietnia 2019 | linkuj
Nie ekscytuj się za za bardzo, takie pisanie 10 emotikonów z rzędu - to najlepszy test na rozpoznanie klasycznej siksy.
A wysokość odczytywana z map - ma sens tylko w pewnym zakresie, np. konkretnego podjazdu, gdzie da się dokładnie ustalić wysokość dołu i góry, a i do tego trzeba dysponować bardzo dokładną mapą, bo wiele z nich poziomice ma co 20m czy nawet więcej. Natomiast trasa, gdzie masz ileś zjazdów i podjazdów - to już oszacowanie przewyższeń mapą jest bardzo niedokładne, w ogóle nie obejmuje niewielkich górek po parę metrów itd. I tutaj elektronika ma dużą przewagę, przy czym trzeba rozróżnić wysokościomierze barometryczne i niebarometryczne, bo te drugie są bardzo niedokładne. Natomiast wyższej klasy Garminy są najdokładniejsze, bo korygują wysokość z barometru względem wysokości z satelitów, więc gdy przy zmiennej pogodzie odczyt z ciśnienia złapie za duży błąd - to następuje autokalibracja. A tej funkcji liczniki nie mają, więc przy zmiennych warunkach nierzadko łapią duże błędy; dlatego do dokładnych odczytów wymagają częstej kalibracji wysokości. Tak samo odczyt chwilowego nachylenia w Garminach jest sporo dokładniejszy, z dużo mniejszym opóźnieniem.
A wysokość odczytywana z map - ma sens tylko w pewnym zakresie, np. konkretnego podjazdu, gdzie da się dokładnie ustalić wysokość dołu i góry, a i do tego trzeba dysponować bardzo dokładną mapą, bo wiele z nich poziomice ma co 20m czy nawet więcej. Natomiast trasa, gdzie masz ileś zjazdów i podjazdów - to już oszacowanie przewyższeń mapą jest bardzo niedokładne, w ogóle nie obejmuje niewielkich górek po parę metrów itd. I tutaj elektronika ma dużą przewagę, przy czym trzeba rozróżnić wysokościomierze barometryczne i niebarometryczne, bo te drugie są bardzo niedokładne. Natomiast wyższej klasy Garminy są najdokładniejsze, bo korygują wysokość z barometru względem wysokości z satelitów, więc gdy przy zmiennej pogodzie odczyt z ciśnienia złapie za duży błąd - to następuje autokalibracja. A tej funkcji liczniki nie mają, więc przy zmiennych warunkach nierzadko łapią duże błędy; dlatego do dokładnych odczytów wymagają częstej kalibracji wysokości. Tak samo odczyt chwilowego nachylenia w Garminach jest sporo dokładniejszy, z dużo mniejszym opóźnieniem.
mors | 11:07 niedziela, 14 kwietnia 2019 | linkuj
I jeszcze te spalone 138kcal ;D;D;D;D z tego wychodzi, że po ok. 10km zużyłabyś energię ze wszystkich posiłków z całego dnia. ;D;D;D
Przecież Ty z tych swoich gadżetów jesteś w stanie przepisać dosłownie wszystko, bez jakiejkolwiek weryfikacji logicznej! ;D;D;D;D::D;D:D:D:;D:D:dedededededede ;p
Przecież Ty z tych swoich gadżetów jesteś w stanie przepisać dosłownie wszystko, bez jakiejkolwiek weryfikacji logicznej! ;D;D;D;D::D;D:D:D:;D:D:dedededededede ;p
mors | 11:05 niedziela, 14 kwietnia 2019 | linkuj
Spamerka!!! Zbiorówki się robi z takich absurdalnych dystansów!
No i na pewno Vmax nie może być równe Vavg - znów Cię elektronika robi w konia! ;ppp
Tłumaczyłem, że wysokości spisuję z dokładnych map (papierowych) a nachylenia z netu, bo lepszej metody nie ma. Jest jeszcze moje oko i łyda, ale to równie precyzyjna metoda. ;p
PS. chleby w Żabach zawsze są drogie i mało fajne ;p
No i na pewno Vmax nie może być równe Vavg - znów Cię elektronika robi w konia! ;ppp
Tłumaczyłem, że wysokości spisuję z dokładnych map (papierowych) a nachylenia z netu, bo lepszej metody nie ma. Jest jeszcze moje oko i łyda, ale to równie precyzyjna metoda. ;p
PS. chleby w Żabach zawsze są drogie i mało fajne ;p
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!