Czy ktoś odwalił taki numer jak ja ?
-
DST
27.75km
-
Czas
01:15
-
VAVG
22.20km/h
-
VMAX
37.59km/h
-
Temperatura
6.0°C
-
Kalorie 319kcal
-
Podjazdy
49m
-
Sprzęt Biała Szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś kolejny dzień do pracy pojechałam autem, ale od poniedziałku postaram się wrócić do wcześniejszego wstawania.
Za to po pracy, po obiedzie, pod wieczór postanowiłam, trochę się rozruszać i pojechać sprawdzić czwartą opcję drogi rowerowej do pracy i z pracy, bo wydawało mi się, jak jechałam autem, to po drugiej stronie s8 też jest fajna techniczna.
Więc tak, założyłam ciuchy, wzięłam rower i wyszłam.
Zrobiłam parę metrów i coś dziwnie się jechało i pedałowało. Wiece co zrobiłam ? - zapomniałam założyć butów do spd.
Tego jeszcze u mnie nie było....!!!! - czy komuś się takie coś przytrafiło ?? , czy ze mną jest już coraz gorzej ?
No nic wróciłam się do domu włożyłam buty i pojechałam - dobrze, że jeszcze z osiedla nie wyjechałam.
Te kilka dni bez roweru były mi bardzo potrzebne. Raz, że kolano doszło do "normalnego" stanu, a dwa wrócił wigor mimo wiatru.
Z tego, co poczułam, nie wiało już jak ostatnio jak jeździłam :)))
Sprawdziłam sobie tę drogę i okazało się, że jest lipa. Nadal pozostają mi tylko trzy opcje jazdy do pracy.
Zachód nad stawem w Raszynie © Katana1978
Pęknięty domek © Katana1978
:((( © Katana1978
Kurła, licznika nie mam chyba roku i już drugi raz wymieniam bateryjkę.
Fakt mam ustawiony największy kontrast, podświetlenia używam bardzo sporadycznie, ale bez przesady....
To sprawiło, że postanowiłam skrócić wycieczkę - bo taki komunikat wyskakiwał co jakiś czas, i bałam się, że całkiem mi ta bateryjka padnie.
Dobrze, że w domu mam zapas tych bateryjek i nie muszę biegać po zegarmistrzach, chociaż akurat do tego licznika takie bateryjki są u mnie w biedrze przy kasie :)
Kategoria Wycieczka
komentarze
Garmin ma rację ... ze stykami. Kiedy nie kontaktują prawidłowo zaczynają się grzać i to przyspiesza ich żywotność. Bateryjka czy akumulator to prąd stały. Każdy "luźny" styk to problem. W samochodach to nawet katastrofa. Bo albo auto zdycha albo pożar !
A co do "amnezji" to kiedyś pojechałem na maraton (w góry) bez kasku a mój kumpel bez butów.
Ale jakoś na miejscu spotkaliśmy dobrych ludzi i dało się wystartować w pełnym obowiązkowym orężu
A co do spd to oczywiście napisałem to z lekką ironią - konsekwentnie ich nie używam i raczej nie będę, nie ścigam się, jeżdżę dla siebie, więc nie mam takiej potrzeby. Przed Tobą spore i fajne maratonowe wyzwanie, w tym na pewno Ci one pomogą.
Drugi rok męczę jedną baterię w mojej Sigmie i wciąż ok. Ale Ty masz chyba bezprzewodową wersję, ja jednak wolę kabel. To robi różnicę.
Podobno kiedyś SPD uratowały rower przed kradzieżą gdyż złodziej nie był wstanie zwinnie pedałować i został w porę złapany. POZDRO