Do pracy i z pracy 21/2019
-
DST
22.60km
-
Czas
01:20
-
VAVG
16.95km/h
-
VMAX
36.10km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
Kalorie 293kcal
-
Sprzęt Kross Hexagon F2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano przed pracą bardzo wilgotno, a po pracy cieplutko. nawet się zgrzałam, ale widziałam jeszcze grubiej ubranych - SZALIK, KURTKA ZIMOWA + CZAPA Z POMPONEM.
Ja z racji tego, że trochę podziębiona jestem, (w weekend umierałam) to miałam buffa na głowie (zatoki mnie jeszcze trochę bolą).
No ale i tak się zgrzałam :((
Wiaterek wieje ale miałam odczucie, że wiał mi w plecy jak jechałam do pracy, i jak jechałam z pracy - fajnie ;)
Po pracy miałam do załatwienia trochę spraw.
Najpierw podjechałam do Decathlonu kupić sobie jeszcze jednego buffa, bo mi 1 zaginął, a nie mam jak chronić gardła,
i przy okazji kupiłam sobie taką fajną sakiewkę na kierownicę - na maraton podróżnika :) i na inne dłuższe wyprawy.
Będę, tam trzymać szybkie przekąski - typu batony albo żelki..., a kupiłam sobie tez na próbę jakieś tam "power" żele - zobaczymy czy mi podejdą....aa i jeszcze sezamki kupiłam, ale je to od razu zjadłam, bo byłam głodna :P
Potem pojechałam na pocztę. Na mojej poczcie dramat !, zebrało się chyba całe osiedle - a było koło 15.00 - więc nie wiem, co tak wcześnie ludzie nagle zaczęli kończyć pracę....może mieli do załatwienia to co ja..
Nie chciało mi się tam czekać, więc podjechałam na inną pocztę, i tam wysłałam takie pisemko do Straży miejskiej odnośnie złego parkowania mojej pandziochy pod blokiem.
Chcieli żebym doniosła, kto tym autem jeździł 4 lutego, a konkretnie, kto stanął na miejscu nieprzeznaczonym do parkowania.
No nic, druczek z literką "C" który mi przysłali, wypełniłam - że nie udzielam info kto tym autem 4 lutego jeździł i całą winę wzięłam na siebie.
Teraz pewnie przyślą mi mandacik - a wtedy spróbuję się odwołać....Zobaczymy.
Winę wzięłam na siebie, ale jakby co, to mąż płaci - tak się umówiliśmy :)
Po poczcie skoczyłam do Putki i Biedry, a potem do fryzjera.
Okazało się, że moja stała fryzjerka zwolniła się z pracy i wyjechała do Szwecji....i kurna obcięła mnie inna, ale tak, że chyba w czapce będę cały miesiąc chodzić, albo w kasku....Obciachowo jak nie wiem ....:(( - płakać mi się chce :((
\
Dziś służbówka, taka :)
A i jeszcze 10 zł pływające w kałuży znalazłam :) Oczywiście dychę wzięłam, ususzyłam i schowałam do portfela na szczęście ;)
Kategoria Praca
komentarze