Katana1978 prowadzi tutaj blog rowerowy

Gassy

  • DST 100.45km
  • Czas 04:25
  • VAVG 22.74km/h
  • VMAX 43.46km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Kalorie 1171kcal
  • Podjazdy 184m
  • Sprzęt Biała Szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 10 lutego 2019 | dodano: 10.02.2019

Coraz mniej podoba mi się trasa do Gassów ;( szczególnie droga powrotna przez te remonty i przebudowy. Nie chce mi się już tam jeździć ....a sam asfalt fajny jest tylko przez pierwsze kilka km, potem jest już popękany, szorstki i na kolarkę nie jest fajny.

Sama wycieczka nawet spoczko, ale wiatr południowy nadal jest dość silny.
Po drodze coraz więcej rowerzystów i to z lekka zamulonych, niektórzy jechali jak jakieś miśki co dopiero oczy z zimowego snu otworzyli :D
Był też pełen wachlarz strojów - od gostka w krótkich nogawkach ale w kurtce i w kominiarce, aż po takich co mieli na sobie kilka warstw nie wiadomo czego i byli tak czerwoni z przepocenia że im szczerze współczułam.
Byli też tacy co byli grubo rowerowo ubrani + kominiarka jakby było z - 10 st, była też jakaś niewiasta w futrze ;/

Ja ubrałam się już tak raczej wiosennie :) i było mi w sam raz :)
Fajna była jedna babka wiek na ok 20 lat :P,  jechała w stroju pro, miała kask i zasuwała na Pelikanie 
Ciekawe czy to była jakaś sentymentalna miłość do Rometa

W drodze powrotnej postanowiłam dobić do 100-tki więc zaliczyłam też kawałek zachodnich wiosek :)

Punkt postoju do Gassów, niepotrzebnie się zatrzymywałam, bo sklepik był zamknięty
Punkt postoju w drodze do Gassów, niepotrzebnie się zatrzymywałam, bo sklepik był zamknięty © Katana1978

Gassy
Gassy © Katana1978

Jeziorka
Jeziorka © Katana1978

Pomnik Chopina, a w tle grała jego muzyczka
Pomnik Chopina, a w tle grała jego muzyczka © Katana1978

Alejka drzew
Alejka drzew © Katana1978

Dziś nie jechałam tą alejką, ale że była po drodze to pstryknęłam fotę. Widać jak słoneczny był dzisiejszy dzień






Kategoria >100, Wycieczka


komentarze
wilk
| 20:16 środa, 13 lutego 2019 | linkuj Tak jak napisałem dorabiasz argumenty do tezy. Wędrówki ludów to na tym polegały, że jeden lud siłą wypierał drugi, te ze wschodu napierały na te z zachodu i tak to się toczyło. Przed państwem Polan mamy na polskich ziemiach siedziby innych kultur - tylko to wolisz olewać bo Ci do tezy nie pasuje. Ale dla Ciebie jak Słowianie zdobywali tereny Celtów siłą - to ok, ale jak Niemcy zdobywają na Polakach ziemie - to be, to tylko my mamy do tego prawo ;))

A o Ziemiach Odzyskanych - nie mówiłem w kontekście podręcznikowej całości, czyli z Opolszczyzną i Prusami - bo tam inaczej sytuacja wyglądała, tam rzeczywiście były realne prawa Polski do tych ziem, bo było dużo Polaków. Mówiłem w kontekście o jakim się toczyła ta rozmowa - czyli ściany zachodniej. tam Polaków było bardzo mało i prawa Polski do ziem prawie żadne, jakieś odwoływanie się do czasów Mieszka jest śmieszne.


Jedyne kryterium, które w takich sprawach jest ważne - to kryterium ludnościowe. której narodowości jest na danym terenie więcej - ta ma prawo do ziemi, tak podejmowano właśnie w plebiscytach decyzje o przyznawaniu spornych ziem po I wojnie światowej (choć tam spora część plebiscytów była wypaczona przez przekręty w głosowaniu). Ale gdyby nie przekręty - to metoda jest słuszna. Ty prezentujesz natomiast czysto nacjonalistyczne podejście do sprawy, zakrawające na szowinizm, jakieś odwoływanie się do czasów Mieszka i krzywoustego jest w kontekście realiów XX wieku śmieszne. Jakby tak każdy naród w Europie miał pretensje o ziemie którymi rządził 700 lat wcześniej - to by była czysta komedia.

Tak właśnie powstało Kosowo. Wieki temu była to kolebka państwa serbskiego, ale wraz z upływem setek lat Serbowie stracili tam większość etniczną na rzecz Albańczyków. I tylko kwestią czasu była utrata tych ziem. To samo było widać na Krymie, kiedyś tatarski - i co z tego? Teraz jest rosyjski i gadanie o prawach tatarskich rzeczywistości nie zmieni.
mors
| 19:09 środa, 13 lutego 2019 | linkuj Sam olałeś - milion Polaków w 1945, którzy jakimś cudem już byli na Ziemiach O. przed akcja osiedleńczą.

Przed Słowianami to były tzw. wędrówki ludów. Przed Celtami także, więc powoływanie się na ten etap nie ma sensu żadnego, bo temat rozpływa się w mrokach dziejów aż po prehistorię.
W X w. wędrówek ludów już nie było, Słowianie sięgali po "NRD" włącznie, natomiast zaczęła się budować państwowość, którą Mieszko i Chrobry stworzyli w znacznej mierze "z niczego" (z wolnych plemion). Natomiast nam te ziemie ODEBRANO siłą, plus przypadki takiej jak B. Rogatka, protoplasta dzisiejszych folksdojczów i germanofilów. :)
mors
| 19:02 środa, 13 lutego 2019 | linkuj Po klęsce Niemiec w 1918 roku część ziem wróciła do Rzeczypospolitej. Polacy pozostający w granicach Republiki Weimarskiej, złączyli się w ramach utworzonego w 1922 roku Związku Polaków w Niemczech i działali do 7 września 1939 roku. Ich działalność miała na celu umocnienie świadomości narodowej mniejszości polskiej, co odbywało się w atmosferze ucisku.
Największe skupisko ludności polskiej znajdowało się na Górnym Śląsku w byłej rejencji opolskiej, obejmującej górnośląski obszar przemysłowy i rolniczy – Śląsk Opolski. Poza terenami, które w wyniku powstań śląskich przypadły Polsce i weszły w skład województwa śląskiego, najwięcej Polaków żyło w powiatach: oleskim, strzeleckim, opolskim (poza miastem Opole), kozielskim, kluczborskim, prudnickim. W powiatach: głubczyckim, nyskim, grodkowskim, niemodlińskim oraz w Opolu Polacy stanowili niewielki odsetek. Po drugiej wojnie światowej ponad 750 tys. mieszkańców Górnego Śląska przyznano obywatelstwo polskie.
Na Dolnym Śląsku zwarte skupisko Polaków znajdowało się w dwóch powiatach rejencji wrocławskiej: sycowskim i namysłowskim, w samym Wrocławiu mieszkało kilka tysięcy Polaków. Po drugiej wojnie światowej, do 1947 roku obywatelstwo polskie przyznano 17 tys. Dolnoślązaków.
Na ziemi lubuskiej i w zachodniej części historycznej Wielkopolski, które wchodziły w skład rejencji poznańskiej i frankfurckiej, więcej Polaków mieszkało w rejencji poznańskiej. Były to skupiska we wsiach Nowe Kramsko, Dąbrówka, Pszczew, w okolicach Babimostu; ponadto 20% mieszkańców powiatów skwierzyńskiego i międzyrzeckiego stanowili Polacy.
W rejencji pilskiej Polacy zamieszkiwali powiat złotowski, gdzie po drugiej wojnie światowej 8700 osobom przyznano obywatelstwo polskie. Na Pomorzu Zachodnim we wschodniej części rejencji koszalińskiej, mieszkała tam ludność kaszubska, były to powiaty: słupski, lęborski, bytowski. Po drugiej wojnie światowej polskie obywatelstwo przyznano 3800 Kaszubom.
Na Powiślu najwięcej Polaków mieszkało w powiecie sztumskim, kwidzyńskim, malborskim i elbląskim. Na Warmii i Mazurach Polacy dominowali liczebnie w południowej części.
W XIX wieku działacze narodowi w Polsce pragnęli odzyskania zniemczonych terenów Polski od Rzeszy. Wyrażano również pragnienie wyzwolenia spod władzy niemieckiej słowiańskich Serbołużyczan.
mors
| 19:00 środa, 13 lutego 2019 | linkuj W roku 1945 na przekazanych Polsce ziemiach zamieszkiwały 3 mln Niemców. Polacy liczyli 1 milion osób.
- no, tyle co nic. ;))

No i skąd się ten milion tam wziął?? I to milion w 1945, po wojennej hekatombie...
wilk
| 19:00 środa, 13 lutego 2019 | linkuj Ale zdajesz sobie że przed Słowianami mieszkali na naszych ziemiach Celtowie? :)) I to Słowianie (których odłamem byli Polanie) ich stamtąd wyparli? Więc stosując Twoją dziecinną metodologię to są ziemie rdzennie celtyckie, które Polanie odbili Celtom, a później Niemcy Polanom czy już Polakom. Wiec prawa do niej wg Twojego toku rozumowania powinni mieć Irlandczycy, albo Brytyjczycy, którzy są potomkami Celtów ;)

Twoja argumentacja jak zwykle powala. Poważna dyskusja polega na byciu otwartym na wymianę argumentów, Ty natomiast umiesz prowadzić tylko tzw. dyskusje z tezą. Prezentujesz tezę - i do niej dobierasz argumenty, a jak coś nie pasuje, to zręcznie to olewasz.
mors
| 18:24 środa, 13 lutego 2019 | linkuj "na terenach Ziem Odzyskanych Polaków do 1945 było bardzo niewielu" - to jednak byli. :) A nie zastanawiało was (germanofilów) Skąd i jak Oni tam się wzięli??
mors
| 18:21 środa, 13 lutego 2019 | linkuj Stosunkujesz się do czegoś, czego nikt tu nie napisał (pogarsza Ci się) - odnośnie tych narodów w X - XII w.

Oczywiście, że Ziemie O. nie były niemieckie, tylko były efektem niemieckiej ekspansji w średniowieczu.
Powtarzam to, co germanofile wypuszczają drugim uchem: niemcy Ziemie O. odbili Polsce, natomiast Polska/Państwo Mieszka/Chrobrego wcielili ziemie BEZPAŃSTWOWE, na podstawie klucza etnicznego. Zrobili wiele, ale do pełni sukcesu wiele tez zabrakło - rzeczą naturalną było przyłączenie ziem wszystkich Słowian Zachodnich, a więc terenów w przybliżeniu b. NRD, w tym Berlina, i taki stan winien trwać niezmiennie od 1000 lat.

PS. Lwów, Wilno i Królewiec. :)
wilk
| 10:24 wtorek, 12 lutego 2019 | linkuj Mówienie o narodach w XIII czy tym bardziej X wieku za Mieszka - to zupełne nieporozumienie. Narody w znaczeniu współczesnym to powstały w XIX wieku dopiero. Za Mieszka to były państwa plemienne Słowian, a nie naród polski w obecnym zrozumieniu. W XVIIw w Rzeczypospolitej było mnóstwo rozmaitych narodów, w tym i wielu Niemców. A zdecydowaną większość ludności stanowili chłopi, którzy w ogóle nie identyfikowali się z żadnym narodem, jedyną identyfikacją była język, a ten zależał od części Rzeczypospolitej w jakiej mieszkali. Dlatego odwoływanie się do polskich korzeni odnośnie Ziem Odzyskanych - to jest powielanie kiepskiej komunistycznej propagandy, której celem było udowodnienie polskich praw do tych ziem, praw bardzo iluzorycznych i wątpliwych.

Ale prawda historyczna jest taka, że w 1945 roku Niemcy mieli te prawa o niebo większe, mieszkali tu od setek lat, na tych ziemiach mówiło się po niemiecku, cała kultura tych ziem była niemiecka, całą infrastrukturę budowali Niemcy. Polskie prawa to były na tej samej zasadzie jak prawa Arabów do Hiszpanii, bo przecież rządzili sporą częścią Hiszpanii dużo dłużej niż polscy książęta na terenach Ziem Odzyskanych i wpływy arabskie w kulturze południowej Hiszpanii są niebo większe niż były wpływy polskie na terenach Ziem Odzyskanych.

Po prostu o granicach w sztuczny sposób zdecydowały Wielkie Mocarstwa w Poczdamie, ani Polska, ani Niemcy nie mieli tu nic do gadania. Miliony Niemców wzięto za łeb i wyrzucono z ziem na których mieszkali setki lat. Podobnie miliony Polaków z kresów wzięto za łeb i wyrzucono z ich ojcowizny. Za Wilno i Lwów dostaliśmy Wrocław i Szczecin. Za ogromne zdobycze terytorialne ZSRR uzyskane na Polsce zapłaciły Niemcy. Pewnie i była to sprawiedliwa kara za straszne zbrodnie jakich Niemcy dokonali, ale to nie zmienia faktu, że tereny Ziem Odzyskanych były niemieckie, bo to niemiecka kultura tam zdecydowanie dominowała, a polskie prawa do nich bardzo naciągane. Dużo większe prawa historyczne to mamy do Wilna, do Lwowa, w których okolicach dotąd żyją duże skupiska Polaków, podczas gdy na terenach Ziem Odzyskanych Polaków do 1945 było bardzo niewielu.
mors
| 09:52 wtorek, 12 lutego 2019 | linkuj Sama jesteś dinozaur :)
W Społemie są tylko drewniane ;) sprawdź ;p

A Kopaczowie to o czym mają przesądzać? Chyba raczej o niemieckości ;D
Katana1978
| 04:34 wtorek, 12 lutego 2019 | linkuj *kamieniem w dinozaura :P
Katana1978
| 04:32 wtorek, 12 lutego 2019 | linkuj Morsie - Jakby nie patrzeć jeżdżę po okolicznych wioskach. A Gassy jakby nie patrzeć jest wioską :P
Ogólnie naprawdę nie mam z tym problemu - miasto czy wieś - no bez przesady :P
Wioska czy wiocha fajnie brzmi.
Nowoczesnych zasięgnęłam ze słownictwa Yurka. Te słowo z kolei jest tak głupie (szczególnie w kontekście jakim używał Yurek) że aż śmieszne i tak mi zostało.

Co do ziem polskich i niemieckich - trzeba spojrzeć, gdzie dokładnie pradziady Kopaczowej rzucili kamień w dinozaura :D

A zachwycam się tym co mi się podoba i tym co dobre. Ostatnio kupiłam w biedrze drewnianą łyżkę z naklejką "produkt polski" - tak się tym zachwyciłam, że sobie kupiłam :) A co tam będę żałować kasy na polskie produkty :P. Szczególnie że w Społemie takich łyżek jak pewnie nie mieli :P
mors
| 23:05 poniedziałek, 11 lutego 2019 | linkuj PS. nawet Berlin ma korzenie słowiańskie (vide: Kopanica), jak również praktycznie całe wschodnie niemcy, a co tu dopiero mówić o Ziemiach Odzyskanych.
Goebbelsowi to przynajmniej płacili za antypolską propagandę.
mors
| 22:59 poniedziałek, 11 lutego 2019 | linkuj 100mil: hipotez jest kilka, ale żadna nie tłumaczy tak dziwnego przetworzenia tej nazwy.

K78: jak nie masz kompleksów, jak co chwilę wyskakujesz z motywem "wioch", "nowoczesności" i zachwytu wszystkim, co zachodnie. ;p

Germanofil:
kominiarka, puchówka, termosik albo dwa i cyk! na rower :)

A historia Polski to się zaczyna w XIII w?
Podobne bzdury potrafią mówić nawet mieszkańcy Ziem Odzyskanych - że to ziemie historycznie niemieckie - a państwo Mieszka i Chrobrego to co?
Z tą różnicą, że oni ustanowili swoje państwo de facto na ziemiach niczyich (jeszcze plemiennych, czyli bezpaństwowych), a niemce nam te ziemie zbrojnie odebrali.

Autochtoni polscy (tudzież serbołużyccy) na Ziemiach Odzyskanych w 1945 byli. W małej liczbie, ale gadanie, że nie było ich wcale, to tylko powtarzanie niemieckiej propagandy godne samego Goebbelsa.
Trollking
| 21:05 poniedziałek, 11 lutego 2019 | linkuj To prawda. Mnie zawsze przerażał ten smutny widok, gdy się jeździło po wioskach na zachód od Wrocławia, na północ od Wałbrzycha czy gdzieś na granicy dolnośląskiego czy lubuskiego - nazwać je syfem to jak pochwalić. Teraz na szczęście jest już o wiele lepiej, ale i tak jest spory kontrast wobec choćby tego, co w Wielkopolsce, Tereny górskie miały o wiele lepiej, bo turystyka sama napędzała chęć trzymania jakiegoś poziomu, choć taki Wałbrzych jeszcze niedawno nie do końca potwierdzał tę tezę.

Swoje dołożył też fakt, iż jeszcze długo po wojnie nie było pewności, czy ustalona granica na Odrze i Nysie będzie ostateczna. Przyjezdni wciąż nie czuli się więc pewni, że to ich, co jednak nie do końca tłumaczy marazm.
wilk
| 19:38 poniedziałek, 11 lutego 2019 | linkuj No niestety ten efekt ludności napływowej aż za dobrze widać w rozwoju gospodarczym. Mimo, że po Niemcach dostaliśmy rejony z dobrą infrastrukturą drogowo-kolejową, znacznie przewyższającą wschodnie rejony - to teraz jest tam bieda, po PRL-u w wielu miejscach patologia popegieerowska; ludzie żyjący na bezrobociu i zasiłkach socjalnych.

To jest właśnie m.in. efekt braku związków z danym rejonem, braku poczucia że coś jest "nasze". Bo społeczeństwo na Ziemiach Odzyskanych ukształtowali komuniści, kolejną inżynierią społeczną próbując tworzyć idealne społeczeństwo, właśnie m.in. za pomocą kołchozów. Tylko społeczeństw nie da się tak stworzyć, dlatego ran po II wojnie już nigdy nie zaleczymy. I marazm gęsto obecny na Ziemiach Odzyskanych - jest tej inżynierii smutnym efektem.
Trollking
| 19:14 poniedziałek, 11 lutego 2019 | linkuj W zdaniu "Też uważam, że to korzystnie mieć więcej gór, ale zapewne ludzie przesiedlani wtedy ze wschodu na zachód Polacy mieli zdanie odrębne" użyłem o jednych ludzi łamanych na Polaków za dużo :)
Trollking
| 19:11 poniedziałek, 11 lutego 2019 | linkuj Pamiętam, że w latach 80., gdy mieszkałem w samym centrum Jeleniej, przez okna słyszałem głównie szwargot języka niemieckiego. Całe wielkie wycieczki przyjeżdżały zobaczyć swoje rodzinne strony. Potem było tego języka niemieckiego coraz mniej i mniej, bo wymarli ci, którzy tu żyli.

Dzięki temu, że Jelenia była niemiecka (a wcześniej pruska) przez ostatnie kilkaset lat, znacznie się rozwinęła - było to popularny kurort, szczególnie gdy wybudowano sieć połączeń kolejowych w drugiej połowie XIX wieku, głównie do Wrocławia czy Zgorzelca, a jakoś później na południe, do Szklarskiej. W miarę łagodnie obeszła się z nią też II Wojna Światowa.

To, że Jelenia Góra jest aktualnie polska, to faktycznie tylko układ powojenny i wynik wpływów Stalina. Też uważam, że to korzystnie mieć więcej gór, ale zapewne ludzie przesiedlani wtedy ze wschodu na zachód Polacy mieli zdanie odrębne. Skutek jest taki, że to (a także inne tzw. Ziemie Odzyskane) rejon bez swojej gwary i tożsamości regionalnej, innej niż narodowa. Powoli stara się tworzyć "nowe legendy", ale idzie dość opornie.

Okolice są piękne, miasto za komuny jednak nie wyładniało, już nie mówiąc o zabytkach w okolicy, które - gdyby nie Unia oraz inwestorzy z Niemiec i Holandii, którzy odrestaurowali w latach 90. kilka pięknych pałaców - zostały w znacznej mierze przerobione na cegłówki i opał.

Historia to ciężka sprawa, szczególnie w tak gorącym rejonie, w jakim mieszkamy.
Katana1978
| 16:13 poniedziałek, 11 lutego 2019 | linkuj 100mil - możliwe, że tam byłam :)
Katana1978
| 16:12 poniedziałek, 11 lutego 2019 | linkuj Ja w kominiarkach jeżdżę jak jest na minusie, i wieje wiatr. teraz jeżdżę w buffie. Jeden mam na głowie, a drugi na szyi
Katana1978
| 16:10 poniedziałek, 11 lutego 2019 | linkuj + poza Warszawą miało być :PP, żeby nie było.
Nie wyspałam się dzisiaj :P
Katana1978
| 16:08 poniedziałek, 11 lutego 2019 | linkuj Morsie, żadnych kompleksów nie mam ;) bo niby dlaczego miałabym mieć ?
A w Samej Wawie jeździć nie lubię :P
A po za Wawą jeździ mi się zdecydowanie lepiej :) i bardzo chętnie zwiedzę niemieckie ziemie zaczynając do Jeleniej Góry hehe :D :D :D

Swoją droga to co napisał Wilk to Polska wyszła całkiem fajnie na tym.
Raz że mamy górki, a dwa gdyby nie to, Mors miał by na imię Adolf ...:D :PPP
wilk
| 13:15 poniedziałek, 11 lutego 2019 | linkuj A co do kominiarki - to sam często używam nawet i koło 10 stopni, przy 5 stopniach to już obowiązkowo. Dobrze chroni gardło i głowę, szczególnie gdy wieje; podejście do odczucia ciepła/zimna jest indywidualną sprawą.
wilk
| 13:13 poniedziałek, 11 lutego 2019 | linkuj Czyli jasno widać, że Gassy mają rzymskie pochodzenie, kto wie, może szedł tędy słynny bursztynowy szlak ;)

Nie to co szwabska Jelenia Górska, gdzie cała cokolwiek warta zabudowa jest poniemiecka. Mors całe życie mieszka na poniemieckich ziemiach, gdzie nie prawdziwej polskiej etnicznej ludności, siedzącej tam od wieków, jest tylko ludność napływowa po wojnie - to tyle odnośnie kpin z rzekomej niemieckości innych ziem. Całe Ziemie Odzyskane - to są tereny od wieków niemieckie, które Polsce dostały się przypadkiem, w zamian za polskie ziemie, które nam ruscy na wschodzie zabrali, gdzie Polacy od wieków rzeczywiście mieszkali; efekt inżynierii społecznej Stalina.

Związki Urzecza z osadnictwem niemieckim, to są sprawy sprzed wieków, ta ludność od dawna się spolonizowała; podczas gdy niemiecka historia Jeleniej Góry - to są bardzo świeże sprawy, jeszcze żyją Niemcy, którzy pamiętają, jak Hirschberg był w Rzeszy.
100mil
| 01:37 poniedziałek, 11 lutego 2019 | linkuj @ Katana – najbardziej popękany asfalt widziałem w Ojrzanowie ;)
100mil
| 01:17 poniedziałek, 11 lutego 2019 | linkuj @mors – nie od nazwiska a od imienia Gajusz: "W Polsce poświadczone jest po raz pierwszy w 1394 roku w formie Gajus(z), z możliwymi zdrobnieniami Gasz, Gaszek, Gaszko."

Maria Malec, Słownik etymologiczno-motywacyjny staropolskich nazw osobowych, t. 2, Kraków 1995; Henryk Fros, Franciszek Sowa, Księga imion i świętych, t. 2, Kraków: Wydaw. WAM, 1997.
Trollking
| 22:45 niedziela, 10 lutego 2019 | linkuj Dziękuję w imieniu ludzi pochodzących z Jeleniej Góry :)

To naprawdę fajne miasto - o czym może się zapewne kiedyś naocznie przekonasz, bo warto! :)
mors
| 22:41 niedziela, 10 lutego 2019 | linkuj K78: jak masz taki kompleks światowości, to po co wgl wyjeżdżasz poza Warszawę? A jak już, to proponuję od razu na Berlin, najlepiej samolotem - bez przystanków na polskich zadupiach. ;pppp

Oelka: w internetach mówią, ze to wcale nie od niemieckich (ani olęderskich) osadników, a od nazwiska Gasz, tylko że jak na moje, to ono polskie nie jest, już prędzej węgierskie.
No i ta nazwa też dziwnie przetworzona, zupełnie nie po polsku..
Katana1978
| 22:33 niedziela, 10 lutego 2019 | linkuj EEe, ostatnio komuś krowa zwiała z rzeźni, i jakoś ucichło ...a nazwa miejscowości z tej okazji się nie zmieniła :P
Pamiętam łapali ją kilka dni i nie mogli złapać, a jak złapali to krowa wykitowała na zawał ...

Ale dobra już się nie będę czepiać Jeleniej Górki :P
Trollking
| 22:17 niedziela, 10 lutego 2019 | linkuj Oj, oj, oj, mojej rodzinnej Jeleniej mi proszę nie obrażać, nawet biorąc pod uwagę aktualne BS-owe odniesienia :)

To gród założony (niby) przez Krzywoustego, a nazwa pochodzi od dzielnego jelenia, który zdołał uciec wspomnianemu. Potem był raz niemiecki (Hirschberg), raz czeski (Jeleni Hora), aktualnie polski. Kawał światowej historii w jednym miejscu :)
Katana1978
| 22:08 niedziela, 10 lutego 2019 | linkuj Miało być w Gazach - jakby co.
Ale jak Oelka napisał, że to słoiki z Niemiec tam mieszkają, to noga Morsa oraz jego polska Dębica tam nie stanie :D

Troll - też mi się sama nazwa tej wiochy podoba :) brzmi tak stylowo i prawie nowocześnie :D .... a nie jak jakaś Jelenia Góra - że niby co ? Jelenie tam mieszkają ?
:PPPPP
oelka
| 21:50 niedziela, 10 lutego 2019 | linkuj Znaczna część mieszkańców różnych miejscowości na Urzeczu, w tym i Gassów to przybysze z różnych księstw na terenie Niemiec.
Trollking
| 20:34 niedziela, 10 lutego 2019 | linkuj Gassy brzmią bossko :) Pamiętam, jak się kiedyś dziwiłem w tym miejscu, że jest taka miejscowość.

Kominiarki lub komina używam przy takich temperaturach jeśli mocno wieje - to gardłowa sprawa :)

Gratuluję sety!
Katana1978
| 18:20 niedziela, 10 lutego 2019 | linkuj Morsie czepiasz się :) Gassy to nazwa angielska :P
Znaczy gazy ...i trudno żeby ktoś Ci mówił, że mieszka z gazach :D :D
yurek55
| 18:08 niedziela, 10 lutego 2019 | linkuj Też nieustannie zadziwia mnie fenomen jeżdżących w kominiarkach, buffach, szalach, przy temperaturach tak bardzo powyżej zera.
mors
| 18:00 niedziela, 10 lutego 2019 | linkuj Janusz kolarstwa. ;]
A ja dziś w całej Kotlinie naliczyłem zaledwie 2 rowerzystów O_O
Strasznie mnie wpienia ta nazwa na G., po jakiemu to, bo na pewno nie po polskiemu. ;p
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!