Gassy
-
DST
100.45km
-
Czas
04:25
-
VAVG
22.74km/h
-
VMAX
43.46km/h
-
Temperatura
6.0°C
-
Kalorie 1171kcal
-
Podjazdy
184m
-
Sprzęt Biała Szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Coraz mniej podoba mi się trasa do Gassów ;( szczególnie droga powrotna przez te remonty i przebudowy. Nie chce mi się już tam jeździć ....a sam asfalt fajny jest tylko przez pierwsze kilka km, potem jest już popękany, szorstki i na kolarkę nie jest fajny.
Sama wycieczka nawet spoczko, ale wiatr południowy nadal jest dość silny.
Po drodze coraz więcej rowerzystów i to z lekka zamulonych, niektórzy jechali jak jakieś miśki co dopiero oczy z zimowego snu otworzyli :D
Był też pełen wachlarz strojów - od gostka w krótkich nogawkach ale w kurtce i w kominiarce, aż po takich co mieli na sobie kilka warstw nie wiadomo czego i byli tak czerwoni z przepocenia że im szczerze współczułam.
Byli też tacy co byli grubo rowerowo ubrani + kominiarka jakby było z - 10 st, była też jakaś niewiasta w futrze ;/
Ja ubrałam się już tak raczej wiosennie :) i było mi w sam raz :)
Fajna była jedna babka wiek na ok 20 lat :P, jechała w stroju pro, miała kask i zasuwała na Pelikanie
Ciekawe czy to była jakaś sentymentalna miłość do Rometa
W drodze powrotnej postanowiłam dobić do 100-tki więc zaliczyłam też kawałek zachodnich wiosek :)
Punkt postoju w drodze do Gassów, niepotrzebnie się zatrzymywałam, bo sklepik był zamknięty © Katana1978
Gassy © Katana1978
Jeziorka © Katana1978
Pomnik Chopina, a w tle grała jego muzyczka © Katana1978
Alejka drzew © Katana1978
Dziś nie jechałam tą alejką, ale że była po drodze to pstryknęłam fotę. Widać jak słoneczny był dzisiejszy dzień
Kategoria >100, Wycieczka
komentarze
A o Ziemiach Odzyskanych - nie mówiłem w kontekście podręcznikowej całości, czyli z Opolszczyzną i Prusami - bo tam inaczej sytuacja wyglądała, tam rzeczywiście były realne prawa Polski do tych ziem, bo było dużo Polaków. Mówiłem w kontekście o jakim się toczyła ta rozmowa - czyli ściany zachodniej. tam Polaków było bardzo mało i prawa Polski do ziem prawie żadne, jakieś odwoływanie się do czasów Mieszka jest śmieszne.
Jedyne kryterium, które w takich sprawach jest ważne - to kryterium ludnościowe. której narodowości jest na danym terenie więcej - ta ma prawo do ziemi, tak podejmowano właśnie w plebiscytach decyzje o przyznawaniu spornych ziem po I wojnie światowej (choć tam spora część plebiscytów była wypaczona przez przekręty w głosowaniu). Ale gdyby nie przekręty - to metoda jest słuszna. Ty prezentujesz natomiast czysto nacjonalistyczne podejście do sprawy, zakrawające na szowinizm, jakieś odwoływanie się do czasów Mieszka i krzywoustego jest w kontekście realiów XX wieku śmieszne. Jakby tak każdy naród w Europie miał pretensje o ziemie którymi rządził 700 lat wcześniej - to by była czysta komedia.
Tak właśnie powstało Kosowo. Wieki temu była to kolebka państwa serbskiego, ale wraz z upływem setek lat Serbowie stracili tam większość etniczną na rzecz Albańczyków. I tylko kwestią czasu była utrata tych ziem. To samo było widać na Krymie, kiedyś tatarski - i co z tego? Teraz jest rosyjski i gadanie o prawach tatarskich rzeczywistości nie zmieni.
Przed Słowianami to były tzw. wędrówki ludów. Przed Celtami także, więc powoływanie się na ten etap nie ma sensu żadnego, bo temat rozpływa się w mrokach dziejów aż po prehistorię.
W X w. wędrówek ludów już nie było, Słowianie sięgali po "NRD" włącznie, natomiast zaczęła się budować państwowość, którą Mieszko i Chrobry stworzyli w znacznej mierze "z niczego" (z wolnych plemion). Natomiast nam te ziemie ODEBRANO siłą, plus przypadki takiej jak B. Rogatka, protoplasta dzisiejszych folksdojczów i germanofilów. :)
Największe skupisko ludności polskiej znajdowało się na Górnym Śląsku w byłej rejencji opolskiej, obejmującej górnośląski obszar przemysłowy i rolniczy – Śląsk Opolski. Poza terenami, które w wyniku powstań śląskich przypadły Polsce i weszły w skład województwa śląskiego, najwięcej Polaków żyło w powiatach: oleskim, strzeleckim, opolskim (poza miastem Opole), kozielskim, kluczborskim, prudnickim. W powiatach: głubczyckim, nyskim, grodkowskim, niemodlińskim oraz w Opolu Polacy stanowili niewielki odsetek. Po drugiej wojnie światowej ponad 750 tys. mieszkańców Górnego Śląska przyznano obywatelstwo polskie.
Na Dolnym Śląsku zwarte skupisko Polaków znajdowało się w dwóch powiatach rejencji wrocławskiej: sycowskim i namysłowskim, w samym Wrocławiu mieszkało kilka tysięcy Polaków. Po drugiej wojnie światowej, do 1947 roku obywatelstwo polskie przyznano 17 tys. Dolnoślązaków.
Na ziemi lubuskiej i w zachodniej części historycznej Wielkopolski, które wchodziły w skład rejencji poznańskiej i frankfurckiej, więcej Polaków mieszkało w rejencji poznańskiej. Były to skupiska we wsiach Nowe Kramsko, Dąbrówka, Pszczew, w okolicach Babimostu; ponadto 20% mieszkańców powiatów skwierzyńskiego i międzyrzeckiego stanowili Polacy.
W rejencji pilskiej Polacy zamieszkiwali powiat złotowski, gdzie po drugiej wojnie światowej 8700 osobom przyznano obywatelstwo polskie. Na Pomorzu Zachodnim we wschodniej części rejencji koszalińskiej, mieszkała tam ludność kaszubska, były to powiaty: słupski, lęborski, bytowski. Po drugiej wojnie światowej polskie obywatelstwo przyznano 3800 Kaszubom.
Na Powiślu najwięcej Polaków mieszkało w powiecie sztumskim, kwidzyńskim, malborskim i elbląskim. Na Warmii i Mazurach Polacy dominowali liczebnie w południowej części.
W XIX wieku działacze narodowi w Polsce pragnęli odzyskania zniemczonych terenów Polski od Rzeszy. Wyrażano również pragnienie wyzwolenia spod władzy niemieckiej słowiańskich Serbołużyczan.
- no, tyle co nic. ;))
No i skąd się ten milion tam wziął?? I to milion w 1945, po wojennej hekatombie...
Twoja argumentacja jak zwykle powala. Poważna dyskusja polega na byciu otwartym na wymianę argumentów, Ty natomiast umiesz prowadzić tylko tzw. dyskusje z tezą. Prezentujesz tezę - i do niej dobierasz argumenty, a jak coś nie pasuje, to zręcznie to olewasz.
Oczywiście, że Ziemie O. nie były niemieckie, tylko były efektem niemieckiej ekspansji w średniowieczu.
Powtarzam to, co germanofile wypuszczają drugim uchem: niemcy Ziemie O. odbili Polsce, natomiast Polska/Państwo Mieszka/Chrobrego wcielili ziemie BEZPAŃSTWOWE, na podstawie klucza etnicznego. Zrobili wiele, ale do pełni sukcesu wiele tez zabrakło - rzeczą naturalną było przyłączenie ziem wszystkich Słowian Zachodnich, a więc terenów w przybliżeniu b. NRD, w tym Berlina, i taki stan winien trwać niezmiennie od 1000 lat.
PS. Lwów, Wilno i Królewiec. :)
Ale prawda historyczna jest taka, że w 1945 roku Niemcy mieli te prawa o niebo większe, mieszkali tu od setek lat, na tych ziemiach mówiło się po niemiecku, cała kultura tych ziem była niemiecka, całą infrastrukturę budowali Niemcy. Polskie prawa to były na tej samej zasadzie jak prawa Arabów do Hiszpanii, bo przecież rządzili sporą częścią Hiszpanii dużo dłużej niż polscy książęta na terenach Ziem Odzyskanych i wpływy arabskie w kulturze południowej Hiszpanii są niebo większe niż były wpływy polskie na terenach Ziem Odzyskanych.
Po prostu o granicach w sztuczny sposób zdecydowały Wielkie Mocarstwa w Poczdamie, ani Polska, ani Niemcy nie mieli tu nic do gadania. Miliony Niemców wzięto za łeb i wyrzucono z ziem na których mieszkali setki lat. Podobnie miliony Polaków z kresów wzięto za łeb i wyrzucono z ich ojcowizny. Za Wilno i Lwów dostaliśmy Wrocław i Szczecin. Za ogromne zdobycze terytorialne ZSRR uzyskane na Polsce zapłaciły Niemcy. Pewnie i była to sprawiedliwa kara za straszne zbrodnie jakich Niemcy dokonali, ale to nie zmienia faktu, że tereny Ziem Odzyskanych były niemieckie, bo to niemiecka kultura tam zdecydowanie dominowała, a polskie prawa do nich bardzo naciągane. Dużo większe prawa historyczne to mamy do Wilna, do Lwowa, w których okolicach dotąd żyją duże skupiska Polaków, podczas gdy na terenach Ziem Odzyskanych Polaków do 1945 było bardzo niewielu.
W Społemie są tylko drewniane ;) sprawdź ;p
A Kopaczowie to o czym mają przesądzać? Chyba raczej o niemieckości ;D
Goebbelsowi to przynajmniej płacili za antypolską propagandę.
K78: jak nie masz kompleksów, jak co chwilę wyskakujesz z motywem "wioch", "nowoczesności" i zachwytu wszystkim, co zachodnie. ;p
Germanofil:
kominiarka, puchówka, termosik albo dwa i cyk! na rower :)
A historia Polski to się zaczyna w XIII w?
Podobne bzdury potrafią mówić nawet mieszkańcy Ziem Odzyskanych - że to ziemie historycznie niemieckie - a państwo Mieszka i Chrobrego to co?
Z tą różnicą, że oni ustanowili swoje państwo de facto na ziemiach niczyich (jeszcze plemiennych, czyli bezpaństwowych), a niemce nam te ziemie zbrojnie odebrali.
Autochtoni polscy (tudzież serbołużyccy) na Ziemiach Odzyskanych w 1945 byli. W małej liczbie, ale gadanie, że nie było ich wcale, to tylko powtarzanie niemieckiej propagandy godne samego Goebbelsa.
Swoje dołożył też fakt, iż jeszcze długo po wojnie nie było pewności, czy ustalona granica na Odrze i Nysie będzie ostateczna. Przyjezdni wciąż nie czuli się więc pewni, że to ich, co jednak nie do końca tłumaczy marazm.
To jest właśnie m.in. efekt braku związków z danym rejonem, braku poczucia że coś jest "nasze". Bo społeczeństwo na Ziemiach Odzyskanych ukształtowali komuniści, kolejną inżynierią społeczną próbując tworzyć idealne społeczeństwo, właśnie m.in. za pomocą kołchozów. Tylko społeczeństw nie da się tak stworzyć, dlatego ran po II wojnie już nigdy nie zaleczymy. I marazm gęsto obecny na Ziemiach Odzyskanych - jest tej inżynierii smutnym efektem.
Dzięki temu, że Jelenia była niemiecka (a wcześniej pruska) przez ostatnie kilkaset lat, znacznie się rozwinęła - było to popularny kurort, szczególnie gdy wybudowano sieć połączeń kolejowych w drugiej połowie XIX wieku, głównie do Wrocławia czy Zgorzelca, a jakoś później na południe, do Szklarskiej. W miarę łagodnie obeszła się z nią też II Wojna Światowa.
To, że Jelenia Góra jest aktualnie polska, to faktycznie tylko układ powojenny i wynik wpływów Stalina. Też uważam, że to korzystnie mieć więcej gór, ale zapewne ludzie przesiedlani wtedy ze wschodu na zachód Polacy mieli zdanie odrębne. Skutek jest taki, że to (a także inne tzw. Ziemie Odzyskane) rejon bez swojej gwary i tożsamości regionalnej, innej niż narodowa. Powoli stara się tworzyć "nowe legendy", ale idzie dość opornie.
Okolice są piękne, miasto za komuny jednak nie wyładniało, już nie mówiąc o zabytkach w okolicy, które - gdyby nie Unia oraz inwestorzy z Niemiec i Holandii, którzy odrestaurowali w latach 90. kilka pięknych pałaców - zostały w znacznej mierze przerobione na cegłówki i opał.
Historia to ciężka sprawa, szczególnie w tak gorącym rejonie, w jakim mieszkamy.
Nie to co szwabska Jelenia Górska, gdzie cała cokolwiek warta zabudowa jest poniemiecka. Mors całe życie mieszka na poniemieckich ziemiach, gdzie nie prawdziwej polskiej etnicznej ludności, siedzącej tam od wieków, jest tylko ludność napływowa po wojnie - to tyle odnośnie kpin z rzekomej niemieckości innych ziem. Całe Ziemie Odzyskane - to są tereny od wieków niemieckie, które Polsce dostały się przypadkiem, w zamian za polskie ziemie, które nam ruscy na wschodzie zabrali, gdzie Polacy od wieków rzeczywiście mieszkali; efekt inżynierii społecznej Stalina.
Związki Urzecza z osadnictwem niemieckim, to są sprawy sprzed wieków, ta ludność od dawna się spolonizowała; podczas gdy niemiecka historia Jeleniej Góry - to są bardzo świeże sprawy, jeszcze żyją Niemcy, którzy pamiętają, jak Hirschberg był w Rzeszy.
Maria Malec, Słownik etymologiczno-motywacyjny staropolskich nazw osobowych, t. 2, Kraków 1995; Henryk Fros, Franciszek Sowa, Księga imion i świętych, t. 2, Kraków: Wydaw. WAM, 1997.
To naprawdę fajne miasto - o czym może się zapewne kiedyś naocznie przekonasz, bo warto! :)
Oelka: w internetach mówią, ze to wcale nie od niemieckich (ani olęderskich) osadników, a od nazwiska Gasz, tylko że jak na moje, to ono polskie nie jest, już prędzej węgierskie.
No i ta nazwa też dziwnie przetworzona, zupełnie nie po polsku..
To gród założony (niby) przez Krzywoustego, a nazwa pochodzi od dzielnego jelenia, który zdołał uciec wspomnianemu. Potem był raz niemiecki (Hirschberg), raz czeski (Jeleni Hora), aktualnie polski. Kawał światowej historii w jednym miejscu :)
Kominiarki lub komina używam przy takich temperaturach jeśli mocno wieje - to gardłowa sprawa :)
Gratuluję sety!