Do kina
-
DST
19.65km
-
Czas
01:05
-
VAVG
18.14km/h
-
VMAX
33.00km/h
-
Temperatura
16.0°C
-
Kalorie 543kcal
-
Sprzęt Kross Hexagon F2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 2 listopada 2018 | dodano: 02.11.2018
Każdy kto czyta mojego bloga, to pewnie zauważył licznik który odliczał dni na wybranie się do kina.
Dziś w końcu nadszedł ten dzień.
Mowa oczywiście o Cygańskiej Rapsodii :)
Jakie wrażenia ?
No cóż dużo lepsze niż po Klerze :P.
Głos Freddiego na sali kinowej rozwalał mnie na kawałki.....Pójdę jeszcze raz na ten film, z inną kumpelą :)
Kategoria Wycieczka
komentarze
wilk | 21:22 sobota, 3 listopada 2018 | linkuj
Gadanie jak z dzieckiem. Prezentujesz poglądy jak część duchowieństwa - wolisz udawać, że problem nie istnieje. Siedzieć cicho, a jak coś wypłynie - to od razu pod dywan. I dlatego między innymi kler jest z roku na rok coraz gorzej oceniany, a liczba ludzi w kościołach mocno spada. Nie przez filmy go krytykujące - a przez to jak sami postępują.
mors | 19:29 sobota, 3 listopada 2018 | linkuj
K78: naprawdę przeginasz już pałę :/
Wilk: no bardzo niewielki odsetek... te wspomniane 2 mln to, tak na oko, pewnie połowa słuchaczy Matysiaków. ;p
Kler pod strzechy (TV) zapewne też kiedyś trafi i dopiero się zacznie. ;)
Ciemna strona duchowieństwa - no a w Plebanii i O.M. była jasna strona, więc ponawiam pytanie: czy uważacie te seriale za równie wartościowe? :)
Wilk: no bardzo niewielki odsetek... te wspomniane 2 mln to, tak na oko, pewnie połowa słuchaczy Matysiaków. ;p
Kler pod strzechy (TV) zapewne też kiedyś trafi i dopiero się zacznie. ;)
Ciemna strona duchowieństwa - no a w Plebanii i O.M. była jasna strona, więc ponawiam pytanie: czy uważacie te seriale za równie wartościowe? :)
wilk | 12:48 sobota, 3 listopada 2018 | linkuj
Morsie - nie oceniam wartości "Kleru" po frekwencji, więc nie porównuj tego z "Ojcem Mateuszem" i "Plebanią". Ja oceniam po treści. A Ty ciągle zbywasz fakt, że ten film pokazuje ciemną stronę duchowieństwa - i nie jest to forma zmyślona.
A argumentacja, że ludzie utożsamiają film z rzeczywistością - daruj, ale to jest tak dziecinny argument, że aż trudno uwierzyć, że po niego sięgasz. To co mają powstawać tylko proste jak drut filmy, bo ludzie mogą się pomylić i odebrać to za 100% prawdę? Jak zobaczą "Gwiezdne Wojny" to też pomyślą, że to prawda? Oczywiście jest jakiś niewielki odsetek totalnej ciemnoty co tak może pomyśleć - ale w XXI wieku, dobie internetu i smartfonów, dobie mnóstwa filmów fantastycznych jest to odsetek minimalny i powoli wymierający. I nikt nie będzie robił bardzo prostych filmów tylko dlatego, że ktoś może pomylić rzeczywistość ze światem filmu. Tak więc taka argumentacja i próba uznania filmu za bezwartościowy tylko z tego powodu - jest zupełnie nieprawdziwa. Reżyser nie jest nauczycielem w podstawówce żeby docierać musiał do największych ciemniaków. Poza tym takie ciemniaki co fikcji od realiów nie potrafią oddzielić - do kin nie chodzą, nie oni tę frekwencję robią, tacy to tylko telewizję oglądają.
A argumentacja, że ludzie utożsamiają film z rzeczywistością - daruj, ale to jest tak dziecinny argument, że aż trudno uwierzyć, że po niego sięgasz. To co mają powstawać tylko proste jak drut filmy, bo ludzie mogą się pomylić i odebrać to za 100% prawdę? Jak zobaczą "Gwiezdne Wojny" to też pomyślą, że to prawda? Oczywiście jest jakiś niewielki odsetek totalnej ciemnoty co tak może pomyśleć - ale w XXI wieku, dobie internetu i smartfonów, dobie mnóstwa filmów fantastycznych jest to odsetek minimalny i powoli wymierający. I nikt nie będzie robił bardzo prostych filmów tylko dlatego, że ktoś może pomylić rzeczywistość ze światem filmu. Tak więc taka argumentacja i próba uznania filmu za bezwartościowy tylko z tego powodu - jest zupełnie nieprawdziwa. Reżyser nie jest nauczycielem w podstawówce żeby docierać musiał do największych ciemniaków. Poza tym takie ciemniaki co fikcji od realiów nie potrafią oddzielić - do kin nie chodzą, nie oni tę frekwencję robią, tacy to tylko telewizję oglądają.
mors | 11:03 sobota, 3 listopada 2018 | linkuj
Ale swoją, a nie jego! Naprawdę nie rozumiesz prostych zdań...? :/
mors | 23:48 piątek, 2 listopada 2018 | linkuj
Ej, ale nie wmawiaj mi, co myślałem, nie przeginaj. :/
Nic nie było o jego homo, dopóki Wy na ten temat nie zeszliście - dopiero wtedy mi się przypomniało.
Nic nie było o jego homo, dopóki Wy na ten temat nie zeszliście - dopiero wtedy mi się przypomniało.
mors | 23:28 piątek, 2 listopada 2018 | linkuj
Lepiej pooglądaj moje komenty, bo czytasz chyba co drugi. ;p
mors | 23:24 piątek, 2 listopada 2018 | linkuj
A ja bardzo współczuję sklerotykom. :) Przecież napisałem, że zapomniałem o jego orientacji, a w pierwszym komentarzu pisałem wyłącznie o swojej orientacji, i ani słowa o orientacji Freda. No załamka po prostu :/
mors | 23:02 piątek, 2 listopada 2018 | linkuj
A jeszcze co do tendencyjności i wartości takich filmów: serial "Ojciec Mateusz", tudzież (dawniej) "Plebania" też miały wysoką popularność. Nie aż taką, bo nie reklamowali i w kinach nie puszczali, bo i "target" inny, mniej mobilny. ;))
Ale mówiąc już całkiem serio - czy te seriale, całkiem odmiennie spoglądające na duchowieństwo, też uważacie za wartościowe? :))
Ale mówiąc już całkiem serio - czy te seriale, całkiem odmiennie spoglądające na duchowieństwo, też uważacie za wartościowe? :))
mors | 22:57 piątek, 2 listopada 2018 | linkuj
K78: przecież nikt nigdzie nie mówi, że pedofilia nie jest gorsza od homo. Oczywiście, ze jest bez porównania gorsza, o czym tu wgl dyskutować?
Wilk: tylko widzisz, środek artystyczny i masowy odbiorca mają się nijak do siebie. Czy wiesz, że wciąż wiele osób utożsamia aktorów z granymi przez nich postaciami??
Słynny przypadek, gdy w 1987 przyjechali do PL aktorzy z bijącego rekordy popularności filmu "Niewolnica Isaura", i na powitanie polscy widzowie chcieli wręcz zlinczować aktora grającego czarny charakter... xD
Albo legendarne słuchowisko radiowe "Matysiakowie" - wiecie, że na adres radia przesłano ponad 2 MILIONY paczek z podarunkami dla biednych Matysiaków?? bez komentarza...
Ale i współcześnie, czasem aktorzy opowiadają, jak ich ludzie zaczepiają na ulicy i karcą/pocieszają/pouczają za grane przez nich postaci. Oto obraz statystycznego Janusza i Grażyny, domorosłych koneserów kinematografii...
T-king: nie przekreślam homo jako człowieka, nie manipuluj. Nawet nie pamiętałem, ze miał taką orientację. Po prostu odniosłem się do swojego poczucia piękna...
Wilk: tylko widzisz, środek artystyczny i masowy odbiorca mają się nijak do siebie. Czy wiesz, że wciąż wiele osób utożsamia aktorów z granymi przez nich postaciami??
Słynny przypadek, gdy w 1987 przyjechali do PL aktorzy z bijącego rekordy popularności filmu "Niewolnica Isaura", i na powitanie polscy widzowie chcieli wręcz zlinczować aktora grającego czarny charakter... xD
Albo legendarne słuchowisko radiowe "Matysiakowie" - wiecie, że na adres radia przesłano ponad 2 MILIONY paczek z podarunkami dla biednych Matysiaków?? bez komentarza...
Ale i współcześnie, czasem aktorzy opowiadają, jak ich ludzie zaczepiają na ulicy i karcą/pocieszają/pouczają za grane przez nich postaci. Oto obraz statystycznego Janusza i Grażyny, domorosłych koneserów kinematografii...
T-king: nie przekreślam homo jako człowieka, nie manipuluj. Nawet nie pamiętałem, ze miał taką orientację. Po prostu odniosłem się do swojego poczucia piękna...
Trollking | 22:40 piątek, 2 listopada 2018 | linkuj
Dokładnie, Morsie, proponuję: obejrzyj, a nie czytaj "poważnych i mądrych ludzi". Włącz swoje myślenie, a nie sugeruj się bombardowaniem z prawicowych pisemek. Tam (w "Klerze") JEST dobry ksiądz.
Jeśli orientacja seksualna dla Ciebie przekreśla człowieka, to jakbyś miał okazję zobaczyć kiedyś dzieła Leonarda da Vinci czy czytać Oscara Wilda to... tego nie rób. Twoje oczy są przecież hetero :)
Jeśli orientacja seksualna dla Ciebie przekreśla człowieka, to jakbyś miał okazję zobaczyć kiedyś dzieła Leonarda da Vinci czy czytać Oscara Wilda to... tego nie rób. Twoje oczy są przecież hetero :)
wilk | 22:38 piątek, 2 listopada 2018 | linkuj
To, że coś jest tendencyjnego - to w żadnym razie nie oznacza, że jest bezwartościowe. Kino fabularne nie jest kinem dokumentalnym, nie taka jest jego rola. A przenośnie i hiperbole są jednym z podstawowych środków wyrazu artystycznego. Film nie musi być filmem dokumentalnym, żeby pokazywał wiele.
Oczywiście, że Smarzowski mocno sobie pojechał po kościele, pokazując tylko jego ciemne strony. Ale nie udawaj Morsie - że to się wzięło z niczego. Bo gdyby się wzięło z niczego - to rzeczywiście ten film byłby bezwartościowy. Ale to pokazuje pewną część kościelnej rzeczywistości. Pisałem Ci o alkoholizmie jednego z najważniejszych polskich hierarchów, alkoholizmie powszechnie znanym, zbyłeś to bez słowa komentarza, bo do twojej wizji nie pasuje. I kościół na takie sianie zgorszenia przez samego arcybiskupa - w ogóle nie reaguje, podobnie było z wieloma skandalami seksualnymi, jak sprawa Paetza, którą polski episkopat zamiatał pod dywan. Dopiero zgorszona tym osobista przyjaciółka Jana Pawła II pojechała do Rzymu i papieżowi sprawę naświetliła - i sam papież musiał interweniować, żeby go usunięto.
Oczywiście, że Smarzowski mocno sobie pojechał po kościele, pokazując tylko jego ciemne strony. Ale nie udawaj Morsie - że to się wzięło z niczego. Bo gdyby się wzięło z niczego - to rzeczywiście ten film byłby bezwartościowy. Ale to pokazuje pewną część kościelnej rzeczywistości. Pisałem Ci o alkoholizmie jednego z najważniejszych polskich hierarchów, alkoholizmie powszechnie znanym, zbyłeś to bez słowa komentarza, bo do twojej wizji nie pasuje. I kościół na takie sianie zgorszenia przez samego arcybiskupa - w ogóle nie reaguje, podobnie było z wieloma skandalami seksualnymi, jak sprawa Paetza, którą polski episkopat zamiatał pod dywan. Dopiero zgorszona tym osobista przyjaciółka Jana Pawła II pojechała do Rzymu i papieżowi sprawę naświetliła - i sam papież musiał interweniować, żeby go usunięto.
mors | 22:21 piątek, 2 listopada 2018 | linkuj
Na tle wybuchów pod Smoleńskiem, wszystko inne to niewypał. ;)))
Co do filmu - oglądałem recenzje poważnych i mądrych ludzi.
Filmik nie jest dokumentem, choć w przekonaniu milionów "Katan", jak pokazuje się ze 6 księży czy ze 4 Ukraińców to już opinie o reszcie mamy w garści. ;) Tylko widzisz, niewiasto - to nawet nie byli księża, ci na filmie. To byli aktorzy, którzy równie dobrze mogli grać szachistów albo rowerzystów.
Jeśli na filmie wszyscy duchowni byli źli, to oznacza, że film jest tendencyjny, a skoro tak, to jest bezwartościowy. Proste.
Co do Freediego - zaprawdę, nawet jakby mi mieli płacić, to bym nie poszedł na żaden film (ani koncert) gdzie go słychać i widać. Jeszcze Katanę mogę jakoś zrozumieć, ale T-king? Moje uszy są hetero tak samo jak cala reszta...
Co do filmu - oglądałem recenzje poważnych i mądrych ludzi.
Filmik nie jest dokumentem, choć w przekonaniu milionów "Katan", jak pokazuje się ze 6 księży czy ze 4 Ukraińców to już opinie o reszcie mamy w garści. ;) Tylko widzisz, niewiasto - to nawet nie byli księża, ci na filmie. To byli aktorzy, którzy równie dobrze mogli grać szachistów albo rowerzystów.
Jeśli na filmie wszyscy duchowni byli źli, to oznacza, że film jest tendencyjny, a skoro tak, to jest bezwartościowy. Proste.
Co do Freediego - zaprawdę, nawet jakby mi mieli płacić, to bym nie poszedł na żaden film (ani koncert) gdzie go słychać i widać. Jeszcze Katanę mogę jakoś zrozumieć, ale T-king? Moje uszy są hetero tak samo jak cala reszta...
Trollking | 22:06 piątek, 2 listopada 2018 | linkuj
Wychowałem się na Queen, masowo kupowałem kasety za... 12 tysięcy (hehe) i śmiało mogę do dziś uznać się za fana. Ale trailer widziałem w kinie przed... "Klerem" i zupełnie mnie nie przekonał. Do kina nie pójdę, ale chętnie obejrzę jakąś legalną wersję, jak już wejdzie na jakieś HBO czy "cuś" :)
Na tle "Smoleńska" wszystko jest dobre :)
Na tle "Smoleńska" wszystko jest dobre :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!