Katana1978 prowadzi tutaj blog rowerowy

Powrót w mega zwolnionym tempie

  • DST 54.95km
  • Czas 02:20
  • VAVG 23.55km/h
  • VMAX 37.65km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Kalorie 646kcal
  • Podjazdy 86m
  • Sprzęt Biała Szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 1 listopada 2018 | dodano: 01.11.2018

Po południu jak wszystkie cmentarze już odwiedziłam i jak zjadłam obiad, to naszła mnie ochota by upiec ciasto :) - takie zwykłe Mrówkowiec - jak ktoś nie zna, to niech zajrzy do googla.
Z dzieciństwa zostało mi takie coś, że jak surowe ciasto wylałam już do formy to resztki ochoczo sobie zjadłam :P - oczywiście nie wszystko - bez przesady - może 1 mała łyżeczka tego było....
Babcia zawsze mówiła nie jedz bo będzie brzuch Cię bolał - no ale co zrobić jak to dobre :) - i zawsze podjadałam ....

Ciasto upiekłam, a potem poszłam na rower.
Pojechałam sobie na zachód - miałam w planach jeszcze raz skoczyć do teściowej zrobić fajną fotę cmentarza,
nocą gdy płonie 1000-ące lampek.
Niestety problemy z brzuchem zaczęły się jak byłam koło Mariewa :( Tam jeszcze nie było źle, ale potem to już masakra :(
Co kilkanaście metrów oblewały mnie zimne poty, robiłam kilka postojów i modliłam się żarliwie żeby nie puścić pawia przez tyłek :P
Czasami jechałam nawet poniżej 10 km/h 

Ledwo leeeedwo zdążyłam do domu - cudem mi się to udało - modły zostały wysłuchane.
Od dziś będę wozić ze sobą chusteczki higieniczne - chociaż nie wiem czy by mi starczyło. 
W domu na kiblu siedziałam już z 5x. Teraz mi jakoś przeszło - całe szczęście :D


Byłam tam wczoraj :P
Byłam tu wczoraj :P © Katana1978

Kontrola czasu
Kontrola czasu © Katana1978





I tyle w temacie.





Kategoria Wycieczka


komentarze
wilk
| 10:19 środa, 7 listopada 2018 | linkuj Ta fotka to na ściemę mocną wygląda. Ale był taki autentyczny przypadek na Giro d''Italia, gdzie lidera wyścigu złapała nagła potrzeba. I to w kluczowym momencie, w czasie podjazdu na Stelvio, gdy decydowały się losy wyścigu ;)
mors
| 23:10 wtorek, 6 listopada 2018 | linkuj Nic nie przebije słynnego biegacza:
https://demotywatory.pl/765/ZESRAJ-SIE
najlepsza motywacja do wożenia papieru. :)
yurek55
| 21:55 wtorek, 6 listopada 2018 | linkuj Ja z zapasową dętką, łatkami, multitoolem, wożę jeszcze kawałek szmatki. Rozkładam ją na ziemi/trawie i na niej kładę używane do naprawy rzeczy. Po skończeniu można w nią też wytrzeć ubrudzone ręce. Ale porwana na mniejsze kawałki, przydała mi się również i w takiej potrzebie. Ekstremalne sytuacje zmuszają do szukania nieszablonowych rozwiazań.
Katana1978
| 21:16 wtorek, 6 listopada 2018 | linkuj No sama nie wiem, jak przez tyle lat jazdy nie miałam potrzeby robienia czegoś grubszego :P.
Ale już wożę ze sobą od tego dnia. Przyczepiłam do podsiodłówki :)
mysza71
| 21:11 poniedziałek, 5 listopada 2018 | linkuj No jak można wyjechać bez kilku listeczków papieru czy chusteczek!
Do nosa ... do czterech liter ...
Niewiadomo, jakie nieszczęście człeka spotka na drodze ! :P ;D
yurek55
| 16:08 piątek, 2 listopada 2018 | linkuj K78 - nie ma się co smiać. Bez skarpetki łatwiej dojechać, niż z pełnym pampersem, prawda?
Katana1978
| 09:19 piątek, 2 listopada 2018 | linkuj Cyt /od pewnego czasu nauczyłem się nie robić dłuższych tras bez papieru../
- a te dłuższe trasy u Ciebie to od ilu km ? :P
wilk
| 23:26 czwartek, 1 listopada 2018 | linkuj Jest na BS wspaniały opis Pawła - cały dramatyzm sytuacji, gdy się nie udało dowieźć towaru do miejsca przeznaczenia :)))
mors
| 22:44 czwartek, 1 listopada 2018 | linkuj Można jeszcze trzeć d..ą po ziemi. :D
A na koniec zbryzgać się Colą z bidonu. :D

/od pewnego czasu nauczyłem się nie robić dłuższych tras bez papieru../
Katana1978
| 22:40 czwartek, 1 listopada 2018 | linkuj Skarpetka ? Hahaha i co ? Potem na nogę? ;D . A liście byly suche połamały by mi się na pierdziawce....trawa odpada...
yurek55
| 22:29 czwartek, 1 listopada 2018 | linkuj Trzeba sobie umiuć radzić w każdej sytuacji, np. są jeszcze liście, trawa, w ostateczności można skarpetkę poświęcić. Wszystko jest lepsze niż taka męczarnia, albo i co gorsze..., wiesz co.
Katana1978
| 21:57 czwartek, 1 listopada 2018 | linkuj Haha haha
mors
| 21:56 czwartek, 1 listopada 2018 | linkuj Katanie to już tylko zimno mogłoby grozić. ;))
Katana1978
| 21:32 czwartek, 1 listopada 2018 | linkuj Nie miałam żadnej chusteczki....i czułam że na 1 g... się nie skończy. Na kiblu w domu spędziłam ponad godzinę...
yurek55
| 21:27 czwartek, 1 listopada 2018 | linkuj Ale dlaczego postanowiłaś dowieźć g... do domu, to ja juz nie wiem. Nie było krzaków czy drzew przy drodze, czy co? Bałaś się, że d... Ci zmarznie? Nie pojmuję tego.
Trollking
| 21:03 czwartek, 1 listopada 2018 | linkuj Hehe, to musiał być jeden z Twoich najbardziej emocjonujących powrotów w życiu :) Dobrze, że bez tragicznego finiszu :)

Mrówkowiec ma plusa, bo nie ma w nim żelatyny, w przeciwieństwie na przykład do gotowców typu Kopiec Kreta :)
yurek55
| 20:46 czwartek, 1 listopada 2018 | linkuj Współczuję. To nie od surowego ciasta, na dodatek takiej odrobiny. Coś innego musiało zaszkodzić.
Katana1978
| 20:45 czwartek, 1 listopada 2018 | linkuj wtedy ze wstydu nic bym nie napisała, tzn pominęłabym ten wątek :P
mors
| 20:23 czwartek, 1 listopada 2018 | linkuj No proszę, od zawsze byłaś taka krnąbrna. ;p
Szkoda, że zdążyłaś ;)) to by dopiero było co poczytać! ;p
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!