Na ciastko, a potem daleko ...daleko :P
-
DST
201.10km
-
Czas
08:10
-
VAVG
24.62km/h
-
VMAX
37.16km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
Kalorie 2492kcal
-
Podjazdy
407m
-
Sprzęt Biała Szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś tak jak planowałam, pojechałam na ciastko do Marty w Nowym Secyminie :), a po tych ciastkach naszła mnie chęć na dłuższą wycieczkę niż jakieś marne 150 km :P
W Gassach północnych był jakiś rajd rowerowy na 25 km od młodych po takich jak ja, i starych :P Były nawet takie panie grubo po 60 i jechały na miejskich rowerkach i na składakach:) - Januszów i Grażynek też kilka minęłam - nie wiem czy oni byli nawet trzeźwi :>
Zaczepił mnie tam jakiś rowerzysta którego wyprzedziłam - jechał mi jakiś czas na kole - ale nie przeszkadzało mi to.
Po kilkunastu metrach zrównał się ze mną i zagadał do mnie - zapraszał na metę bo miał być tam jakiś fajny poczęstunek dla uczestników tego rajdu.
Niestety odmówiłam mówiąc że jadę daleko....daaaleko :P . ale miło mi się z nim rozmawiało :)
Potem facet nie miał siły dotrzymać mi tempa i się pożegnaliśmy, Meta była gdzieś w okolicach Nowych Gniewniewnic - przejechałam przez nią - a na mecie sami młodzi i gniewni i fulle i wypasy :P - Ja to nie wiem, że chciało im się ścigać z takimi babciami i dziadkami co jechały na składakach i na miejskich rowerkach :D ...- tam chyba nie było żadnego podziału na kategorie.
Ten rowerzysta co do mnie zgadał jechał na jakimś Crossowym rowerku ale nie z najniższej półki, widać było, że jeździł dużo i nie jest amatorem co wsiada na rower raz na ruski rok.
Na mecie nawet się nie zatrzymałam - pojechałam dalej do Nowego Dworu Mazowieckiego, potem był Serock, Nieporęt ...
W Nieporęcie blisko wody było mi zimno. Miałam się tam zatrzymać na fotę mojej Białej Szoski na molo - ale był tak duży ruch że mi się już nie chciało kombinować ...
Zatrzymałam się za to w McDonaldzie na kawkę, frytki i bułę z mięskiem :) musiałam się rozgrzać, by w miarę komfortowo jechało się do domu. I tak było do czasu jak usłyszałam skrzypienie łańcucha - to już w Warszawie było. Strasznie tego dźwięku nienawidzę, i morale zaczęły mi spadać razem z prędkością i średnią ....
Podsumowując fajnie było, pierwszą setkę zrobiłam w niecałe 4 godz (3.50) o ile dobrze pamiętam :) - i trzeba napomknąć,
że na dzień dobry wiatr nie był mi przychylny.....
Pieski i piesi © Katana1978
Niedaleko pada jabłko od jabłoni © Katana1978
Domek Chopina © Katana1978
Ciastka serkiem mascarpone © Katana1978
Niebieski most w Nowym Dworze Mazowieckim © Katana1978
Wisła z tegoż mostu © Katana1978
Robię się sławna :) © Katana1978
Mars i jest dobrze :) © Katana1978
A tu, to już w ogóle po całości pojechali :D :D © Katana1978
Popas w Mcdonaldzie ;) mniam !! © Katana1978
i tyle na dziś :)
Kategoria >200, Wycieczka
komentarze
Szanujący się Janusz/Grażyna mają woreczki przy sobie gotowe na każdą okazję! ;p :)
Tym razem nie przez moją głupotę. ;pp
Nie jesteś Grażyną, za to jesteś frajerką. ;D;D ;p ;)
Dystans spoko, niespodzianka jest, ale i tak nie dałem Ci się oszwabić ;p bo we wrześniu zrobiłem ponad półtora kafla. :>
Średnia bardzo spoko ;p ale przewyższenia mnie zniszczyły - 400 metrów to mi wpada, jak się przejadę w Jeleniej wokół komina. ;]
Wspaniale, że ze wzrostem dystansów i średnich prędkości Twoich wycieczek, nie zmniejsza się liczba interesujących fotografii!
"Niedaleko poda jabłko od jabłoni" - tutaj akurat dosłownie...
Ten biały proszek na nich to na pewno nie cukier puder ;)