Trening
-
DST
29.30km
-
Czas
01:05
-
VAVG
27.05km/h
-
VMAX
39.07km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
Kalorie 404kcal
-
Podjazdy
71m
-
Sprzęt Biała Szosa
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z rana jak zwykle do lekarza z kotem ....
Modły zostały wysłuchane i cukrzycy Hermes nie ma, wyszło za to, że coś z wątrobą jest nie tak - normy ma przekroczone tak, że doktorowa za głowę się złapała - zastrzyk co tydzień + 1/4 tabletki (jakieś tam lekarstwa dostał - muszę kupić jutro w aptece).
Diety nie może mieć na wątrobę, bo musi mieć dietę na te kryształki.
Jedyna pociecha jest taka, że wątroba się regeneruje więc powinno być po tych lekach ok.
Cieszy mnie fakt że do weta dopiero za tydzień, a nie dzień w dzień - bo już z lekka miałam dosyć i moje kotunio też.
Potem pojechaliśmy do Teścia na obiadek i dopiero późnym popołudniem wyszłam na rower.
Na zachód nie chciało mi się już jechać, bo już miałam dosyć tej samej trasy.
Pojechałam na południe z zamiarem odbycia porządnego treningu, niestety zaczęło kropić, i nie najeździłam się jakoś mega dużo :(
Fota taka, do pocmokania :), :P © Katana1978
Kategoria Wycieczka
komentarze