Do pracy i z pracy 75/2018
-
DST
43.65km
-
Czas
02:30
-
VAVG
17.46km/h
-
VMAX
36.75km/h
-
Temperatura
24.0°C
-
Kalorie 331kcal
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do pracy pojechałam Cube, Jakoś nie wyobrażam sobie siebie na BS w cywilnych ciuchach.
Powiem wam że taka przesiadka zaledwie po 2-3 jazdach na szosie z powrotem na mtb to jakaś masakra ....
Opony jak dotąd wydawały mi się w miarę cienkie (26x1.50) teraz są jakie mega grube, no i zdecydowanie wolniej mi się jechało...
Ale to może też kwestia zmęczenia...bo nigdy na Cubka nie narzekałam.
Po pracy musiałam pojechać na Pragę więc zrobiłam małą pętelkę mostową.
most Poniatowski i most Śląsko-Dąbrowski.
Nie wiem czy na tą chwilę dałabym radę jechać na szosie w centrum po ulicy, raz że są obowiązkowe ddr to na ulicach ciasno i koleiny. W sumie przeważały mtb 26/29 cali i krossowe (ATB) z amortyzatorami. Czyli chyba mimo wszystko dobrze zrobiłam że wybrałam Cubka.
Szos widziałam z 2 albo 3 w tym tribana Yurka (tylko to nie Yurek na nim jechał) i to już w sumie na prowincji, bo niedaleko mojego domu
Służbówka taka jak z przed 2 lat. Rano szarówka i zimno - ale bez deszczu.
A po pracy
Kontrowersyjny pomnik w parku Skaryszewskim © Katana1978
Słyszałam że będą go rozbierać - ciekawe czy to plotka.
Pomnik upamiętnia żołnierzy radzieckich poległych w dniach 10-15 września 1944 w walkach o Pragę.
Byli tu normalnie pochowani , dopiero w latach 60 przenieśli ich na Żwirki i Wigury, a pomnik został ....
Miśki z Zoo © Katana1978
Mapki nie ma
Kategoria Wycieczka, Praca
komentarze
To jeszcze muszę się wiele nauczyć od Ciebie.
Zwłaszcza w temacie dd-erek i wiatru ! :-))
No wreszcie ktoś jeszcze (oprócz mnie) Ci to napisał prosto w monitor. :))
Co jest demagogicznego w nazywaniu gównianych DDR-ek... gównianymi? :) A co do wiatru to... zapraszam do testowania ze mną, wyjazd 8-9 rano z Dębca prawie codziennie :)
Nie odnosisz się do mojego komentarza. Czytasz go niestety wybiórczo.
Napisałem tam jak byk że NIEKTÓRE... .
O sukcesach i zasługach nie piszę bo sukces opisało już wielu. W myśl zasady: sukces jak zawsze ma wielu ojców i ogrzać się w jego blasku jest zawsze przyjemnie.
Pisze o patologii. Bo zawsze sierota.
Brataniu się z biznesem, politykami. Tworzeniu korporacji które "żyją" i dają innych na potęgę. Piszę o wpływania na politykę suwerennychi państw i wywieranie bezprawnych nacisków na innych którzy myślą inaczej.
A co do demagogii ?
To jeszcze muszę się wiele nauczyć od Ciebie.
Zwłaszcza w temacie dd-erek i wiatru ! :-))
Jeszcze raz zaznaczam, że według mnie bez ekologów zdychalibyśmy teraz pewnie w wieku 50 lat albo żyli podłączeni na stałe do jakichś maszyn podających tlen. Są wśród nich oszołomy, ale mają na koncie dużo dobrego jako ogół.
Plama ropy miała powierzchę zbliżoną do powierzchni Polski. Wiesz co zrobiło WWF i ekolodzy? Wydało oświadczenie !
A to dlatego że Amerykanie wysłali tam okręty wojenne by im "ekolodzy" pozwolili załatać dziurę i posprzątać. Wiesz kto był wtedy szefem ekologów? Al Gore, wice prezio US. Ten sam co od klimatu w Poznaniu.
Straty w ekosystemie niepoliczalne.
BP właściciel odwiertu zostsłał ukarany po tym milionami kary.
Lwią część zasądzonych pieniędzy wpłacił na konto fundacji Gora. Tego od klimatu..
Nie widzisz związku?
Ekologia to biznes.
Tylko my szarpie się o puszczę... Bo to ideologia! :(
A ekolodzy? Mają swoje za uszami, ale gdyby ich nie było, pewnie po tych kilkudziesięciu latach od ich pierwszych akcjach łazilibyśmy teraz w maskach gazowych.
Te niedźwiedzie żyją tam od blisko 70 lat. Umieściły je tam i dbają o nie władze warszawskiego zoo. Ludzie którzy na temat zwierząt mają papiery !!!
A to że się zadomowiły i nie mają problemów z ludźmi dobrze świadczy o nich i o warszawiakach. :-)
Bo jak mi się wydaje najwięcej problemów w takich przypadkach mamy z NIEKTÓRYMI ekologami.
Ich (ekologów) asymilacja ze społeczeństwem ostatnio przypomina mi siedzenie na gałęzi którą ustawicznie podcinają.Inaczej mówiąc , zwalczają gatunek do którego należą.
A idąc jeszcze dalej.... . Czy nie zasadnym będzie pytanie o ludność napływającą ze wsi i małych ośrodków do wielkich miast.
Czy podołają terrorowi autochtonów wyposażonych w spalinową broń ! :)
Nie, nie, nie. Rower jest szosowy, a droga rowerowa to jednak droga rowerowa, nie ścieżka. A jeżdżąc po jezdni gdy obok jest porządna (albo mniej porządna, ale przejezdna) DDR, to przyczynek do akcji pt "rowerowe święte krowy" i dawanie złego przykładu.
No i miasto to przecież nie miejsce na szosowe wyścigi. Gdzie? Między światłami?
Katano:
Na szosie spokojnie da się jeździć po warszawskich ddr. Nie ma się czego bać, może poza tym, że czasem zbyt łatwo się rozpędzić tam, gdzie powinno się jechać wolno.
Te niedźwiedzie pewnie już uodporniły się na ludzkość. Cenna umiejętność :)
Te niedźwiedzie są wciąż przed Parkiem Praskim? Zawsze się zastanawiałem jak to jest, że nikt się nie czepia, że egzystują tak sobie koło ludzi i spalin... :)