Na zachód i na czereśnie
-
DST
46.40km
-
Czas
02:30
-
VAVG
18.56km/h
-
VMAX
36.38km/h
-
Temperatura
40.0°C
-
Kalorie 964kcal
-
Podjazdy
60m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś z rana nastąpiła zmiana łańcuszka. Drugi łańcuch zaczyna Tour de Pologne.
I na dzień dobry pojechałam sobie na zachód - nie dojechałam nawet do Leszna bo taki upał - i mimo że miałam zapasowy litr wody na bagażniku to noga nie podawała....
Za Pilaszkowem skręciłam sobie w prawo i tak dojechałam do Płochocina. Po drodze jadłam czereśnie z drzewek które nie rosły na żadnych posesjach :)) dobrze mi się po nich jechało - ale na krótko starczało energii.
Tak sobie smaka narobiłam że pod domem kupiłam pół kg czereśni i jeszcze trochę truskawek .... no i teraz to się objadam na maksa.
Wiadomo gdzie © Katana1978
Normalne amciu amciu - a nie jakieś zielsko © Katana1978
W sumie jakieś 5-6 drzewek ogołociłam :) ....żartuję kilka zjadałam i w drogę © Katana1978
Ciekawe ile Januszów w ten sposób ogałaca drzewka a potem sprzedaje ...
Robię się sławna ... © Katana1978
Kategoria Wycieczka
komentarze
Upolowałem dziś Hipcię, będzie fajny wpis. :) A zaraz przyczaję się jeszcze na tego leniwego Hipopotama. ;p
Yurek, nie bazgraj więcej takich napisów na mieście. ;)
K78: polubiłaś Społem to i zielska byś polubiła. ;p