Do pracy i z pracy 47/2018
-
DST
26.85km
-
Czas
01:40
-
VAVG
16.11km/h
-
VMAX
35.88km/h
-
Temperatura
30.3°C
-
Kalorie 543kcal
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś jechało się bardzo fajnie i to w obie strony.
Postanowiłam już dziś założyć stary łańcuch bo mam już teraz przejechane 1480 km więc najwyższa pora ....miałam czekać w weekendu ale jutro będzie już 1500 z groszami. A postanowiłam sobie że 1500 to max.
W tym celu chciałam nabyć takie szczypce co rozpinają spinkę. Zwiedziłam 3 sklepy rowerowe w Ursusie i nie było.
We wtorek dopiero będą mieli na Kleszczowej. No nic ....będę musiała poczekać na męża, bo ja sama to nie daję rady tej spinki rozpiąć...wiem że jest sposób na rozpięcie spinki sznurkiem - ale akurat nie mam w domu żadnego ...
Wczoraj miałam jechać wieczorem do Leszna i chyba dobrze że nie pojechałam ....bo wydarzyła się masakra w Kaputach.
Współczuję im bardzo (tym co przeżyli) bo ten co zginął to już nic mu nie pomoże.
Teraz już w komentarzach na tvnie i na facebooku piszą że jest tam ścieżka i powinni jechać ddr. Ale trzeźwo patrząc to ta ddr jest beznadziejna szczególnie dla szybkich rowerów, bo ma kilkadziesiąt metrów długości i nie ma na nią normalnego (legalnego) wjazdu z ronda i co najważniejsze jest po lewej stronie, a potem trzeba przeskakiwać na drugą stronę ulicy i znów kilkadziesiąt metrów, a potem pole więc trzeba wskoczyć na ulicę.
Ja mimo to jeżdżę tą ddr bo jest po prostu ładna (wieczorem), a za dnia to już z przyzwyczajenia - bo mimo tej beznadziejności to lubię tę ddr.
I komu wierzyć ?? Słuzbówka
Kategoria Praca
komentarze
a Yurek 55 chciał upiec dwie pieczenie na jednym ogniu i Katanka go ubiegła:)