Bez spiny, bez szarpania i lekki szok
-
DST
55.80km
-
Czas
02:35
-
VAVG
21.60km/h
-
VMAX
38.20km/h
-
Temperatura
14.0°C
-
Kalorie 1215kcal
-
Podjazdy
58m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wieczorem nie planowałam już iśc na rower, bo mąż miał iść na siłkę.
Okazało się jednak że jakiś tam koleś nie idzie, więc on też nie idzie i tym sposobem wyskoczyło mi okienko na rowerek.
Pogoda piękna więc trzeba korzystać.
Wieczorna trasa to już ta tradycyjna, choć na początek planowałam tylko do Borzęcina bo w sumie jutro do roboty i nie chciałam późno wracać, ale tak szybko mi się jechało że dojechałam do Leszna.
Mogę już na 100% napisać i z pełnym przekonaniem że na piastach maszynowych szybciej się jeździ.
Nie szarpałam się, nie miałam spiny - jechałam na spokojnie i wyszła taka fajna średnia ! - rzadko taką mam :).
Ostatnio po zmianie kół jakoś częściej zaczęłam zwracać uwagę na szybkość ...i jestem zadowolona.
Dokonałam dobrego wyboru. Mogłam przeznaczyć kasiorę albo na nowy telefon, albo na nowe koła - i w sumie nie żałuję wyboru.
Fotek nie robiłam - bo nic fajnego nie widziałam. Dopiero w windzie ....znalazłam natchnienie :D
W windzie © Katana1978
I tyle w temacie :)
Kategoria Wycieczka
komentarze
Katana na fotce - świat się kończy! :D
A tych piast to zazdroszcze. Ciekawe, czy pomoglyby Huraganowi. :)