Do pracy nie pojechałam
-
DST
129.10km
-
Czas
06:35
-
VAVG
19.61km/h
-
VMAX
39.90km/h
-
Temperatura
9.0°C
-
Kalorie 2445kcal
-
Podjazdy
346m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś miałam wolne z okazji zaległego urlopu.
Wiatr wiał na wschód, więc na zachodnie wioski nie było po co jechać, Pojechałam sobie w wschód i to jeszcze przed świtem.
Zajechałam aż do Broku - na sama działkę nie dojechałam bo po co, od razu skierowałam się na peron w Prostyni.
Byłam z lekka nie wyspana, wstałam koło 5 nad ranem i to spowodowało że nie mogłam wyregulować ciepłoty by komfortowo się jechało - jeszcze jak jechałam do tego Broku to było ok, ale na peronie w Prostyni na pociąg czekałam ponad godzinę i zrobiło mi się już tak zimno że nie udało mi się ogrzać ani w pociągu, ani w metrze - ogólnie lipa.
Z Wileńskiego wróciłam metrem do ronda ONZ i stamtąd dopiero jechałam do domu, nie miałam już dużo czasu na dojazd rowerem, no i było mi zimno :(
Trasa rejestrowana jest tylko z domu do Prostyni.
W McDonaldzie pogodynka z rana...
Warsaw Spire o 06.08 © Katana1978
Kawa w McDonaldzie © Katana1978
Gdzieś tam za Radzyminem © Katana1978
Każdej wiosny szukam bazi, w tym roku znalazłam tutaj w Brańszczyku :) © Katana1978
Bocianów tez szukam © Katana1978
Rzeczka Bug © Katana1978
Peron w Prostyni © Katana1978
Kategoria Wycieczka, >100
komentarze
Dziś jest gorzej, ale nie pada
Tego wyczekiwania na pociąg współczuję. Pamiętam jak rok temu 1 stycznia czekałem zgrzany 10 minut w mrozie na peronie w Wysokiej Kamieńskiej na pociąg. Jezu, jak wtedy zmarzłem. A Ty całą godzinę...
A Brok mi się dobrze kojarzy... z piwem :)